środa, 29 czerwca 2022

Barbie Extra nr 1 i nie tylko | Barbie Extra #1 and more


Po szydełkowych topach w rozmiarze plus przyszedł czas na garderobę dla panien w standardowym rozmiarze. Dokupiłam kordonków, m.in. w kolorze różu, którego mi brakowało i wzięłam się za machanie szydełkiem. 

After the plus size crochet tops, it's time for a standard size dolls wardrobe. I bought crochet threads, incl. in the color of pink that I missed and I started to crochet.


Do moich lalek z serii Extra dołączyła niedawno ta panienka. Przyjechała do mnie od Marzenki z bloga Dłubaniny Lalkowe. :)

Wiecie, ja wcale nie zbieram tej serii. One tak jakoś same się trafiają i tym sposobem mam już cztery panny spod szyldu "Extra" (o numerach 1, 2, 3 i 10). Niewyjaśniona zagadka kolekcjonerska...

This lady has recently joined my Extra series dolls. She came to me from Marzenka from Dłubaniny Lalkowe blog. :)

You know, I don't collect this series at all, right? They somehow pops out and in this way I already have four girls from the "Extra" sign (#1, #2, #3 and #10). Unexplained collector's mystery...



Nowa w stadzie to Barbie Extra #1. Z tego, co udało mi się wyszukać w sieci, ma ona mold o nazwie "2013" lub "Curvy/Karl". Niech więc będzie Karl. W oryginale włosy ma ułożone w dwie kitki afro i dwa warkoczyki po bokach twarzy. Nieco zmodyfikowałam tą fryzurę, co widać na załączonych zdjęciach. Panna ma charakterystyczny makijaż ze złotymi kreskami wokół oczu. Na szczęście na żywo usta nie są tak jaskrawe jak na zdjęciach promocyjnych.

Wybrałam dla niej biały top i szyfonową spódnicę w beżach i brązach.

New in the crew is Barbie Extra #1. From what I found on the web, it has a head mold called "2013" or "Curvy/Karl". So let it be Karl. In the original, her hair is arranged in two afro puffs and two braids on the sides of her face. I slightly modified this hairstyle, as you can see in the attached photos. Girl has a distinctive make-up with golden lines around her eyes. Fortunately, the lips are not as bright in live as in the promotional photos.

I chose a white top for her and a chiffon skirt in beige and brown.


Alec (Barbie Extra #10) była idealną kandydatką do zaprezentowania różowej wersji topu. Jak widać jest to bardzo uniwersalny element garderoby - pasuje do spódnic, spodni i szortów.

Alec (Barbie Extra #10) was the perfect candidate to present the pink version of the top. As you can see, it is a very universal item of clothing - it goes well with skirts, trousers and shorts.



Millie (Barbie Extra #3) ubrałam w granatowy top i jasne jeansy.

Millie (Barbie Extra # 3) is dressed in a navy blue top and light jeans.



Goddess (Barbie Fashionistas #17 na cialku made to move) dostała bladozielony top i spódnicę w kolorze fuksji, która podkreśla jej bordowe włosy.

Goddess (Barbie Fashionistas #17 made to move body) got a pale green top and a fuchsia skirt to accentuate her burgundy hair.



Zrobiłam też małe porównanie dwóch rudzielców (ach, mam słabość do lalek o tym kolorze włosów...) na dwóch typach ciałek - standardowym (choć Mera ma bardziej atletyczną sylwetkę, to rozmiar jest taki sam jak zwykłego mtm) i curvy. W rolach modelek Mera (Mattel Justice League) i Claire (Mattel Jurassic World). Sama nie wiem, czy lepiej im w białych topach, czy jasnozielonych...

I also did a little comparison of two gingers (ah, I have a weakness for dolls with this hair color...) on two body types - standard (although Mera is more athletic, the size is the same as a regular mtm) and curvy. The models are Mera (Mattel Justice League) and Claire (Mattel Jurassic World). I don't know if they look better in white or light green tops...





Nie wiem jak u Was, ale u mnie upały dają niesamowicie w kość. Od ponad dwóch tygodni nie padało (a może już dłużej?), temperatury windują się coraz wyżej. Dziś jest 34 stopnie, jutro ma być nawet 36... Choć odczuwalna temperatura jest o wiele wyższa. Zdjęcia robię z samego rana, a słońce i tak jest ostre, palące. Zapowiadane deszcze nie nadchodzą, w dodatku prognoza na najbliższe parę dni pokazuje tylko i wyłącznie nieustające słońce. Ogród mocno ucierpiał, trawa wyschła już zupełnie. Kwiaty przekwitają momentalnie, brak wody im bardzo szkodzi.

No, pomarudziłam (ale to dlatego, że nie cierpię takiej pogody - już wolę zimę). 

Życzę Wam spokojnego tygodnia!

I don't know about you, but in the place I live the heat is incredibly hard. It hasn't rained for over two weeks (or maybe even longer?) and the temperatures are rising higher and higher. Today it is 34 degrees (93 F), tomorrow it will be even 36 (97 F)... Although the perceived temperature is much higher. I take photos in the morning and the sun is already sharp and burning. The predicted rains are not coming, in addition, the forecast for the next few days shows only the constant sun. The garden is badly damaged, the grass is completely dry. The flowers fade instantly, the lack of water is very bad for them.

Well, I grumbled (but that's because I hate such weather - in this case I prefer winter).

I wish you a good rest of the week!

poniedziałek, 27 czerwca 2022

ResinRapture & Kamelia - początek wspólnego projektu | ResinRapture & Kamelia - the beginning of a joint project


Nareszcie! Z wielką radością mogę Wam zaprezentować pierwszy post z udziałem przepięknych lalek, które przyjechały do mnie od Mii z ResinRapture. Choć pewnie większość z Was kojarzy Mię z lalkami BJD wystylizowanymi w cudownym, delikatnym stylu - to nie wszystko. Od jakiegoś czasu Mia przemalowuje lalki w skali 1/6. Pięć panien, które wyszły spod jej ręki przyjechało do mnie jakiś czas temu (no dobrze, dawno temu - mam nawet jedną sesję z marca z udziałem Suzie i obiecuję, że kiedyś Wam ją pokażę). 

At last! It is with great joy that I can present you the first post with the beautiful dolls that came to me from Mia from ResinRapture. Although most of you probably associate Mia with BJD dolls styled in a wonderful, delicate style - that's not all. For some time now, Mia has been repainting dolls in 1/6 scale. Five ladies that came out of her hand came to me some time ago (well, a long time ago - I even have one session taken in March with Suzie and I promise I'll show you one day).


O tym, jak panny pakowały się na podróż z Niemiec do Polski możecie przeczytać na blogu ResinRapture w poście pt. "A new life in Poland". Jak widać, pogoda dopisała im na podróż. ;) 

You can read about how the ladies packed for their trip from Germany to Poland on the ResinRapture blog in the post entitled "A new life in Poland". As you can see, the weather was good for their journey. ;)




Mini Me czekała na ich przybycie z niecierpliwością. 

Mini Me waited impatiently for their arrival.




Gdy tylko dziewczęta wyskoczyły z samochodu, nastąpiło radosne powitanie. Husky również brał w tym udział, jakże by inaczej.

As soon as the girls jumped out of the car, there was a cheerful greeting. Of course, the Husky also took part in it.


Mini Me ucieszyła się ogromnie z przybycia swojej nowej asystentki i pięknych modelek, które wezmą udział w najbliższym projekcie.

Mini Me was delighted with the arrival of her new assistant and beautiful models to take part in the next project.


Wszystkie stroje nowoprzybyłych panien uszyła Mia. Ale już niebawem wskoczą w kreacje, które dla nich planuję. ;)

All the clothes of the newly arrived girls were made by Mia. But soon they will jump into the outfits I plan for them. ;)





Każda z panien pomalowanych przez Mię dostała imię i nową tożsamość. Podziwiam zawsze talent Mii do wymyślania i opisywania życiorysów jej lalkowych podopiecznych. :) Ja takiej umiejętności nie mam, historię opowiadam jedynie obrazami. Dlatego pod każdym imieniem podrzucam link do opisu panien na blogu ResinRapture.

Zacznę od Suzie, a to z tego względu, że ta wyjątkowa panienka przyjechała do mnie na stałe. Możecie wierzyć, cieszę się z tego ogromnie! :) Od samego początku zauroczyły mnie jej błękitno-złote oczy i zamyślone spojrzenie. W oryginale była to jedna z lalek made to move z ostatniego wypustu, ta w zielonym topie. 

Each of the girls Mia painted was given a name and a new identity. I always admire Mia's talent for inventing and describing the lives of her dolls. :) I don't have such a skill, I tell the story only with pictures. That's why I put a link under each name to the description of every girl on the ResinRapture blog.

Let me start with Suzie, because this exceptional lady came to stay with me permanently. Believe me, I'm very happy about it! :) From the very beginning I was charmed by her blue and gold eyes and thoughtful gaze. In the original, it was one of the made to move dolls from the last release, the one in the green top.


Blondynki to Christie i Nora. W obu przypadkach to przemalowana made to move w różowym topie. Są siostrami, ale mają bardzo różne charaktery. Christie wygląda na wrażliwą marzycielkę. Za to jej siostra sprawia wrażenie, że potrafi namieszać. ;)

The blondes are Christie and Nora. Both are repainted pink top made to move dolls. They are sisters but they are very different characters. Christie looks like a sensitive dreamer. But her sister gives the impression that she can make a mess. ;)



Carmen (Fashionistas #147) niesamowicie przypomina mi Yennefer z nowej produkcji o Wiedźminie. Gdyby tylko miała oczy w kolorze fiołków - wypisz wymaluj Yen. :)

Carmen (Fashionistas #147) reminds me very much of Yennefer from the new production about the Witcher. If only she had eyes in the color of violets - Yen herself. :)


I jeszcze Katie (made to move w niebieskim topie). Jej zawadiacki uśmiech przyciąga uwagę.

And then Katie (blue top made to move). Her cheeky smile draws attention.



To oczywiście dopiero początek. Dziewczyny muszą się rozpakować, zadomowić, poznać fotografkę i makijażystkę, trzeba zdjąć miary i uszyć dla nich wyjątkowe kreacje. No i sesje zdjęciowe, oczywiście. Będzie się działo! 

Wszystkie wpisy, w których wezmą udział te piękne panny będą oznaczone tagiem #ResinRapture&KameliaProject

Pozdrawiam Was gorąco! :)

This, of course, is just the beginning. Girls have to unpack, settle in, meet a photographer and a make-up artist, Mini me has to take measurements and sew unique outfits for them. And photo sessions, of course. It will be happening!

All entries in which these beautiful girls will be taking part will be tagged with #ResinRapture&KameliaProject.

I greet you warmly! :)

niedziela, 26 czerwca 2022

Lalkowe spotkanie | Doll meet


Równo dwa tygodnie temu udało nam się zorganizować pierwsze rzeszowskie spotkanie lalkowe w tak licznym gronie. :)

Relację wrzucam dopiero teraz, bo wierzcie lub nie, ale żywcem nie było kiedy usiąść i napisać ten wpis. Ja nie wiem co się dzieje, ale mam wrażenie, że czas znów przyspieszył.

Two weeks ago, we managed to organize the first doll meeting in Rzeszów in such a large group. :)

I'm posting the relation only now, believe it or not, but there was no time to sit down and write this post. I don't know what's going on, but I have the impression that time has sped up again.


Jak widać na załączonych zdjęciach - przekrój lalkowego towarzystwa był imponujący. Lalki małe i duże, plastikowe, żywiczne i szmaciane, stare i nowe... Słowem, przeróżne. 

I to jest właśnie jedna z najwspanialszych części lalkowego hobby. Nie można powiedzieć, że widziało się już wszystko - zawsze można trafić na lalki, o których nie miało się pojęcia. Czymś się zachwycić, zadziwić. Porozmawiać z kolekcjonerami, którzy mają na swoich półkach zupełnie coś innego, niż my. A wszystko piękne, dla każdego coś miłego. A to świetnie pasowało do okazji, jaka wypadła w tamten weekend.

Nasze spotkanie wypadło dzień po Światowym Dniu Lalki. Jest on obchodzony w drugą sobotę czerwca, pisałam już o nim w poprzednich latach (2018, 2019, 2020 i 2021). Jest oczywiście uwzględniony w Kalendarzu Szarej Sowy. Z lekkim wstydem musze się przyznać, że już dawno nie udało mi się podążać za wyznaczonymi tam datami. Może uda mi się jeszcze nadrobić. Wspomnę jeszcze tylko, że w tym roku Światowy Dzień Lalki był obchodzony po raz 36-ty! :) 

As you can see in the attached photos - the cross-section of the dolls was impressive. Dolls small and large, plastic, resin and rag, old and new... In a word - everything.

This is one of the greatest parts of the doll hobby. It cannot be said that you have already seen everything - you can always find dolls you didn't know about. To be delighted with something, be amazed. Talk to collectors who have something completely different on their shelves than we do. Everything is beautiful, something for everyone. And that matched the occasion that weekend just perfect.

Our meeting fell on the day after World Doll Day. It is celebrated on the second Saturday of June, I wrote about it in previous years (2018, 2019, 2020 i 2021). It is of course included in the the Gray Owl's Calendar. I have to admit with a slight shame that I have not managed to follow the dates set there for a long time. Maybe I can still catch up. Let me just mention that this year, World Doll Day was celebrated for the 36th time! :)


Ten przystojniak należy do Ani (Anemos), która gościnnie do nas dołączyła. :) Ogromnie nam miło z tego powodu. 

This handsome guy belongs to Ania (Anemos), who joined us as a guest. :) We are very pleased about that.


Urocze panienki w kapeluszach należą do Pauliny, która tworzy przepiękne miniatury do domków dla lalek - Verybusymouse.

Cute ladies in hats belong to Paulina, who creates beautiful dollhouse miniatures - Verybusymouse.


Wielkoludy (wielkolalki?) to towarzystwo od Desdemony, spod pędzla której są moje panny z żywicy. Oczywiście makijaże tej dwójki to również dzieło jej zdolnych łapek.

A te obłędne ciuchy z jasnej skóry to dzieło Elżbiety, która projektantką i krawcową jest od lat, a niedawno dołączyła do grona tych, co szyją w innej skali niż ludzka. ;) Do niej należy m.in. urocza elfka i panna od sióstr Popovy.

Giants is a company from Desdemona, from under whose brush are my ladies made of resin. Of course, the make-up of these two is also the work of her talented hands.

And these insane clothes made of fair leather are the work of Elżbieta, who has been a designer and seamstress for years, and has recently joined the group of those who sew on a scale other than human. ;) Cute elf and lady from the Popova sisters belong to her.



Samo spotkanie odbyło się zaś u Magdaleny, której nie muszę przecież przedstawiać, to przecież moja lalkowa bratnia dusza. :) Na spotkaniu była jeszcze moja imienniczka, Asia, ale dostała żółtą kartkę za nie przyniesienie ani jednej lalki. Koniecznie musi to nadrobić następnym razem. ;)

The meeting itself took place at Magdalena, whom I do not need to introduce, after all, she is my doll soul mate. :) There was also my namesake, Asia, at the meeting, but she got a yellow card for not bringing a single doll. Must make up for it next time. ;)


Giganci urwali się na chwilę, zapozować do paru zdjęć. 

The giants took a moment to pose for a few photos.




Moja Kamelia (DollZone Ji--Zero, jedna z panien malowanych przez Desdemonę) pożyczyła od lalek Eli perukę (i chwilowo jej nie oddaje, jeszcze ją w niej zobaczycie ;)). Trzeba było wykorzystać obłędne piwonie w ogrodzie Magdy.

My Kamelia (DollZone Ji --Zero, one of the ladies painted by Desdemona) borrowed a wig from Ela's dolls (and does not give it back for the moment, you will seeher in it in the future ;)). It was necessary to use the insane peonies in Magda's garden as a background.



Wszystkim dziewczynom gorąco dziękuję za to wspaniałe spotkanie i naładowanie akumulatorów mega pozytywną energią. Oby częściej!

A ja tak na koniec dorzucę jeszcze link do bloga ResinRapture i jej ostatniego wpisu: A new life in Poland. To taka zapowiedź tego, co niedługo zobaczycie u mnie. :)

Pozdrawiam Was gorąco!

I would like to thank all the girls for this wonderful meeting and for charging the batteries with mega positive energy. May it be more common!

And at the end I will add a link to the ResinRapture blog and its last entry: A new life in Poland. This is a preview of what you will see in me soon. :)

I greet you warmly!


 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...