Już od dawna obiecywałam dzieciakom, że skończę Mini Me Syna i uszyję ubrania na ich lalki. Wciąż i wciąż odkładałam to zadanie, wiecznie mając inne rzeczy na liście priorytetów. Początkiem grudnia znaleźliśmy w jednej z sieciówek mini klocki i to one były inspiracją oraz motywacją do zrealizowania dzisiejszej sesji. Przysiadłam więc do obiecanej garderoby. Młodzi wybrali sobie dzianiny, sami skomponowali kolorystykę strojów wedle swojego uznania - ja tylko szyłam. :)
Wymyślili, że zrobimy filmik poklatkowy. No cóż, ambitnie, nieprawdaż? Na końcu zaprezentuję Wam efekt końcowy tego pomysłu. Bo nawet wyszło. :)
I've been promising my kids for a long time that I would finish Son's Mini Me and sew clothes for their dolls. I put this task off over and over again, always having other things on my priority list. At the beginning of December, we found mini blocks in one of the chain stores and they were the inspiration and motivation for today's session. So I sat down to sew the promised clothes. Kids chose their own fabrics and composed the colors of their outfits as they wished - I only sewed them. :)
They decided to make a time-lapse video. Well, ambitious, isn't it? At the end, I will present you the final effect of this idea. Because it even worked out. :)
Dzięki temu projektowi wreszcie zrobiłam wykroje do bluz, które mają funkcjonalny, rozdzielczy zamek błyskawiczny. :)
Thanks to this project, I finally made patterns for hoodies that have a functional, separating zipper. :)
Genialne są te klocki, prawda? Ja jestem nimi po prostu zachwycona. Będę teraz z pewnością polować na inne zestawy, jeśli tylko jakieś się pojawią. Są absolutnie fantastyczne dla lalek!
These blocks are brilliant, aren't they? I'm simply delighted with them. I will definitely be hunting down other sets now if any become available. They are absolutely fantastic for dolls!
Co do Mini Me dla Młodego - przerobiłam Stacie (2020 Dreamhouse Adventures Basketball) na artykułowanym ciele. To była jedyna lalka, która pasowała mi do niego. Chłopaki od Chelsea są za mali, ci od Skipper za duzi, poza tym w obu przypadkach ciałka są sztywne jak kołki i dochodziłoby kombinowanie z jakąś podmianką. Postanowiłam więc przemalować nieco oczy (zmieniłam kolor i wymazałam rzęsy, żeby nadać im bardziej chłopięcy wygląd), pomalowałam usta na naturalny kolor i zmieniłam fryzurę. Usunęłam oryginalne włosy i zrobiłam flok. Jak na dość ograniczone możliwości i tak jestem zadowolona z efektu końcowego.
Dla swojego Mini Me Syn wybrał czarne spodnie dresowe, jaskrawą koszulkę (bo przypomina piłkarską ;)) i bluzę z motywem graffiti.
As for Mini Me for my Son - I modified Stacie (2020 Dreamhouse Adventures Basketball) on an articulated body. For me, it was the only doll that matched him. The Chelsea guys are too small, the Skipper guys are too big, and besides, in both cases their bodies are completely stiff and some combinations would be necessary. So I decided to repaint the eyes a bit (I changed the color and erased eyelashes to give them a more boyish look), painted his lips a natural color and changed his hairstyle. I removed the original hair and made a flock. Considering the rather limited possibilities, I'm still satisfied with the final effect.
For his Mini Me my Son chose black sweatpants, a bright T-shirt (because it looks like a football one ;)) and a sweatshirt with a graffiti motif.
Mini Me Młodej (Skipper Babysitter na ciałku Creatable World) dostała spodnie dresowe w serduszka, koszulkę z kreskówkowym koniem i bluzę w jednorożce. Oczywiście. ;)
Daughter's Mini Me (Skipper Babysitter on the Creatable World body) received sweatpants with hearts, a T-shirt with a cartoon horse and a unicorn sweatshirt. Of course. ;)
Następnie dołączyła do nich moja Mini Me (Barbie BMR1959 Millie).
Then my Mini Me (Barbie BMR1959 Millie) joined them.
A później jeszcze Mini mojego Męża (Ken Barista na made to move).
And then my Husband's Mini (Ken Barista on made to move body).
Choć przygotowałam się dosyć dobrze do tego rodzaju sesji, to popełniłam kilka błędów. Ustawiłam aparat na statywie, nakleiłam nawet kawałki taśmy na podłodze, aby zaznaczyć gdzie dokładnie ma stać, na wypadek, gdybyśmy go przesunęli w trakcie (i oczywiście stało się tak co najmniej 5 razy, więc polecam taki sposób). Ale... w połowie sesji zorientowałam się, że kadr byłby lepszy, gdyby stał dosłownie 10 cm dalej. No cóż, było już za późno. Lampę ring (ustawioną na drugim statywie) też mogłam umiejscowić inaczej, bardziej od góry. Ujęć zrobiliśmy trochę za mało - na filmiku brakuje kilku(dziesięciu) klatek. Mogłam też ustawić nieco inne parametry ekspozycji, trochę rozjaśnić zdjęcia.
Niemniej jednak, jak na pierwszy raz i tak wyszło nieźle. :)
A zajęło nam to "tylko" 3,5 godziny. xD I to tylko dzięki pomocy Młodej, która robiła zdjęcia i nie musiałam co chwilę biegać do aparatu. Bez niej trwałoby to pewnie dwa razy dłużej.
Although I prepared quite well for this type of session, I made a few mistakes. I set up the camera on a tripod and even put pieces of tape on the floor to mark exactly where it should be in case we moved it mid-way through (and of course it happened at least 5 times, so I recommend it this way). But... halfway through the session, I realized that the frames would be better if it stood literally 10 cm away. Well, it was too late. I could also place the ring lamp (set on the second tripod) differently, more from the top. We took too few shots - the video is missing a few dozens of frames. I could also set slightly different exposure parameters and brighten the photos a bit.
Nevertheless, it turned out well for the first time. :)
And it took us "only" 3.5 hours. xD And it was thanks to the help of my Daughter, who took photos and I didn't have to run to the camera every now and then. Without her help it would probably take twice as long.
I jeszcze ten pierwszy, premierowy filmik. Co powiecie? :)
And this first, premiere stop motion video. What do you say? :)
Cudna lalkowa rodzinka, dioramka, a klocki to naprawdę rewelacyjne znalezisko! Filmik ogromnie mi się podoba, uważam, że wyszedł rewelacyjnie, a zwierzęca asysta jeszcze dodaje mu uroku. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńI cieszę się, że Ci się podoba nasz filmik. To daje motywacje, żeby próbować z następnymi. ;)
Asiu, śliczne zdjęcia! Pięknie przerobiłaś tę laleczkę na chłopca. Zachwycają mnie Twoje floki. Używasz do nich kleju magika, czy innego? Super! A klocki kupiłaś na ali? Chętnie również takie zakupię, bo mam kilka maluchów, które chcą sie koniecznie tym bawić. Heh. Buziaki. Iga/Aya w Świecie Lalek
OdpowiedzUsuńPS. Filmik wyszedł ślicznie! Aya w Świecie Lalek :-)
UsuńDziękuję, Iguś!
UsuńFloki robię na wikolu, choć Magic pewnie nadałby się tak samo. :)
Klocki z Pepco, ale to już Ci pisałam gdzie indziej. :)
Laleczki są świetne. Szczerze? Jest to jedna z lepszych sesji na Twoim blogu.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się przemiana na chłopca. Wszystko idealnie dopasowane 😀
Ależ miło mi to czytać! Dzięki serdeczne! :)
UsuńGreat photos! Interesting location. I enjoyed it 💗
OdpowiedzUsuńThank you!
UsuńAleż znakomity efekt! Domyślam się, ile z tym było pracy! Wyszło wyśmienicie! Wszystkie postacie tak fantastycznie "dopracowane", mieszkanko cudne, klocki - rewelacja! (nie podejrzewałam nawet, że takie istnieją!) no i oczywiście zwierzęta! Cudowny filmik, ogromnie mi się spodobał! Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńOlla123/Ola :)
Dziękuję, Olu! Bardzo się cieszę, że Ci się podoba. :)
UsuńKlocki też mnie zaskoczyły swym istnieniem, ale są mega fajne! :)
Szczęśliwego Nowego Roku, Olu!
Cudowna, mini-rodzinna sesja! Wszystko wygląda bardzo realistycznie, super!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńSuper zdjęcia i świetna animacja. Tek klocki lego są niesamowite:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńPrawda, są super! xD