poniedziałek, 7 października 2024

Jakks Pacific Disney ily 4EVER


To, co optymistycznie nazwałam "chwilową niepoczytalnością" okazało się być jednak kompletnym bzikiem... Faza na bajkowe, wielkookie panny trwa i nie przechodzi. Do gromadki panien (i pana) ily 4EVER z Disney Store dołączyły cztery panny z linii ily 4EVER wyprodukowanej przez Jakks Pacific.

A wszystko dzięki znajomej ze Stanów, która przysłała mi te trzy panienki. Kupiła je dla ubrań (bo jak pewnie wiecie, zarówno lalki z DS, jak i te z JP mają naprawdę fajowe ciuchy i dodatki), ale same lalki nie były jej potrzebne. Wysłała mi więc je w prezencie, co mnie ogromnie wzruszyło.

What I optimistically called "temporary insanity" turned out to be complete madness... The phase of fairytale, big-eyed ladies lasts and doesn't pass. The group of ily 4EVER ladies (and gentleman) from the Disney Store has been joined by four ladies from the ily 4EVER line produced by Jakks Pacific.

And all thanks to a friend from the States, who sent me these three girls. She bought them for the clothes (because as you probably know, both DS and JP dolls have really cool clothes and accessories), but she didn't need the dolls themselves. So she sent them to me as a gift, which moved me greatly.

Golasy dostały od razu jakieś wolne ubrania, zajęły parapet tuż za maszyną i wzbudzają do dziś łezkę w oku za każdym razem, jak na nie zerknę. Kochana Lindo, dziękuję bardzo!

The naked ones were given some spare clothes right away, they occupied the windowsill right behind the sewing machine and to this day they bring a tear to my eye every time I glance at them. Dear Linda, thank you very much!


O każdej z nich zaraz napiszę, a wspomnę jeszcze o czwartej lalce z tego kwartetu. To jedyna, jaką kupiłam nową i jedyna, która przysporzyła mi sporo zmartwień... Pojawiła się na jednym z naszych portali sprzedażowych, o dziwo nie w jakiejś obłędnej cenie, a że jest ruda, to oczywiście musiałam, no musiałam ją zamówić. Radość była wielka - do momentu, gdy nie otworzyłam paczki. Okazało się, że jedno oko ma namalowane tak krzywo, że nic tylko siąść i płakać. Zdjęcie tego nie oddaje, ale na żywo była tragedia. Pierwszy raz odesłałam lalkę (i nie był to Mattel!).

I'll write about each of them in a moment, but first I'll mention the fourth doll from this quartet. It's the only one I bought new and the only one that caused me a lot of trouble... It appeared on one of our sales portals, surprisingly not at an insane price, and since it is a redhead, of course I had to, well I had to order it. I was very happy - until I opened the package. It turned out that one of her eyes was painted so crooked that all I could do was sit and cry. The photo doesn't show it, but in real life it was a tragedy. It was the first time I sent a doll back (and it was not Mattel!).

Od razu zamówiłam oczywiście drugą. 

Jak widzicie, jest to panna inspirowana postacią Stitch'a. Ma dwa zestawy ubrań, dwie pary butów, plecak, torebkę i naszyjnik, a do tego pierścionek dla ludzia (choć tak maleńki, że pasować może chyba na palec 3-latki).

I immediately ordered a second one, of course.

As you can see, this is a Stitch inspired lady. She has two outfits, two pairs of shoes, a backpack, a purse, and a necklace, as well as a ring for a human (although so tiny that it would probably fit a 3-year-old's finger).

Jednak i ta przyszła z wadliwym makijażem... Tęczówki były nadrukowane w miarę równo, ale źrenice już niestety nie. Stwierdziłam, że z tym jakoś sobie poradzę. Podmalowałam prawą źrenicę i w miarę udało mi się uratować sytuację. Nie jest może idealnie, ale stwierdziłam, że nie mam już siły na kolejną wymianę...

Po lewej lalka przed malowaniem, po prawej po poprawkach.

However, this one also came with faulty makeup... The irises were printed fairly evenly, but the pupils unfortunately were not. I decided that I could somehow cope with this. I painted the right pupil and managed to save the situation to some extent. It may not be perfect, but I decided that I didn't have the strength to replace it again...

On the left, the doll before painting, on the right after corrections.

I oto cała czwórka.

And here are all four.

Pechowa ruda dostała na imię Freya. Zrobiłam jej szybką sesję w oryginalnym stroju.

The unlucky redhead was named Freya. I did a quick photoshoot of her in her original outfit.



Panny wzięły dziś udział w wiedźmiej sesji, w czarnych falbaniastych kreacjach z różnokolorowymi dodatkami. Z tego, co znalazłam w sieci Jakks wydał do tej pory 14 lalek 12-calowych (bo są także lalki 18-calowe) w ramach serii ily 4EVER. Wydaje mi się, że mają tylko dwa moldy, różnią się kolorem skóry, oczu i włosów. U mnie znalazło się akurat po dwie panny z każdego rodzaju i tak je ustawiłam do zdjęcia, parami.

The girls took part in a witchy session today, in black frilly outfits with multi-colored accessories. From what I found online, Jakks has released 14 12-inch dolls (because there are also 18-inch dolls) as part of the ily 4EVER series. It seems to me that they only have two molds, they differ in skin, eye and hair color. It happened that I have two of each type and that's how I arranged them for the photo, in pairs.


Lalka inspirowana Jack'iem i Sally z filmu "Miasteczko Halloween" ma piękne bordowe włosy z różowym pasemkiem. Tu wspomnę tylko, że lalki z JP mają miękkie, delikatne włosy - nie jestem pewna, czy to saran, ale są po prostu cudowne w dotyku. Zupełnie inaczej niż w przypadku lalek ily z DS. Różnice są także w budowie lalek, ale tym razem nie zdążyłam zrobić porównania - obiecuje to kiedyś nadrobić.

To właśnie ta lalka podoba mi się najbardziej z linii Jakks'a. U mnie dostała na imię Linda. :)

The doll inspired by Jack and Sally from the movie "The Nightmare Before Christmas" has beautiful burgundy hair with a pink streak. I'll just mention here that the JP dolls have soft, delicate hair - I'm not sure if it's saran, but it's simply wonderful to the touch. Completely different than the ily dolls from DS. There are also differences in the dolls' construction, but this time I didn't have time to make a comparison - I promise to make up for it someday.

This is the doll I like the most from the Jakks line. I named her Linda. :)




Czarnowłose dziewcze to lalka inspirowana Belle. U mnie nazywa się Charlotte.

The black-haired girl is a Belle-inspired doll. Mine is called Charlotte.



Blond panna o niebieskich oczach ma oryginalnie strój inspirowany Myszką Minnie. U mnie również wcieliła się w rolę wiedźmy i jak widać bardzo jej to pasuje. ;)

Dostała na imię Emma.

The blonde girl with blue eyes has an original outfit inspired by Minnie Mouse. She also played the role of a witch herek and as you can see, it suits her very well. ;)

She was named Emma.




I jeszcze raz Freya.

And Freya again.



W ogrodzie zaczyna być widać jesień. :) A że na chwilę wyszło dziś słońce, to kolory pokazały się w pełnej krasie.

Bajkowe panny mają nieco większe główki od barbiowatych, uszyłam więc kapelusze w większym rozmiarze. Zrobiłam też ostatnio kilka szali w nowych kolorach, które dziś pasowały jak znalazł do małych wiedźm.

Autumn is starting to show in the garden. :) And since the sun came out for a moment today, the colours showed themselves in their full glory.

The fairy-tale ladies have slightly bigger heads than the Barbie ones, so I sewed hats in a larger size. I also recently made a few shawls in new colours, which today were a perfect match for the little witches.


A takiego gościa spotkałam w ogrodzie. Wydaje mi się, że to żaba trawna.

And I met this guest in the garden. I think it's a common frog.


Tyle na dziś. Pozdrawiam Was jesiennie!

That's all for today. Autumn greetings!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...