Nie dość, że nikt z Was nie marudzi z powodu nadmiaru zdjęć, to w dodatku chcecie więcej. :)
Ten ostatni wpis o wyprawie do Paryża jest zatem prawdziwym fotograficznym spamem (nawet jak na mnie ;)).
We wtorek rano wyruszyłyśmy znów w okolice wieży Eiffla, aby zaokrętować się na jeden ze statków wycieczkowych pływających po Sekwanie. W Paryżu wiosna pojawiła się zdecydowanie wcześniej niż u nas, mogłyśmy więc nacieszyć się po drodze budzącą się po zimowym śnie przyrodą.
Not only none of you complains because of the excess photos, you even want more. :)
So this last post about our trip to Paris is a real photographic spam (even for me ;)).
On Tuesday morning we set off again towards the Eiffel Tower to embark on one of the cruise ships floating on the Seina River. Spring came to Paris much earlier then in Poland, so we could enjoy the nature that wakes up after a winter sleep on our way.
Niemal na każdym rogu można podziwiać rzeźby małe i duże. Sfotografowałam chyba wszystkie postacie koni, które mijałam pod drodze. :)
Almost on every corner you can admire sculptures, small and great. I think that I photographed almost every horse I passed on my way. :)
Czy to ze względu na wczesną godzinę, czy też sezon jeszcze nie ruszył w pełni - w każdym razie na stateczku było niewielu turystów. Mogłam wyciągnąć lalki na kilka zdjęć. ;)
Was it because of the early hour or the season has not yet started - anyway there were very few tourists on our ship. I could take the dolls out and took some photos. ;)
Rejs trwał około godziny. Widoki były cudowne, a pogoda dopisała na medal.
The cruise lasted about an hour. Views were wonderful and the weather was really good.
Most za mostem. Tu w tle most Aleksandra III, wzniesiony na cześć sojuszu francusko-rosyjskiego na początku XX wieku. Ponoć najpiękniejszy w Paryżu.
Bridge after bridge. Here, in the background, Pont Alexandre III. It was raised to honor the Franco-Russian friendship at the beginning of 20th century. They say it's the most beautiful bridge in Paris.
Widok na Luwr.
View on the Louvre.
Nowy Most, który tak naprawdę jest najstarszym zachowanym mostem w Paryżu. A na nim - głowy 381 maszkaronów.
Pont Neuf (New Bridge), which in fact is the oldest bridge in Paris. And the 381 mascarons' heads on it.
Katedra Notre Dame na wyspi
e Île de la Cité. Widziałam ją jedynie ze statku, ale zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Z braku czasu nie udało nam się jej zwiedzić. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to nadrobić.
Notre-Dame Cathedral on the Île de la Cité island. I have seen it only from the ship but it made a great impression on me. We had no time to visit it. I hope that I will make it up some day.
Île de la Cité.
Muzeum Orsay.
The Musée d'Orsay.
Jak wspominałam, rejs trwał godzinę - ale minął w mgnieniu oka. Wysiadłyśmy na stały ląd i ruszyłyśmy wzdłuż Sekwany do naszego następnego celu.
Poniżej kłódki zakochanych na moście dla pieszych Passerelle Debilly. Zwyczaj ten jest popularny chyba w każdym większym mieście. ;)
As I said, this cruise lasted one hour - but it passed in a blink of an eye. We went on the mainland and moved along the Seina River to our next goal.
Lovers' padlocks on the pedestrian bridge Passerelle Debilly below. I think this custom is popular in every city. ;)
Muzeum Yves Saint Laurent to był pomysł Ani (
Anemos). I chwała jej za to! Osobiście zaniemówiłam. :)
The Yves Saint Laurent Museum was Ann's (Anemos) idea. And thank her for that! Personally I was speachless. :)
Zgadnijcie na co trafiłyśmy tuż po wejściu? :)
Guess what have we found right after we entered the museum? :)
Nie tylko kreacje można było podziwiać. W niektórych gablotach wisiały szkice, projekty i zapiski sławnego projektanta mody.
You could watch the creations and much more. Some of the showcases contained sketches, designs and notes of the famous fashion designer.
Choć oświetlenie nie ułatwiało zadania - zrobiłam specjalnie dla Was zdjęcie drugiej lalkowej modelki w tym niezwykłym miejscu. :)
Though the lighting didn't make it easy - I took a picture of the second dolly model in this amazing place specially for you. :)
Taka pracownia to prawdziwe marzenie.
A workshop like this is a real dream.
Pomaszerowałyśmy dalej. Pogoda niestety zdążyła się zmienić.
We marched on. Weather has already changed unfortunately.
Mały Pałac.
Petite Palais.
Łuk Triumfalny i Pola Elizejskie.
Triumphal Arch and Champs-Élysées.
Ostatnim miejscem, które udało nam się zobaczyć była dzielnica Montmartre, a właściwie jej maleńka część.
The last place we managed to visit was Montmartre,a small part of it actually.
Położona jest na wzgórzu, nie brak tam stromych uliczek.
It is located on a hill, there are many steep streets there.
Przyznam się Wam, że gdy dotarłyśmy do tego ostatniego podejścia - wsiadłyśmy w kolejkę. ;)
I confess to you, that when we reached this last climb - we chose the funicular. ;)
Bazylika Sacré-Cœur na szczycie.
Basilica of the Sacré-Cœur on the top.
Jedna z prześlicznych paryskich karuzel.
One of the lovely Parisian carousels.
Jestem ciekawa, czy dotarliście do końca? :)
Od mojego powrotu minął już tydzień, emocje opadły. Po obejrzeniu zdjęć uporządkowałam sobie trochę to wszystko, co udało nam się zobaczyć w tak krótkim czasie. O wiele za krótkim, by mówić tu o poznaniu tego niezwykłego miasta. Mam ogromną nadzieję, że kiedyś jeszcze tam wrócę i zobaczę więcej.
Ani i Magdalenie ogromnie dziękuję za wspólną wycieczkę. :)
I'm curious, have you reached the end? :)
A week has passed since my return, things calmed down. I organized everything we had seen in such short time after seeing the photos. Too short to talk about getting to know this amazing city. I have a great hope that I will return there someday and see more.
Many thanks to Ann and Magdalena for the trip we took. :)