Na pewno zorientowaliście się, że uwielbiam szyć stroje inspirowane kreacjami z minionych epok. ;) Zwłaszcza dwie z nich - średniowiecze i wiek XIX - są dla mnie kopalnią inspiracji i natchnienia. Nie tak dawno miałam okazję uszyć strój nawiązujący do tego drugiego okresu. Zdjęcia robiłam w pięknym, wrześniowym słońcu i dziś mogę je Wam zaprezentować.
Surely you've figured out that I love to sew clothes inspired by the creations of bygone eras. ;) Especially two of them - the Middle Ages and the 19th century - are a mine of inspiration for me. Not so long ago, I had the opportunity to sew an outfit referring to the second period. I took photos in the beautiful September sun and today I can present them to you.
Być może ci z Was, którzy śledzą mojego bloga od początku, pamiętają podobną suknię dla Raquelle, którą szyłam do projektu wigilijnego 2017. Nawiązanie do tamtej kreacji jest zamierzone, zostałam bowiem poproszona o uszycie czegoś podobnego, ale w delikatniejszych kolorach.
Tym razem postanowiłam zrobić spódnicę z satynowymi plisami. O ile takie przedsięwzięcie w przypadku Evangelin jest dosyć proste (choć czasochłonne), to przyznam się Wam, że te 6 cali "wzrostu" mniej w przypadku lalek Barbie sprawiło, że nieźle się namęczyłam. ;)
Perhaps those of you who follow my blog from the beginning remember a similar dress for Raquelle, which I sewed for the Christmas Eve 2017 project. The reference to that creation is intended, because I was asked to sew something similar, but in softer colors.
This time I decided to make a skirt with satin pleats. While such an endeavor in the case of Evangelines is quite simple (though time consuming), I must admit that the 6 inches less in the case of Barbie doll's "height" made it tough. ;)
Żakiet wykończyłam podobnie, używając złotych taśm dekoracyjnych. Przy rękawach dodałam zwiewne mankiety. Żakiet ma z tyłu przedłużone poły, a zapinany jest na haftki. Nie szyłam go idealnie dopasowanego, ponieważ ma pasować na lalki o różnych wymiarach.
Dopełnieniem stroju jest niewielki kapelusz, zrobiony z filcu, ozdobiony taśmą pasującą do żakietu.
I finished the jacket similarly, using gold decorative tapes. I added airy cuffs at the sleeves. The jacket has extended flaps at the back and is fastened with hooks. I didn't sew it perfectly fitting, because it is supposed to fit dolls of different sizes.
The outfit is complemented by a small hat made of felt, decorated with a ribbon to match the jacket.
Modelką została The Barbie Look Barbie Doll - Pool Chic 2016, czyli Karla. Myślę, że doskonale się odnajduje w roli wiktoriańskiej damy. ;)
Przysiadła na ławce w parku (warto było namęczyć się nad tymi plisami, wyglądają bardzo malowniczo ;)), z ulubioną książką w ręku. Zwróćcie proszę uwagę, że trzyma również zakładkę! To oczywiście dzieło Igi (blog Aya w Świecie Lalek, Instagram, Facebook). :)
The model is The Barbie Look Barbie Doll - Pool Chic 2016, Karla. I think she's a great Victorian lady. ;)
She sat down on a park bench (it was worth the effort to make these pleats, they look very picturesque ;)), with her favorite book in her hand. Please note that it also has a bookmark! This is, of course, the work of Iga (Aya in Dolls World blog, Instagram, Facebook). :)
I jeszcze kilka ujęć z różnych stron.
And a few more shots from different angles.
Pozdrawiam Was gorąco i życzę udanego weekendu!
I warmly greet you and wish you a great weekend!
Ach - przepiękna!!! I jeszcze pasowałaby koronkowa, szydełkowa parasolka by ukryć się przed palacymi promieniami słońca:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję! :)
UsuńTak, dokładnie! Parasolka jest na mojej liście do zrobienia, ale nie wiem, kiedy to zrealizuję. ;)
That is one beautiful Victorian dress. She looks so amazing!
OdpowiedzUsuńThank you! :)
UsuńI hereby declare you the queen of pleats :D. Wonderfully made dress, and the sun adds some beautiful reflections to the fabric. Very well done!
OdpowiedzUsuń:D
UsuńThank you! :D
Oh, I liked that very much too. The sun on the pleats. :)
Ależ elegancja! Nie mogę oczu oderwać. Dałaś radę przy barbiowych rozmiarach z tak skomplikowanym fasonem! Efekt jest piorunujący!!! Kocham satynę i ten kolor, uwielbiam tą lalkę a Twój ogród lalkowy to marzenie nie do spełnienia ale do wzdychania i wzdychania i wzdychania..... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Selinko! :)
UsuńTaką miałam nadzieję, że spodoba Ci się ta kreacja. :) Ogród mi znów zarósł, liście zasypały... Muszę tam zrobić jesienne porządki.
Niesamowicie dopracowana kreacja. Zachwycam się i podziwiam, bo napracowałaś się bardzo. Panna wygląda przepięknie, a cała sesja jest wspaniała.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńso Pretty!
OdpowiedzUsuńThank you. :)
UsuńJest przepiękna w tej kreacji! Nie można wprost uwierzyć, że takie detale udaje Ci się wykonać z taką dokładnością! Cudo!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńJestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńŁoooo... Mogę sobie tylko wyobrażać, jaką misterną robotą było składanie tych wszystkich plisek na takim maluszku! Prześliczna suknia, kapelutek, modelka, ale i uroczy wiktoriański pamiętniczek i pióro :)! Sesja, jak zawsze u Ciebie, dopracowana w każdym calu.
OdpowiedzUsuńZa pierwszym razem nie wyszło i tył sukni cały mi się rozlazł. xD
UsuńAle potem już poszło lepiej.
Dziękuję bardzo za przemiły komentarz!
Oczyma wyobraźni już widzę ileż się musiałaś napracować przy tworzeniu tych misternych falban i plisek. Podziwiam, jak zawsze. Strój wyszedł przecudny, ogromnie dopracowany każdy szczegół. Jestem zachwycona Kamelko, no co tu dużo mówić. Uściski.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję, Ayu! :)
UsuńSukienka jest zachwycająca, a i modelka cudna. Przyznam, że przez te lata przewinęło się na blogu tyle wspaniałych kreacji, że pewnie i połowy nie pamiętam. Czy robiłaś kiedyś suknie barokową?
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńJeszcze nie szyłam takiej kreacji, ale mam nadzieję, że kiedyś dotrę do tej pozycji na liście. ;)
Podziwiam, szanuję, moc roboty z takimi plisami. Czy używasz zwykłego żelazka, czy jakiej miniaturki? Bo jeśli używasz dużego, to tym bardziej jestem pod wrażeniem, ciężko się manewruje dużym sprzętem przy takich maleństwach.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńAkurat w tym przypadku używałam zwykłego żelazka. Było łatwiej, bo zaprasowując nowe plisy utrwalało poprzednie. Ale mam te wersję mini i mini-mini, do patchworku. ;)
Podoba mi się ta sukienka:) Musiała kosztować dużo pracy z tymi zakładkami. Uważam jednak że kapelusz wyszedł trochę za mały.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńHa, z kapeluszem miałam zagwozdkę. Nie chciałam iść w wielkie wiktoriańskie nakrycia głowy, bo suknia sama w sobie jest dosyć oszczędna w ozdoby. Ale przeglądając ryciny z gazet z tego okresu dopatrzyłam się, że sporo dam nosiło niewielkie kapelusze lub toczki. :)