sobota, 31 maja 2025

Prezent od Severusa | A gift from Severus

Chwilę temu (nawet Wam nie powiem, jak dawno temu, bo to straszny wstyd...) dostałam od Moniki z bloga Lalki Eleny dwie paczuszki. Były tak ładnie zapakowane, że stwierdziłam, że muszę zrobić porządną sesję z ich rozpakowywania, nie ma zmiłuj. I tak odwlekałam z weekendu na weekend, aż wreszcie dziś udało mi się posprzątać Dom Margaret (zrobił się tam regularny składzik na WSZYSTKO, musiałam też go porządnie odkurzyć po tylu miesiącach nieużywania...). I oto zdjęcia z otwierania paczek od Severusa. :)

A while ago (I won't even tell you how long ago, because it's a terrible shame...) I received two packages from Monika from the Elena's Dolls blog. They were so nicely wrapped that I decided I had to do a proper unpacking session, no excuse. And so I put it off from weekend to weekend, until finally today I managed to clean Margaret's House (it became a regular storage room for EVERYTHING, I also had to vacuum it thoroughly after so many months of not using it...). And here are the photos of opening the packages from Severus. :)


Margaret otworzyła paczki, które wręczył jej dzisiaj posłaniec, gdy była w Salvii. Od razu rozpoznała pismo Severusa, postanowiła jednak odpakować przesyłkę dopiero w domu. 

Gdy rozwiązała sznurek zgrabnie obwiązany wokół paczki jej oczom ukazał się prawdziwy skarb. Severus podesłał jej swoje eliksiry! Jakiś czas temu pisała mu, że wciąż ma problem ze zdobyciem kilku składników, które tu, w Skagelandzie są niemal nieosiągalne. I nie zapomniał. Przysłał jej wszystko, czego potrzebowała. Aż zaniemówiła z wrażenia.

Margaret opened the packages that the messenger had given her today while she was in Salvia. She recognized Severus's handwriting immediately, but decided to unpack the package only when she got home.

When she untied the string neatly tied around the package, a real treasure appeared before her eyes. Severus had sent her his elixirs! Some time ago, she had written to him that she was still having trouble obtaining several ingredients that were almost unattainable here in Skageland. And he hadn't forgotten. He had sent her everything she needed. She was speechless with amazement.

Wyciągając po kolei słoiczki z eliksirami myślała o tym, że musi do niego napisać. Podziękować. Może wyśle mu kilka swoich ziołowych mieszanek? Miała parę rzeczy, które mogłyby mu się przydać. Tak, musi przyszykować przesyłkę.

As she pulled out the jars of elixirs one by one, she thought about how she had to write to him. Thank him. Maybe she could send him some of her herbal mixtures? She had a few things he could use. Yes, she had to get the package ready.



Monia! Dzięki Ci serdeczne jeszcze raz! I za cierpliwość również! :)

Pozdrawiam Was i życzę spokojnego weekendu.

Monia! Thank you so much again! And for your patience too! :)

I greet you and wish you a peaceful weekend.

sobota, 17 maja 2025

Tęczowy Smok | Rainbow Dragon


Choć maj nas nie rozpieszcza, za oknem zimno i deszczowo, to jednak zdarzają się słoneczne momenty. A w ogrodzie kwitną różaneczniki i azalie. :)

Zabrałam więc Matyldę (Barbie Fashionistas #199) i tęczowego smoka na szybką sesję.

Even though May is not spoiling us, it's cold and rainy outside, there are sunny moments. And in the garden, rhododendrons and azaleas are blooming. :)

So I took Mathilda (Barbie Fashionistas #199) and the rainbow dragon for a quick session.


Smok występuje u nas gościnnie. :)

Okazało się, że kolega z mojej nowej pracy drukuje różności na drukarce 3D i m.in. wydrukował takiego uroczego, kwiatowego smoka w kolorach tęczy. Oczywiście od razu wpadłam w zachwyt, a on pożyczył mi go do sesji.  :) Oprócz tego wycina również przeróżne rzeczy w sklejce. Możecie zobaczyć jego profil Tobi Craft na Instagramie lub Facebooku.

The dragon is a guest star here. :)

It turned out that a colleague from my new job prints various things on a 3D printer and, among other things, printed this adorable, floral dragon in rainbow colors. Of course, I was immediately delighted and he lent it to me for the session. :) In addition, he also cuts various things in plywood. You can check out his Tobi Craft profile on Instagram or Facebook.



Matylda i smok szybko się dogadali. ;) 

Mathilda and the dragon quickly got along. ;)


Różowy zestaw (sukienka, spódnica i gorset), który uszyłam jeszcze w marcu, ale nie miałam okazji go pokazać, miał być początkowo przeznaczone dla innej lalki, ale okazało się, że czarnowłosa panna wygląda w nim naprawdę pięknie. I chyba już jej go zostawię. 

The pink set (dress, skirt and corset) that I sewed back in March but didn't have a chance to show was originally intended for another doll, but it turned out that the black-haired girl looks really beautiful in it. And I think I'll leave it to her.


Tęczowy smok okazał się być bardzo fotogenicznym modelem. I wkomponował się pomiędzy ogrodowe kwiaty wprost idealnie.

The rainbow dragon turned out to be a very photogenic model. And it blended in perfectly among the garden flowers.





No sami powiedzcie, czyż nie wyglądają razem uroczo? Smoka można dowolnie upozować. Mi przypomina tutaj wylegującego się kota podkładającego łepek do głaskania. :)

Well, tell me, don't they look adorable together? The dragon can be posed however you want. To me, it reminds me of a cat lying down and offering its head for petting. :)


Mam nadzieję, że u Was też wychodzi słońce, choć od czasu do czasu. Życzę Wam spokojnego weekendu!

I hope the sun is also coming out where you are, even if only from time to time. I wish you a peaceful weekend!

czwartek, 15 maja 2025

Syreny, czyli sesja jednego ujęcia... | Mermaids, or a one-take photoshoot...


Dziś bardzo szybki wpis o tym, jak można się zirytować przy robieniu zdjęć. ;)

Mamy MerMay i postanowiłam zrobić jakieś nowe foty. Pożyczyłam akwarium od Magdy, mojej lalkowej bratniej duszy (nadmienię tu, że miałam pożyczyć je rok temu - no ale cóż, w końcu znów przyszedł maj...). Przygotowałam wszystko, elegancko, z nadzieją, że zdążę przed deszczem. I proszę, zdjecie zza kulis - zapowiadało się nieźle, prawda?

Today a very quick post about how you can get irritated when taking pictures. ;)

We have MerMay and I decided to take some new pictures. I borrowed the aquarium from Magda, my doll soulmate (I should mention that I was supposed to borrow it a year ago - but oh well, May has finally come again...). I prepared everything, just right, hoping to make it before the rain. And here you go, a behind the scenes photo - it looked promising, right?


Dopiero po postawieniu akwarium zobaczyłam, jak bardzo krzywy mam stół. xD Ale nie, to nie był mój prawdziwy problem.

Syreny nie chciały pływać grzecznie pod wodą i ciągle wypływały niczym śnięte ryby brzuchem do góry. W końcu zakotwiczyłam je cienką żyłką do kamieni na dnie i jakoś udało mi się je upozować. Ale nic z tego, to nie był koniec - wszystko odbijało się w szybie. Dom, drzwi balkonowe, ja, aparat, telefon... WSZYSTKO. Nie pozostało mi nic innego, jak przestawić lalki w drugą stronę i robić zdjęcia od strony ogrodu. Oczywiście już nie udało mi się upozować ich tak fajnie, jak za pierwszym razem...

Only after setting up the aquarium did I see how crooked my table was. xD But no, that wasn't my real problem.

The mermaids didn't want to swim submerged and kept coming up like dead fish, belly up. Finally, I anchored them with a thin line to the stones at the bottom and somehow managed to pose them. But it didn't work, that wasn't the end - everything was reflected in the glass. The house, the balcony door, me, the camera, the phone... EVERYTHING. I had no choice but to move the dolls to the other side and take photos from the garden side. Of course, I couldn't pose them as nicely as the first time...


W końcu, po ciężkich bojach, dodaniu zasłony z czarnego materiału, którą trzymał mój Syn, dodaniu bąbelków i światła przez mojego Męża (tak, miałam całą obstawę do tego JEDNEGO zdjęcia) i moim schowaniu się pod drugą czarną płachtą (żebym przestała się odbijać w szybie) udało mi się zrobić kilka ujęć. I wtedy... zaczęło padać.

Finally, after some hard fighting, the addition of a black cloth curtain held by my Son, the addition of bubbles and light by my Husband (yes, I had a whole crew for that ONE photo), and me hiding under a second black sheet (so I wouldn't be reflected in the glass), I managed to get a few shots. And then... it started raining.


Na tym więc zakończę... ;)

Modelkami były: Nikaia, niebieskowłosa księżniczka z Dreamtopii o moldzie Daya (pojawiła się już raz jako wróżka na dworze królowej Rei) oraz Gloria z filmu "The Barbie Movie". Ona występuje na blogu po raz pierwszy i z pewnością dostanie swój post. Jest niezwykle uroczą lalką, choć nie widzę najmniejszego nawet podobieństwa do aktorki, Americi Ferrery...

To tyle na dziś. Pozdrawiam Was gorąco!

So I'll end here... ;)

The models were: Nikaia, a blue-haired princess from Dreamtopia with the mold Daya (she already appeared once as a fairy in Queen Rei's court) and Gloria from "The Barbie Movie". She's on the blog for the first time and will definitely get her own post. She's an incredibly cute doll, although I don't see the slightest resemblance to the actress, America Ferrera...

That's all for today. Warmest regards!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...