Nic nie poradzę. Nie umiem.
Jak już zacznę robić tej parce zdjęcia, to nie jestem w stanie przestać. :) I tak było wczoraj, jak się zabrałam za kolejne zdjęcie do wyzwania. Z tego jednego zdjęcia wyszła mi cała sesja i dwa całkiem fajne stroje dla moich Evangelinek. :) Jestem ciekawa, czy spodoba Wam się taka stylizacja.
Zaczęło się od zdjęć Modliszki. Było tak z lekka pochmurno, wymyśliłam sobie fioletowe krokusy, więc trzeba było ubrać ją pod kolor. Przypomniałam sobie o płaszczu, który szyłam na tonnerkę Elizę jakiś czas temu, a który mi (tak myślałam wówczas) nie wyszedł. Ale wyrzucić nie wyrzuciłam. Leżał sobie w szufladzie i widać czekał na ten dzień. Jak już o nim pomyślałam, przymierzyłam, to się okazało, że jednak nie jest zły. :) Co prawda muszę go jeszcze jakoś ładnie wykończyć (jakiś haft, może koraliki), ale na potrzeby mojej sesji wystarczyło na razie tak, jak jest. Jednak warto czasem coś przechować na później.
Popstrykałam, popstrykałam. Wróciłam do domu. Wyszło słońce, patrzę za okno - tak ładnie. Myślę dalej. W szufladzie leży drugi "nieudany" płaszcz. No to siup, dorobiłam kiecę i wróciłam na to słoneczko z obiema pannami. No.
A teraz proszę, oto fotograficzny spam. :)
I can't do anything. I can not.
When I start taking photos of this pair, I am not able to stop. :) And the same was yesterday, when I got on another photo for the challenge. From this one photo it came out the whole sessios and two quite nice outfits for my Evangelines. :) I wonder if you will like this stylization.
It started with Mantis' photos. It was a little bit cloudy, I thought for myself of violet crocuses, so she needed to be dressed under the color. I reminded myself about the coat I sewed for Tonner Tyler Elize a while ago and which didn't worked out (I thought so then). But I didn't throw it away. It lied in the drawer and it seemed that it was waiting for this day. When I thought of it, tried on, it turned out it's not so bad. :) Although I have to finish it nicely (some embroidery, maybe beeds), but for my session it was suffiecent as it is. However, it is worth to keep some things for later.
I snaped, I snaped. Came back home. Then the sun showed up. I look through the window - so nicely. I keep thinking. There is another 'unsuccessful' coat lying in the drawer. So a hop, skip, I made some skirt and got back in the sun with both ladies. Well.
So here I gave you photographic spam. :)
Szaliczek robiony na szydełku, z tego samego wzoru, co w poście z wiosenną suknią spacerową. Tyle, że tym razem z kordonka, szydełko numer 1, a do tego koraliki TOHO. Dużo koralików. :)
Panny wystąpiły boso, bo na zrobienie bucików pod kolor nie miałam już czasu, ale mi się akurat bardzo podoba, jest wiosennie. :)
Shawl is crocheted, using same pattern I mentioned in the post about spring walking dress. But this time made out of cotton crochet thread, crochet hook size 1, and TOHO beads. A lot of beads. :)
Ladies were posing barefoot, but I had no time to make shoes in matching colours. But I like it this way, it's so spring. :)
Ach, no tak. Byłabym zapomniała. Zdjęcia do wyzwania. :) Dzisiejsze i z wczoraj.
Oh yes, I almost forgot. Challenge photos. :) The first from today, second from yesterday.
Dzień 6. Kwiaty | Day 6. Flowers
Dzień 5. Na zewnątrz | Day 5. Outdoors
fajne zdjątka:) podobają mi sie zwłaszcza te gdy sie białowłosa o ścianę opiera i takie zbliżenia na czarnowłosą , tez sie zdziwiłam gdy rzeczy szyte na tylor przypasowały na evangelinową
OdpowiedzUsuńBa, nawet lepiej leżą na Modliszce. ;)
UsuńCudny spam... Poproszę o więcej...
OdpowiedzUsuńJa jakoś w tym tygodniu lenia mam totalnego. Niby z pracy zmęczona nie wracam( w końcu to tylko 8 godzin na krześle...), ale nic lalkowego nie zrobiłam. Na obfocenie czeka prezent od zajączka i trochę szycia... Może w weekend.
Pozdrawiam.
Cieszę się, że Ci się spodobał. :)
UsuńMnie zmobilizowało to wyzwanie.
Spamuj tak częściej ;)! Dziewczyny wyglądają cudnie w wiosennych klimatach! Widać, że z przyjemnością wyszły na słoneczko!
OdpowiedzUsuńHa, nie zachęcaj tak, bo Wam żyć nie dam. :)
UsuńSłońce wyczekiwane było przez wszystkich, oby taka pogoda została z nami jak najdłużej.
Wspaniałe stroje! Bardzo podoba mi się zestawienie materiału sztywniejszego z delikatnym i zwiewnym. Modliszkowa wersja podoba mi się nieco bardziej. :) No i uroczy bukiecik krokusów. A jak focić to z rozmachem. U mnie 100 zdjęć na jedną sesję to norma. Z tego wychodzi może 10, które nadają się do publikacji. Cykanie pojedynczych zdjęć, zwłaszcza jak jest ładna pogoda, to zbrodnia. ;)
OdpowiedzUsuńA tak mnie jakoś tknęło z tym połączeniem. ;) Bardzo się cieszę, że Ci się podoba.
UsuńPodzielam to podejście do robienia zdjęć. Stąd odkąd mam cyfrowy aparat, jestem szczęśliwa. I mój portfel też. ;)
Dziewczyny są piękne :) I, że płaszcz nie wyszedł? Nie widać. A zdjęcie nr 5 jest bardzo klimatyczne. To wyzwanie dobrze na Ciebie wpływa, robisz coraz ciekawsze zdjęcia :)))
OdpowiedzUsuńNa Tyler nie wyszedł, czekał na Modliszkę. ;)
UsuńCieszę się, że trafiłam na tą zabawę, bo znów się trochę bawię fotografią. Był czas, że to było moje podstawowe hobby, robiłam setki zdjęć. :)
Piekne stroje <3 I cudna sesja w ogrodzie <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Czekam aż rozkwitnie więcej kwiatów, będzie co fotografować.
UsuńBeautiful photos! The close-ups of both Mantis and Barracuda show the delicate beauty of their faces. The skirts in combination with the coats make lovely outfits. I understand the girls: walking in the sunshine in the grass on bare feet is what Spring is all about :-).
OdpowiedzUsuńThe little gardener photo is again a good one! This challenge has interesting themes!
Thank you. I like this combination a lot, so there will be more, I think. :)
UsuńThis challenge is a great fun. :)
dopiero bukiecik krokusów uświadomił mi, jakie one są wielkie. Ciuszki cudne. Zdjęcie na wyzwanie super, zupełnie na czasie. :)
OdpowiedzUsuńNie takie wielkie, 50cm niespełna. ;) Bajecznie się dla nich szyje w porównaniu do Barbie.
UsuńNa czasie, na czasie. Szkoda tylko, że ja w tym roku jestem kompletnie do tyłu z pracami ogródkowymi, nawet szpinaku nie posoałam...
Jedno zdjęcie piękniejsze od drugiego :). Super!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, miło mi ogromnie. :)
UsuńBardzo lubię Twoje fotograficzne spamy :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to wiele, ale ostrzegam, jak tak chwalicie - będzie więcej takich spamów. ;)
Usuńnie ostrzegaj - SPAMUJ!!!
UsuńBardzo fajne zdjęcia. super pogoda Ci się trafiła :)
OdpowiedzUsuńOj tak, prawdziwa wiosna! :)
UsuńDla mnie rewelacja. Piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńPiękne zdjęcia! :) Oba stroje bardzo ładne ale moim faworytem jest ten pierwszy. Strasznie podoba mi się spódniczka! Brak butów naprawdę pasuje, stroje są lżejsze i czysto wiosenne :) Aż samemu ma się ochotę pochodzić po trawie na bosaka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. :) Mi już marzy się ciepełko, chłodzenie boso po trawie, długie spacery. ;)
UsuńChylę czoło, bo takiego zestawu materiałów się zupełnie nie spodziewałam! A tu proszę, jakie piękne ubranie!
OdpowiedzUsuńWiosenne zdjęcia bardzo udane a fotografie na wyzwanie, jak zwykle, kapitalne!
Olu, bardzo dziękuję. :) Dobór materiałów nastąpił w przypływie jakiegoś bliżej nieokreślon egi natchnienia, ale też uważam, że wyszło nieźle. :)
UsuńCieszy mnie bardzo, że zdjęcia się podobają.
Dla mnie też super :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńCześć Kamelia,
OdpowiedzUsuńUbrania są niesamowite. Uwielbiam to, jak piękne one pasują. Cudowna moda.
Wielki uścisk
Giac
Thank you Giac! :)
UsuńBest regards!
ujęło mnie uwzględnienie szarości
OdpowiedzUsuńdo wydawałoby się tak kolorowej
wiosenności - ale nade wszystko -
zróżnicowanie długości kreacji!
Bardzo mi miło, jak zauważacie takie drobiazgi. :)
Usuń