Blogiem zawładnęły ostatnio Barbie. Pora, żeby inne lalki o sobie przypomniały. :)
Dziś panny Ghastly - Barakuda i Modliszka. Ponieważ do gości na blogu dołączyło kilka nowych osób (z czego się ogromnie cieszę!), przypomnę tylko, że Modliszka to Evangeline Ghastly Black As Night, a Barakuda - Midnight Waltz. Więcej strojów, które uszyłam dla tych lalek możecie obejrzeć w zakładce Evangeline Ghastly.
Rok temu również wystąpiły w roli czarownic, w swojej małej chatce. Z tego, co obserwuje na portalach społecznościowych, za Oceanem już zaczynają się szykować do Halloween. A ponieważ panny pochodzą właśnie stamtąd - nie mogłam nie uszyć im odpowiednich strojów. ;)
Barbies have taken over the blog lately. So it's time to remember about other dolls. :)
Ghastly ladies today - Barracuda and Mantis. There are some new guests on my blog (and I am very happy because of that!) so I will remind you only that Mantis is Evangeline Ghastly Black As Night and Barracuda - Midnight Waltz. More outfits that I sewed for these dolls you can see on Evangeline Ghastly page.
They also starred as witches a year ago. As far as I can see on social networking sites is that they already started preparing for Halloween on the other side of the Ocean. And since my girls are from there - I had to sew proper clothes for them of course. ;)
Obie panny są współczesnymi czarownicami.
Barakudzie uszyłam czarną suknię. Nieco w stylu boho. Użyłam cienkiego lnu z domieszką wiskozy - bardzo przyjemnie pracowało mi się z tym materiałem. Suknia ma podszewkę z beżowej bawełny na całej długości, aby zabezpieczyć lalkę przed ewentualnym farbowaniem tkaniny.
Both girls are modern witches.
I sewed black dress for Barracuda. A little bit in boho style. I used light weight linen with wiscoze - it was really nice to work with this fabric. Dress is fully lined with beige cotton to protect doll from potential staining.
Zapomniałam, że kupiłam kiedyś sporo baz pod naszyjniki i całkiem ładne kaboszony. I teraz sobie o nich przypomniałam. Przydały się jak znalazł. Zrobiłam taki wisior.
I forgot I bought neckalece's bases and pretty cabochones some time ago. But now they worked great. I made a pendant like this.
Pas zapina się z tyłu na zapięcie zatrzaskowe. Sukienka zapinana jest na zamek.
Belt closes on the back with slide clasp. Dress has the zipper on the back.
Modliszka ma grafitowe jeansy i czarną koszulkę. Koszulka ma podszewkę w białym kolorze.
Mantis has graphite jeans and black blouse. The blouse is lined with white fabric.
Czarownice powinny mieć kapelusze, to oczywiste. Uszyłam je z filcu.
Do tego mają dodatki w kolorach Halloween - brązach i pomarańczach. Wydziergane z kordonka na drutach.
Muszą też mieć kociołek. Na szczęście to też łup z targu staroci. ;)
Muszą też mieć kociołek. Na szczęście to też łup z targu staroci. ;)
The Witches should have hats, that's for sure. I sewed them using felt.
And they have also some shawls in Halloween colours - browns and oranges. They are made using cotton crochet thread but this time I used knitting needles.
They also need a cauldron. Fortunately I found one on the flea market. ;)
Kołowrotek to prezent od moich Rodziców. Znaleźli go na targu staroci. :)
Spinning-wheel is a gift from my Parents. They found it on the flea market. :)
Moim pannom brakuje kota. Najlepiej czarnego. Szkoda, że figurki Schleich'a są za małe. Widzieliście może coś podobnego, tylko w nieco większej skali?
My girls should have a cat. Black one. It's a shame that Schleich figures are too small. Have you seen something similar but in bigger scale?
wytarczy kapelusz rzucić w kąt
OdpowiedzUsuńi dziewczyny mają uniwersalne
a świetne stylówki!!!
Bo to nowoczesne czarownice są. ;)
UsuńCóż za upiorne dziewczyny :D
OdpowiedzUsuńEee, parają się tylko białą magią. ;)
UsuńŚwietna sesja, a stroje czarownic przecudne!!!!! Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńObie wyglądają czarownicująco. ;) A kołowrotek jest fantastyczny!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNad kołowrotkiem muszę popracować, dodać wrzeciono i przędzę. Ale nie miałam czasu, aby to zrobić jak należy.
Świetne te lalki, stroje i cała scenografia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŚwietne czarownice, a ta sesja urzekająca ha ha! ♥ Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńThe ladies look wonderfully witchy and very busy!
OdpowiedzUsuńThank you! Yes, they are. I have no idea what's in the cauldron. :D
UsuńNie jestem fanką Halloween, ale Twoje czarownice całkiem przyjazne. Super stroje i ciekawy pomysł na sesję. Ciekawe co tam za miksturę gotują?
OdpowiedzUsuńAni ja. Nie obchodzę. Ale nie przeszkadza mi to pobawić się w szycie kostiumów. :)
UsuńA do czarownic jako takich mam sentyment.
Sama nie wiem, czy chcę wiedzieć... :D
Bardzo nowoczesne wiedźmy, a jakie eleganckie (kapelutki są rozczulające :)). Mówisz, że już się szykujesz na Halloween? Co roku obiecuję sobie, że zrobię jakąś sesję "w klimacie" i co roku listopad mnie zaskakuje swoim nagłym nadejściem. Może jeśli teraz się zajmę tematem, wreszcie zdążę ;)...
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńOgólnie pewnie też bym się nie zmobilizowała, ale jak siedzą na półce i wywołują we mnie poczucie winy, że nie ma kostiumów halloweenowych DLA NICH, to co mam zrobić? Szyję. :D
Lubię tu zaglądać super są te lalki. Umiem uszyć taki kapelusz bo szyłam takie dla córki i innych dzieci;) Lalki wyglądają bajecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńSzycie tych kapeluszy sprawiło mi sporo frajdy. :)
Ah ha! A very BEWITCHING post Joanna! :) Great photos as always and their outfits look wonderful . . . good to see you are ready for Halloween nice and early.
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
Thank you! :)
UsuńThey are ready. :)
Hugs!
Czarownice są wśród nas ;) Stroje cudowne. Bez kapeluszy można nosić na inne okazje. Biżutki bardzo mi się podobają, ale dioramka to już przecudna. Jakich wymiarów musiałby być ten kot? Rozumiem , że czarny. Czasem widuję różne figurki, nie zawsze pasują mi rozmiarem, ale mogę się rozglądać dla Ciebie. Czy w grę wchodzi taki śpiący kot z futerka? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo! :)
UsuńI jestem ogromnie wdzięczna za propozycję! Tak, taki śpiący też mógłby być. Wygrzewałby się na zapiecku (muszę "tylko" zrobić zapiecek ;D). Myślę, że kot musiałby być mniej więcej dwa razy większy niż ten ze Schleicha. Gdybym zrobiła zdjęcie tego małego na kolanach u lalki i podesłała, to pomoże?
Tylko na kolanach Barbie, to będę miała jakieś wyobrażenie, bo Tonnerek nie posiadam .
UsuńZapomniałam dziś cyknąć... jutro podeślę.
UsuńAle czadowe!!! Jestem zachwycona!:)) A wiesz wczoraj wieczorem wpadł mi do głowy pomysł właśnie na skarpetkową czarownicę. Jestem więc na etapie kombinowania :)). Buziaki kochana!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńO widzisz, ale nam się pomysły zbiegły. :)
Buziaki!
Wow is it that time again soon? The year is going way too fast!
OdpowiedzUsuńThe dresses are lovely. I adore the style, witchey but elegant. Are the hats made from felt? I've been meaning to make some hats like that for my dolls. Every year I say I will do something for Halloween and every year, I never get around to it!!
Yup, it is. It's almost Fall. The time flies so fast...
UsuńYes, the hats are made of felt. :)
I can't forget about that. My girls just stare at me from the shelf and I have no choice. ;)
Barakuda ma zachwycający naszyjnik! Sama go zrobiłaś? Kupiłaś? zdradź mi szybko :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam. :)
UsuńSuper. Uwielbiam te zdjęcia z lalkami bo sa bardzo oryginalne :) lalki czarnowice prezentują sie supet
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
UsuńBarakuda jest świetna. Kojarzy mi się z moją jedną postacią, która nie doczekała się jeszcze wersji lalkowej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńMoże się kiedyś doczeka?
Me encantan sus atuendos! son unas brujas bellísimas!!!
OdpowiedzUsuńBesos.
I'm very happy you like them! They are good witches. ;)
UsuńHugs!
To się dziewczyny już wspaniale szykują :D
OdpowiedzUsuńTaka zamorska tradycja. ;)
UsuńOh such lovely witches....they are getting us ready for the arrival of Halloween in beautiful fashion, I see!! I love all those lovely little details...the bar with all the concoctions in those jars and bottles; the peacock chair and plants! As for a black cat... I find it difficult to find animals in the proper scale for dolls. Have you done a search on EBay or Etsy?
OdpowiedzUsuńThank you! I had a lot of fun setting it all up. :)
UsuńI was looking for the cat there. But no luck.
Takie czarownice to ja rozumiem...piękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńW baśniach wiedźmy zawsze straszą brzydotą i złem. Wolałabym baśnie, które Ty ilustrowałabyś swoimi zdjęciami, które są pełne czaru i powabu. Do tych stylizacji brak dyni z krzywym uśmiechem. Ten pomarańczowy mocno nawiązuje do halloween
OdpowiedzUsuńDlatego ja np. lubię oglądać "Once Upon a Time" (choć jest wyjątkowo melodramatyczne :P), bo Zła Królowa ma tam takie kiece, że aż się oczy do nich świecą. I jest piękna.
UsuńIlustrowanie baśni to byłaby niezła zabawa. :)
naprawdę nie wiem co Ci pisać w komentarzach, bo na przemian "cudne!" i "boskie!" wydaje mi się pójściem na łatwiznę, mimo że to naprawdę są słowa, które pierwsze cisną mi się na klawiaturę oglądając Twój blog. Naprawdę podziwiam Twoje umiejętności i wyczucie stylu, umiejętność połączenia wszystkich dodatków, biżuterii, elementów dekoracji w taki sposób, że zawsze wszystkiego jest w sam raz. Dioramy nie wyglądają na przeładowane dodatkami, a proporcje poszczególnych elementów stroju zawsze są przemyślane. I nawet nie chcę myśleć ile pracy wymaga wydzierganie czegokolwiek w taki sposób, żeby splot zachował skalę lalki..
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję. Bardzo się cieszę, gdy zwracacie na to wszytko uwagę, bo to tylko motywuje do dalszej roboty. :)
UsuńDzierganie lubię, tylko muszę to robić bardzo ostrożnie i na raty, żeby nie narobić sobie znów kłopotów z ręką.
Kreacje czarownic świetne! Modliszka wygląda rewelacyjnie. I pomyśleć, że taki efekt uzyskałaś dodając do dżinsów i t-shirta kapelusz i dodatki w pomarańczowym kolorze.... Bardzo podobają mi się rekwizyty do sesji zdjęciowej - kołowrotek i kociołek. Ja także od kilku dni myślę intensywnie nad wystrojeniem kilku moich lalek Na Halloween, nawet nabyłam już pomarańczowy kordonek....:)
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki!
UsuńJuż od dawna myślałam o takim połączeniu, tylko czekałam na okazję. :)
Mam nadzieję, że podrzucisz efekty Twoich zmagań z kordonkiem. Jestem bardzo ciekawa jak wyjdą. :)
Piękna scenografia, te wszystkie dodatki, cudowne "kostiumy" (ogólnie ciuszki jak marzenie!). Aż miło się ogląda takie sesje :) Odnośnie kotów w skali 1/6 to kiedyś trochę przeglądałam ebay i ceny średnio zachęcające. To samo tyczy się psiaków :( Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj u mnie na blogu!
UsuńDziękuję za miły komentarz. :)
No niestety, ceny potrafią niemile zaskoczyć. A tu skala 1/4, jeszcze gorzej...
Pozdrawiam!