Oba komplety w niebieskościach zrobiłam już jakiś czas temu i czekałam na odpowiednie tło do zdjęć - jakiś śnieg, ewentualnie poranny szron skrzący się w pierwszych promieniach poranka... No ale guzik, pogoda ewidentnie nie planuje się na razie przełączać na tryb zimowy. Patrząc na prognozy też nie mam co mieć nadziei na jakiekolwiek opady inne niż deszcz w najbliższych tygodniach.
I tym sposobem moje panny ubrane w zimowe zestawy w kolorze śniegu i lodu pozują na tle jesiennego bałaganu w ogrodzie. ;)
I made both sets in blues some time ago and I was waiting for the right background for the photos - some snow, or maybe morning frost sparkling in the first rays of the morning... Well, the weather is clearly not planning to switch to winter mode for now. Looking at the forecasts, I also have nothing to hope for anything other than rain in the coming weeks.
And in this way my girls dressed in winter sets in the color of snow and ice pose against the background of autumn mess in the garden. ;)
Panna z blond afro to Fashionistas #180 o moldzie Grace. Dowiedziałam się niedawno, że tak właśnie nazywa się odmiana moldu Mbili w seriach playline. Od tego kolekcjonerskiego różni się kilkoma detalami, które ciężko dostrzec na pierwszy rzut oka i najłatwiej rozpoznać to patrząc na sygnaturę wybitą na główce. Jeśli z tyłu znajduje się rok 2001 - to mold Mbili. Jeśli 2011 - wersja playline, czyli właśnie Grace.
Oryginalna fryzura tej ślicznej panny mnie nie zachwyciła, nawet jeśli może kojarzyć się z Sailor Moon, której jestem wierną fanką od dzieciństwa. ;)
Faszka 180 dostała fabrycznie wysokie ciało, którego zdecydowanie nie lubię. W dodatku sztywne, więc i tak nie zamierzałam jej na nim zostawić.
The lady with the blonde afro is Fashionistas #180 with the Grace headmold. I recently found out that this is the name of the Mbili mold in the playline series. It differs from the collector's one in a few details that are hard to see at first glance and are easiest to recognize by looking at the signature stamped on the head. If the year 2001 is on the neckmark - it's Mbili mold. If 2011 - playline version, that is Grace.
The original hairstyle of this pretty lady didn't impress me, even if it may be associated with Sailor Moon, of whom I have been a faithful fan since childhood. ;)
Fashionistas 180 got a high body, which I definitely don't like. Plus, it was stiff, so I wasn't going to leave her on it anyway.
Niestety nie jest łatwo trafić na ładny makijaż u tej konkretnej Fashionistas. Już kilkukrotnie odstawiałam znalezione w marketach lalki z powrotem na półkę, bo pikseloza i brak symetrii po prostu były koszmarne. Tak szczerze mówiąc już traciłam nadzieję, że kiedyś znajdę udany egzemplarz, a widząc na żywo ile bubli potrafi mieć - nawet nie myślałam o zamawianiu jej przez Internet.
I nagle, idąc po chleb, trafiłam na nią. Jak widać nawet zwykłe zakupy spożywcze mogą być niebezpieczne, lalki same wskakują do koszyka... xD
Unfortunately, it's not easy to find nice makeup on this particular Fashionistas. I've already put the dolls I found in the supermarkets back on the shelf several times, because the pixelation and lack of symmetry were simply terrible. To be honest, I was already losing hope that one day I would find a good specimen, and seeing live how many defects she can have - I didn't even think about ordering her via the Internet.
And suddenly, going for bread, I found her. As you can see, even ordinary grocery shopping can be dangerous, the dolls jump into the basket by themselves... xD
Szybkie pamiątkowe zdjęcia i przystąpiłam do metamorfozy. Przerzuciłam ją na ciałko od BMR1959 z fioletowymi włosami, czyli drobną petitkę. Dopasowanie nie jest idealne, głowa jest nieco jaśniejsza. Zmieniłam jej fryzurę i przemalowałam usta. Oto efekt.
Quick souvenir photos and I started the metamorphosis. I switched her to a petite body from BMR1959 with purple hair. The match is not perfect, the head is a bit lighter. I changed her hairstyle and painted her lips. Here is the effect.
Jak widzicie sukienka też była przygotowana do innej scenerii. ;)
As you can see, the dress was also prepared for a different scenery. ;)
Chustę wydziergałam tym razem półokrągłą, ze wzoru "Bayka HC" od Joanny z Yaga Yaga Handmade (Facebook, Instagram). Jak zapewne zauważyliście, to jeden z najczęściej pojawiających się u mnie wzorów. Bardzo go lubię, przyjemnie się go dłubie, a w każdej wersji wygląda pięknie.
This time I crocheted a semicircular shawl, from the 'Bayka HC' pattern from Joanna from Yaga Yaga Handmade (Facebook, Instagram). As you have probably noticed, this is one of the most frequently appearing patterns here. I like it very much, it is a pleasure to make it, and it looks beautiful in every version.
Opaska Grace, a także komin i czapka Morgany (Barbie Looks #11) to także wariacja na temat wzoru "Bayka".
Grace's headband, as well as Morgana's neckwarmer and hat, are also variations on the 'Bayka' pattern.
Wydziergałam też kilka jednokolorowych chust. Np. kolejną zieloną niczym mech i ceglasto pomarańczową.
I also crocheted a few single-color shawls. For example, another green like moss and brick-orange.
I jeszcze jedna chusta ombre, która nie załapała się na sesję plenerową, bo akurat padało i było paskudnie, a już pojechała do nowej właścicielki. Wzór "Lymantria" od BreCat Ewa Hanc, również jeden z moich ulubionych. Kolorystyka też już Wam znana, bo w takich barwach była już "Przeborka".
And another ombre shawl that didn't make it to the outdoor session, because it was raining and it was nasty, and it has already gone to the new owner. Pattern 'Lymantria' from BreCat Ewa Hanc, also one of my favorites. The colors are also known to you, because 'Przeborka' was already in such colors.
Urocza panna Holiday 2016 dostała na imię Silvana.
The lovely lady Holiday 2016 was named Silvana.
Wracam do maszyny, a Was pozdrawiam gorąco!
I'm going back to the sewing machine, and I greet you warmly!
Jako osoba mająca dwie lewe ręce do szydełka i drutów podziwiam wyroby tego typu. Tym bardziej takie malutkie. Lalki wygladaja w nich wspaniale. :)
OdpowiedzUsuńJa próbowałam ostatnio druty odkurzyć i szło mi strasznie opornie... Jednak wolę szydełko. ;)
UsuńDziękuję!
Śliczne te niebieskości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuńzaglądam na Twój blog z wielką przyjemnością- zawsze mam czym nacieszyć oczy! wyrazy uznania za talent i kunszt!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńUwielbiam szydełkowe chusty; pięknie zrobiłaś dla Barbioszek te miniaturki!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJak zawsze, wszystkie ciuszki piękne, Asiu.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŚliczności! Teraz Twoim pannom zima już niestraszna, w tych ciepłych dziergankach na pewno nie zmarzną, a jak pięknie wyglądają! Ostatnia z chust podoba mi się najbardziej, ale oczywiście cudne są wszystkie! (wiem, aż dziwne, że nie te niebieskie ;)).
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, jestem zaskoczona. ;)
UsuńDziękuję bardzo!