Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szycie dla lalek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szycie dla lalek. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 13 grudnia 2022

Świąteczne dekoracje | Christmas decorations


W tym roku "świąteczny klimat" został narzucony zdecydowanie zbyt wcześnie - w sklepach nie czekali nawet do początku listopada, już w połowie października zaczęły pojawiać się różne bożonarodzeniowe dekoracje, słodycze itd. Lalkowy Instagram również dał czadu - jeszcze dobrze nie skończyło się Halloween, od razu przeskoczono na choinki, lampki i mikołajowe czapki... 

Początkowo miałam odpuścić sobie ten świąteczny zamęt, ale ostatecznie i u mnie powstała diorama z choinką. Po pierwsze szkoda by było, bo co roku jednak pojawiają się tu na blogu jakieś tematyczne wpisy. A po drugie, dzięki dobry duszom udało mi się odnaleźć trochę magii świąt. :)

This year, the "Christmas mood" was imposed much too early - they didn't even wait in stores until the beginning of November, already in mid-October various Christmas decorations, sweets, etc. began to appear. Doll Instagram also rocked - Halloween hasn't ended well yet, they jumped straight to Christmas trees, lights and Santa hats...

Initially, I was supposed to let go of this Christmas fuss, but eventually I also created a diorama with a Christmas tree. First of all, it would be a pity, because every year there are some thematic entries on the blog. And secondly, thanks to good souls, I managed to find some Christmas magic. :)

1/6 scale Christmas diorama

Moja Mini Me (Barbie BMR1959) wraz z Mini Córy (głowa Skipper Babysitter na ciałku Creatable World) zabrały się za dekorowanie choinki. To drzewko występuje już po raz kolejny, a powstało cztery lata temu. Gdyby ktoś chciał zobaczyć, jak zostało zrobione - zapraszam do wpisu o choince.

My Mini Me (Barbie BMR1959) together with Daughter's Mini (Skipper Babysitter head on Creatable World body) started decorating the Christmas tree. This tree appears again, and it was created four years ago. If anyone would like to see how it was made - I invite you to the post about the Christmas tree.



Wiadomo, że nic nie może się dziać bez psio-kociej asysty. Również w miniaturowym świecie.

It is known that nothing can happen without a dog-cat assistance. Also in a miniature world.


Przepiękne papierowe dekoracje przyjechały od Joanny, Paperinadoll. Nie ukrywam, że to właśnie te cudne poisencje odegrały kluczową rolę w zmobilizowaniu mnie do zrobienia świątecznej sesji. Gdy tylko zobaczyłam je u Asi w sklepie wiedziałam, że trzeba się jednak wziąć do roboty. ;)

Beautiful paper decorations came from Joanna, Paperinadoll. I must admit that it was these wonderful poinsettias that played a key role in motivating me to do a Christmas photoshoot. As soon as I saw them at Asia's store, I knew that I had to get to work. ;)




Zrobiłam nową kanapę, bo nie miałam niczego, co pasowałoby do salonu i dekoracji bożonarodzeniowych. Wybrałam beżowe obicie (uszyłam też siedziska w tym kolorze na oba fotele), za to uszyłam do tego kolorowe poduchy. Do kompletu zrobiłam też obrus. Koc, który zrobiłam na szydełku z szarej pluszowej włóczki też się wpasował w wystrój.

I made a new couch because I didn't have anything to match the living room and Christmas decorations. I chose beige upholstery (I also sewed seats in this color for both armchairs), but I sewed colorful pillows for it. I also made a tablecloth for the set. The blanket I crocheted from grey plush yarn also matched the decor.



Asia przysłała mi również kartkę z pięknymi życzeniami, a w niej takie cudne drobiazgi - choinkowe ozdoby w skali lalkowej i ludzkiej, a także miniaturową kartkę. Nie muszę Wam chyba mówić, jak mnie to wszystko zachwyciło. :)

Asia also sent me a card with beautiful wishes, and in it such wonderful little things - Christmas tree decorations in a doll and human scale, as well as a miniature card. I don't need to tell you how happy I was. :)






To by było tyle na dziś. 

Pozdrawiam Was gorąco!

That would be it for today.

I greet you warmly!

niedziela, 11 grudnia 2022

I jest śnieg! ;) | So there is snow! ;)


Dopiero co marudziłam, że nie ma śniegu i nie zapowiada się na przyjście zimy w tym miesiącu - i proszę. W nocy napadało go tyle, że sięga mi do połowy łydki (naprawdę, prawie 40 cm!). Jednak nie można wierzyć za bardzo długoterminowym prognozom pogody. xD

I was just whining that there is no snow and it doesn't look like winter is coming this month - and there you go. During the night it was snowing so much that it reached the middle of my calf (really, almost 15 inches!). As you can see, long-term weather forecasts cannot be trusted. xD


Co więcej, nie przestaje padać. I tak ma być ponoć przez najbliższe trzy dni. Biorąc pod uwagę, że dziś odśnieżałam podjazd przez bite dwie godziny - odbębnię ćwiczenia siłowe na najbliższy miesiąc. ;)

What's more, it doesn't stop snowing. And it will be probably this way for the next three days. Considering that I shoveled the driveway for a solid two hours today - I'll do strength training for the next month. ;)




Po siłowni z łopatą do śniegu wybrałam się na bieganie, które skończyło się brnięciem w zaspach. Ledwo, ledwo wydrapałyśmy się na naszą górkę. Ale było pięknie. :)

After the gym with snow shovel, I went for a run, which ended up wading through the snowdrifts. We barely made it to our hill. But it was beautiful. :)



Widzicie te uśmiechnięte pyski? :)

See those smiling faces? :)


Choć nie ukrywam, że później dobrze jest schować się w domu pod ciepłym kocem. Najlepiej z gorącą herbatą z miodem, imbirem i cytryną. 

Suzie (OOAK, made to move GFX05, przemalowana przez Mię, ResinRapture) jest przygotowana, ma na łóżku dwa ciepłe, szydełkowe koce. ;) Zrobiłam też poduchy z resztek szarej pluszowej włóczki po szydełkowym króliku

Although I'll tell you that later it is good to hide at home under a warm blanket. Best with hot tea with honey, ginger and lemon.

Suzie (OOAK, made to move GFX05, repainted by Mia, ResinRapture) is ready, with two warm crocheted blankets on her bed. ;) I also made pillows from the remnants of grey plush yarn from a crocheted rabbit.


No, chciałam zimę, to mam. Dzisiaj byłam zbyt zachwycona jej nadejściem, żeby marudzić na machanie łopatą. Zacznę jutro... ;)

Pozdrawiam Was gorąco!

Well, I wanted winter, I got it. Today I was too delighted with its arrival to grumble about swinging a shovel. I'll start tomorrow... ;)

I greet you warmly!

czwartek, 8 grudnia 2022

Chusty i inne drobiazgi, Faszka #180 i brak śniegu w zimie | Shawls and other accessories, Fashionistas #180 and no snow in winter


Oba komplety w niebieskościach zrobiłam już jakiś czas temu i czekałam na odpowiednie tło do zdjęć - jakiś śnieg, ewentualnie poranny szron skrzący się w pierwszych promieniach poranka... No ale guzik, pogoda ewidentnie nie planuje się na razie przełączać na tryb zimowy. Patrząc na prognozy też nie mam co mieć nadziei na jakiekolwiek opady inne niż deszcz w najbliższych tygodniach.

I tym sposobem moje panny ubrane w zimowe zestawy w kolorze śniegu i lodu pozują na tle jesiennego bałaganu w ogrodzie. ;)

I made both sets in blues some time ago and I was waiting for the right background for the photos - some snow, or maybe morning frost sparkling in the first rays of the morning... Well, the weather is clearly not planning to switch to winter mode for now. Looking at the forecasts, I also have nothing to hope for anything other than rain in the coming weeks.

And in this way my girls dressed in winter sets in the color of snow and ice pose against the background of autumn mess in the garden. ;)


Panna z blond afro to Fashionistas #180 o moldzie Grace. Dowiedziałam się niedawno, że tak właśnie nazywa się odmiana moldu Mbili w seriach playline. Od tego kolekcjonerskiego różni się kilkoma detalami, które ciężko dostrzec na pierwszy rzut oka i najłatwiej rozpoznać to patrząc na sygnaturę wybitą na główce. Jeśli z tyłu znajduje się rok 2001 - to mold Mbili. Jeśli 2011 - wersja playline, czyli właśnie Grace. 

Oryginalna fryzura tej ślicznej panny mnie nie zachwyciła, nawet jeśli może kojarzyć się z Sailor Moon, której jestem wierną fanką od dzieciństwa. ;) 

Faszka 180 dostała fabrycznie wysokie ciało, którego zdecydowanie nie lubię. W dodatku sztywne, więc i tak nie zamierzałam jej na nim zostawić.

The lady with the blonde afro is Fashionistas #180 with the Grace headmold. I recently found out that this is the name of the Mbili mold in the playline series. It differs from the collector's one in a few details that are hard to see at first glance and are easiest to recognize by looking at the signature stamped on the head. If the year 2001 is on the neckmark - it's Mbili mold. If 2011 - playline version, that is Grace.

The original hairstyle of this pretty lady didn't impress me, even if it may be associated with Sailor Moon, of whom I have been a faithful fan since childhood. ;)

Fashionistas 180 got a high body, which I definitely don't like. Plus, it was stiff, so I wasn't going to leave her on it anyway.


Niestety nie jest łatwo trafić na ładny makijaż u tej konkretnej Fashionistas. Już kilkukrotnie odstawiałam znalezione w marketach lalki z powrotem na półkę, bo pikseloza i brak symetrii po prostu były koszmarne. Tak szczerze mówiąc już traciłam nadzieję, że kiedyś znajdę udany egzemplarz, a widząc na żywo ile bubli potrafi mieć - nawet nie myślałam o zamawianiu jej przez Internet.

I nagle, idąc po chleb, trafiłam na nią. Jak widać nawet zwykłe zakupy spożywcze mogą być niebezpieczne, lalki same wskakują do koszyka... xD

Unfortunately, it's not easy to find nice makeup on this particular Fashionistas. I've already put the dolls I found in the supermarkets back on the shelf several times, because the pixelation and lack of symmetry were simply terrible. To be honest, I was already losing hope that one day I would find a good specimen, and seeing live how many defects she can have - I didn't even think about ordering her via the Internet.

And suddenly, going for bread, I found her. As you can see, even ordinary grocery shopping can be dangerous, the dolls jump into the basket by themselves... xD


Szybkie pamiątkowe zdjęcia i przystąpiłam do metamorfozy. Przerzuciłam ją na ciałko od BMR1959 z fioletowymi włosami, czyli drobną petitkę. Dopasowanie nie jest idealne, głowa jest nieco jaśniejsza. Zmieniłam jej fryzurę i przemalowałam usta. Oto efekt.

Quick souvenir photos and I started the metamorphosis. I switched her to a petite body from BMR1959 with purple hair. The match is not perfect, the head is a bit lighter. I changed her hairstyle and painted her lips. Here is the effect.


Jak widzicie sukienka też była przygotowana do innej scenerii. ;)

As you can see, the dress was also prepared for a different scenery. ;)


Chustę wydziergałam tym razem półokrągłą, ze wzoru "Bayka HC" od Joanny z Yaga Yaga Handmade (Facebook, Instagram). Jak zapewne zauważyliście, to jeden z najczęściej pojawiających się u mnie wzorów. Bardzo go lubię, przyjemnie się go dłubie, a w każdej wersji wygląda pięknie.

This time I crocheted a semicircular shawl, from the 'Bayka HC' pattern from Joanna from Yaga Yaga Handmade (Facebook, Instagram). As you have probably noticed, this is one of the most frequently appearing patterns here. I like it very much, it is a pleasure to make it, and it looks beautiful in every version.





Opaska Grace, a także komin i czapka Morgany (Barbie Looks #11) to także wariacja na temat wzoru "Bayka". 

Grace's headband, as well as Morgana's  neckwarmer and hat, are also variations on the 'Bayka' pattern.





Wydziergałam też kilka jednokolorowych chust. Np. kolejną zieloną niczym mech i ceglasto pomarańczową.

I also crocheted a few single-color shawls. For example, another green like moss and brick-orange.



I jeszcze jedna chusta ombre, która nie załapała się na sesję plenerową, bo akurat padało i było paskudnie, a już pojechała do nowej właścicielki. Wzór "Lymantria" od BreCat Ewa Hanc, również jeden z moich ulubionych. Kolorystyka też już Wam znana, bo w takich barwach była już "Przeborka".

And another ombre shawl that didn't make it to the outdoor session, because it was raining and it was nasty, and it has already gone to the new owner. Pattern 'Lymantria' from BreCat Ewa Hanc, also one of my favorites. The colors are also known to you, because 'Przeborka' was already in such colors.


Urocza panna Holiday 2016 dostała na imię Silvana.

The lovely lady Holiday 2016 was named Silvana.







Wracam do maszyny, a Was pozdrawiam gorąco!

I'm going back to the sewing machine, and I greet you warmly!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...