Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ken Fashionistas. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ken Fashionistas. Pokaż wszystkie posty

sobota, 22 marca 2025

Wiedźmi Świat, Czas ruszać w drogę | Witch World, Time to hit the road


Poprzednie wpisy z historiami z Wiedźmiego Świata:
Na szlaku,
Salvia,
Zimowe Przesilenie cz. 1,
Zimowe Przesilenie cz. 2,
Zimowe Przesilenie cz. 3,
- U kresu zimy.

I oczywiście pamiętajcie o blogu Jo, Wiedźmi Świat - tam jest cała uporządkowana historia oraz opis postaci.

Previous posts with stories from the Witch World:

On the Trail,
Salvia,
Winter Solstice Part 1,
Winter Solstice Part 2,
Winter Solstice Part 3,
- At the end of winter.

And of course, remember Jo's blog, Witch World - the whole organized story and character description is there.


Nadszedł dzień wyjazdu. Od trzech dni pogoda była przepiękna. Słońce stopiło resztki śniegu, na drzewach pojawiły się pąki. Czuć było wiosnę w powietrzu. Jedynie chłodny wiatr przypominał, że zima była ledwie tydzień temu. 

Mieszkańcy Salvii zebrali się, żeby pożegnać Lady Elaine i jej towarzyszy.

The day of departure arrived. The weather had been beautiful for three days. The sun had melted the last of the snow, and the trees were budding. There was a hint of spring in the air. Only the cold wind reminded that winter had only been a week ago.

The people of Salvia gathered to bid farewell to Lady Elaine and her companions.


Aurora i Sigrid życzyły Linette spokojnej podróży. Bardzo polubiły małomówną, niezwykle bystrą dziewczynę i wiedziały, że będą za nią tęsknić. Podczas długiej zimy zawiązała się między nimi prawdziwa przyjaźń.

Aurora and Sigrid wished Linette a safe journey. They were very fond of the taciturn, extremely clever girl and knew they would miss her. During the long winter, a true friendship developed between them.


- Pozdrów ode mnie Percivala - powiedział Ragnvald. - I powiedz temu staremu draniowi, że może na mnie liczyć.
- Oczywiście, przekażę - poważnie skinął głową Hector. - To z pewnością będzie wiele dla niego znaczyć. Nie wspominając o tym, że przyjęliście nas i pomogliście w potrzebie.
- Nie ma o czym mówić - Ragnvald uścisnął mocno dłoń zarządcy.

- Give my regards to Percival - said Ragnvald. - And tell that old bastard that he can count on me.
- Of course, I will - Hector nodded seriously. - It will certainly mean a lot to him. Not to mention that you accepted us and helped us in our time of need.
- There is nothing to talk about - Ragnvald shook the steward's hand firmly.


- Och, Kamelio! Będę za tobą strasznie tęsknić! Za wami wszystkimi - Mona miała łzy w wielkich, zielonych oczach tuląc się do piegowatej dziewczyny.
- Nie martw się. To nie jest tak daleko. Z pewnością się znów zobaczymy - pocieszała ją Kamelia. - Może odwiedzisz nas za jakiś czas?

- Oh, Kamelia! I'm going to miss you terribly! All of you - Mona had tears in her big, green eyes as she snuggled up to the freckled girl.
- Don't worry. It's not that far. We'll definitely see each other again - Kamelia consoled her. - Maybe you'll visit us in a while?


Margaret, tak jak obiecała, była gotowa do wyjazdu razem z nimi. Miała zaprowadzić ich do Seleny i wskazać później drogę do Przełęczy. Teraz uspakajała czarnego konia, który niecierpliwie drobił w miejscu. 
- Mrok, daj spokój. Daj im się pożegnać - szeptała uspakajająco.

Margaret, as she had promised, was ready to leave with them. She would take them to Selena and then show them the way to the Pass. Now she was calming the black horse, which was impatiently pacing in place. 
- Darkness, stop it. Let them say goodbye - she whispered soothingly.


Mężczyźni dosiedli koni. Ponieważ Lady Elaine jechała na razie z Margaret, Linette przywiązała swoją klacz do wozu wiedźmy, a sama zasiadła na koźle powozu swojej pani.

The men mounted their horses. Since Lady Elaine was riding with Margaret for the time being, Linette tied her mare to the witch's wagon and sat on the box of her mistress's carriage.


Sven również postanowił odprowadzić Monę i Lady Elaine do Przełęczy. Poza tym obiecał, że pomoże jej wybrać kruka u Seleny. Siedzieli teraz we dwójkę na wozie Margaret, ułożywszy się wygodnie na worku pełnym słomy. Mona bardzo cieszyła się, że Sven będzie z nimi jeszcze przez te dwa dni.

Sven also decided to accompany Mona and Lady Elaine to the Pass. He also promised to help her choose a raven from Selena. The two of them were now sitting in Margaret's cart, comfortably settled on a sack full of straw. Mona was very glad that Sven would be with them for two more days.



- Spokojnej podróży - powiedziała Tove. - Wyślijcie kruka, jak tylko dojedziecie na miejsce.
- Dam znać - obiecała Lady Elaine. 

- Have a safe journey - said Tove. - Send a raven as soon as you get there.
- I'll let you know - promised Lady Elaine.


- Pamiętajcie, żeby Mona piła na wieczornych postojach zioła na wzmocnienie - upomniała Minerva. - Noce są jeszcze bardzo chłodne, szkoda, żeby znów się przeziębiła. 
- Będę pamiętać - powiedziała ciepło Lady Elaine, wzruszona troską wszystkich dookoła.

- Remember that Mona should drink herbs to strengthen her during your evening breaks - Minerva said. - The nights are still very cold, it would be a shame if she caught another cold.
- I will remember - Lady Elaine said warmly, touched by the concern of everyone around her.


- Lady Elaine. Ruszamy? - zapytał Albert.
- Ruszamy - westchnęła ciężko dama. Sama była zdziwiona, jak ciężko opuszczać jej to urocze miasteczko i wszystkich, z którymi zaprzyjaźniła się przez ostatnie miesiące. 

- Lady Elaine. Shall we go? - Albert asked.
- Shall we go - the lady sighed heavily. She herself was surprised at how hard it was for her to leave this charming town and all the friends she had made over the past few months.




Albert popędził konia do kłusa i wyjechał na czoło pochodu. Za nim ruszyła Linette w bryczce, a na końcu wóz Margaret. 

Tove, Ragnvald i reszta przyjaciół stali jeszcze długą chwilę i machali im na pożegnanie do momentu, aż wozy zniknęły za zakrętem drogi.

Albert spurred his horse into a trot and rode out to the front of the procession. Linette followed in her carriage, and Margaret's wagon followed last.

Tove, Ragnvald, and the rest of the friends stood there for a long time, waving goodbye until the carriages disappeared around a bend in the road.









Następnego dnia, przed południem, dotarli do polany, na której mieszkała Selena. Leśna wiedźma powitała ich z uśmiechem, otoczona przez swoje zwierzęta.

The next day, before noon, they reached the clearing where Selena lived. The forest witch greeted them with a smile, surrounded by her animals.


Dookoła niej siedziały lub chodziły koty, kruki, kury, a nawet mały prosiak. Niedaleko pasł się również niewielki, szary konik. 
- Witaj, ciociu Seleno! - Sven wychylił się z wozu i machał radośnie do wiedźmy. Uwielbiał do niej przyjeżdżać.

Around her sat or walked cats, ravens, chickens, and even a small piglet. A small, gray horse was also grazing nearby.
- Hello, Aunt Selena! - Sven leaned out of the wagon and waved happily at the witch. He loved coming to visit her.




- Ty musisz być Mona - uśmiechnęła się Selena, gdy tylko przywitała gości. - Margaret pisała, że przyjedziecie. I że marzysz o swoim kruku.
- To prawda - skinęła głową dziewczynka. Nagle krzyknęła zaskoczona. Spod płaszcza leśnej wiedźmy wystawiło głowę urocze, wąsate stworzenie. 
- To Nina, wydra. Jest bardzo nieśmiała, choć okropnie ciekawska - Selena roześmiała się.
- Nawet do mnie podchodzi dopiero po jakimś czasie - powiedział Sven, którego już otoczyły zwierzęta Seleny. - Musi się przyzwyczaić do nowych ludzi.

- You must be Mona - Selena smiled as soon as she greeted the guests. - Margaret wrote that you were coming. And that you dream of your own raven.
- That's true - the girl nodded. Suddenly she screamed in surprise. A charming, whiskered creature poked its head out from under the forest witch's cloak.
- This is Nina, the otter. She is very shy, although terribly curious - Selena laughed.
- She even approaches me only after a while - said Sven, who was already surrounded by Selena's animals. - She has to get used to new people.




Selena wstała i gwizdnęła cichutko. Kruk, który siedział na murze zleciał na jej rękę. 
- Myślę, że dogadasz się z Frigą. Jest młoda, ale bardzo spokojna. I szybko się uczy. Podnieś rękę - powiedziała do Mony.

Selena stood up and whistled softly. A raven that was sitting on the wall flew down onto her forearm.
- I think you'll get along with Friga. She's young, but very calm. And she learns quickly. Raise your hand - she said to Mona.


Ptak przeskoczył zgrabnie na ramię dziewczynki i świdrował ją oczkami błyszczącymi jak dwa czarne koraliki. Mona zaniemówiła z zachwytu.
- Tak, myślę, że do siebie pasujecie - uśmiechnęła się Selena.
- Też bym wybrał Frigę - przytaknął Sven, starając się zabrzmieć jak dorosły. Margaret i Selena stłumiły uśmiechy.

The bird jumped gracefully onto the girl's shoulder and pierced her with eyes that sparkled like two black beads. Mona was speechless with delight.
- Yes, I think you two are a good match - Selena smiled.
- I would choose Friga too - Sven agreed, trying to sound like an adult. Margaret and Selena suppressed smiles.


Albert i Hector pomogli wypakować zapasy i leki, które Margaret przywiozła dla Seleny i jej dwu- oraz czworonożnych podopiecznych. I znów nadszedł czas pożegnania. Nie mogli zwlekać, jeśli mieli zdążyć przekroczyć Przełęcz przed zmrokiem.

Albert and Hector helped unpack the supplies and medicines Margaret had brought for Selena and her two- and four-legged friends. And once again it was time to say goodbye. They couldn't delay if they were to cross the Pass before dark.


- Odwiedzicie nas, prawda? - Sven starał się nie pociągać nosem za bardzo, ale było mu ogromnie przykro, że Mona musi jechać. 
- Tak. Poproszę mamę, żebyśmy przyjechali do was jak najszybciej. Może jeszcze w tym roku? - Monie znów szkliły się oczy.

- You'll come visit us, right? - Sven tried not to sniffle too much, but he was terribly sorry that Mona had to go. 
- Yes. I'll ask Mom to come visit you as soon as possible. Maybe this year? - Mona's eyes were full of tears again.


- Cieszę się, że was poznałam - Lady Elaine powiedziała cicho. - Odwiedzisz mnie w zamku mojego brata?
- Tak. Może wczesną jesienią wybiorę się za Przełęcz. Dawno tam nie byłam - Margaret nie ukrywała, że i jej smutno żegnać się z przyjaciółką.

- I am glad to meet you - Lady Elaine said quietly. - Will you visit me at my brother's castle?
- Yes. Maybe in early autumn I will go beyond the Pass. I haven't been there for a long time - Margaret did not hide the fact that she was also sad to say goodbye to her friend.


Lady Elaine i jej towarzysze wyruszyli w dalszą drogę. Miała nadzieję, że tym razem podróż minie bez niespodzianek. Cieszyła się na spotkanie z bratem, którego nie widziała od wielu lat. Liczyła na to, że znajdzie w jego zamku dom i spokój. Ale miała również nadzieję, że niebawem odwiedzi Salvię, dwie mądre wiedźmy i ich rodziny.

Lady Elaine and her companions set off on their journey. She hoped that this time the journey would be without surprises. She was looking forward to meeting her brother, whom she had not seen for many years. She hoped that she would find a home and peace in his castle. But she also hoped that soon she would visit Salvia, the two wise witches and their families.

czwartek, 19 grudnia 2024

Wiedźmi Świat, Na szlaku | Witch World, On the trail

W poprzednim wpisie wspomniałam o tym, jak zaczął się projekt Wiedźmi Świat. Wcześniejsze fragmenty historii możecie przeczytać na blogu Jo o takim samym tytule. Dziś zaczęłam robić zdjęcia do tego fragmentu przygód małych wiedźm (i nie tylko), które będą rozgrywać się w mojej części wiedźmiego uniwersum. Zapraszam!

NA SZLAKU.
Zmartwiona Linette zerknęła na swoją panią.
- Lady Elaine, wszystko w porządku?
- Nie, moja droga. Nic nie jest w porządku.

In my previous post I mentioned how the Witch World project began. You can read earlier fragments of the story on Jo's blog of the same title. Today I started taking photos for this fragment of the adventures of the little witches (and others) that will take place in my part of the witch universe. Come join me!

ON THE TRAIL.
Worried, Linette glanced at her mistress.
- Lady Elaine, are you all right?
- No, my dear. Nothing is all right.

Przyboczna z niepokojem przyglądała się Lady. Była bardzo blada, zmęczona. Długa i pełna przeciwności losu podróż zaczynała odbijać swoje piętno na jej twarzy, choć Lady Elaine była naprawdę niezłomną kobietą.
- Jak Mona?
- Gorzej. Ma gorączkę... Mam nadzieję, że Albert znajdzie jakąś gospodę. Nie możemy spędzić kolejnej nocy na trakcie.
Linette mruknęła coś niezrozumiale na wzmiankę o dowódcy straży zamkowej. Miała na jego temat swoje własne zdanie, ale nie chciała denerwować Lady.

The Adjutant watched Lady anxiously. She was very pale, tired. The long and adversity-filled journey was beginning to show on her face, although Lady Elaine was a truly steadfast woman.
- How is Mona?
- Worse. She has a fever... I hope Albert finds an inn. We can't spend another night on the road.
Linette mumbled something incomprehensible at the mention of the castle guard commander. She had her own opinion on the subject, but she didn't want to upset Lady.



- O. O wilku mowa. Wrócił wreszcie. - zauważyła Linette, odwracając się na dźwięk tętentu kopyt.

- Oh. Talk about a wolf. He's finally back. - Linette noticed, turning at the sound of hoofbeats.



Kobiety podeszły niezwłocznie do dwóch mężczyzn. Starszy z nich, Hector, był zarządcą zamku Percivala - Wielkiego Maga i brata Lady Elaine. Młodszy, wyraźnie zmęczony, skłonił się przed Lady.
- Wiecie wreszcie, gdzie właściwie jesteśmy? - zapytała ostro Lady Elaine.

The women immediately approached the two men. The older of them, Hector, was the steward of Percival's castle - the Great Mage and Lady Elaine's brother. The younger, clearly tired, bowed to the Lady.
- Do you finally know where we actually are? - Lady Elaine asked sharply.

Młody dowódca skłonił się jeszcze niżej i westchnął.
- Nie do końca, pani. Zupełnie nie znam tych stron. Obawiam się, że na poprzednim rozwidleniu dróg wybraliśmy zły kierunek... Tu nie ma nic. Zupełnie nic. Dopiero kilka mil dalej zobaczyłem na horyzoncie dachy jakiegoś miasteczka. Nie dojechałem do niego, nie chciałem zajeździć konia. 

The young commander bowed even lower and sighed.
- Not really, my lady. I don't know this land at all. I'm afraid we took the wrong direction at the previous fork in the road... There's nothing here. Absolutely nothing. It wasn't until a few miles later that I saw the roofs of some town on the horizon. I didn't get there, I didn't want to ride my horse out.




Lady Elaine odwróciła się do brodatego mężczyzny. 
- Hectorze. Wiesz, co to za miasteczko?
- Nie, Lady Elaine. Ja również nigdy tu nie byłem. Do Korundii zawsze jeździłem Południowym Traktem. Ten cholerny most... No ale zawalił się, co poradzić. Wiem tylko, że opuściliśmy granice Ravenii jakiś czas temu.
- Świetnie. Po prostu świetnie..

Lady Elaine turned to the bearded man.
- Hector. Do you know what town this is?
- No, Lady Elaine. I've never been here either. I've always taken the Southern Road to Korundia. That damn bridge... But it collapsed, what can you do. All I know is that we left the borders of Ravenia some time ago.
- Great. Simply great..

Lady Elaine odwróciła twarz, żeby nie pokazać, jak bardzo jest zawiedziona wieściami, które przywiózł Albert. Zapytała tylko:
- Dotrzemy tam dzisiaj?
- Jeśli wyruszymy natychmiast, jest szansa - odparł młodzieniec.

Lady Elaine turned her face away so as not to show how disappointed she was with the news Albert had brought. She only asked:
- Will we get there today?
- If we leave immediately, there's a chance - the young man replied.

- Zatem nie ma na co czekać. Mam nadzieję, że znajdziemy w tym miasteczku zielarkę. Mona musi dostać jakieś lekarstwo. Zbierajcie się!

- Then there's no point in waiting. I hope we can find a herbalist in this town. Mona needs some medicine. Get together!



Albert, zmartwiony, podszedł do powozu.
- Lady Elaine, dasz radę powozić? 
- O mnie się nie martw. Dam sobie radę. Ruszajcie się.

Albert, worried, approached the carriage.
- Lady Elaine, can you drive?
- Don't worry about me. I can manage. Get going.


Albert chciał coś jeszcze powiedzieć, ale morderczy wzrok Linette zamknął mu usta. Ależ nie znosił tej zarozumiałej dziewczyny... Wrócił do swojego konia, sprawdził popręg i westchnął. Miał nadzieję, że dojadą do miasteczka przed zmrokiem. I że nie złapie ich kolejna ulewa...

Ciąg dalszy nastąpi. Pozdrawiam Was gorąco!

Albert wanted to say something else, but Linette's murderous gaze stopped him. How he hated that arrogant girl... He went back to his horse, checked the girth, and sighed. He hoped they would reach the town before dark. And that they wouldn't get caught in another downpour...

To be continued. Warm greetings!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...