sobota, 11 marca 2023

I need a color, color, color is what I need... - Barbie Totally Hair Kira 2022

 


Parafrazując piosenkę Aloe Blacc'a o dolarach - potrzebuję kolorów. Szaro-burość za oknem jest już naprawdę ciężka do zniesienia. Wczoraj przez jeden dzień świeciło trochę słońca, ale dziś znów za oknem deszcz i wiatr. Z weekendowych planów na spacery i trochę prac w ogrodzie oczywiście nic nie wyjdzie...

I chyba właśnie z tej potrzeby dodania sobie trochę kolorów w życiu pojawiła się u mnie ta panna. To Barbie Totally Hair z serii, którą Mattel wypuścił w zeszłym roku. W jej skład wchodzą cztery lalki o następujących moldach: Millie, Daya, Olivia oraz Kira. Przyznam się Wam, że trafiłam na te lalki zupełnie przypadkowo, szukając prezentu na urodziny dla koleżanki mojej Córy. Jakoś tak przykuły moją uwagę i wybór padł na tą ostatnią, o moldzie Kiry, głównie z tego powodu, że udało mi się trafić na nią w bardzo okazyjnej cenie, a nie byłam pewna, czy nie załamię się jakością wykonania.

To paraphrase Aloe Blacc's song about dollars - I need colors. The greyness outside the window is really hard to bear. There was a little bit of sunshine yesterday but it's raining and windy again today. Of course, nothing will come out of weekend plans for walks and some work in the garden...

And I think it was this need to add some color to my life that made me buy this lady. This is Barbie Totally Hair from the series that Mattel released last year. It consists of four dolls with the following molds: Millie, Daya, Olivia and Kira. I must admit that I came across these dolls completely by accident, looking for a gift for my daughter's friend's birthday. Somehow caught my attention and my choice fell on the latter, with Kira head mold, mainly because I managed to find her at a very bargain price, and I wasn't sure if I wouldn't break down with the quality of it.

Tak samo jak w przypadku Barbie Extra nr 20 - tym razem też nie byłam zachwycona po wyjęciu pudełka z paczki i wstępnych oględzinach lalki. Co więcej, po wypakowaniu jej nadal podchodziłam sceptycznie. Czyli kropka w kropkę jak ostatnio. 

Miłym zaskoczeniem była jakość włosów. Wydaje mi się, że jest to ten sam rodzaj, co u lawendowej Extra. Jestem ciekawa co to właściwie jest. Podobne w dotyku do saranu, którego używano u starszych lalek, ale cieńsze i bardziej sypkie.  Daje się fajnie uczesać, jest przyjemne w dotyku, ale fryzura bardzo łatwo się burzy, inaczej niż przy starym saranie. Może ktoś z Was wie, czego używają w tej chwili?

Makijaż też jest niezły. Nie widać pikselozy, a oczy są równej wielkości. Aż strach się bać - czyżby postanowili jednak wdrożyć jakieś poprawki w jakości lalek? 

The same as with Barbie Extra No. 20 - this time I also wasn't delighted after removing the box from the package and the initial inspection of the doll. What's more, after unpacking her, I was still skeptical. So, exactly the same like last time.

The quality of the hair was a pleasant surprise. It seems to me that it is the same type as lavender Extra has. I'm curious what it actually is. Similar in feel to saran, which was used in older dolls, but thinner and looser. It can be combed nicely, it is pleasant to the touch, but the hairstyle is very easy to mess up, unlike with the old saran. Do any of you know what they're using now?

Makeup is nice too. There is no pixelation and the eyes are of equal size. Well, well, well - did they decide to implement some improvements in the quality of the dolls? 


W chwili obecnej to jedyna Kira, jaką mam. Kiedyś, kiedyś miałam na stanie Island Fun Miko z 1988 roku, ale jakoś się z nią nie dogadałam i pojechała w świat. Wystąpiła raptem raz w wyzwaniu fotograficznym (zdjęcie nr 17), w którym brałam udział 5 lat temu.

Nowa Kira podoba mi się o wiele bardziej. Zwłaszcza po lekkiej metamorfozie. ;)

Włosy umyłam i na mokro zaplotłam warkocze. Panna wylądowała na ciałku made to move, a ja przemalowałam jej jeszcze usta. Zupełnie nie podobał mi się ich oryginalny kolor, a tym bardziej kształt w dzióbek. To malowanie to była droga przez mękę. Chyba jeszcze nigdy nie szło mi tak źle. xD Zmywałam te usta chyba kilkanaście razy. Ostatecznie udało mi się i trafić w kolor, i nadać odpowiedni kształt (choć nadal z symetrią jest jak jest).

At the moment, she's the only Kira I have. Once upon a time I had Island Fun Miko from 1988, but somehow I didn't get along with her and she went into the world. She appeared only once in a photo challenge (photo number 17) in which I participated 5 years ago.

I like this new Kira much more. Especially after a slight metamorphosis. ;)

I washed her hair and braided braids when they were still wet. The girl got the made to move body, and I repainted her lips. I didn't like its original color at all and even more I hated the beak shape. This painting was a disaster. I don't think I've ever been this bad. xD I must have washed that lips a dozen times. In the end, I managed to hit the color and give the right shape (although the symmetry is still as it is).


Choć panna jest u mnie już jakiś czas, to nie było okazji zrobić jej zdjęć. Dzisiaj zabrałam ją na krótką sesję pomiędzy kałużami. Na tle tej szarości wygląda niczym rajski ptak.

Although the lady has been with me for some time, I didn't have the opportunity to take some photos of her. Today I took her for a short session between the puddles. Against this gray background, she looks like a bird of paradise.



To kolejna lalka z linii playline, która mnie bardzo mile zaskoczyła (nawet, jeśli pierwsze wrażenie nie było zatchnięciem się z zachwytu). A na mojej półce zrobiło się znów nieco bardziej kolorowo. :)

This is another doll from the playline line that surprised me very much (even if the first impression was not gasp with delight). And on my shelf it got a little more colorful again. :)


Pozdrawiam Was gorąco i życzę, aby wyszło choć trochę słońca!

I greet you warmly and wish that at least some sun will come out!


14 komentarzy:

  1. Piękna sesja miedzy kałużami, odbijającymi niebo, które rozjaśnia wszechobecną szarość! Bardzo mi się też podoba, jak przemalowałaś jej usta; wcześniej ta lalka jakoś nie zwróciła mojej uwagi, ale u Ciebie wygląda pięknie! 💓

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba i sesja, i metamorfoza lalki. :)

      Usuń
  2. Wow! Except for my Vera Wang Barbie, I haven't been buying Barbies lately. So what a surprise to see how those dolls have evolved with their multicolored locks of hair! You comments about the quality of the doll is interesting. On the Integrity Toys forums, quality (or lack thereof) is the number one concern with collectors. I have the impression that materials have gotten so expensive and not only are there supply chain issues globally, but there seems to be labor issues impacting the quality of our dolls. So, if you feel this doll is an improvement over the last few years....Bravo! Let's hope this trend continues!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Well, another doll from this series was a disappointment... So my joy was probably premature. That is terrible how they lower the quality...

      Usuń
  3. Też zerkałam na te panny, ale ostatecznie zrezygnowałam, choć z żalem, bo Rainbowki zżarły cały mój lalkowy budżet. Kolorowa Kira pięknie ożywia dość... nieciekawy krajobraz ;). W Twojej wersji wygląda od razu lepiej niż z pudełku! Jakość lalek, niestety nie tylko Barbioch, leci ostatnio na łeb na szyję, aż strach jakąkolwiek zamawiać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiłam na nie przez przypadek i gdyby nie cena, w jakiej mi się trafiły, to bym się nie zdecydowała. Kira i Daya były miłą niespodzianką, ale Olivia już nie - tu akurat brak odpowiedniej jakości mnie zirytował.

      Usuń
  4. Fun look, but I imagine it's difficult to deal with such a lot of hair in everyday use.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się krój tych porteczek. Bardzo do jej stylu pasują. Śliczne ożywienie na fotkach. Ach, czekam na wiosnę. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)
      Wiosna chyba nie może się zdecydować. ;)

      Usuń
  6. Widziałam ją na Amazonie, kuszą te włosy. Z drugiej strony znowu bym musiała kombinować z ciałkiem i to mnie trochę odrzuca :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też skusiły. :)
      U mnie po prostu ciałka są przechodnie - mam jakąś tam pulę i w zależności od tego, który łepek potrzebuję do zdjęć, ten wrzucam na mtm. ;)

      Usuń
  7. Same panny niezbyt mnie zachwyciły, ale widzę, że można z nich wykrzesać niezłe laski 😉 Twoja wersja zdecydowanie mi się podoba, a dziewczyna nabrała charakteru. No i sesja w deszczu- super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają potencjał. :)
      Cieszę się bardzo, że Ci się podoba. :)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze!

Thank you very much for your comments!