W ostatni dzień wybraliśmy się jeszcze raz nad morze, tym razem na plażę Bore (Borestranda). Udało nam się znaleźć względnie bezwietrzne miejsce za wydmą. Kolor morza był po prostu niesamowity.
We spent last day by the sea, on the Bore beach (Borestranda). We managed to find relatively windless spot behind the dune. Colour of the sea was absolutely amazing.
Szczerze mówiąc myślałam o polskich upałach szyjąc tą kreację. ;)
To be truth I was thinking about Polish heats while I was sewing this outfit. ;)
Było dosyć zimno, jakieś 15 stopni. Jak dla mnie idealna plażowa pogoda, mimo, że siedzieliśmy w kurtkach pozapinanych po same uszy. ;)
Wypiłam sobie nawet kawę patrząc na to bezgraniczne niebieskie morze. Pełnia szczęścia.
Wypiłam sobie nawet kawę patrząc na to bezgraniczne niebieskie morze. Pełnia szczęścia.
It was quite cold, about 15 Celsius degrees (59 F). As for me it was the perfect beach weather even if we were sitting in our jackets zipped to our ears. ;)
I even drank coffee watching this blue endless sea. Fullness of joy.
I even drank coffee watching this blue endless sea. Fullness of joy.
Przydał się prezent od Inki - prześliczny tęczowy kocyk. Dziękuję Inko! :)
Present from Inka came in handy - beautiful rainbow blanket. Thank you, Inka! :)
A ta mewa z wielką cierpliwością czekała i krążyła nad naszymi głowami, z nadzieją czy przypadkiem nie da się upolować którejś z naszych kanapek.
And this seagull waited with great patience and circled over our heads, hoping whether it would be possible to hunt for one of our sandwiches.
Próby zrobienia zdjęcia na brzegu skończyły się kąpielą Brianny w Morzu Północnym. No cóż, bywa... ;)
My attempts to take some photos on the seashore ended with Brianna's bath in North Sea. Well, it happens... ;)
Słońce niestety zakryły chmury, a ostatecznie z plaży wygonił nas deszcz. Niektórym jednak taka pogoda odpowiada i to bardzo. Miłośnicy surfingu i kitesurfingu walczyli z falami i wiatrem przez cały czas, który spędziliśmy na plaży.
Sun was covered by clouds unfortunately and finally we had to run away from the rain. But some do not bother. Lovers of surfing and kitesurfing were fighting with waves and wind the whole time we spent on the beach.
Przyszedł czas, że trzeba było z powrotem zapakować walizki i ruszyć w kierunku domu. Wyjazd udał nam się wspaniale. Serdecznie pozdrawiam Teścia, mam nadzieję, że zagląda. :)
I to by było na tyle, jeśli chodzi o relację z Norwegii. Mam nadzieję, że Wam się podobało. :)
The time has come and we had to pack our suitcases again and start heading home. Our trip was wonderful. Best wishes for my Father in law, I hope he will read this. :)
The time has come and we had to pack our suitcases again and start heading home. Our trip was wonderful. Best wishes for my Father in law, I hope he will read this. :)
And that would be all regarding photo report from Norway. I hope you liked it. :)
I kolejna porcja pięknych zdjęć i widoków. Brianna wygląda cudnie i nawet niska temperatura chyba jej nie przeszkadzała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Dlatego lalki to modelki idealne. Ani słowa skargi, nawet jak wylądują w lodowatym Morzu Północnym. ;)
UsuńPozdrawiam!
Wspaniała sesja, a Brianna skorzystała z wszystkich dobrodziejstw wycieczki, łącznie z kąpielą. Cudowna bluzka. Pozdrawiam Asiu.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lenko!
UsuńKąpiel ciężko nazwać dobrodziejstwem - woda miała pewnie niewiele ponad 10 stopni. ;)
Pozdrawiam!
Asiu a może ona jest typem morsa?:)
UsuńKto to wie? :)
UsuńPiękna sceneria, bardzo malownicza! Idealna na sesje nie tylko z lalkami 😊
OdpowiedzUsuńŚliczny strój. Po modelce nie widać chłodu 😉
Dziękuję! A jak miło piło się tam kawę patrząc na to cudne morze... ;)
UsuńFajnie było odbyć z Tobą Kamelio tę podróż :))) Morze piękne, ale dziś posta skradła kreacja lalki! Ale ma świetną kieckę :))) Buziaczki kochana i miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że Ci się podobało. I że mogłam się z Wami podzielić tą relacją.
UsuńSukienkę szyłam pod nasze upały, ale wpasowała się tam na plaży... ;)
Pozdrawiam!
Kreacja wymiata, podobnie jak krajobrazy. Twoje lalki mają najfajniejszą lalkową biżuterię, jaką widziałam <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! Co do biżuterii to czasami zdarza mi się zaszaleć... ;) Tym razem wiedziałam, że muszę zrobić coś z piórkami. :) Cieszę się bardzo, że Ci się podoba.
UsuńKapitalna relacja! Dziękuję, ze zechciałaś się podzielić krajobrazami!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cała przyjemność po mojej stronie! :)
UsuńOch, dopieszczona ta Twoja Brianna w każdym, najmniejszym nawet calu! To ogromna przyjemność przeglądać takie piękne zdjęcia! Fotosesja baaardzo mi się podobała i z pewnością nieraz do niej wrócę :-)
OdpowiedzUsuńJej wielkość jest ogromną zaletą przy robieniu strojów. O wiele łatwiej dorobić dodatki niż w przypadku Barbie - jest tyle elementów biżuteryjnych, które dla 12-calowych lalek są po prostu za duże...
UsuńZapraszam serdecznie! :)
I think my favorite pictures are the last two...so serene!
OdpowiedzUsuńI like them too. Thank you!
UsuńBrianna wygląda tutaj przecudnie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńWspaniałe te norweskie sesje, niczym z najpiękniejszych filmów... Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać. Dziękuję i również pozdrawiam! :)
UsuńCudowne plaże i wydmy. Podziwiałam bluzeczkę, biżuterię i niesamowity kapelusz. Aż trudno uwierzyć, patrząc na zdjęcia, że było tak zimno. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest. Dziękuję za miłe słowa.
UsuńByło zimno, ale pięknie. Poza tym jak tylko wyszło słońce, to piasek się przyjemnie nagrzewał i można było siedzieć.
Pozdrawiam!
Ah Joanna, how lovely to see a beach not crowded with people! That sand looks wonderful and I love that last photo of your doll, she's so pretty. :)
OdpowiedzUsuńThank you for sharing all these photos of Norway...I doubt if I will ever make it there.
Big hugs,
X
Exactly! I don't like crowds either. And heat. So that was the perfect beach for me.
UsuńI'm very happy you like the photos.
Hugs!
Przecudna plaża, wręcz napatrzeć się nie mogę na morze... Pogoda akurat dla mnie, bo chociaż jestem ciepłolubna, to smażenie się na plaży też mi kompletnie nie odpowiada. Choć Brianna wygląda, jakby żar lał się z nieba ;)... Śliczna, bardzo wdzięczna kreacja.
OdpowiedzUsuńWszystkie fotorelacje z Norwegii były absolutnie wspaniałe!
Dokładnie, plaża idealna.
UsuńJak to zdjęcia mogą czasami "oszukać" - tak jak mówisz, zdawać by się mogło, że tam upały. ;)
Cieszę się bardzo, że podobały Ci się zdjęcia z tego wyjazdu. :)
Ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu! Dziękuję bardzo! :)
UsuńAle klimatycznie❣
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńwhat an amazing post. Do you like to follow each other?
OdpowiedzUsuńhttps://bubasworld.blogspot.com/
Welcome on my blog. :) Thank you.
UsuńI will visit your blog for sure.
Szkoda, że to już koniec... Piękne pożegnanie z Norwegią. Jak zwykle wspaniale dobrany strój i przez to wzorcowa sesja. Piękne pejzaże nadmorskie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda...
UsuńDziękuję za miłe słowa! :)
Przepięknie <3
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńNorwegia jest piękna, ale ja tutaj skupię się na urodzie Brianny. Wygląda pięknie, cudnie zjawiskowo w tym stroju. A, i świetne zdjęcie tej mewy. Zresztą w ogóle wszystkie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać, Emmo. :)
UsuńDziękuję bardzo!
Przepiękne fotki podziwiałam na instagramie Twoim. Trzeba przyznać, że panna i w stylizacjach z sag o wikingach i we współczesnych prezentuje się przepięknie i wygląda jakby właśnie przyjechała do swojego domu :)
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie kiedyś zorganizować jej spotkanie z moim Danielem i zobaczyć jak razem wyglądają :)
Dziękuję! :)
UsuńZ przyjemnością bym im cyknęła kilka fotek razem. Zapraszam jakby co! :)
Wspaniała sesja. Aż czuję tę morską bryzę na twarzy, a jestem od morza tyle kilometrów... całą Polskę dokładnie, bo mieszkam w górach stołowych :) Kocham wodę, to mój żywioł, dlatego cudownie patrzy mi się na te lazurowe zdjęcia. Wspaniała stylizacja, taka wakacyjna, idealna dla marzycieli :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
O widzisz, ja też mam całą Polskę, tylko z innego końca, więc jeszcze dalej. ;)
UsuńBardzo się cieszę, że Ci się podoba.
Ojejku jak tu pięknie u Ciebie :) Chyba wszystkie posty dziś przejrzę. Cudowne rzeczy szyjesz tym lalkom i jeszcze te zdjęcia-mistrzostwo, na pewno będę zaglądała regularnie :)
OdpowiedzUsuńWitam u moim blogu! :) Dziękuję!
UsuńBardzo mi miło, zapraszam jak najczęściej! :)
Brianna w prawdziwym wakacyjnym nastroju i wakacyjnych zwiewnych ciuchach. Twoim lalkom dobrze, zwiedzą z Tobą cały świat :)
OdpowiedzUsuńA dobrze, dobrze. Bo rzeczywiście tak mi się spodobało podróżowanie z lalkami, że będę je ze sobą targać. :)
UsuńOnce again, such beautiful scenery despite it looking like it was a bit windy there. Love her outfit so much and that blanket is adorable! It sounds like you had a wonderful holiday!
OdpowiedzUsuńIt was wonderful there. We didn't mind the wind that much.
UsuńI'm very happy we could visit Norway. :)