piątek, 19 kwietnia 2024

Barbie Fashionistas #147

Sama nie wiem dlaczego tak długo zeszło mi, zanim dołączyłam tą cudowną pannę do mojego plastikowego stadka. Barbie Fashionistas #147 to jedna z najpiękniejszych lalek ostatnich lat. Na rynek trafiła w 2020 roku. Dostała zupełnie nową twarz, ale ten mold nadal nie doczekał się swojej nazwy. Oprócz niej jest jeszcze tylko jedna lalka o tych rysach, Fashionistas z numerem 215. Jej nie zamierzam jednak kupować - jak większość nowszych panien z tej serii cierpi na zaawansowaną pikselozę, której nie zdzierżę...

I don't know why it took me so long to add this wonderful lady to my plastic crew. Barbie Fashionistas #147 is one of the most beautiful dolls of recent years. It was released to the market in 2020. She got a completely new face, but this mold still hasn't got its name. Apart from her, there is only one other doll with these features, Fashionistas with the number 215. However, I'm not going to buy her - like most of the newer ladies from this series, she suffers from advanced pixelosis, which I cannot bear...

147-ka jest jednak piękna, po prostu idealna. W dodatku trafił mi się egzemplarz z równym makijażem (a różnie bywało w przypadku tej lalki). Oczywiście od razu przełożyłam ją na ciało made to move - u mnie jest na grubci, tancerce z różowymi włosami (FJB19). Jak dla mnie ciałko plus jest dla niej stworzone.

Dostała na imię Rozalia.

However, the 147 is beautiful, simply perfect. In addition, I found a doll with the even make-up (and it wasn't that obvious in the case of this doll). Of course, I immediately switched her head to the made to move body - in my case it's on the curvy dancer with pink hair (FJB19). For me, a plus size body is made for her.

I named her Rosalie.


Pogoda się bardzo zmieniła, ostatnie dni były mocno zachmurzone, wietrzne i zimne (nieprzyjemnie, gdy po tej niemal letniej pogodzie człowiek się budzi, a za oknem jest raptem 2°C...). Dziś wieczorem udało mi się złapać moment bez mżawki - zdjęcia są więc nieco mroczne, ale klimatyczne. I na szczęście lalki nie marzną. ;)

The weather has changed a lot, the last few days have been very cloudy, windy and cold (it's unpleasant when you wake up after almost summer weather and it's only 2°C/35°F outside the window...). This evening I managed to catch a moment without drizzle - so the photos are a bit dark, but atmospheric. And fortunately, the dolls don't get cold. ;)


Te piękne kwiaty to azalia japońska 'Peggy Ann'. Dosadziłam ją niedawno w starszej części lalkowego ogrodu. Tu tylko wspomnę, że jestem ogromnie zadowolona z tego, jak zaczyna wyglądać ta rabata, którą przeznaczyłam na miejsce do fotografii lalek. Zakładałam ją cztery lata temu - jeśli chcecie sobie przypomnieć jej początki, to zapraszam do postu z maja 2020.

These beautiful flowers are Japanese azalea 'Peggy Ann'. I recently planted it in the older part of the doll garden. Let me just mention here that I'm extremely pleased with the way the flowerbed that I made as a place for doll photography is starting to look. I started it four years ago - if you want to remember its beginnings, please see the post from May 2020.

Mam nadzieję, że słońce i ciepło szybko wrócą. 

Pozdrawiam Was gorąco!

I hope the sun and warmth will return soon.

Warm regards to you!

6 komentarzy:

  1. Pamiętam jak tworzyłaś ten lalkowy ogródek, teraz wygląda wspaniale. Zachwycił mnie ten klon. :) A lalka faktycznie wyjątkowo udana. Ja widzę w niej Hiszpankę. I często oglądam na blogach różnych kolekcjonerek. Pasowałyby jej bardziej wyraziste usta. Ślicznie wygląda w tej sukni i całe szczęście, że nie marznie. Pogoda znów niemal zimowa, z tą różnicą, że jest więcej kolorów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) O tak, klony są doskonałe do miniaturowych ogrodów. :)
      Tak, ja też widzę w niej południową urodę.

      Usuń
  2. Witaj, od dłuższego czasu mam kłopot z zalogowaniem i komentowaniem, nie wiem gdzie robię błąd...a co do Twojego ogródka lalkowego, to uważam, że przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Jest po prostu bajeczny! Też pamiętam, jak go zakładałaś i jak powoli powstawał. Opłaciło się, bo wygląda cudnie! Lalki prezentują się obłędnie, mając w tle rośliny odpowiadające ich skali. Pozdrawiam gorąco :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję! Też uważam, że warto było poczekać. :)

      Usuń
  3. Piękna Rozalia z różowym kwieciem😍Też bardzo lubię tę lalkę, choć u mnie jest na standardowym ciele, ale nie kryją się za tym żadne ważne powody-po prostu innego nie miałam😁Piękna sukienka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)
      I ja ją polubiłam ogromnie. :)
      Jej jest pięknie w każdym wydaniu. :)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze!

Thank you very much for your comments!