czwartek, 30 maja 2024

WWE Superstars Carmella - projekt centaur | WWE Superstars Carmella - centaur project


Ten projekt chodził mi po głowie od paru lat. Strasznie, ale to strasznie chciałam mieć lalkę centaura. W styczniu wreszcie zaczęłam go realizować - oczywiście z przerwami, w wolnych chwilach, których jak wiadomo zawsze jest za mało.

This project has been on my mind for several years. I really, really wanted to have a centaur doll. In January, I finally started implementing it - with breaks, of course, in my free time, which, as we know, is never enough.


Mobilizacją było to, że trafiła mi się WWE Superstars Carmella - gdy ją zobaczyłam, wiedziałam, że będzie idealną kandydatką na dziką wojowniczkę centaura. 

The motivation was that I came across WWE Superstars Carmella - when I saw her, I knew she would be the perfect candidate for a fierce centaur warrior.


Zaczęłam od doszycia włosów schodzących w dół karku, niczym grzywa.

I started by rooting hair that goes down the neck, like a mane.


Osobno splotłam warkoczyki i z nich ułożyłam fryzurę - powiem szczerze, że ten etap dał mi nieco popalić. ;)

I braided the braids separately and styled them - to be honest, this stage was a bit of a hassle for me. ;)


Tego artykułowanego konia kupiłam... dawno. Nie powiem Wam nawet kiedy. Nie mam pojęcia co to za koń, nie udało mi się go zidentyfikować. Jego ruchomość pozostawia wiele do życzenia, tylne nogi mają ledwie kilkucentymetrowy zakres ruchu, przednie niewiele więcej. Ale. Jednak nie jest sztywnym kołkiem.

I bought this articulate horse... a long time ago. I won't even tell you when. I have no idea what kind of horse this is, I couldn't identify it. Its mobility leaves much to be desired, the hind legs have only a few centimeters of movement, the front legs have little more. But. He is not a stiff peg after all.


Mąż pomógł mi z przycięciem korpusu lalki i głowy konia (przy użyciu Dremela). 

My husband helped me cut the doll's body and horse's head (using a Dremel).


Do połączenia obu elementów użyłam Milliputa. I jestem bardzo mile zaskoczona, jak łatwo poszło, zwłaszcza biorąc pod uwagę moje skromne umiejętności rzeźbiarskie. xD

Nie wyszło oczywiście idealnie.

I used Milliput to connect both elements. And I'm very pleasantly surprised at how easy it was, especially considering my modest sculpting skills. xD

Of course, it didn't make it perfectly.


W międzyczasie zmieniłam ogon. Zrobiłam go z tych samych włosów, które doszywałam na karku i plotłam warkoczyki. I tylko powiem, że na następny raz już wiem, aby zostawić to na sam koniec - w trakcie szlifowania, malowania itd, trochę ucierpiał, musiałam poprawiać - no, można było tego uniknąć.

In the meantime, I changed the tail. I made it from the same hair that I sewed on at the back of the neck and braided into braids. And let me just say that next time I know to leave it until the very end - it suffered a bit during sanding, painting, etc., I had to correct it - well, it could have been avoided.


Tak wyglądał korpus po szlifowaniu.

This is what the body looked like after grinding.


I po malowaniu. I znów dostałam nauczkę na przyszłość - za szybko chciałam przymierzyć zbroję (od Hippolity, która i tak nie pasowała), farba była jeszcze miękka i zrobiłam wgniecenia. Musiałam znów poprawiać... Pamiętajcie. Po malowaniu ma wyschnąć. Potem lakier (tutaj 3 warstwy), dopiero dalsze roboty. ;)

And after painting. And again I learned a lesson for the future - I tried on the armor too quickly (from Hippolyta, which didn't fit anyway), the paint was still soft and I made dents. I had to correct it again... Remember. It has to dry after painting. Then varnish (3 layers here), and then further work. ;)



Po złożeniu wyglądała tak. Ach, zapomniałam wspomnieć, że jeszcze w międzyczasie ją pomalowałam. Chciałam jej dodać dzikości i tajemniczości.

After assembly she looked like this. Oh, I forgot to mention that I painted her in the meantime. I wanted to add wildness and mystery to her.




Centaurka (centaurzyca - jak to właściwie odmieniać?) dostała na imię Eira.

The lady centaur was named Eira.


Ponieważ nie wyszło z wykorzystaniem gotowej zbroi, musiałam zrobić ją sama. Od razu wiedziałam, że to ma być porządny strój wojowniczki, a nie metalowe bikini, jakie nazbyt często widać na kobiecych postaciach fantasy.  ;) 

Eira dostała płócienną koszulę, skórzany pancerz, karwasze, futrzane okrycie (ze sztucznego futra), łuk i strzały.

Since it didn't work out using ready-made armor, I had to make it myself. I knew right away that it was supposed to be a proper warrior outfit, and not a metal bikini like all too often seen on female fantasy characters. ;)

Eira was given a linen shirt, leather armor, bracers, a fur coat (faux fur), a bow and arrows.



Opłacało się zarwać dwie noce i zabrać ją na wyjazd w Beskidy. :)

I choć pogoda nie była może idealna, a podczas sesji grzmiało mi bez przerwy nad głową, to ogromnie się cieszę, że udało mi się zrobić dokładnie takie zdjęcia, jak sobie dla niej wymarzyłam.

It was worth working two nights and taking her on a trip to the Beskidy Mountains. :)

Even though the weather wasn't perfect and there was thunder constantly overhead during the photoshoot, I'm very happy that I managed to take exactly the photos I dreamed of.








Eira jest pierwszym centaurem z małego stada, które zamierzam zrobić. Nie wiem co prawda kiedy, bo jak wiadomo z takimi pobocznymi projektami zawsze schodzi strasznie długo... Ale mam nadzieję, że następny kopytny pojawi się wcześniej, niż za kilka lat. ;)

Eira is the first centaur of the small herd I'm planning to make. I don't know when, because as we know, such side projects always take a very long time... But I hope that the next ungulate will appear sooner than in a few years. ;)



Pozdrawiam Was gorąco!

I greet you warmly!

wtorek, 28 maja 2024

Barbie Looks #20


W połowie kwietnia pojawiła się na rynku nowa fala Looks. Czekałam i wypatrywałam, kiedy tylko pojawi się rudowłosa wersja Andry, mająca numer 20 w całej serii. I jak na razie to jedyna lalka z tego wypustu, która jest już w mojej plastikowej ekipie. Czaję się jeszcze na 21 i 24, ale to w bliżej nieokreślonej przyszłości. Ruda musiała być od razu. ;)

In mid-April, a new wave of Looks appeared on the market. I was waiting and watching for the appearance of the red-haired version of Andra, number 20 in the entire series. And so far, this is the only doll from this release that is already in my plastic team. I'm still hoping for 21 and 24, but in the near future. The redhead had to be here right away. ;)


Nie rozczarowałam się nią na żywo. Wręcz przeciwnie - jest jeszcze piękniejsza, niż na zdjęciach promo. Połączenie ognistych włosów z szarymi, burzowymi oczami jest po prostu idealne. Uszyłam sukienkę w kolorze błękitno-szarej stali, która te oczy podkreśla. Dzisiejsza sesja przypadła mi na pochmurną część dnia, ale myślę, że wyszło jej to na dobre. Wybija się rudy kolor włosów i właśnie te cudowne oczy.

I wasn't disappointed with her in person. On the contrary - she is even more beautiful than in the promo photos. The combination of fiery hair with gray, stormy eyes is simply perfect. I made a blue-gray steel dress that highlights these eyes. Today's session was during a cloudy part of the day, but I think it turned out to be a good thing. The red hair color and those wonderful eyes stand out.

W tym roku wyjątkowo pięknie zakwitł klematis. Nie wiem, co to za odmiana, ale uwielbiam ten głęboki, ciemnofioletowy kolor z nutą burgundu. 

This year, clematis bloomed exceptionally beautifully. I don't know what variety it is, but I love the deep, dark purple color with a hint of burgundy.



Zaczyna kwitnąć trzykrotka wirginijska.

The spiderwort is starting to bloom.


Tak po prawdzie to 20-stek mamy dwie. xD 

Jakoś tak się złożyło, że mamy z Młodą zbliżony gust jeśli chodzi o serię Looks. Skończyło się to tym, że mamy dwie piękne rudowłose bliźniaczki. Kolejne. Moja (w czarnej sukience) to Sigrid, a lalka Młodej to Aurora. 

Miałyśmy szczęście, bo obie przyszły nam z idealnym makijażem, bez oczu odbitych na czole itd. Co ciekawe, różnią się od siebie - Aurora ma o wiele delikatniejszy cień wokół oczu, delikatnie różni się też ich kształt twarzy. 

In fact, we have two 20s. xD 

Somehow, it so happened that my Daughter and I have similar tastes when it comes to the Looks series. We ended up with two beautiful red-haired twins. Another twins. Mine (in the black dress) is Sigrid, and my Daughter's doll is Aurora. 

We were lucky because both of them came with perfect make-up, without eyes printed on the forehead, etc. Interestingly, they are different from each other - Aurora has a much more delicate shadow around the eyes, and their face shape is also slightly different.


Nie mogłam się powstrzymać i Sigrid pojawiła się na zdjęciach niemal zaraz po przyjeździe. M.in. na zdjęciu części Klanu Rudych Wiedźm w złotych strojach. Złoto i miedź. Całkiem udane połączenie, prawda? I tak. Dobrze przeczytaliście. Klan Rudych Wiedźm - pojawi się w moim wiedźmim uniwersum. Sigrid i Aurora będą córkami Tove. Tyle na razie Wam zdradzę... Poza tym nie ma co gmatwać - razem z Młodą musiałyśmy rozpisać sobie drzewo genealogiczne naszych postaci, bo same zaczęłyśmy się w tym gubić. xD

Na razie mamy wersję roboczą. Gdy skompletuję wszystkie postacie, zrobię zdjęcia i wszystko poukładam - poznacie nasz plan... ;)

I couldn't resist and Sigrid appeared in the photos almost immediately after arriving. Among others in this photo, part of the Red Witch Clan in golden costumes. Gold and copper. Quite a successful combination, right? And yes. You read that right. Clan of Red Witches - will appear in my witch universe. Sigrid and Aurora will be Tove's daughters. That's all I'll tell you for now... Besides, there's no need to get confused - my Daughter and I had to write down the family tree of our characters because we started to get lost in it ourselves. xD

For now, we have a draft version. When I complete all the characters, take photos and arrange everything - you will know our plan... ;)



Stalowoniebieskie sukienki z haftem powstały w dwóch rozmiarach - standardowym i curvy. Na towarzyszkę Sigrid wybrałam Astrid (Barbie Looks #16) - pannę o tym samym moldzie. I choć to niby ta sama twarz, lalki różnią się między sobą ogromnie.

Udało mi się zrobić zdjęcia zanim przekwitła dzika róża. Ja jej nie sadziłam - zrobił to pewnie jakiś ptak. Urosła już ogromna, kwitnie niesamowicie i po prostu ją uwielbiam.

Steel blue dresses with embroidery were created in two sizes - standard and curvy. As Sigrid's companion, I chose Astrid (Barbie Looks #16) - a girl with the same mold. Even though they have the same face, the dolls are very different from each other.

I managed to take photos before the wild rose faded. I didn't plant it - a bird probably did it. It has already grown huge, blooms amazingly and I simply love it.





Pozdrawiam Was gorąco!

I greet you warmly!

sobota, 25 maja 2024

Poziomka | Wild strawberry


Poszłam pozbierać poziomki i... zrobiłam lalkowe zdjęcia. Standard. Też tak macie? ;)

Ale poziomki w ostatnich promieniach zachodzącego słońca aż się prosiły o kilka kadrów. Złapałam więc małą Hildę (2019 Club Chelsea, Just be you) i aparat, aby te kadry złapać.

I went to pick wild strawberries and... took doll photos. Standard. Do you have that too? ;)

But the wild strawberries in the last rays of the setting sun were begging for a few frames. So I grabbed little Hilda (2019 Club Chelsea, Just be you) and my camera to capture these frames.


To maleństwo pojawiło się już w poście z Doll Tour Poland i wyjazdu do Łańcuta. Generalnie nie przepadam za lalkami-dziećmi. I nie mam ich zbyt wiele. Ale to małe rude trafiło mi się jakiś czas temu, po czym dowiedziałam się o ruchomych ciałkach w odpowiednim rozmiarze (Obitsu11). I w tej kombinacji okazało się, że to całkiem urocza lalka. Dodałam jej jeszcze trochę piegów i proszę. No słodziak.

Hilda oczywiście będzie miała swoje miejsce w wiedźmim uniwersum, ale potrzebuje jeszcze odpowiedniego stroju. I jak na razie będzie najmłodszą przedstawicielką klanu rudych wiedźm. ;)

This baby has already appeared in the post from Doll Tour Poland and the trip to Łańcut. Generally speaking, I don't like baby dolls. And I don't have many of them. But I came across this little redhead some time ago, and then I found out about articulated bodies in the right size (Obitsu11). And this combination turned out to be quite a cute doll. I added some freckles to her and there you go. Oh, sweetie.

Hilda will of course have her place in the witch universe, but she still needs the right outfit. And for now, she will be the youngest representative of the clan of red witches. ;)





Ostatecznie poziomki też udało mi się zebrać. ;)

Miłego weekendu!

Eventually, I also managed to collect wild strawberries. ;)

Have a nice weekend!