wtorek, 30 kwietnia 2024

María Félix, Barbie Tribute Collection Doll


Zazwyczaj jestem dosyć sceptycznie nastawiona do zdjęć promocyjnych lalek i czekam spokojnie, aż pojawią się zdjęcia danej panny u innych kolekcjonerów. W tym przypadku było jednak inaczej - gdy tylko zobaczyłam zapowiedzi tej lalki, oczarowała mnie zupełnie.

Mowa o kolekcjonerskiej lalce wydanej w ramach serii Barbie Tribute Collection Doll. Przedstawia Marię Felix, meksykańską aktorkę i piosenkarkę, gwiazdę kina z lat czterdziestych i pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Przyznam, że nie widziałam ani jednego filmu z jej udziałem - ale usprawiedliwia mnie to, że była gwiazdą na długo, bardzo długo przed moim urodzeniem. ;)

I'm usually quite skeptical about promotional photos of dolls and I wait patiently until photos of them appear from other collectors. However, in this case it was different - as soon as I saw the announcements of this doll, I was completely enchanted.

We are talking about a collector's doll released as part of the Barbie Tribute Collection Doll series. It presents Maria Felix, a Mexican actress and singer, a movie star from the 1940s and 1950s. I admit that I haven't seen a single movie with her - but I'm justified by the fact that she was a star long, long before I was born. ;)


Seria ta jest oznaczona jako Black Label. Lalka pojawiła się na rynku w sierpniu 2023. U nas dosyć ciężko ją zdobyć, więc dopiero niedawno udało mi się kupić ją w cenie, która nie powalałaby na łopatki. ;)

Przyznam, że jakość wykonania lalki mnie zaskoczyła - zwłaszcza w porównaniu do tego, z czym mamy obecnie do czynienia na co dzień. Makijaż jest idealny, jak za starych, dobrych czasów Mattela. Żadne tam byle jakie naklejki odbite na czole! Cudowne, równe oczęta, pięknie pomalowane w najdrobniejszych szczegółach. Do tego miękkie, gęste włosy. 

Strój już niestety nie trzyma standardów - zarówno złoty materiał sukienki, jak i czarne woale zaciągają się od patrzenia. Serio. Aż strach ich dotykać. Zrobiłam więc szybkie pamiątkowe zdjęcia i schowałam kiecę do pudełka.

This series is marked as Black Label. The doll appeared on the market in August 2023. It is quite difficult to get her here, so only recently I managed to buy her at a price that would not be outrageous. ;)

I admit that the quality of the doll surprised me - especially compared to what we currently deal with every day. The makeup is perfect, just like in the good old Mattel days. No just any stickers stamped on the forehead! Wonderful, even eyes, beautifully painted in the smallest details. And soft, thick hair.

Unfortunately, the outfit is no longer up to standard - both the gold fabric of the dress and the black veils are stretchy from looking at. Seriously. I'm afraid to touch them. So I took quick souvenir photos and put the gown in the box.



Panna dostała nowe imię - Gertruda. I tak, wiem że przez to jeszcze bardziej kojarzy się z matką Gothel z "Zaplątanych" (zresztą w polskiej wersji językowej tak właśnie to przetłumaczyli - z Gothel zrobili Gertrudę). Ale to imię mi po prostu do niej pasowało od samego początku. 

Tak samo wiedziałam, że muszę uszyć dla niej coś czerwonego, żywiołowego, wzorzystego. Stąd pomysł na zainspirowanie się strojami Romów. Kolorowe spódnice, falbanki, koronki, kwiatowe wzory - postanowiłam połączyć to wszystko na tyle, na ile to możliwe w skali 1/6. Zaczęłam od sukienki spodniej z białego batystu. Połączyłam go jednak z haftowaną bawełną, z której zrobiłam rękawy. Dół ozdobiłam bawełnianą koronką.

The lady got a new name - Gertrude. And yes, I know that this makes her even more associated with mother Gothel from "Tangled" (in fact, in the Polish version they translated it that way - they changed Gothel for Gertrude). But for me this name just suited her from the very beginning.

I also knew that I had to sew something red, lively and patterned for her. Hence the idea to be inspired by Romani costumes. Colorful skirts, ruffles, lace, floral patterns - I decided to combine it all as much as possible in 1/6 scale. I started with a white coton batiste under dress. However, I combined it with embroidered cotton from which I made the sleeves. I decorated the bottom with cotton lace.


Następnie uszyłam spódnicę z cieniutkiego batystu w kolorze morskim. A ostatnią warstwą jest patchworkowa suknia wierzchnia, gdzie jest owo "wszystko" - czerwień, bordo, kwiaty. 

Then I sewed a skirt from thin teal batiste. And the last layer is a patchwork outer dress, where there is "everything" - red, burgundy, flowers.


Do tego "złota" biżuteria - duże kolczyki koła, wisiory, bransoletki i pierścionki. Jak u prawdziwej Romskiej księżniczki. 

Additionally, "gold" jewelry - large hoop earrings, pendants, bracelets and rings. Like a real Romani princess.


Gertruda będzie w moim miniaturowym fantastycznym uniwersum wiedźmą fortuny. Ma już nawet swoje zwierzęta - kruka o imieniu Mrok oraz białą klacz, Stardust (Gwiezdny Pył - ale po polsku to już nie brzmi tak, jak bym chciała ;P). Teraz oczywiście potrzebuje jeszcze prawdziwego, taborowego wozu - dużego, kolorowego, malowanego w kwiaty. Tak, dobrze myślicie - oto następny projekt lalkowy na horyzoncie. xD

Gertrude will be a witch of fortune in my miniature fantasy universe. She even has her own animals already - a raven named Dusk and a white mare, Stardust. Now, of course, she also needs a real Romani wagon - large, colorful, painted with flowers. Yes, you're right - that's the next doll project on the horizon. xD



Kruka znacie, bo takiego samego ma Margaret - pojawił się m.in. w poście "Wiedźma, kruk i czosnek". Natomiast biały koń to Lipizzaner od Our Generation. Oprócz wielkich koni dla 18-calowych lalek wypuścili też kilka źrebaków. To jeden z nich. Kupiłam go z drugiej ręki, za niewielkie pieniądze, za to w stanie jak na załączonym obrazku. Miał sporo kolorowych maziaków i utłuczone ucho.

You know the raven because Margaret has the same one - he appeared, among others, in the post "Witch, Raven and Garlic". The white horse is Lipizzaner from Our Generation. In addition to the big horses for the 18-inch dolls, they also released several foals. This is one of them. I bought it second-hand, for little money, but in condition as shown in the attached picture. It had a lot of colorful smears and a broken ear.



Przy pomocy Milliputa dorobiłam brakujący fragment ucha.

Using Milliput, I made the missing part of the ear.


Moje zdolności rzeźbiarskie nie są imponujące (właściwie to stwierdzam ich brak), ale mimo wszystko udało się coś zdziałać i po malowaniu źrebak wygląda całkiem nieźle. Przynajmniej ja jestem zadowolona. ;)

My sculpting skills are not impressive (actually, I consider them lacking), but I still managed to do something and after painting the colt looks quite good. At least I'm satisfied. ;)


A tutaj Stardust pomiędzy stokrotkami, które od miesiąca omijam podczas koszenia trawy. xD

W słońcu aż lśni tą śnieżną bielą - udało mi się wyszorować ją na tyle, że zniknęły niemal wszystkie kolorowe plamy. Przy mniejszej ilości światła widać, że na grzbiecie i przy szyi plastik nieco zżółkł, ale w słońcu prezentuje się naprawdę uroczo.

And here is Stardust among the daisies that I have been avoiding while mowing the grass for a month. xD

In the sun, she shines snow-white - I managed to scrub her enough that almost all the colorful spots disappeared. With less light you can see that the plastic on the back and near the neck has turned a bit yellow, but in the sun it looks really cute.



Tak się złożyło, że i lalka, i źrebak przyjechali do mnie dzień po dniu. I od razu wyszło, że pięknie razem wyglądają. Wzięłam je na sesję i potwierdziło się. Gertruda i Stardust pozują po prostu doskonale w duecie. 

It so happened that both the doll and the foal came to me one day after another. And it immediately turned out that they looked beautiful together. I took them to the session and it was confirmed. Gertruda and Stardust pose simply perfectly as a duet.





Mimo wyraźnie zaznaczonych źrebięcych proporcji (nogi jak u pająka) jest to koń, który ma właściwą wielkość przy 12-calowej lalce. I jako lekki wierzchowiec wygląda naprawdę fajnie. Muszę zrobić dla niej uprząż. Koniecznie czerwoną i z ozdobami.

Despite clearly marked foal proportions (spider-like legs), it's a horse that is the right size for a 12-inch doll. And it looks really nice as a light mount. I need to make a harness for her. Must be red and with decorations.


Pozdrawiam Was gorąco!

I greet you warmly!

niedziela, 21 kwietnia 2024

Harry Potter Design Collection – Albus Dumbledore


To imponujące pudełko przybyło do mnie zza oceanu w styczniu. Znajoma przysłała mi niespodziankę, która dotarła akurat w okolicy moich urodzin. Uwierzcie, zaniemówiłam, gdy zobaczyłam co dla mnie wybrała... Dawno nie byłam tak wzruszona.

This impressive box arrived from overseas in January. A friend sent me a surprise that arrived just around my birthday. Believe me, I was speechless when I saw what she chose for me... I haven't been so moved for a long time.


Oprócz tego w paczce były jeszcze bluzy dla naszych Mini, mojej i Córy. Mówię Wam, odebrało mi mowę, a to się zbyt często nie zdarza. ;)

In addition, the package also included sweatshirts for our Minis, mine and my Daughter's. I'm telling you, I was speechless, and that doesn't happen very often. ;)



Wracamy jednak do imponującego pudełka. Zarówno z zewnątrz, jak i w środku prezentuje się bardzo elegancko. A jego zawartość jest niezwykle interesująca. W zeszłym roku, z okazji 100-nej rocznicy założenia Warner Bros. wydano trzy lalki w ramach Harry Potter Design Collection: Harry'ego, Voldemorta i Albusa. I tego ostatniego właśnie mam okazję Wam zaprezentować.

Well, let's return to the impressive box. Both outside and inside of it look very elegant. And its content is extremely interesting. Last year, to celebrate the 100th anniversary of Warner Bros. three dolls were released as part of the Harry Potter Design Collection: Harry, Voldemort and Albus. And this is the last one I have the opportunity to present to you.


Zanim jednak przejdę do zdjęć po wyjęciu go z pudła, krótka "rozmowa" z moją ulubioną małą wiedźmą, Margaret (Mattel, Bellatrix Lestrange). Wiadomo przecież, że nie mogła przejść obojętnie... ;)

- A co to ma niby być?
- Cześć Margaret. To jest przyszły czarodziej w naszym wiedźmim uniwersum.
- I po co ci on?
- Eee... Przyda nam się.
- Niby do czego? Sama powiedziałaś, że to wiedźmie uniwersum.

However, before I move on to the photos after taking him out of the box, a short "conversation" with my favorite little witch, Margaret (Mattel, Bellatrix Lestrange). It is obvious that she couldn't remain unintrested... ;)

- What is this supposed to be?
- Hello Margaret. This is the future wizard in our witch universe.
- And why do you need him?
- Er... We'll need him.
- For what? You said it yourself, it's a witch universe.



- No tak. Ale może będzie miał coś do zaoferowania.
- Tak sądzisz? Jakoś tego nie widzę. Niby co mógłby wnieść do mojego świata? 
- Może jakiś porządny księgozbiór? Wiedzę?

- Yes, that's true. But maybe he will have something to offer.
- You think so? Somehow I don't see it. What could he bring to my world?
- Maybe a good collection of books? Knowledge?


- I myślisz, że to jest wystarczający argument, żeby go przygarniać? Naprawdę?
- Margaret, zrozum, potrzeba nam więcej postaci. Żeby jakoś urozmaicić.
- A, rób co chcesz...

- And do you think this is a sufficient argument to keep him? Really?
- Margaret, understand, we need more characters. To make the things intresting somehow.
- Oh, do what you want...


- Hej, dokąd idziesz? Nie pomożesz mi uwolnić go z tego pudła?
- To twój czarodziej. Radź sobie sama...

- Hey, where are you going? Won't you help me get him out of this box?
- This is your wizard. Go on your own...


Jesteście zaskoczeni? Bo ja nie. xD

Wypakowałam więc Albusa z pudła. Oprócz lalki był tam certyfikat i stojak. Siodełkowy. Da się. Jak ja bym chciała, żeby Mattel wprowadził tego typu stojaki do powszechnego użytku zamiast tych, które pękają od samego patrzenia... 

Strój Dumbledora jest całkiem fajny. Płaszcz ma haft i ozdobne taśmy jako wykończenia rękawów i kołnierza. Miła odmiana po drukowanych ceratach. 

Are you surprised? Because I don't. xD

So I unpacked Albus from the box. In addition to the doll, there was a certificate and a stand. Saddle stand. Really. How I wish Mattel would introduce this type of stands into common use instead of the ones that break just by looking at them...

Dumbledore's outfit is pretty cool. The coat has embroidery and decorative tapes on the sleeves and collar. A nice change from printed oilcloths.



Szata spodnia już niestety nie sprawia tak dobrego wrażenia. Owszem, ma przyszyte guziki. Ale tylko górna część jest uszyta z fajnego materiału. Rękawy i dół zrobili z wspomnianej wyżej ceraty...

Unfortunately, the underwear doesn't make such a good impression. Yes, it has buttons sewn on. But only the upper part is made of good fabric. They made the sleeves and bottom from the oilcloth mentioned above...


Za to buty ma ekstra. xD

But he has cool shoes. xD


Po zdjęciu nakrycia głowy można przyjrzeć się twarzy - dla mnie w tej chwili wygląda wypisz wymaluj jak Gandalf, ale może to tylko odczucie. xD

Moim zdaniem wąsy rootowane są odrobinę za nisko, ale może uda mi się je lekko podnieść, jak już wezmę się za poprawianie fryzury. Generalnie broda z prawdziwych włosów jest naprawdę świetna. 

After removing the headgear, you can take a closer look at the face - to me he looks like Gandalf, but maybe it's just my feeling. xD

In my opinion, the rooted mustache is a bit too low, but maybe I can raise it a little when I start fixing his hair. Overall, a rooted beard is really great.


Ułożenie nowej fryzury nie było takie łatwe, jakby się mogło wydawać. Ale ostatecznie jestem bardzo zadowolona z efektu. Chciałam nadać Albusowi nieco groźniejszy wygląd, tak aby bardziej kojarzył się z magiem bojowym niż starym czarnoksiężnikiem siedzącym w zakurzonej wierzy. ;)

Dostał też nowe imię - Ragnvald. 

Styling a new hairstyle wasn't as easy as it might seem. But in the end I'm very happy with the result. I wanted to give Albus a slightly more menacing look, to make him look more like a battle mage than an old wizard sitting in a dusty tower. ;)

He also got a new name - Ragnvald.


Strój również uszyłam taki, aby odejść nieco od wizerunku stereotypowego czarodzieja z bajki. Składa się ze spodni, koszuli z dekoracyjnymi mankietami, tuniki oraz płaszcza (będzie na kolejnych zdjęciach).

I also made the outfit to move away from the image of a stereotypical fairy tale wizard. It consists of pants, a shirt with decorative cuffs, a tunic and a cloak (will be in the next photos).



Zrobiłam jeszcze zdjęcie porównujące dwóch Dumbledorów - z linii playline i kolekcjonerskiej. Niby ta sama postać, a jednak wyglądają zupełnie inaczej.

I also took a photo comparing two Dumbledores - from the playline and the collector's line. The same character, but they look completely different.


I tym razem pogoda nie ułatwiła mi zadania (tak samo jak w przypadku innej sesji, z Albusem w roli emerytowanego prawnika). Cały dzień mżyło, dopiero wieczorem przestało padać, ale nadal było dość pochmurnie. 

This time the weather didn't make it easier for me again (just like in the case of the other session, with Albus as a retired lawyer). It was drizzling all day, it stopped raining only in the evening, but it was still quite cloudy.





I tu jestem ciekawa, czy Was trochę zaskoczę w kwestiach obsady postaci. ;) Tak mi wyszło, że Ragnvald będzie tworzył bardzo ładną parę z Kate (Mattel, Lady Tremaine). A ponieważ jakoś tak ciągnie mnie do skandynawskich imion, postanowiłam zmienić Kate na Tove.

And here I'm curious whether I will surprise you a bit in terms of the cast of characters. ;) It turned out that Ragnvald would make a very nice couple with Kate (Mattel, Lady Tremaine). And since I'm somehow drawn to Scandinavian names, I decided to change Kate to Tove.



Pozdrawiam Was serdecznie!

I greet you warmly!

piątek, 19 kwietnia 2024

Barbie Fashionistas #147

Sama nie wiem dlaczego tak długo zeszło mi, zanim dołączyłam tą cudowną pannę do mojego plastikowego stadka. Barbie Fashionistas #147 to jedna z najpiękniejszych lalek ostatnich lat. Na rynek trafiła w 2020 roku. Dostała zupełnie nową twarz, ale ten mold nadal nie doczekał się swojej nazwy. Oprócz niej jest jeszcze tylko jedna lalka o tych rysach, Fashionistas z numerem 215. Jej nie zamierzam jednak kupować - jak większość nowszych panien z tej serii cierpi na zaawansowaną pikselozę, której nie zdzierżę...

I don't know why it took me so long to add this wonderful lady to my plastic crew. Barbie Fashionistas #147 is one of the most beautiful dolls of recent years. It was released to the market in 2020. She got a completely new face, but this mold still hasn't got its name. Apart from her, there is only one other doll with these features, Fashionistas with the number 215. However, I'm not going to buy her - like most of the newer ladies from this series, she suffers from advanced pixelosis, which I cannot bear...

147-ka jest jednak piękna, po prostu idealna. W dodatku trafił mi się egzemplarz z równym makijażem (a różnie bywało w przypadku tej lalki). Oczywiście od razu przełożyłam ją na ciało made to move - u mnie jest na grubci, tancerce z różowymi włosami (FJB19). Jak dla mnie ciałko plus jest dla niej stworzone.

Dostała na imię Rozalia.

However, the 147 is beautiful, simply perfect. In addition, I found a doll with the even make-up (and it wasn't that obvious in the case of this doll). Of course, I immediately switched her head to the made to move body - in my case it's on the curvy dancer with pink hair (FJB19). For me, a plus size body is made for her.

I named her Rosalie.


Pogoda się bardzo zmieniła, ostatnie dni były mocno zachmurzone, wietrzne i zimne (nieprzyjemnie, gdy po tej niemal letniej pogodzie człowiek się budzi, a za oknem jest raptem 2°C...). Dziś wieczorem udało mi się złapać moment bez mżawki - zdjęcia są więc nieco mroczne, ale klimatyczne. I na szczęście lalki nie marzną. ;)

The weather has changed a lot, the last few days have been very cloudy, windy and cold (it's unpleasant when you wake up after almost summer weather and it's only 2°C/35°F outside the window...). This evening I managed to catch a moment without drizzle - so the photos are a bit dark, but atmospheric. And fortunately, the dolls don't get cold. ;)


Te piękne kwiaty to azalia japońska 'Peggy Ann'. Dosadziłam ją niedawno w starszej części lalkowego ogrodu. Tu tylko wspomnę, że jestem ogromnie zadowolona z tego, jak zaczyna wyglądać ta rabata, którą przeznaczyłam na miejsce do fotografii lalek. Zakładałam ją cztery lata temu - jeśli chcecie sobie przypomnieć jej początki, to zapraszam do postu z maja 2020.

These beautiful flowers are Japanese azalea 'Peggy Ann'. I recently planted it in the older part of the doll garden. Let me just mention here that I'm extremely pleased with the way the flowerbed that I made as a place for doll photography is starting to look. I started it four years ago - if you want to remember its beginnings, please see the post from May 2020.

Mam nadzieję, że słońce i ciepło szybko wrócą. 

Pozdrawiam Was gorąco!

I hope the sun and warmth will return soon.

Warm regards to you!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...