środa, 26 lutego 2020

Wiosenne kurtki | Spring jackets


Cisza na blogu wynika z jakże prozaicznej przyczyny - dopadła mnie choroba, ostatni tydzień ledwo dychałam. Powoli się zbieram do życia, wracam do pracy i muszę znów wszystko nadganiać. Też macie takie wrażenie, że cały czas jesteście ze wszystkim do tyłu?

Pogoda za oknem okropna, nie ma szans na zdjęcia pod chmurką. No chyba, że w pakiecie z deszczem, błotem i wiatrem. Ale moje lalki aż tak ekstremalnych warunków na razie nie przerabiały. Zresztą jest tak szaro-buro, że nawet nie ma motywacji do wyjścia z domu.

The silence on the blog is due to such a prosaic reason - I got sick, I could barely breathe last week. I'm slowly getting to life, I'm going back to work and I have to catch up with everything again. Do you also have the impression that you are always late with everything?

The weather outside is terrible, there is no chance for outdoor photos. Well, except in the package with rain, mud and wind. But my dolls have never been in such extreme conditions yet and I'm not eager to take them there. Anyway, it's so gray-gloomy that you don't even have the motivation to leave the house.


Te zdjęcia zrobiłam dwa tygodnie temu. 

Zielona kurteczka była prototypem (Mera miała ją w Krakowie), teraz powstała żółta wersja. Obie kurtki mają podszewki w pastelowych kolorach. Wybrałam satynę, bo jest śliska i ułatwia zakładanie ubranek.

Kurtki uszyłam z pikowanych materiałów, dodając rękawy i wykończenia z cienkiego sztruksu w pasującym kolorze.

I took these photos two weeks ago.

The green jacket was a prototype (Mera had it in Krakow), now the yellow version was created. Both jackets have lining in pastel colors. I chose satin because it's slippery and makes putting clothes on  much easier.

I sewed jackets from quilted fabrics, adding sleeves and trims of thin corduroy in matching color.


Zielony pasuje idealnie do rudego, to wiadomo nie od dziś. Ponieważ Mera pojawia się ostatnio bardzo często, do tych zdjęć wybrałam Claire.

Green goes perfectly with red, it is known not from today. Since Mera has appeared very often lately, I chose Claire for these photos.


W roli słoneczka - Lea. :)

In the role of the sun - Lea. :)


Nie przyjmuję już do wiadomości żadnej wstrętnej pogody. Przywołuję wiosnę tymi kolorowymi ciuszkami! ;)

I don't acknowledge any disgusting weather anymore. I call spring with these colorful clothes! ;)


42 komentarze:

  1. Cudowne kurteczki.
    Też mam wrażenie że jestem bardzo w tyle z różnymi rzeczami. Pogoda nie nastraja do czegokolwiek wręcz zniechęca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)
      Mi pogoda przeszkadza w umiarkowanym stopniu, ale choroba mnie rozłożyła kompletnie.

      Usuń
  2. Gorgeous jackets. I'm so sorry you haven't been feeling well. The flu is hitting a lot of folks at my workplace too.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you!
      I'm feeling better now. Thank you. Yes, many people are sick here too.

      Usuń
  3. Świetny krój i kolory! Żółta szczególnie przypadła mi do gustu. :)
    A choroby współczuję i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Choć żółty to nie jest mój ulubiony kolor, to w tym wydaniu i mi się bardzo spodobał. :)
      Już jest lepiej, dziękuję. :)

      Usuń
  4. Beutiful jackets and they make me wish it was springtime over here.
    But the weather has been bad here too. Cold and some snow came yesterday.
    Hope you feel better after being sick. Not fun to be sick!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you!
      We are waiting for real spring too.
      Not fun at all. But it's better now.

      Usuń
  5. A sądziłam, że mistrzynią zaległości jestem ja ! Nawet dziś, gdy miałam nadliczbowy wolny czas przebimbało mi się go jakoś samo z siebie mimo ambitnych planów....Za to samopoczucie, czyli nastrój do kitu-z lekka powiedziawszy, na szczęście ja wcale a wcale nie choruję, to chociaż jedyna pozytywna rzecz w tej malkontenckiej wypowiedzi.

    A kurteczki świetne, rzecz jasna, a jakże, nie może być inaczej ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurteczki super. Życzę powrotu do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale śliczne!!! Ta żółta z fioletową podszewką jest boska :))). Uwielbiam połączenie tych dwóch kolorów :). Buziaki kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że Ci się podoba. :)
      Buziaki!

      Usuń
  8. Las chaquetas de primavera se ven preciosas,modernas,coloridas...y a las modelos les quedan perfectas!!
    Besos.

    OdpowiedzUsuń
  9. No proszę jakie modnisie z tych lalek . Piękne są te kurteczki , malutkie cudeńka . Podziwiam cierpliwość i kunszt.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdrówka życzę Kochana :* Niestety pogoda za oknem nie sprzyja spacerom, zdrowiu ani nastrojowi.
    Piękne kurteczki naprawdę mam nadzieję, że ich radosne kolory przywołają w końcu wiosnę :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak jak piszesz, pogoda jest mało zachęcająca do czegokolwiek.
      Cieszę się, że kurtki Ci się podobają.
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  11. Asiu, zdrówka i jeszcze raz zdrówka !
    Kurteczki fantastyczne. Uwielbiam takie kolory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! :)
      Bardzo się cieszę, że Ci się podobają.

      Usuń
  12. I'm glad you are feeling better! The jackets look fantastic and very bright and cheery, perfect to call down spring.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I am, thank you. :)
      I nedded some colors. Thank you!

      Usuń
  13. No brak mi słów na te cudowności! Piękne są te kurteczki, a jakie mają śliczne podszewki i nawet metki są! Jak zwyczaj szczęka mi opadała z wrażenia i teraz muszę ją podnosić z podłogi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Koronavirus? Oby nie :O Szanuję takie maleńkie kurtki na podszewce <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E nie, jeszcze nie. Ale zbliża się ponoć...
      Dziękuję!

      Usuń
  15. O matko! Padłam po raz kolejny z zachwytu! Takie mikro-cuda tylko u Kamelii! Kurteczki są boskie! Jak Ty je w ogóle szyłaś?! A może masz zaczarowany klej? ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu. :) Uszyłam, uszyłam. Nie ufam klejom. xD

      Usuń
  16. Prześliczne kurtałki, aż szkoda ich na taką ohydną pogodę jak ta za oknem! Mam nadzieję, że prawdziwa wiosna nadejdzie już wkrótce i dziewczyny będą mogły wypróbować nowe ciuszki w terenie - Lea wygląda absolutnie zachwycająco, w tych kolorach bardzo jej do twarzy. Życzę dużo zdrówka!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurteczki na razie używane były tylko w warunkach studyjnych. ;)
      Oby przyszła jak najszybciej.
      Dziękuję Ci bardzo! Zdrówko się przyda.

      Usuń
  17. Sounds like you are experiencing the kind of weather that I dread, it's so depressing when it's like that and really hard to motivate one's self. I love these jackets Joanna, I don't know where you find such beautiful fabrics, but your clothes always look exactly like real clothes in miniature. :)
    Big hugs,
    X

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Exactly. It's so hard. And beeing sick make it so much worse.
      Thank you! I have one favourite shop, they have so many beautiful fabrics there. It's really dangerous to go there - I alway buy to much. xD
      Hugs!

      Usuń
  18. Kurteczki są doskonałe! :-D
    Jakby je renomowana firma wypuściła.

    Każdy z nas z czymś nie zdąża. Smutny znak pierwszych dekad XXI wieku. A miało być tak nowocześnie, wygodnie i na korzyść wolnego czasu jednostki...
    Że o dobrym zdrowiu nie wspomnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)
      Dokładnie tak, jak piszesz. Coś nie wyszło. A teraz to już w ogóle...

      Usuń
  19. kurteczki to istne marzenie
    lalkowych modniś - CUDNE!!!

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze!

Thank you very much for your comments!