piątek, 26 kwietnia 2019

Naprawy małe i duże | Small and big repairs


Dziś historia dwóch lalkowych nieszczęść. 

Pierwszy z bobasów trafił na psiaka, który go nie oszczędził. Na szczęście główka nie ucierpiała. 

Today there will be two stories of dolls' misfortunes.

First baby doll hit on a dog who didn't spare it. Fortunately the head was not damaged.


Uszyłam nowy brzuszek, a potem poskładałam lalkę z powrotem w całość. Rączki i nóżki były niestety zbyt zniszczone, trzeba było znaleźć części zamienne.

I sewed new belly and then put the doll whole again. Hands and legs were too damaged, some spare parts were necessary.



Lalka dostała także nowy strój. 

I made also new outfit for the doll.


Tradycyjnie zdjęcia "przed i po".

"Before and after" photos of course.


Druga historia jest nieco bardziej dramatyczna. 

The second story is a bit more dramatic.


Lalka została znaleziona podczas spaceru, gdzieś nad rzeką. Wyglądała... bardzo kiepsko.  Szczerze powiedziawszy, kiedy dostałam zdjęcie z pytaniem o możliwość naprawy - z lekka zwątpiłam. 

Przykre jest to, że czyjaś zabawka została tak potraktowana. Zresztą jakakolwiek rzecz. 

This doll was found during the walk, somwhere by the river. She looked... really bad. To be honest, when I got the photo and question about the repair - then I doubted.

It's so sad that someone's toy was treated like this. Anyway, that some thing at all was treated like that.




To zdecydowanie był jeden z cięższych przypadków. 

Co najdziwniejsze - prawie wszystkie maziaki udało się domyć przy pomocy szorowania i bezacetonowego zmywacza do paznokci. Zostały jedynie maleńkie plamki na gałkach ocznych. I jedna niewielka na nosie. 

Lalka dostała nowy brzuszek, rzęsy i ubranko. A pękniętą nóżkę udało się całkiem nieźle skleić, tylko nie zrobiłam zdjęcia po naprawie. Zorientowałam się, jak bobas już od dawna był w swoim nowym domu. Musicie mi uwierzyć na słowo. Mistrzostwo chirurgi plastycznej może to nie było, ślad został. Ale przy tak dużym pęknięciu i tak uznaję sklejenie tego za sukces. ;)

This was definitely one of the most serious cases.

What's most surprising - almost all stains disapeared thanks to scrubbing and polish nail remover without the acetone. There are only tiny dots on eyeballs left. And the small one on the nose.

Doll was given new belly, eyelashes and clothes. And I managed to glue the broken leg quite nicely. I don't have the photo after repair but I noticed that when the baby doll was already at her new home. So you have to take my word for it. It wasn't the mastery in plastic surgery of course, there was a sign of it. But I think that with the crack so big it went quite well. ;)




Na koniec zdjęcie "przed i po".

"Before and after" photo at the end.



54 komentarze:

  1. Takich i podobnych bobasów to ja nie trawię :(
    co jednak i tak czapki z głów dla Twoich umiejętności :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie mam takich lalek, ale moja Córcia ma i bardzo lubi się nimi bawić. :)
      Te też mają swoje właścicielki, które są zadowolone, że lalki znów są w całości. :)

      Usuń
  2. Jestem wzruszona historią bobasów! Łatwo nie miały, ale na szczęście trafiły w dobre, opiekuńcze ręce. Jestem pod wrażeniem rezultatów Twojej pracy, są zdumiewające!

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedactwa, całe szczęście że trafiły do Ciebie. Zwierzak to zwierzak - nie rozumie, ale żeby świadomie tak niszczyć zabawki, tego nie rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. To mną mocno poruszyło. Niby "tylko" zabawka, tylko rzecz. Ale po co niszczyć w tak okropny sposób?

      Usuń
  4. Po naprawie są jak zupełnie inne lalki. Dobra robota.
    Takie lalki zupełnie nie są dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam wyżej - i ja takich u siebie nie mam. To zabawki dziewczynek, które teraz mają je znów w całości. :)

      Usuń
  5. Fantastic repair job on both of these dolls. They look great. I felt so bad for that second doll. It looks absolutely tragic. I'm glad you were able to clean and repair the doll for the owner. The outfits are cute.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you. Yes, the second story is so sad. Why anybody would do thing like that?

      Usuń
  6. Fantastyczna z Ciebie Pani chirurg, ja bym się nie podjęła z dwóch powodów: ogrom zniszczenia i... no, cóż tez nie znoszę takich lalek, nigdy, nawet we wczesnym dzieciństwie nie chciałam takich mieć. Efekt końcowy Twoich wysiłków jest niewiarygodny !
    Co jednak przerażające-znęcanie się nad lalką jakiegoś pewnie nastolatka to preludium do torturowania zwierzaka....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo dziewczynek jednak lubi się bawić takimi lalkami, z moją Córą na czele. Ja cieszę się, że nie wszyscy z automatu wyrzucają wszystko na śmietnik, że mają sentyment do rzeczy i chcą je naprawić.

      Usuń
  7. Poor dolls. I'm so glad you were able to help them. They look much happier now.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poor indead. But luckily both "surgeries" were successful. ;)

      Usuń
  8. Kochana dokonałaś cudów!!! Niesamowita metamorfoza! Jak zobaczyłam tą drugą lalkę to aż łzy mi w oczach stanęły :( Przykre.
    Miłego dnia życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście się udało. :)
      I Tobie miłego dnia! :)

      Usuń
  9. Nie lubię bobasów co zapewne już wiesz, ale chylę czoła za naprawę. Nigdy nie będą wyglądać jak nowe, ale starymi też bym ich nie nazwała. Dostały drugie życie niczym w toy story.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem jednak "stara-nowa" lalka jest lepsza od takiej prosto ze sklepu. :)

      Usuń
  10. Przyznam, że podziwiam Twoją determinację w ratowaniu lalek. Przecież ten czas, pewnie niemały, mogłaś spożytkować na swoje projekty. Tak przez nas podziwiane. W końcu takie bobasy w SH można kupić za grosze. Tym bardziej podziwiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Szara Sowo. :)
      Oczywiście, że można. Tylko czasami z jakimś przedmiotem wiąże się dużo wspomnień, sentymentów, a w przypadku dzieci przywiązania do ulubionej lalki. I tego nie da się kupić.

      Usuń
  11. Świetna wprawka w ratowaniu- też nie lubię takich bobasów, ale do ćwiczeń to dobry materiał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że ktoś chciał je ratować. :)

      Usuń
  12. podziwam i zapał i trud i efekt!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Asiu jestem pod niesamowitym wrażeniem Twoich umiejętności, lale dostały drugie życie. Jestem w mniejszości, ale takie bobasy lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Lenko. :)
      I to jest piękne, że każdy może lubić co innego. :)

      Usuń
  14. What a wonderful new life you have given those poor dolls Joanna. Their owners must be thrilled with them now. Love their little outfits, the dolls look much happier in them.
    Big hugs,
    X

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I already know they are - both dolls are back in their homes. And that makes me very happy! :)

      Usuń
  15. Ojej... na tej drugiej chyba wyżył się ktoś nieszczęśliwy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe. Moim zdaniem jednak lepiej wyżyć się biegając 10 km lub przekopując ogródek, niż niszcząc jakąkolwiek rzecz...

      Usuń
  16. Ja też nie jestem fanką bobasów, ale to, co spotkało drugą z uratowanych przez Ciebie lalek pachnie jakimś psychopatą. Pies swoją drogą, ale kto masakruje niechcianą zabawkę w taki sposób? Nie lepiej oddać ją komuś, kogo ucieszy?
    Dobrze, że trafiły do Ciebie, odmieniłaś je naprawdę czarodziejsko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pies to pies. Wpadło w zęby coś do zabawy, to najlepiej to rozerwać na strzępy. Psie prawo (choć na szczęście moje psy nigdy niczego tak nie niszczyły).
      W drugim przypadku zdecydowanie niepokojące jest to, że ktoś tak postąpił.
      Na szczęście wróciły już do swoich domów i wszystko się dobrze skończyło. :)

      Usuń
  17. Mistrzowska robota, podziwiam. Jesteś "lekarzem lalek".

    OdpowiedzUsuń
  18. Przykro patrzeć na zdjęcia "przed", zwłaszcza drugiej lalki. Nie rozumiem po co ktoś zniszczył te laleczki i to jeszcze w tak brutalny sposób. Naprawdę przykro, ale cieszę się, że wylądowały w twoje ręce. Metamorfoza wyszła genialnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku pierwszej to był wypadek. Ale zgadzam się co do drugiej.
      Całe szczęście już po sprawie. :)

      Usuń
  19. Joanno - te dwa lalkowe nieszczęścia odmieniłaś jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki! Bardzo przejmujące oba zdjęcia "przed". Zwłaszcza druga lala - która woła o ratunek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam wszystko, co w mojej mocy (i mojej maszyny do szycia). :)

      Usuń
  20. Oh my god, you are absolutely amazing!!! You could start your own doll hospital!!! Not only did you do such a great job, the baby looks so happy, now!! You are so talented, Camellia!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Biedulki, widać że swoje przeszły, a teraz wyglądają pięknie, już ich nic nie boli, dobry lekarz z Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Poor baby dolls! Great work done by you, now these dolls can smile again! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oczywiscie, taknjak poprzedniczki, zachwycam sie efektami pracy. Mam pytanie odnośnie rzęs, jakie to rzesy i gdzie mozna kupuc, bo córka kilka bobasow zakupila w ciuchlandzie, a ich stan... No wymaga pewnych napraw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te rzęsy akurat kupowałam na alledrogo. Jeśli chciałabyś konkretne namiary, to napisz proszę do mnie maila (formularz kontaktowy jest po prawej stronie w okolicach tytułu posta) - podrzucę link.

      Usuń
  24. Niewiarygodne, jak wspaniale naprawiłaś te lale! Super!

    OdpowiedzUsuń
  25. Jesteś NIESAMOWITA! :-)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze!

Thank you very much for your comments!