środa, 4 kwietnia 2018

Soutache

Szukając dziś jednej rzeczy w "archiwach" natrafiłam na zdjęcia biżuterii, którą robiłam 6-7 lat temu. :) Stwierdziłam, że się z Wami tym znaleziskiem podzielę. To były moje początki prób z koralikami i sutaszem. Powstało o wiele więcej takich "dzieł", ale niestety nie wszystko uwieczniłam na zdjęciach.

Pierwszy komplet miał być na mój ślub. Ale ostatecznie go nie założyłam, bo kupiłam inną sukienkę niż planowałam i do niej nie pasował. Powędrował do innej panny młodej, mam nadzieję, że była zadowolona. :)

I was looking for something in my 'archives' and I found photos of jewellery I made 6-7 years ago. :) I decided to share this finding with you, That was the very beginning of my attempts of beading and soutache. There were many other 'works' like that, but unfortunately I didn't took photos of all of it.

First set supposed to be for my own wedding. Eventually I didn't put it on, because dress I bought was different then I planned and this set didn't fit her. It went to another bride and I hope she was pleased with it. :)



Bransoletki robiłam dla moich Sióstr. Morskie dodatki to coś, co lubią, wzór miał więc nawiązywać właśnie do tego. Powiem szczerze, że byłam wyjątkowo zadowolona z tego, jak wyszły mi te morskie stworzenia. :) Bardzo lubię też to, jak wyglądają hematytowe kulki w samej bransolecie.

I made this bracelets for my Sisters. They like marine accessories very much, so design was suppose to reminds of it. To be honest I was exceptionally pleased how I managed to make that sea creatures. :) I like also how the hematite spheres look in the bracelet.



A to jedyna rzecz, którą zrobiłam dla siebie, i która u mnie została. :) Sutasz jako technika to coś, co uwielbiam. Bardzo często do tego wracam, wykorzystuję jako dodatek itd. Większość ozdób wykonana w ten sposób jest jednak dosyć ciężka, rozbudowana, bardzo bogata. A tak dla siebie samej to wolę nieco drobniejsze rzeczy. Wyszło mi więc coś takiego. Uwielbiam kryształki Rivoli. :)

And this is the only thing I made for myself and it stayed with me. :) Soutache as the technique is something I love. I get back to it often, use as something extra etc. Majority of ornaments made that way is usually rather heavy, axpanded and very reach. And for myself I prefer a little bit smaller things. So I made something like this. I love Rivoli crystals. :)


Wrzucam też przy okazji zdjęcie z wyzwania. 

I'm adding photo from the challenge on the occasion.

Dzień 4. Rodzina | Day 4. Family


34 komentarze:

  1. Sutasz jest niezwykłą techniką. Pracochłonny, ale można z niego wyczarować baśniowe ozdoby. Twoja biżuteria prezentuje się okazale i jak wszystko co robisz jest bogata w detale. Zwłaszcza marynistyczne bransoletki mnie urzekły. A wyzwaniowe zdjęcie urocze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Nano! :)
      Wyprodukowałam trochę takich okazałych rzeczy, teraz staram się robić taki bardziej filigranowy sutasz. Wychodzi lepiej lub gorzej. ;)
      Morskie bransoletki podobają się też właścicielkom, nawet je czasem zakładają. ;)

      Usuń
  2. Sutasz to jest to czego nie znam i nie umiem i nie myślę uczyć się :P
    nie znaczy, że nie podoba mi się :D
    W Twoim wykonaniu to niczym dzieła sztuki <3
    Dzień 4 - super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa. :) Dla mnie najgorsze jest utrzymanie symetrii, ale tak to jakoś idzie. :)

      Usuń
  3. mam czerwone sutaszowe kolczyki ktore dostałam w drodze wymiany ,i bardzo je lubie, bo sa lekkie, wiec jakies małe kolczyki i owszem

    sutasz jest bardzo ładny ,ale kompletnie nie współczesny, nawet z boho słabiutko mu idzie,bo jest za bardzo rokokowy

    bardzo fajna ta zabawa z wyzwaniem:)) trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu, przydadzą się. :) Byle by tylko znalazła czas - pomysły mam. :)
      Sutasz jest specyficzny. O ile "wszystko" mi się podoba, to sama nie noszę. Choć widziałam ostatnio piękne połączenia sporych kolii z takimi najprostszymi, zwiewnymi bluzkami i zapaliło mi się "chcenie". :D

      Usuń
  4. Biżuteria jest piękna... A zdjęcie rodziny... takie prawdziwe. Zachwycam się Twoimi pracami i podziwiam cierpliwość do sutaszu :)))
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję. :) Cieszę się ogromnie, że podobają Wam się zdjęcia. Ja mam ogromną frajdę z wymyślania, poza tym to mnie odrywa trochę od różnych zmartwień. Tym bardziej znajduję motywację, gdy wiem, że Wam się je przyjemnie ogląda. :)

      Usuń
    2. Potrzeba odskoczni, żeby nie zwariować :) I serio się podoba, choć sama jestem minimalistką w noszeniu ozdób :)

      Usuń
  5. Śliczna biżuteria i śliczne zdjęcie na wyzwanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Do zdjęcia pożyczyłam wózek i bobasa od Córki. :D

      Usuń
    2. Zabawki naszych pociech są wprost nieodzowne! ;)

      Usuń
  6. Przyznam, że sutasz bardzo mi się podoba. Jest taki romantyczny. Ślubny komplet rzucił mnie na kolana. Jak pójdę na emeryturę, to może załapię się na jakiś kurs i też się nauczę. W rodzinnym zdjęciu podziwiałam nie tylko scenkę, ale i wózeczek, jest cudny. Będąc dzieckiem marzyłam o takim malutkim wózeczku z kiosku RUCHu, był metalowy z płócienną budką, ale kosztował dla mnie astronomiczną cenę, coś chyba 25 zł. Dziś ocalałe egzemplarze kosztują jeszcze drożej :(
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Kursów nie trzeba, tylko cierpliwości... I tak się człowiek na własnych błędach uczy (coś o tym wiem).
      Wózeczek jest od zestawu Steffi z bliźniakami. Nie jest na pewno taki ładny, jak ten o którym piszesz, ale jest w zasięgu ręki. ;)

      Usuń
  7. The wedding set is lovely, I'm glad another bride completed her wedding gown with it :-). I love the other sets as well!
    The photo for the challenge is great! It's a cute family, the stroller is a nice piece!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you Millicent. :) I'm glad too. :)
      Taking photos for this challenge is great fun. :)

      Usuń
  8. Śliczna biżuteria. Podziwiam zamiłowanie do robienia takich misternych rzeczy. Zdecydowanie technika nie na moje nerwy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Ja uwielbiam takie dłubanie, byleby tylko mieć chwilę spokoju. :D

      Usuń
  9. Biżuteria fantastyczna! Ślubny komplecik zachwycił mnie bardzo.
    Sutasz jednak nie dla mnie, nerwus jestem i w dodatku w gorącej wodzie kąpany. Wszystko ma być zrobione już, w tej chwili, natychmiast!
    Zdjęcie z wyzwania super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Trochę było mi żal, że go ostatecznie nie założyłam, ale mam nadzieję, że komuś sprawił dużo radości. :)
      A wiesz, że ja też tak mam? Jak coś wymyślę, to musi być tu i teraz. Najchętniej rzuciłabym wszystko i siadła do owego pomysłu. No ale nie zawsze się da, więc pewnie niektóre z takich idei nigdy nie zobaczą światła dziennego, bo jeśli nie mogę czegoś zrobić od razu, to często się zniechęcam...

      Usuń
  10. Kamelia jesteś super uwielbiam Twój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo serdecznie witam u siebie i dziękuję za przemiły komentarz! Zapraszam ponownie jak najczęściej. :)

      Usuń
  11. Piękna biżuteria, zwłaszcza morskie bransoletki i komplecik ślubny. Jak zawsze, podziwiam Twój talent.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bransoletki z morskimi stworzeniami skradły moje serce! Świetny pomysł, pierwszy raz widzę takie wzory! Masz wyobraźnię :) Od siebie mogę polecić sutasz acetat - jest sztywniejszy, lepiej się układa i o wiele łatwiej się nim szyje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, taki komplement od Ciebie jest dla mnie bardzo miły. :) I serdeczne dzięki za radę, bo to bardzo cenna dla mnie informacja.

      Usuń
  13. Ta technika jest mi zupełnie obca i jakoś nie mam odwagi za nią się zabrać...
    Podziwiam Twoje zdolności, podziwiam kreatywność, podziwiam gotowe prace, które chętnie nazwę dziełami sztuki, bo na to zasługują :-)
    Kolejne zdjęcie z Rodzinką jest prześliczne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie dziękuję za wszystkie komplementy! Bardzo mnie cieszy i mobilizuje do dalszej pracy, gdy czytam tak miłe słowa. :)

      Usuń
  14. Kamelio!!! nawet nie potrafię sobie
    wyobrazić, ile czasu zajmuje sutasz -
    podziwiam, podziwiam, podziwiam -
    morskie stworzonka to jest to , co
    kocham bez pamięci - kolorystyka, wzór,
    dobór koralików - BAJKA!

    co do symetrii - osobiście lubuję się w
    asymetrii - choć harmonijne powtórzenie
    elementów łagodzi myśli i oczy, taaak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Morskie stwory w każdym wykonaniu są urokliwe. Sutasz jest czasochłonny ogromnie, ale ma wiele zalet. :)
      Symetria jest czasem konieczna, a jak nie wychodzi, to zamiast łagodzić gra na nerwach. :D

      Usuń

Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze!

Thank you very much for your comments!