piątek, 31 lipca 2020

Claire w ogrodzie | Claire in the garden


Pierwsza z dwóch rabat przeznaczonych na lalkowe ogródki wygląda już bardzo ciekawie. Muszę tylko pilnować, aby chwasty nie zarosły ścieżki. ;)

Rośliny, które tam zasadziłam sprawdzają się bardzo dobrze. Miniaturowe funkie na pierwszym planie rozrosły się pięknie, a krzaczki i drzewa, które tam rosną - dają się świetnie formować, przez co nie zarastają zbytnio maleńkiego ogródka. Wiąz, który rośnie za ławką ma drobne listki i stanowi doskonałe tło.

Któż nie chciałby posiedzieć w takim miejscu, w dodatku z kawą i dobrą książką? :)

The first of the two flowerbeds intended for doll gardens looks very interesting. I just have to make sure that weeds do not overgrow the path. ;)

The plants I planted there are working very well. The miniature hostas in the foreground have grown beautifully, and the bushes and trees that grow there can be perfectly formed, so they do not overgrow the tiny garden. The elm that grows behind the bench has tiny leaves and is a perfect background.

Who would not like to sit in such a place, especially with coffee and a good book? :)



Choć, jak może pamiętacie, początkowo nie byłam do niej przekonana, Claire to jednak bardzo wdzięczna modelka. Ciałko RTB-101 daje całkiem niezłe możliwości pozowania, a jej dłonie są po prostu śliczne.

Although, as you may remember, I wasn't convinced at first, Claire is a very gentle model. The RTB-101 body offers quite good opportunities for posing, and her hands are simply beautiful.


Claire prezentuje - jakże by inaczej - parę jeansów, w dwóch stylizacjach. Pierwszy zestaw jest z tuniką uszytą z bawełnianego batystu w delikatnym, cielistym kolorze. Dla kontrastu zrobiłam brązowe, ozdobne obszycia. Tunika zapinana jest z tyłu na trzy guziki zrobione ze szklanych perełek.

Claire presents - of course - a pair of jeans, in two styles. The first set comes with a tunic made of soft, flesh-colored cotton batiste. For contrast, I made brown decorative hems. The tunic closes at the back with three buttons made of glass pearls.





Na drugi zestaw składa się kremowy top, którego dekolt ozdobiłam tkaną taśmą oraz kurtka z cienkiego jeansu we wzór paisley. 

The second set consists of a cream top with a woven tape on the neckline and a jacket made of thin paisley denim.


Claire pięknie prezentuje się w codziennych ubraniach, muszę jednak uszyć dla niej wreszcie jakąś kreację nawiązującą do serialu "Outlander"... Tyle pięknej, szkockiej kraty czeka na półkach, aby wreszcie coś z niej uszyć. ;)

Claire looks beautiful in casual clothes, but I have to finally sew some outfit for her referring to the series "Outlander"... So much beautiful tartan is waiting on the shelves to finally sew something out of it. ;)





Życzę Wam miłego weekendu! :)

I wish you a great weekend! :)


środa, 29 lipca 2020

Znowu jeans... | Denim again...


Nie pogniewacie się chyba za kolejne jeansowe portki? ;)

Strój dla DeDe Denton wzorowany jest po raz kolejny na ubraniu Lary Croft (a szykuje się jeszcze jeden kostium) z gry komputerowej. Musiałam więc przerobić nieco wykrój spodni, aby miały nieco niższy stan. Kurtka też jest nieco krótsza niż te, które zwykle szyję, ale wyszła całkiem fajnie. Zmieniłam też kształt kołnierzyka. Brak guzików jest działaniem zamierzonym. Nie zapomniałam. ;)

Pod spodem ma czarny krótki top bez rękawów.

You won't be angry with the next denim pants, will you? ;)

The clothes for DeDe Denton are modeled once again on the outfit of Lara Croft (and one more costume is being prepared) from the computer game. So I had to change my pattern for the pants a little to make them a bit lower. The jacket is also a bit shorter than the ones I usually sew, but it turned out pretty cool. I also changed the shape of the collar. The absence of buttons is intentional. I haven't forgotten. ;)

Underneath she has a black sleeveless top.


Bardzo jej ten strój pasuje, prawda? 

This outfit suits her very well, doesn't it?


Komplet miał być w tym konkretnym kolorze, na szczęście w przypadku lalki o takiej wysokości nie było problemu ze znalezieniem odpowiedniego materiału - nawet nieco grubszy jeans spełnił swoją rolę doskonale (z ubrankami dla Barbie byłoby już ciężko).

The set was supposed to be in this particular color, fortunately, in the case of a doll of this height, there was no problem with finding the right fabric - even a slightly thicker denim fulfilled its role perfectly (with clothes for Barbie it would be difficult).






Pozdrawiam Was słonecznie, ze słonecznicą w tle. :) 

(Po angielsku słonecznica to ice plant, czyli lodowa roślina...)

I greet you sunny, with some flowers in the background. :)

(It sounds much better in Polish because this is ice plant blooming in the background. But in Polish it's called something like "sunny flowers" or "sunny plant" - not the perfect translation, but you know what I mean. ;)).


piątek, 24 lipca 2020

Time Flies Lizette


Zupełnie brak mi czasu na blogowanie... To jest dopiero trzeci post w tym miesiącu! A lipiec już prawie się kończy! Tak źle jeszcze nie było...

Nie oznacza to, że się obijam. O nie. Wiecznie coś robię, szyję, ogarniam ogród i milion różnych innych rzeczy. W dodatku zaczęłam biegać po bardzo długiej przerwie (trzymajcie kciuki, aby tak zostało :P). 

Ostatnio szyję same jeansy, więc nawet już ich nie wrzucam na bloga. Ale za to pojawiła się nowa panna. Zupełny przypadek, wspaniała okazja, nie mogłam jej nie wziąć. :) Przyjechała do mnie z drugiego końca Polski, od znajomej z Facebooka. :) 

I have absolutely no time to blog... This is only the third post this month! And July is almost over! It wasn't that bad yet...

It doesn't mean I'm slacking. Oh no. I always do something, I sew, I do gardening and a million other things. In addition, I started running after a very long break (keep your fingers crossed so it stays that way :P).

Recently, I only sew jeans, so I don't even post them on the blog anymore. But a new lady has arrived. Complete accident, great opportunity, I couldn't help but take it. :) She came to me from the other end of Poland, from a friend from Facebook. :)


Po odwinięciu tej mumii (jak ja lubię, gdy ktoś tak starannie zapakuje lalkę do podróży!) ukazała się śliczna buźka. To pierwsza Lizette w mojej kolekcji. Jej nazwa pasuje idealnie do tego, jak czas ucieka w tej chwili - to Time Flies Lizette. Jest to panna z 2012 roku, a wyprodukowano ją w ilości 250 sztuk. 

Przyjechała z zestawem ubrań, który co prawda nie jest jej własnym, ale pochodzi z kolekcji Wilde Imagination. To zestaw Going in Circles.

After unwrapping this mummy (I like it so much when someone wraps the doll so carefully for travel!) a cute face appeared. This is the first Lizette in my collection. Her name fits perfectly with how time is running at the moment - it's Time Flies Lizette. It is a girl from 2012, and it was produced in the amount of 250 pieces.

She came with a set of clothes that are not her own but are from the Wilde Imagination collection. This is the Going in Circles set.




Zaraz po przyjeździe zrobiłam jej szybką sesję z pomocą dzieciaków, które miały radochę puszczając bańki mydlane. :)

Right after her arrival, I made a quick session of her with the help of my kids who had a lot of fun blowing soap bubbles. :)







Wiciokrzew kwitnie teraz w pełni. W sam raz nadaje się na tło dla takiej uroczej panny. :)

Honeysuckle is now fully blooming. It is perfect for a background for such a lovely lady. :)


Pozdrawiam Was gorąco!

I greet you warmly!


wtorek, 14 lipca 2020

Nefera de Nile


Dzisiaj szybka sesja z Neferą w roli głównej. Uszyłam dla niej sukienkę za kolano w kwiatowy wzór. Idealna kreacja na lato. Akurat jak robiłam zdjęcia słońce grzało niemiłosiernie (a w nocy było ledw0 10 stopni - nie ogarniam tej pogody). Egipskiej piękności taka słoneczna pogoda pasuje jednak doskonale. ;)

A quick session with Nefera in the main role today. I made a floral midi dress for her. The perfect creation for the summer. When I was taking photos, the sun was warming mercilessly (and at night it was barely 10 C/50 F degrees - so I don't understand this weather at all). But such sunny weather fits perfectly this Egyptian beauty. ;)




Ostatnio nie udało mi się tego uchwycić na zdjęciu, pokazuję więc tym razem. Cała lalka ma domieszkę czegoś metalicznego (jak pyłek do żywic?) i błyszczy się na złoto w słońcu. Ciekawy zabieg, pasuje do tej panny.

Recently, I couldn't capture it in the picture, so I show this time. The whole doll has something metallic (like powder for resins?) added to plastic and shines gold in the sun. An interesting addition, suits this lady.



Sukienka ma z tyłu suwak. Nie byłam pewna, czy uda mi się go wszyć, skoro plecy są niewiele szersze od samego zamka błyskawicznego, ale jednak próba zakończyła się sukcesem. ;)

Dzięki temu góra sukienki idealnie dopasowuje się do lalki.

The dress has a zipper at the back. I wasn't sure if I would manage sewing it in since her back wasn't much wider than the zipper itself, but the attempt was successful. ;)

Thanks to this, the top of the dress fits perfectly to the doll.


Okazało się, że nie mam ani jednej pary butów na obcasie, które pasowałyby na jej niewymiarową stopę. Podkradłam więc obuwie od Integritki, ale nadal jest dwa rozmiary za małe! Nie było wyjścia, na następną sesję postaram się zorganizować coś lepszego. ;)

It turned out that I didn't have a single pair of high heels that would fit her undersized foot. So I stole shoes from Integrity girl, but this pair is still two sizes too small! I had no choice, I will try to organize something better for the next session. ;)





Też macie wrażenie, że każe mi się odczepić z tym aparatem? ;)

Pozdrawiam Was ciepło!

Do you also have the impression that she tells me to go away with this camera? ;)

I greet you warmly!


czwartek, 9 lipca 2020

Roztańczona Peggy | Dancing Peggy


Przedstawiam dziś gościa specjalnego - Peggy Harcourt, która przyjechała do mnie od Agnieszki z bloga Kreatywne Wariactwa (Aga odkurz bloga!). To 16-calowa lalka od Tonnera. Z tego, co ustaliłyśmy z Agą, to wersja Wigged Basic, ale przesadzona na ciałko typu Antoinette i ze zmienioną peruką. Jak dla mnie to te cudowne rude loki à la Merida pasują do niej po prostu doskonale. :)

Today I present a special guest - Peggy Harcourt, who came to me from Agnieszka from the blog Creative Maddness (Aga, it's time to dust your blog!). It's a 16" doll from Tonner. From what we agreed with Aga, this is the Wigged Basic version, but switched on the Antoinette body type and with a changed wig. As for me, these wonderful red curls in Merida's style match her just perfectly. :)


Zestaw, który prezentuje jako pierwszy to sukienka o kwiatowym wzorze i kurtka z marmurkowego jeansu. Pomysł na projekt w całości jest Agnieszki, ja tylko uszyłam. :)

The set she presents first is a floral dress and marbled denim jacket. The whole project idea is Agnieszka's, I just sewed it. :)




Ta panna jest niezwykle fotogeniczna, z wielką przyjemnością robiłam jej zdjęcia - nawet nie będę Wam mówić ile ujęć zrobiłam podczas tej zdawałoby się krótkiej sesji. ;) 

This girl is extremely photogenic, I was pleased to take pictures of her - I won't even tell you how many shots I took during this seemingly short session. ;)






Ostatni miesiąc nie był dla mnie łaskawy, miałam sporo kłopotów m.in. z maszyną do szycia. Ostatecznie wszystko już działa, ale przez dwa i pół tygodnia byłam zupełnie bez sprzętu i możliwości pracy. Teraz już wszystko wraca do normy (oby...).

Gdy tylko odzyskałam maszynę i usiadłam do szycia, od razu zrobiło mi się lepiej. ;)

Zaś ta piękna modelka natchnęła mnie do jeszcze jednej kreacji. Uszyłam długą falbaniastą spódnicę z szyfonu w kwiaty. Wzór na materiale jest prześliczny, delikatny i w doskonałej skali. Jak tylko go kupiłam, wiedziałam, że musi powstać z niego coś w tym stylu. :)

Last month wasn't kind to me, I had a lot of trouble, among others with a sewing machine. Ultimately, everything is working now, but for two and a half weeks I was completely without equipment and work opportunities. Now everything is back to normal (I hope so...).

As soon as I regained the machine and sat down to sew, I felt better immediately. ;)

And this beautiful model inspired me to one more creation. I sewed a long ruffled chiffon skirt. The floral pattern on the fabric is beautiful, delicate and on a perfect scale. As soon as I bought it, I knew that something like that had to come out of it. :)


Nogi same rwą się do tańca w takiej spódnicy, prawda? :)

Legs are eager to dance in such a skirt, right? :)










Lalki, falbany, kwiaty w tle - od razu robi się lżej na sercu. ;)

Prawie nadrobiłam już zaległości na Waszych blogach. Obiecuję też odpisać na wszystkie Wasze komentarze w poprzednich kilku postach u mnie. 

Pozdrawiam Was serdecznie!

Dolls, ruffles, flowers in the background - it gets better right away, right? ;)

I've almost caught up on your blogs. I also promise to reply to all your comments in the previous few posts here.

I greet you warmly!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...