czwartek, 30 sierpnia 2018

Barbie XL

Jak widzicie, do mnie także zawitała Barbie o krągłych kształtach. :)

As you can see, Barbie with round shapes is arrived at my place also. :)


To znów rozszerza moje możliwości, będę mogła szyć ubranka w coraz większej ilości rozmiarów. ;) Może ktoś z Was potrzebuje np. jeansy dla takiej panienki?

Czekając na nią zastanawiałam się, czy będzie miała zeza lub inne mattelowskie dolegliwości, ale nawet nie jest tak tragicznie. Oczy co prawda nie są idealnie symetryczne, ale ujdą. Za to uśmiech Jokera już był nie do zaakceptowania, więc musiałam to poprawić. Poniżej dwa portrety, przed i po. Różnica może niewielka, ale mi się lepiej na nią patrzy. ;)

This expands my possibilities, I will be able to sew doll clothes in more different sizes now. ;) Maybe one of you needs for example jeans for a lady like her?

While I was waiting for her I was wondering if she will have squint or other Mattel's diseases but she's not tragic at all. Of course eyes aren't perfectly symmetric but I can live with that. But the Joker's smile was something I couldn't accept, so I corrected it. Below you can see two portraits, before and after. Maybe there is a small difference but I can look at her without any nerves now. ;)






Zanim jednak przystąpię do szycia w rozmiarze XL, muszę dokończyć inne rzeczy. Wspominałam Wam o butach dla Emmy. Niestety z przyczyn technicznych musiałam zacząć od początku, także jestem daleko od zakończenia tego projektu... No cóż, bywa.

Before I start sewing in XL size I have to finish some other things. I mentioned about shoes for Emma. Because of some technical reasons I had to start over so I am very, very far away from finishing this project... Well, life.

How to make shoes for dolls

Druga z niedokończonych rzeczy to sukienka dla Emmy. Porwałam się na to szydełko jak z przysłowiową motyką na słońce. Jakimś cudem ilość oczek w rzędzie przy spódnicy namnożyła mi się w zastraszającym tempie (coś poszło nie do końca tak, jak planowałam) i teraz na zrobienie jednego rzędu potrzebuję całego odcinka Downtown Abbey. :D No ale cóż. Może jednak kiedyś skończę. Najlepiej przed jesienią, bo to sukienka na lato! ;)

Another unfinished thing is dress for Emma. I definitely miscalculated this crochet design. Number of chain stitches in one row of the skirt multiplied in frightful pace and don't ask me how it happened (I really did something else than I planned) and now to make one row I need the whole episode of Downtown Abbey. :D Well. Maybe I will finish it some day. I hope before the fall, it's the summer dress! ;)


sobota, 25 sierpnia 2018

Mera

Miałam sobie kupić rudzielca. I choć planowałam, że będzie to Ruda made to move (a planowałam to odkąd się pojawiła w sklepach :P), to plany się zmieniły. Od momentu, kiedy na blogu Neytiri, zobaczyłam Merę, stwierdziłam, że właśnie to jest rudowłosa panna, którą chcę mieć. Trochę trwało zanim do mnie dotarła, ale nareszcie przebyła Ocean. ;)

I wanted to buy a ginger. And I was planing that it will be made to move with red hair (and I was planning that since she appeared in stores :P), but plans chainged. Since I saw Mera on Neytiri's blog, I decided that she is the redhead girl I want to have. It took a while before she came to me, but she finally crossed the Ocean. ;)


Na szczęście mi na pudełkach nie zależy, bo dotarło w nieco sfatygowanym stanie. Moje lalki jednak szybko z pudeł wyskakują (jeśli je w ogóle mają), więc nie przejęłam się tym zbytnio. Stojak na szczęście nie ucierpiał. Wiadomo - przyda się.

Luckily I don't care about boxes, because it arrived a bit damaged. My dolls quickly jump out from the boxes anyway (if they have them at all), so I didn't mind it. Stand is all right, luckily. Well - it will be useful.


Kostium właściwie mi się podoba. W oczekiwaniu na Merę obejrzałam "Ligę Sprawiedliwości" (film mnie nie zachwycił, ale kto by się przejmował - przynajmniej był Aquaman, czyli Jason Momoa, który w "Grze o Tron" gra Khala Drogo :D). Strój jest odwzorowany nawet przyzwoicie, choć brakuje nieco tych pięknych szczegółów z oryginału. Postanowiłam sobie zostawić te kawałki "zbroi", mam pomysł na jakiś elfi projekt, do którego powinny się one nadać całkiem nieźle. ;)

Włosy są piękne, choć z tyłu nieco słabo rootowane. Fale to na szczęście maskują. O malowaniu twarzy się nie wypowiadam, bo nie chcę się denerwować. Mattelu - dlaczego?!

I actually like the costume. I even watched "Justice League" while I was waiting for Mera (movie didn't delighted me, but who cares - at least there was Aquaman, played by Jason Momoa who is Khal Drogo in "Game of Thrones" :D). Outfit is copied quite decently, although it lacks beautiful details that original had. I decided to keep this parts of "armour" - I have some elf project on my mind, they will suit it pretty good. ;)

She has beautiful hair, but they are rooted a bit poorly on the back. Luckily waves hide it. I won't tell anything about how the face is painted, because I don't want to get nervous. Oh, Mattel - why?!


Niestety nie mam nigdzie w okolicy morskiego wybrzeża, wyobraźmy więc sobie, że to nie trawa - tylko wodorosty. ;)

There is no seashore close to me, so let's pretend this is no grass - but seaweed. ;)







Nacieszyłam oko panienką w stroju superbohaterki, po czym przystąpiłam do jego destrukcji. Niestety - to jedyna droga, jako że jest on na stałe sklejony na lalce (plastikowy gorset). Poszło całkiem sprawnie, choć powiem szczerze, że gdy zobaczyłam klej, który przeciekł przez zielony strój i skleił wszystko z tułowiem lalki, to się lekko zirytowałam. Udało mi się to prawie zupełnie doczyścić, ale irytacja jeszcze trwa.

Zmyłam też kolor z rąk.

Pierwsze co mi wpadło w ręce, to koszula Darby, ciut za duża, ale w kolorze wprost idealnym dla Mery. Muszę jej z tego materiału uszyć jakąś sukienkę. Ja się zachwycam, napatrzeć się na tego mojego Rudzielca nie mogę. Powiem Wam, że jeśli chodzi o skalę 1:6, to Darby i Raquelle mają bardzo poważną konkurencję. ;)

I enjoyed this lady in a superhero outfit and then I started the destruction of it. Unfortunatelly - this is the only way, because it's glued permanently on the doll (plastic corset). It went well, but I  can honestly tell you that I got really irritated when I saw glue leaked through the green garment and glued everything with doll's body. I managed to clean almost everything up, but my irritation remains.

I also removed colour from her hands.

First thing I cought was Darby's shirt, a bit to big, but in perfect colour for Mera. I have to sew some dress for her using this fabric. I'm delighted by her, I can't take my eyes off my Ginger. And I will tell you that if we are speaking of 1/6 scale - Darby and Raquelle have a really serious competition right now. ;)

Handmade floral shirt for doll


Made to Move Barbie



piątek, 24 sierpnia 2018

Emma

Handmade clothes for dolls

Dziś Emma w ubraniu na co dzień. Jakżeby to było, gdyby i ona choć raz nie pokazała się w jeansach u mnie na blogu. ;)  Perukę wzięła od Tyler i powiem Wam szczerze, że jej chyba bardziej pasuje do takiej stylizacji niż pierwotnej właścicielce. 

Wreszcie przyjechały też maleńkie ćwieki z Dalekiego Wschodu. Cieszę się, bo znów udało się dodać nieco realizmu do wyglądu spodni.

Buty znów nie mojej roboty. Ale właśnie jestem w trakcie tworzenia kilku par dla Emmy. :)

Today Emma is wearing casual clothes. I had to show her at least one time in jeans made by me on the blog. ;) She took wig from Tyler and to be honest I think it suits her better in stylization like this than its original owner.

At last tiny studs from Far East arrived. I'm glad, because it allowed to add a bit of realism in how the jeans looks again.

Shoes not made by me, again. But I'm just in the middle of making few pairs for Emma. :)


Gdyby nie jej krzywe nóżki, byłaby lalką pozującą idealnie. ;)

If not for her crooked legs, she would be a perfect posing doll. ;)

Realistic jeans for Tonner doll

Słońce wciąż ostre...  Upały trwają. Ale sceneria powoli zmienia się na jesienną.

Sun is still sharp... Heat continuous. But the scenery is changing slowly into autumn.



Fuksje jesieni się nie boją i wciąż kwitną.

Fuchsias are not afraid of Fall and they are still blooming.



Handmade clothes for Tonner doll




czwartek, 23 sierpnia 2018

Dobre duszki | Good spirits

Odkąd zajęłam się lalkami - trafiam na wspaniałe osoby. Życzliwe, bezinteresowne, takie które poprawią humor dobrym słowem. A czasem więcej nie trzeba. Powiem Wam, że dzięki temu udało mi się odzyskać sporą część utraconej ostatnimi laty wiary w ludzi. 

Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy wczoraj zapukał do moich drzwi listonosz i wręczył mi paczkę. Wyjątkowo nic nie zamówiłam, więc byłam naprawdę zdziwiona. ;) 

Gdy tylko zobaczyłam nazwisko nadawcy, wiedziałam, że coś się święci. A w pudełku znalazłam fantastyczną niespodziankę - drobiazgi dla moich lalek, koraliki, szklane perełki (ach, wiadomo - pereł nigdy za wiele!), przydasie do szycia i dwie magiczne gąbki. A wszystko od Nany! :) Do tego jeszcze przemiły liścik - no i wierzcie lub nie, ale łza mi się w oku zakręciła. :) Dziękuję Ci kochana za tak wspaniałą niespodziankę!

Since I engaged in dolls - I keep hitting on wonderful people. Good-hearted, selfless, people who will cheer you up with a kind word. And sometimes it's really enough. I can tell you that this helped me restore great part of faith in people I lost for few last years. 

So imagine my astonishment, when mail man knocked to my door yesterday and gave me a package. I didn't order anything exeptionally, so I was really amazed. ;)

When I saw sender name I already new something is going on. And in the box I found great surprise - trifles for my dolls, beads, glass pearls (and you know - you can't have to many pearls!), usefull things for sewing and two doll cleaners. And all of this from Nana! :) And  that wasn't all - there was also a very nice letter from her - belive me, there were tears in my eyes. :) Thank you, my dear, for such a lovely surprise!


Świecznik i zielony dzbanuszek ucieszyły mnie chyba najbardziej. :) Mam nadzieję, że już wkrótce będę mogła wykorzystać je w jakieś dioramie.

Candlestick and green jug are probably the things that pleased me most. :) I hope I will use them in some diorama very soon.


W dodatku dziś jest Dzień Miniatur wg Kalendarza Szarej Sowy. :) Ten prezent jest wspaniałym sposobem na uczczenie go. :)

What is more, today is Miniatures' Day according to Grey Owl's Calendar. :) This gift is a wonderful way to celebrate it. :)

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Turkusowy | Turquoise

Bardzo lubię turkusowy. Dawno temu kupiłam kordonek w tym kolorze. Wiecie, że próbuję się nauczyć machać szydełkiem jak należy, więc postanowiłam zrobić kawałeczek ażurowego wzoru na próbę. I jakoś tak wyszło, że szkoda było mi to spruć. Dorobiłam górę i wyszedł taki letni top. U mnie wciąż okropne upały, więc nawet niespecjalnie się spóźniłam z taką częścią garderoby. ;)

Może jeansy nie pasują do niego idealnie - tyle, że właśnie skończyłam je szyć, a lalce to na szczęście nie przeszkadza. ;) A zatem Darby jeszcze raz. 

I like turquoise a lot. I bought a cordonnet thread in this colour long time ago. You know I'm trying to learn crocheting properly, so I decided I will try to make some openwork crochet pattern. And when I made it I didn't want to rip it. I made upper part and here we have a summer top. There is still a great heat where I live so I'm not late with that part of garment at all. ;)

I think jeans aren't he best match for it - but I just finished it and doll doesn't mind it. ;) So Darby once again.

Handmade clothes for dolls

Jeans for Color Infusion Darby Kenner doll




sobota, 18 sierpnia 2018

W kwiatach | In flowers

Kolejny spacer z Darby w roli modelki. Dziś bardziej kwieciście, kolorowo i bez wspinaczki górskiej. ;) Sobotni spacerek.

Jak widzicie uszyłam kolejną koszulę dla Color Infusion, znów z motywem kwiatowym. Tkanina to cieniutki batyst, ale szyje mi się z niego coraz przyjemniej. Już wiem jak do niego podejść. ;) Sama się nie spodziewałam, że wzór na koszuli tak doskonale spasuje do tła.

Another walk with Darby as a model. Today more flowery, colorfully and with no mountain hiking. ;) Just a Saturday stroll.

As you can see I saw another shirt for Color Infusion with another floral pattern. Fabric is a very thin batiste, but it's a bit better with sewing it. I think I found a proper approach to it. ;) I didn't expect that flowers on the shirt will fit the background so well.

Integrity Toys Darby Kenner doll


Koszula zapinana jest oczywiście na zatrzaski, tak jak poprzednie. Guziczki tym razem zrobiłam ze szklanych czeskich perełek w kolorze brudnego różu.

Shirt closes with snaps, the same as the previous ones. I made buttons with glass Czech pearls in dirty pink color this time.

Color Infusion Darby Kenner doll

Color Infusion IT doll

Na tym zdjęciu wygląda jak Alicja w Krainie Czarów. :)

She looks like Alice in Wonderland on this photo. :)

Integrity Toys Darby Kenner






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...