Zaczęło się od kilku ujęć w pracowni. Wtedy jeszcze zamierzałam sklecić jakąś małą tymczasową dioramę i cyknąć kilka zdjęć.
Ale później kupiłam dynie. Wiecie, takie prawdziwe, tylko miniaturowe. Można by rzec - dynia jak dynia. W końcu od początku października stoi ich u mnie przed domem kilka, a w kuchni co chwilę pojawia się jak nie zupa dyniowa, to curry z dynią, a ostatnio sernik dyniowy w wykonaniu mojego Męża (ja nie piekę, a kysz!). Jestem absolutnie dynioholiczką - uwielbiam na nie patrzeć i kocham wszelkie potrawy, w których występuje to warzywo.
I te maleńkie dynie sprawiły, że zmieniłam zdanie. Tak nie może być. Muszę zrobić porządną sesję z okazji Halloween!
It started with a few shots in the studio. At that time, I was still planning to put together a small temporary diorama and take a few photos.
But then I bought pumpkins. You know, the real ones, only miniature. You could say - it's just a pumpkin. After all, since the beginning of October, there have been several of them in front of my house, and in the kitchen every now and then there is pumpkin soup, then curry with pumpkin, and recently pumpkin cheesecake made by my Husband (I don't bake, never!). I'm an absolute pumpkin addict - I love looking at them and I love all the dishes in which they appear.
And these tiny pumpkins made me change my mind. It can't be like this. I need to do a proper Halloween photoshoot!
I tak powstały dyniowe sukienki dla naszych Mini Me - mojej (Barbie BMR1959 Millie) i Młodej (Skipper Babysitter na ciałku Creatable World).
And this is how pumpkin dresses were created for our Minis - mine (Barbie BMR1959 Millie) and my Daughter's (Skipper Babysitter on Creatable World body).
Młoda też się bardzo ucieszyła i wzięła czynny udział w ustawianiu lasu strachów. Tak, dobrze widzicie. Miałam odłożone wysuszone gałęzie z myślą, że "może kiedyś przydadzą mi się do sesji". I miałam rację - przydały się. xD
My Daughter was also very happy and took an active part in setting up the scary forest. Yes, you see correctly. I had some dried branches set aside with the thought that "maybe I'll need them for a session someday." And I was right - they came in handy. xD
Wszystkie cudowne papierowe dekoracje to dzieło Asi z Paperinadoll. Są fantastyczne!
All wonderful paper decorations are the work of Asia from Paperinadoll. They are fantastic!
Miniaturowa zwierzyna również bierze udział w całym zamieszaniu.
Miniature furs also get part in all the fuss.
Sami też przygotowaliśmy kilka drobiazgów. Syn ulepił z modeliny ciasteczka, Córa dyńki, a ja dyniowe kubki z czekoladą. Zawsze chciałam takie mieć, ale było już za późno, żeby zamówić coś z tej okazji. Są więc moje, krzywe, ale jestem z nich ogromnie dumna. xD
Niebieski koszyczek zaś jest od Marzenki z bloga Dłubaniny Lalkowe. :) Choć ostatnio więcej się dzieje na jej profilu na Instagramie, gdzie również Was serdecznie zapraszam.
We also prepared a few little things ourselves. My son made cookies out of modeling clay, my daughter made pumpkins, and I made pumpkin cups with chocolate. I always wanted to have one, but it was too late to order something for this occasion. So they are mine, crooked, but I am extremely proud of them. xD
The blue basket is from Marzenka from Dłubaniny Lalkowe blog. :) Although recently there has been more going on on her Instagram profile, where I also cordially invite you.
Wszystko ogromnie mi się podoba. Cała scenografia, kotki, oświetlenie, maleńkie akcesoria, kubeczki dyniowe, wspaniała księga od Asi. Perfekcja i kreatywność! Cudo :-) Buziaki.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo, Iguś! <3
UsuńPrześliczna sesja i Wasze mini me! Cudownie, że dzieci czują Twoją pasję i włączają się w kreowane przez Ciebie światy!🧡 Świetne macie sukienki, ale też i wszystkie drobiazgi niesamowicie mi się podobają. Co do dyni - uwielbiam zupę krem i jak tylko zaczyna się jesień, gotuję ją średnio raz w tygodniu... z mleczkiem kokosowym i grzankami... aż sama sobie smaku narobiłam🙈
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńTeż się ogromnie z tego cieszę. I mam nadzieję, że jeszcze przez chwilę będą mi towarzyszyć w takich akcjach. Zanim z nich "wyrosną". ;)
Tak, zupa z dyni z mleczkiem kokosowym to pyszności. U mnie była kilka razy, ale pojawi się na pewno jeszcze na stole. Ach, dynie...
Great photos. I like this post. It's so beautiful 🎃🍁🍂
OdpowiedzUsuńThank you very much! :)
Usuńpies w roli ducha jest czadowy!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że skradnie show. xD
UsuńPies-duch ukradł sesję! Ja przeciwnie, miałam wielkie plany Halloweenowe, ale spełzły na niczym, bom chora :(
OdpowiedzUsuńTak przypuszczałam, że skradnie show. ;) U mnie niewiele brakowało... Za to w ten weekend mnie dopadło jakieś dziadostwo...
UsuńŚwietne sukienki, często jak patrze na ubranka, które tworzysz to sama chciałabym takie mieć:D Dekoracje halloweenowe też wyszły świetnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać, dziękuję! :)
UsuńNow that is what I call a really great Halloween post Joanna! Well done!
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
Thank you so much! :)
UsuńŚwietna sesja Asiu, super że wszyscy się angażujecie w zabawę. Nieustannie podziwiam kapelusze wiedźm - włącza mi się chciejstwo. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :) Tak, to prawda - jest wesoło, jak wspólnie się tym zajmujemy.
UsuńPozdrawiam!
To musiała być niezrównana zabawa - zarówno dla Twórców jak i modeli! Radość i frajda biją z każdego ujęcia, aż się ciepło na sercu robi. Nietypowo tym razem zazdraszczam Ci tych fantastycznych, rosochatych gałęzi :D
OdpowiedzUsuńTak było! :)
UsuńHaha, no proszę. Tego bym się nie spodziewała. xD