Mamy to ogromnie szczęście, że w tym roku udało nam się pojechać do Norwegii, w odwiedziny do mojego Teścia, który mieszka tam od jakiegoś czasu. Dziś rozpoczynam fotorelację z tego wyjazdu i mam nadzieję, że spodoba Wam się kilka następnych postów pełnych zdjęć z tego pięknego kraju.
Na pierwszy rzut - wycieczka do Stavanger. Jest to jedno z najstarszych miast w Norwegii. Założone zostało w 1125 roku (wtedy ukończono budowę Katedry w Stavanger). Osadnictwo na tym terenie istniało jednak wiele tysięcy lat wcześniej.
To miasto portowe słynie z rybołówstwa, produkcji konserw, a także jest stolicą norweskiego przemysłu naftowego.
Dzień rozpoczęliśmy wizytą w miejskim Muzeum.
We had a great luck and this year we managed to visit my Father-in-law, who lives in Norway for some time. I start photo report from this trip today and I hope you will like few next posts full of photos from this beautiful country.
On the first view - trip to Stavanger. It's one of the oldest cities in Norway. It was founded in 1125 (when Stavanger Cathedral was completed). But traces of settlement in this region come from few thousands years before.
This port town is famous because of the fishing, canning and is known as the capital of the Norwegian petroleum industry.
We started the day in Stavanger Museum.
Muzeum ma kilka pięter, ale nie jest zbyt duże.
Museum has several floors but isn't too big.
Dosyć dużą część zajmuje Muzeum dla Dzieci. Część wystawy jest interaktywna, dzieciaki miały frajdę.
Quite a big part takes Norwegian Childrens' Museum. Part of the exhibition is interactive. Kids had a lot of fun there.
Mnie zaciekawiła oczywiście część lalkowa. ;)
Tabliczka informacyjna była jednak bardzo skąpa w informacje (jak zresztą w całym muzeum - dobrze, że ta miała przynajmniej tłumaczenie po angielsku, nie było to normą).
Są to lalki Anne firmy Tomte. Ich twórcą był Åsmund S. Lærdal. Przywiózł z Ameryki składniki do produkcji lalek, formy, ale nie miał opracowanej technologii. Przepis na odpowiednią masę plastikową był ściśle tajny. Przez rok eksperymentował i zdawało się, że osiągnął sukces. Skonstruował maszyny i w 1950 roku ruszył z produkcją. Jednak 900 lalek przygotowanych do sprzedaży na Boże Narodzenie zmieniło kolor na... niebieski. Kiedy wreszcie wprowadził poprawki i znalazł odpowiednie składniki, przepis ten był największą tajemnicą, którą znał tylko on i garstka najbardziej zaufanych pracowników. Strzeżono go do tego stopnia, że część fabryki, w której była przygotowywana masa, była dostępna tylko dla tej grupki osób.
Lalki Anne cieszyły się ogromną popularnością i gdy przyszedł rok 1964 sprzedawane były w 65 krajach. Ponieważ jednak konkurencja rosła, już w 1967 roku ich produkcja została przerwana, a w fabryce skupiono się na samochodzikach.
Part with dolls was the most intresting for me of course. ;)
Information board was really small (besides, everywhere in the Museum there wasn't a lot of information - good, that there was an English translation here, it was not standard, unfortunately).
These are Anne dolls from Tomte. Åsmund S. Lærdal created them. He bought raw materials and doll moulds in America. But he had no recipe for plastic dough. This knowledge was a top secret. He experimented the whole year and it seemed he succeded. In 1950 he constructed machines and started the production. But 900 dolls prepared for Christmas sales turned... blue. When he finally made corrections and found the proper components, the recipe was the most valuable secret only he and few key employees knew. Even the part of factory, where plastic dough was made, was a restricted area.
Anne dolls enjoyed great popularity and by 1964 they were sold in 65 countries. But competition grew and their production was stopped in 1967. Factory focused on producing toy cars.
Na innych piętrach panował lekki chaos. Brakowało też tabliczek informacyjnych. Ale niektóre eksponaty były naprawdę warte uwagi.
There was a slight chaos on the other floors. There were no information boards. But some of the exibits were very intresting.
Drugim punktem było Muzeum Morskie. Znajduje się ono tuż obok miejskiego portu. Bardzo ciekawe i pięknie uporządkowane.
W Stavanger muzea połączone są w swego rodzaju sieć. Kupując bilet w jednym, można na nim wejść do innych. Tak było w naszym przypadku. Bilety z Muzeum Miejskiego były wejściówką tu. Z kolei inne muzea oferują w takim przypadku wejście za połowę ceny (np. Muzeum Ropy Naftowej).
The second point was Maritime Museum, next to the harbor. Very intresting and organized.
Museums in Stavanger are connected in a sort of net. When you buy ticket in one if them, you can enter another one with the same ticket. That's how it was in our case. Tickets from Stavanger Museum were our entrance fee here. On the other hand you can visit some other museums with half the price (for example Norwegian Petroleum Museum).
Jak się możecie domyślić - oczywiście zapakowałam ze sobą lalkowe towarzystwo. ;) W Stavanger towarzyszyła mi Brianna, tym razem "w cywilu". I choć uszyłam dla niej jeansowe shorty, to tak naprawdę przydałyby się długie spodnie i ciepła bluza. Tylko Norwegowie chodzą tam w krótkim rękawku. ;)
Na szczęście lalki nie marudzą.
As you can guess - I packed some dolls with me of course. ;) It was Brianna who accompanied me in Stavanger. In casual clothes this time. And even if I sewed denim shorts for her I think pants would be much better. And warm hoodie. Only Norwegians walk around in T-shirts there. ;)
Luckily - dolls do not complain.
Oprócz wszelkiego rodzaju modeli statków można zobaczyć także kilka pomieszczeń mieszkania właściciela statków. Trochę przypomina to podróż w czasie.
You can see not only many ship models there, but also few rooms of ships owner's appartment there. It's a bit like a time travel.
Ponieważ pogoda niezbyt nam dopisała (ale nie było źle, innego dnia lało jak z cebra i przesiedzieliśmy wtedy w domu) postanowiłam wrzucić kilka zdjęć z poprzedniej wizyty, sprzed sześciu lat. Wtedy słońca nam nie brakowało i udało nam się zobaczyć znacznie większą część miasta.
The weather wasn't very good that day (but not the worst, it was raining the other day so we stayed home...) so I decided to add some photos from our previous visit, from six years ago. We had beautiful sun then and we managed to see much bigger part of the town.
Stavanger, lipiec 2013 |
Starówka jest przepiękna. Bielone domki, czerwone dachówki. Zabudowania pochodzą z początku XIX wieku.
The old town is amazing. White houses with red roofs. Builded on the beggining of 19th century.
Stavanger, lipiec 2013 |
Stavanger, lipiec 2013 |
Katedra w Stavanger, najstarsza w Norwegii. W XIII wieku została zniszczona przez pożar, odbudowano ją potem w stylu gotyckim. Następne przebudowy zmieniły jeszcze bardziej jej pierwotny, romański wygląd.
Stavanger Cathedral, the oldest one in Norway. There was a fire in 13th century and it was destroyed. After that Cathedral was enlarged in Gothic style. Next remdeling of the building changed it's original Romanesque character even more.
Stavanger, lipiec 2013 |
Stavanger, lipiec 2013 |
Muzeum Ropy Naftowej. Na to miejsce warto poświęcić czas, można zobaczyć historię rozwoju przemysłu naftowego, urządzenia, modele platform i wiele, wiele więcej.
Norwegian Petroleum Museum. It is worth spending time in this place. You can see the history of petroleum industry there, machines, platform models an much, much more.
Stavanger, lipiec 2013 |
Stavanger, lipiec 2013 |
Stavanger, lipiec 2013 |
A to już zdjęcia z tegorocznej wycieczki. Nawet takie szare niebo nie odbiera uroku temu pięknemu miastu.
And photos from this years' trip. Even grey sky can't take the charm of this beautiful city.
Oczywiście to nie koniec. :)
This isn't over of course. :)
Piękne miasto i Brianna widać zadowolona z zagranicznej podróży. :)
OdpowiedzUsuńW końcu Skandynawia to jej klimaty. Widzę, że i tobie trafiły się lalkowo-miniaturkowe wrażenia. Za to katedra wygląda bardzo majestatycznie.
A kto by nie był, zwiedzając tak piękne miejsca? :)
UsuńTo prawda, byłam mile zaskoczona taką ilością lalkowych eksponatów.
Wspaniałe miejsca udało się Wam zwiedzić, a Twoje lalki to światowe dziewczyny.:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe, to prawda. :)
UsuńHaha, ludzie się patrzą ze zdziwieniem, gdy wyciągam je do zdjęć, ale co tam. :D
Kamelio przeczytałam dwa razy i czekam na więcej!! Norwegia to moje największe podróżnicze marzenie. Cudowne fotki, dużo ciekawostek - chłonęłam je jak gąbka :)). Uwielbiam muzea! Buziaki! PS. Ja w tym roku również zabieram w podróż skarpeciaka :))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że wpis Ci się spodobał. Moim marzeniem jest zwiedzić jak największą jej część - może jeszcze kiedyś tu zawitam. Kto wie, może uda się pojechać bardziej na północ?
UsuńI ja uwielbiam muzea. :)
Miłego podróżowania, ze skarpeciakiem będzie weselej! :)
Bardzo ciekawy wpis i wspaniałe fotki! Super! uwielbiam takie wpisy :-) Dzięki Tobie dowiedziałam się czegoś nowego o jednym z miejsc w Europie. Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że Ci się spodobało. :) Bardzo lubię wyszukiwać ciekawostki o miejscach, które odwiedzam.
UsuńPozdrawiam również!
Ale mega są te miejsca :)
OdpowiedzUsuńTo prawda!
UsuńThank you for that tour. I have visited many places on this earth, but Norway is not one of them. I really enjoyed the doll and toy part of the museum. It reminds me of the doll museum that Paris once had--which was always a happy place for me. Brianna looks pretty content accompanying you on that trip! I think she's pretty happy dressed in shorts!
OdpowiedzUsuńI'm very happy you like it. :) Norway is a beautiful country, thera are amazing places to visit there.
UsuńIleż sentymentalnej przyjemności sprawił mi Twój wpis i piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNorwegia, Bułgaria i Polska, to magiczne krainy mojego dzieciństwa. Do pierwszej bałabym się powrócić po latach, ale cudze zdjęcia zawsze chętnie obejrzę...
Miło mi to czytać. :)
UsuńJestem zachwycona Norwegią i cieszę się ogromnie, że mogłam zobaczyć choćby kawałeczek. :)
Wow, gorgeous pictures. Looks like you had a great time.
OdpowiedzUsuńThank you. Oh yes, I had! :)
UsuńThanks Joanna, I did enjoy these photos!
OdpowiedzUsuńHugs,
X
I'm very glad! Hugs! :)
UsuńPiękną wycieczkę nam zrobiłaś, a Brianna była świetną przewodniczką. Oczywiście najbardziej podobały mi się lalki. Brianna na zdjęciu z żaglówkami ma taki rozmarzony wzrok, jakby chciała popłynąć w daleki świat.
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku i ładnej pogody. :)
Cieszę się bardzo. Jeszcze kilka miejsc zamierzam Wam pokazać.
UsuńSerdecznie dziękuję, a z pogodą było różnie. ;)
Byłam w Norwegii 2 lata temu, miło wspominam ten czas.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się. Tak tu pięknie. :)
UsuńAleż tam jest cudownie... :)
OdpowiedzUsuńTo prawda! Widoki przepiękne!
UsuńPiękna sesja i nic tylko pogratulować i po ciuchu pozazdrościć <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cieszę się, że się spodobała. :)
UsuńPiękne zdjęcia, zarówno tegoroczne, jak i wcześniejsze. Brianna pięknie pozuje i patrząc na nią, nie czuje się tego chłodku, o którym piszesz ;). Bardzo urokliwe miasto, nie mogę się doczekać kolejnych zdjęć!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pisałam już kiedyś, że lalki to modelki prawie idealne - nie marudzą, nie marzną, mogą pozować przez długi czas. Żeby się jeszcze nie wywracały w najmniej odpowiednich momentach... ;)
UsuńGratuluję wycieczki, wspaniała. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńAch, ta szafa z lalkami - już sobie wyobrażam Ciebie, jak się przed nią znalazłaś! :)))
Brianna wygląda zjawiskowo, ta jej figura!
Dziękuję! :)
UsuńLalki Anne akurat nie leżą w kręgu moich zainteresowań, ale z ciekawością poczytałam o ich historii. Zawsze to jakaś nowa wiedza w tym temacie.
Wspaniałą wycieczkę mi zafundowałaś tymi fotkami...
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie. :)
UsuńThe part with the dolls was really interesting. Nice to see all the different dolls and the little tea sets too. Brianna in casual looks stunning. I love that colour on her. You know, this doll of yours really rocks any look you give her.
OdpowiedzUsuńIt was. I haven't heard of these doll before. Some piece of dolly history.
UsuńThank you for your kind words about Brianna. :)
Kiedyś tam pojadę :)
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
Usuń