Przedstawiam dzisiaj pannę, która trafiła do mnie zupełnie przypadkiem. Dostałam ją w gratisie i tak szczerze mówiąc nie sądziłam, że u mnie zostanie. Jest to panna z pierwszej serii syrenek Color Reveal. Poprawcie mnie, jeśli to nie jest prawdziwa informacja - próbowałam znaleźć coś na temat tych lalek, ale nie jest to proste. Z tego, co udało mi się odgrzebać, to wydane zostało już kilkanaście (!) serii. Niestety nie odkryłam żadnej strony, gdzie te serie byłyby uporządkowane, a lalki opisane dokładnie. Co więcej - wygląda na to, że pod jednym kodem funkcjonuje kilka lalek na raz (np. wpisując GTP43 oprócz mojej panny wyskakują jeszcze dwie inne z tej serii). No bałagan, kompletny bałagan. Pewna informacja to rok wydania - te syrenki wyszły w 2020.
Białowłosa dziewoja ma mold Violet, znany też jako Dimples (dołeczki). Niebieskie pasemko reaguje na temperaturę - pod wpływem ciepła zmienia barwę na miętowy. Usta również zmieniają kolor - z neutralnego na fiolet. Powinna mieć też gwiazdki na policzkach, ale nie pojawiły się ani pod zimną, ani pod ciepłą wodą.
Today I'm introducing a lady who came to me completely by accident. I got her for free and honestly, I didn't think she would stay with me. This is a lady from the first series of Color Reveal mermaids. Correct me if this isn't true - I tried to find something about these dolls, but it's not easy. From what I managed to dig up, a dozen (!) series have already been released. Unfortunately, I haven't discovered any website where these series are organized and the dolls are described in detail. What's more - it seems that several dolls are available under one code at the same time (e.g. when entering GTP43, apart from my lady, two others from this series appear). Well, a mess, a complete mess. Some information is the year of release - these mermaids were released in 2020.
The white-haired girl has the Violet head mold, also known as Dimples. The blue streak reacts to temperature - under the influence of heat it changes color to mint. The lips also change color - from neutral to purple. She should also have stars on her cheeks, but they didn't appear under cold or warm water.
Panna przyjechała do mnie z podciętymi włosami (a szkoda, bo zdecydowanie bardziej podoba mi się w oryginalnej fryzurze) i uszkodzonym makijażem ust. Ponieważ początkowo nie miałam co do niej absolutnie żadnych planów, zostawiłam ją na ciałku, na którym przyjechała z zamiarem dekapitacji po tym, jak skończę (a właściwie zacznę...) reroot docelowego łebka. Wrzuciłam ją więc do szuflady i chwilowo o niej zapomniałam.
Przypomniałam sobie o niej szyjąc zimowe kreacje na dzisiejszą sesję. Postanowiłam więc doprowadzić do porządku jej fryzurę i makijaż. Włosy skróciłam i wyrównałam. Obawiałam się nieco, jak zareagują na wrzątek, ale o dziwo nic im się nie stało. Pasemko wciąż zmienia kolor. Kolor ust po polaniu wrzątkiem wrócił do neutralnej barwy. Oryginalną farbę i tak usunęłam, a następnie pomalowałam usta od nowa.
The lady came to me with shortened hair (which is a pity, because I definitely like her original hairstyle better) and damaged lip makeup. Since I had absolutely no plans for her initially, I left her on the body she arrived on with the intention of decapitating her after I finished (actually started...) rerooting the head that I wanted. So I put her in a drawer and forgot about her for a while.
I remembered her while sewing winter outfits for today's session. So I decided to tidy up her hair and makeup. I cut her hair short and straightened it. I was a bit afraid of how they would react to boiling water, but surprisingly nothing happened to them. The streak keeps changing color. The color of the lips returned to neutral after pouring boiling water. I removed the original paint anyway and then painted the lips again.
Co do koloru jeszcze nie jestem pewna, czy taki zostanie. Jestem ciekawa, czy Wam się podoba?
As for the color, I'm not sure yet whether it will stay that way. I'm curious, do you like it?
Tak jak wspominałam - syrenki nie mają fabrycznych imion czy numerów (albo ja nie znalazłam nic na ten temat). Jednak ta białowłosa pojawiała się czasami pod nazwą "Ice Queen mermaid with blue tail" (syrena Królowa lodu z niebieskim ogonem) i tak postanowiłam ją opisać w tytule.
As I mentioned - the mermaids don't have factory names or numbers (or I haven't found anything about it). However, this white-haired one sometimes appeared under the name "Ice Queen mermaid with blue tail" and that's how I decided to describe her in the title.
Oczywiście, bo jakże by inaczej, gdy szyłam te suknie - przyszła odwilż i deszcz, zmyło cały śnieg... Oczywiście. Dzień później spadła odrobina puchu i niestety to musiało wystarczyć mi za tło do sesji.
Of course, because how else could it be, when I was sewing these dresses - a thaw and rain came and washed away all the snow... Of course. A day later there was a bit of snow and unfortunately that had to be enough as a background for this photoshoot.
Dół sukni uszyłam z bawełny drukowanej w błękitno-niebieskie kwiaty, motyle i ptaki. Pomimo obecności motyli - ten wzór kojarzy mi się z lodowym ogrodem.
Suknie powstały w dwóch rozmiarach - standardowym oraz dla panien curvy. Towarzyszką Violet została więc Sigrun (
Barbie Extra #20).
I made the bottom of the dress from cotton printed with blue flowers, butterflies and birds. Despite the presence of butterflies, this pattern reminds me of an ice garden.
The dresses were made in two sizes - standard and for curvy ladies. Violet's companion became Sigrun (Barbie Extra #20).
Wiem, że to nie o niej jest ten post, ale panna wpasowała się idealnie w scenerię, nawet jeśli zabrakło słońca...
I know this post isn't about her, but she fit the scenery perfectly, even if there was no sun...
Dziś na moment wyszło słońce i udało mi się złapać ostatnią plamę światła w moim ogrodzie. Ach, te błękity... No po prostu zimowa bajka.
Today the sun came out for a moment and I managed to catch the last bit of light in my garden. Oh, these blues... Just a winter fairy tale.
To tyle na dziś. Liczę po cichu na to, że jednak zima jeszcze wróci na chwilę i nie będzie tak zmieniać zdania co trzy dni... Strasznie to męczące. A jak już nie zima, to niech idzie wiosna, a nie takie zawirowania - oszaleć można.
Pozdrawiam Was gorąco!
That's it for today. I secretly hope that winter will come back for a while and that it won't change its mind every three days... It's terribly tiring. And if it's not winter anymore, let spring come, and not such turmoil - you can go crazy.
Warm regards to you!