wtorek, 26 października 2021

W stylu lat 50-tych | 50's style


Kolejną sukienką, którą Wam zaprezentuję, jest kreacja inspirowana modą lat 50-tych ubiegłego wieku. Coś, co pasowałoby na przyjęcie koktajlowe. Błękitna sukienka za kolano, rozkloszowana, dwuwarstwowa. Wierzchnia warstwa to zwiewny szyfon. Góra - dopasowany gorset i szyfonowe rękawki.

Another dress that I will present to you is a creation inspired by the fashion of the 1950s. Something to suit a cocktail or tea party. Blue knee-length dress, flared, double-layered. The top layer is airy chiffon. Top - fitted corset and chiffon sleeves.


Dopełnieniem są białe rękawiczki za łokieć oraz kapelusz, który zrobiłam na szydełku. Użyłam kordonka ze złotą nitką, jest więc bardzo dekoracyjny. Do tego wpięłam w niego białe, miniaturowe róże.

Ze względu na to, że kapelusz jest dosyć duży i przyciąga uwagę, zdecydowałam się dorzucić do zestawu bardzo delikatną biżuterię - drobne kolczyki z niebieskimi koralikami.

The complement are white elbow mittens and a hat I crochet. I used a crochet thread with a golden adding, so it is very decorative. What is more, I put white, miniature roses in it.

Due to the fact that the hat is quite large and attracts attention, I decided to add very delicate jewelry to the set - small earrings with blue beads.


Sukienka zapinana jest na zamek błyskawiczny. Gorset ma błękitną podszewkę.

The dress closes with a zipper. The corset has a blue lining.




Do prezentacji sukienki wybrałam jedną z moich ulubionych lalek - Merę. 

I chose one of my favorite dolls - Mera, to present the dress.




Życzę Wam spokojnego tygodnia!

I wish you a good week!


 

piątek, 22 października 2021

Wiktoriańskie plisy | Victorian pleats


Na pewno zorientowaliście się, że uwielbiam szyć stroje inspirowane kreacjami z minionych epok. ;) Zwłaszcza dwie z nich - średniowiecze i wiek XIX - są dla mnie kopalnią inspiracji i natchnienia. Nie tak dawno miałam okazję uszyć strój nawiązujący do tego drugiego okresu. Zdjęcia robiłam w pięknym, wrześniowym słońcu i dziś mogę je Wam zaprezentować.

Surely you've figured out that I love to sew clothes inspired by the creations of bygone eras. ;) Especially two of them - the Middle Ages and the 19th century - are a mine of inspiration for me. Not so long ago, I had the opportunity to sew an outfit referring to the second period. I took photos in the beautiful September sun and today I can present them to you.


Być może ci z Was, którzy śledzą mojego bloga od początku, pamiętają podobną suknię dla Raquelle, którą szyłam do projektu wigilijnego 2017. Nawiązanie do tamtej kreacji jest zamierzone, zostałam bowiem poproszona o uszycie czegoś podobnego, ale w delikatniejszych kolorach.

Tym razem postanowiłam zrobić spódnicę z satynowymi plisami. O ile takie przedsięwzięcie w przypadku Evangelin jest dosyć proste (choć czasochłonne), to przyznam się Wam, że te 6 cali "wzrostu" mniej w przypadku lalek Barbie sprawiło, że nieźle się namęczyłam. ;)

Perhaps those of you who follow my blog from the beginning remember a similar dress for Raquelle, which I sewed for the Christmas Eve 2017 project. The reference to that creation is intended, because I was asked to sew something similar, but in softer colors.

This time I decided to make a skirt with satin pleats. While such an endeavor in the case of Evangelines is quite simple (though time consuming), I must admit that the 6 inches less in the case of Barbie doll's "height" made it tough. ;)


Żakiet wykończyłam podobnie, używając złotych taśm dekoracyjnych. Przy rękawach dodałam zwiewne mankiety. Żakiet ma z tyłu przedłużone poły, a zapinany jest na haftki. Nie szyłam go idealnie dopasowanego, ponieważ ma pasować na lalki o różnych wymiarach.

Dopełnieniem stroju jest niewielki kapelusz, zrobiony z filcu, ozdobiony taśmą pasującą do żakietu.

I finished the jacket similarly, using gold decorative tapes. I added airy cuffs at the sleeves. The jacket has extended flaps at the back and is fastened with hooks. I didn't sew it perfectly fitting, because it is supposed to fit dolls of different sizes.

The outfit is complemented by a small hat made of felt, decorated with a ribbon to match the jacket.




Modelką została The Barbie Look Barbie Doll - Pool Chic 2016, czyli Karla. Myślę, że doskonale się odnajduje w roli wiktoriańskiej damy. ;)

Przysiadła na ławce w parku (warto było namęczyć się nad tymi plisami, wyglądają bardzo malowniczo ;)), z ulubioną książką w ręku. Zwróćcie proszę uwagę, że trzyma również zakładkę! To oczywiście dzieło Igi (blog Aya w Świecie LalekInstagramFacebook). :)

The model is The Barbie Look Barbie Doll - Pool Chic 2016, Karla. I think she's a great Victorian lady. ;)

She sat down on a park bench (it was worth the effort to make these pleats, they look very picturesque ;)), with her favorite book in her hand. Please note that it also has a bookmark! This is, of course, the work of Iga (Aya in Dolls World blog, InstagramFacebook). :)







I jeszcze kilka ujęć z różnych stron.

And a few more shots from different angles.




Pozdrawiam Was gorąco i życzę udanego weekendu!

I warmly greet you and wish you a great weekend!


 

środa, 20 października 2021

I znów beza | And meringue again


Jeszcze jedna sukienka beza. Tym razem nie różowa i nie tak okazała, jak już się tu zdarzało. ;) Może pamiętacie dwie suknie z okazji 60-tych urodzin Barbie oraz tegoroczną, najbardziej bezową ze wszystkich. :)

Another meringue dress. This time it's not pink and not that imposing. ;) Maybe you remember two dresses for Barbie's 60th birthday and this year's, the most meringue of all. :)


Ta suknia balowa jest nieco bardziej stonowana. Nie ma tiuli i brokatów. Za to dekorację kreacji stanowią gipiury i bufiaste rękawy. Dół sukni uszyłam z pełnego koła. Pod spodem jest halka, żeby układał się jak należy.

This ball gown is a bit more subdued. There is no tulle and glitter. However, the outfit is decorated with guipure and puffed sleeves. I sewed the bottom of the dress from a full circle. There is a petticoat underneath to make it look properly.


Modelką jest Workin' Out Barbie 1996, jedyna lalka, którą zachowałam z dzieciństwa. Wspominałam już, że darzę ją ogromnym sentymentem.

The model is Workin' Out Barbie 1996, the only doll I have kept from my childhood. I have already mentioned that I have a great fondness for her.


Dodatkiem do sukni jest niewielka, okrągła torebka, którą zrobiłam na szydełku.

An addition to the dress is a small, round handbag, which I crochet.




W międzyczasie szyję mnóstwo różnych różności. Wszystko w pędzie, czasami nawet nie zrobiłam zdjęć. Mam nadzieję, że pojawią się gdzieś u nowych właścicieli. Ale cyknęłam dwa jeansowe topy - jeden z marszczeniem, drugi gorsetowy. Zdjęć jest dosłownie dwa, więc dorzucam do dzisiejszego postu. ;)

In the meantime, I sew a lot of different things. Everything in a hurry, sometimes I didn't even take pictures. I hope they will show up somewhere with the new owners. But I took photos of two denim tops - shirred one and the corset. There are literally two photos, so I am adding to today's post. ;)

Shirred denim top for Barbie doll

Pozdrawiam Was gorąco!

I greet you warmly!

Denim corset top for Barbie doll



 

środa, 13 października 2021

Sukienka w róże | Rose dress


Mam Wam do pokazania kilka zaległych sukienek. ;)

Pierwszą z nich zaprezentuje panna, której jeszcze na blogu nie było. Przyjechała do mnie od Agnieszki z bloga Kreatywne Wariactwa (Aga, litości, weź tam coś napisz!).

I have a few overdue dresses to show you. ;)

The first one will be presented by a lady who hasn't been on the blog yet. She came to me from Agnieszka from the Creative Madness blog (Aga, for heavens sake, get something written there!).


To Dance Party Tori 1999 z serii Generation Girl, a dokładniej z drugiej edycji. Znalazłam świetny opis tych lalek na stronie fashiondollz.de, gdyby ktoś był zainteresowany. :)

Tori jest prześliczna, ma bardzo delikatną urodę. Co ciekawe, ma też nieco inne ciałko - drobniejsze, z artykułowanymi rękami i gumowymi nogami o nieco innych stopach niż standardowo. Ma też śliczne dłonie, w dodatku z pomalowanymi paznokciami. ;)

It's Dance Party Tori 1999 from the Generation Girl series, and more specifically from the second edition of it. I found a great description of these dolls on fashiondollz.de in case anyone would be interested. :)

Tori is beautiful, she has a very delicate beauty. Interestingly, it also has a slightly different body - smaller, with articulated arms and rubber legs with slightly different feet than the standard ones. She also has beutiful hands, and what's more - with painted nails. ;)



Sukienkę uszyłam z cieniutkiej wiskozy w pastelowy, różany wzór. Delikatny róż, zieleń i seledynowy pasują do niej wprost idealnie. Sukienka zapinana jest z tyłu na zamek błyskawiczny.

The dress was made of thin viscose with a pastel rose pattern. Delicate pink, green and aquamarine go perfectly with her beauty. The dress closes at the back with a zipper.




Zdjęcia robiłam jeszcze w sierpniu, stąd ta zieleń i słońce. Ale ja Wam życzę równie słonecznej jesieni. :)

I took photos in August, hence the greenery and the sun. But I wish you an equally sunny autumn. :)


 

piątek, 8 października 2021

Mała chatka pełna magii | A little hut full of magic

Tak jak obiecałam, oto chatka wiedźm. Nie pierwszy raz pojawia się na blogu. Najpierw była siedzibą panien Ghastly. Trzeba przyznać, że im rola dam w spiczastych kapeluszach pasuje doskonale. ;)

Rok później chatka przewinęła się w postach dwukrotnie. Najpierw zajęły ją Modliszka z Barakudą, a później przeszła we władanie czterech 12-calowych wiedźm. Małych, ale bardzo pracowitych. 

Rok temu nie wyrobiłam się z jesienną, magiczną sesją. Ale teraz nadrabiam. Jak widzicie chatka zyskała sporo dodatkowego wyposażenia, zapasy zielarskie, nowe meble i piec. Oraz nową lokatorkę, której jeszcze nie pokazywałam, choć zaraz minie rok, odkąd jest u mnie w kolekcji. To Minerva McGonagall z potterowskiej serii Mattela. 

As promised, here is the witches' hut. This is not the first time it has appeared on the blog. First, it was the headquarters of the Ghastly girls. I must admit that the role of ladies in pointed hats suits them perfectly. ;)

A year later, the cabin appeared in the posts twice. First it was taken by the Mantis and Barracuda, and then it was taken over by four 12-inch witches. Small, but very hardworking.

A year ago, I didn't make it to show fall magical session. But now I'm catching up. As you can see, the hut has gained a lot of additional equipment, herbal supplies, new furniture and a stove. And a new tenant, which I haven't shown yet, although it will be a year since she's in my collection. This is Minerva McGonagall from Mattel's Potter series.

Makramowe kwietniki to dzieło mojej Siostry. Uplotła je dla mnie dawno temu, w planach była letnia altanka i oczywiście na planach się skończyło. ;) Nie ma jednak tego złego, doniczki zawisły w chatce.

Macrame flower hangers are the work of my Sister. She wove them for me a long time ago, there was a summer gazebo in the plans, and of course, it ended with planning. ;) However, there is nothing to worry about, the pots are hanging in the hut.

W chatce obowiązkowo musiały znaleźć się dynie. Gdy tylko zaczyna się sezon - potrawy z dynią pojawiają się na naszym stole co chwilę. Zupa z dyni z imbirem to zdecydowanie moja ulubiona wersja dyni, choć konkuruje z nią mocno hummus z dynią, curry z dynią i szpinakiem czy makaron z jej dodatkiem. 

Ta pora roku to również czas, gdy parzy się dobrą herbatę i chowa pod kocem z dobrą książką w ręku. Jeśli ktoś chciałby poczytać przyjemną, lekką książkę nawiązującą do naszych krajowych wiedźm i szeptuch, to polecam "Słowiańską Wiedźmę" Dobromiły Agiles. Nie planuję co prawda wypróbowywać opisanych tam zaklęć i uroków. ;) Książka jest jednak ciekawą... ściągą ze słowiańskiej mitologii, zwyczajów, świąt i przepisów kulinarnych. Pojawia się trochę zielarstwa. A do tego jest pięknie wydana. Zaś w ramach jeszcze lżejszej lektury - cykl "Kwiat Paproci" (pierwszy tom zatytułowany jest "Szeptucha") Katarzyny Bereniki Miszczuk. Romans, a i owszem, ale kto powiedział, że zawsze trzeba czytać poważne dzieła? ;)

Pumpkins must be present in the hut. As soon as the season starts - pumpkin dishes appear on our table every now and then. Pumpkin soup with ginger is definitely my favorite, although pumpkin hummus, curry with pumpkin and spinach or pasta with its addition compete strongly with it.

This time of year is also the time when you brew good tea and hide under a blanket with a good book in hand. If anyone would like to read a nice, light book referring to our national witches and whisperers, I recommend Dobromiła Agiles, "Słowiańska Wiedźma" ("Slavic Witch"). I do not plan to try out the spells and charms described there. ;) However, the book is interesting. It's a kind of compendium about Slavic mythology, customs, holidays and recipes. Some herbalism appears. Moreover, it is beautifully presented. As part of an even lighter reading - the series "Fern Flower" (the first volume is entitled "Szeptucha") by Katarzyna Berenika Miszczuk. Romance, yes, but who said that you always have to read serious works? ;)


Książki - w rękach Minervy i na skrzyni obok - to oczywiście cuda od Igi (blog Aya w Świecie LalekInstagramFacebook).

Układając tegoroczną dioramę sama byłam zdziwiona ile tych pierdółek mi się nazbierało. ;) Oczywiście miniaturek nigdy za wiele i już wiem, że muszę uzupełnić parę rzeczy dla moich wiedźm. Zwróćcie proszę uwagę na dwa wazony w morskich kolorach na środkowej półce kredensu. O nich jeszcze wspomnę.

The books - in Minerva's hands and on the crate next to her - are of course wonders from Iga (Aya in Dolls World blog, InstagramFacebook).

When arranging this year's diorama, I was surprised myself how many stuff I had gathered. ;) Of course, there are never too many miniatures and I already know that I have to complete a few things for my witches. Please note the two sea-colored vases on the middle shelf of the sideboard. I will mention them later.


Jeszcze kilka ujęć całej zbieraniny. ;)

A few more shots of the entire miscellany. ;)


Czarny kot oczywiście obecny.

The black cat, of course, is there.


Zielarki, które w poprzednim poście dzielnie przemierzały las w poszukiwaniu składników do kociołka, dotarły do chatki Minervy.

The herb women, who bravely roamed the forest in the previous post, in search of ingredients for the cauldron, reached Minerva's hut.




Strój Minervy też ma kilka warstw. Szara sukienka z bawełny, spódnica z tencelu, który wyglądem nieco przypomina w tej skali wełnę, batystowa zapaska i bawełniana kwiecista chusta.

Minerva's outfit also has several layers. A gray cotton dress, a tencel skirt that resembles wool on this scale, a cotton batiste apron and a floral cotton shawl.


Cała trójka dziarsko wzięła się do pracy. Trzeba było napalić pod kociołkiem, zacząć warzenie mikstury, przynieść wszystkie ingrediencje. Kot również spełnia swoją rolę - nadzoruje. ;)

All three set to work briskly. They had to fire under the cauldron, start brewing the mixture, bring all the ingredients. The cat also fulfills its role - it supervises. ;)



Wspomniałam o wazonach szkliwionych w morskich kolorach. Na stoliku stoi jeszcze jeden, a obok miska. Później jeszcze zobaczycie taką miskę w rękach Mery. Maleńkie ceramiczne cudeńka, które zostały stworzone przez polską artystkę, Annę Wybranowską. Zajrzyjcie na jej profil na Instagramie lub Facebooku. Miałam okazję kiedyś posłuchać o tym, jak wygląda proces szkliwienia, od czego zależy, o temperaturze wypalania i wszystkich tych zawiłościach. Tym bardziej uwierzyć nie mogę, że dało się to zrobić w tej skali. ;)

I mentioned glazed vases in marine colors. There is one more on the table and a bowl next to it. Later you will see such a bowl in Mera's hands. Tiny ceramic wonders that were created by a Polish artist, Anna Wybranowska. Check out her profile on Instagram or FacebookOnce I had the opportunity to hear about the glazing process, what it depends on, the firing temperature and all these intricacies. The more I can't believe that it could be done on this scale. ;)



Bardzo lubię filmy o wiedźmach i czarodziejach. Z tych lekkich - takie jak "Hokus Pokus" (1993), "Totalna magia" (1998) czy serial "Good Witch" (2015-2021). No i filmy o Harrym Potterze również. Te moje wiedżmy też do takich należą. ;)

I really like movies about witches and wizards. The light ones - such as "Hocus Pocus" (1993), "Practical Magic" (1998) or the series "Good Witch" (2015-2021). And Harry Potter movies, of course. My witches are like that too. ;)












Pozdrawiam Was gorąco! :)

I greet you warmly! :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...