Dziś Światowy Dzień Lalki. Pierwszy raz obchodzony był w 1986 roku. Myślę, że dzisiejszy post będzie bardzo pasował do tej okazji.
Today is a World Doll Day. For the first time it was celebrated in 1986. I think that today's post will suit for this occasion.
Przyjechały do mnie trzy laleczki. Czas nie oszczędza nikogo - również po lalkach widać jak upływa. Dobrze jest im jednak dać drugą szansę na to, żeby znów wyglądały tak, jak przed laty.
Każda z lalek z poniższego zdjęcia dostanie osobny wpis. Dziś pokażę Wam lalkę szmaciankę o uśmiechniętej buzi.
Three dolls arrived. Time spares nobody - you can see how it flows on dolls also. It's good to give them a second chance though, to let them look how they looked years ago.
Each of the dolls shown below will have it's own post. Today I will show you cloth doll with the smiling face.
Po pierwszym praniu różnica w wyglądzie lalki i sukieneczki była niewielka. Plamy były bardzo oporne.
After first washing there was almost no difference in the doll and dress look. Stains were really refractory.
Wymoczyłam je w wodzie z sodą i octem przez całą noc i po drugim praniu było już o wiele lepiej.
I soaked them in the water with baking soda and vinegar through the whole night and after second wash it was a lot better.
Panienka po drugim praniu. Jeszcze nie do końca wyschnięta.
Little lass after second wash. Not dried yet.
Ciemnoróżowy materiał w wielu miejscach po prostu wyblakł i z tym niestety nic się nie dało zrobić.
Dark pink fabric faded in many places and there is nothing you can do about that.
A tu już szmaciana panienka po zmianie fryzury, doszyciu rączek i zacerowaniu wszystkich szwów, które się rozeszły.
And here we have cloth lass after chainging her hair, sewing arms and mending all the seams, that was parted.
W wyprasowanej, zacerowanej sukieneczce.
In ironed, mended dress.
Porównanie - przed i po.
Comparison - before and after.
Następny będzie dzidziuś. Sukieneczka już się szyje. :)
Baby will be next. Dress is already sewing. :)
Po prostu wyczarowujesz je :D
OdpowiedzUsuńJuż padło tu hasło, że jestem wiedźmą - może być, że lalkową. :)
UsuńFantastyczna przemiana z Kopciuszka w Królewnę! Świetna robota, Kamelio!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńnawet nie wiesz jak ogromnie cieszą mnie takie obrazki. Uwielbiam patrzeć na uratowane lalkowe biedactwa. Laleczka dostała nowe życie. Jest śliczna!
OdpowiedzUsuńI mi się podoba. :) Ratowanie lalek sprawia mi dużo radości i satysfakcji. I mam nadzieję, że właścicielka też będzie zadowolona. :)
UsuńBył kopciuszek, jest królewna. Ślicznie ją naprawiłaś. Przepis z sodą i octem muszę sobie zapisać. Gdybyś jeszcze podała proporcje, byłoby super.
OdpowiedzUsuńWszystkiego lalkowego!
Nawzajem! :)
UsuńZ tymi proporcjami będzie kłopot, bo robiłam na oko. Wsypałam mniej więcej pół torebki sody do szklanki, dodałam jakieś 3-4 łyżki octu i tyle wody, aby cała ta mieszanka była dość gęsta. Wysmarowałam tą papką lalkę, zostawiłam na jakąś godzinę, a potem wsadziłam ją do miednicy i zalałam wodą. I zostawiłam na noc.
To prawda, że nowe lalki bardzo cieszą, ale odratowanie zmęczonej życiem laleczki daje zdecydowanie ogromną radość i frajdę!
OdpowiedzUsuńWydaje się, że uśmiecha się teraz jeszcze szerzej i radośniej!
Masz rację. Bardzo lubię takie pamiątki z dzieciństwa, więc cieszy mnie, gdy inni też chcą je ratować. :)
Usuńno popatrz, a ja nawet nie
OdpowiedzUsuńzauważyłam braku rąk :DDD
teraz lalinda uśmiecha się
na całego a piegi aż lśnią!
brązowooki bobasek ma
OdpowiedzUsuńprzesłodki pysiałek ♥
Uśmiecha się, uśmiecha. Czysta i pachnąca, włoski nowe - i jest pięknie. :)
UsuńBobas będzie następny, jak skończę ubranko. Bo już go odnowiłam. :)
Gdyby lalki potrafiły mówić, podziękowaniom nie byłoby końca.
OdpowiedzUsuńWspaniale odnowiłaś zaniedbaną laluchnę!
Oj, lepiej niech nie mówią. Ale bym się nasłuchała od moich panien... :D
UsuńFajnie, że odświeżona lalka się podoba. :)
Niesamowite. Fajnie, że istnieje coś takiego jak dzień lalki :) Musze Ci powiedzieć, że zdziałałaś cuda. Niby proste, ale jednak różnica między przed a po jest ogromna. Gdyby ta lalka umiała mówić na pewno bardzo gorąco by Ci dziękowała :) Jeżeli chodzi o lalki, jesteś moim mistrzem <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
Dziękuję. :*
UsuńProste, ale czasochłonne. No i trzeba uważać, bo lalka ma swoje lata, materiał nie jest już tak wytrzymały jak za czasów nowości.
Miała ogromne szczęście, że do Ciebie trafiła - w ogóle nie ma porównania między stanem "przed" a "po" - nie wspominając już o tym, że zyskała rączki. Nic dziwnego, że teraz jest taka radosna - zdziałałaś cuda!
OdpowiedzUsuńSuper, że tak uważasz. :) Cieszę się.
UsuńA remarkable transformation! I will try the baking soda and vinegar trick too, that is a great tip!
OdpowiedzUsuńGlad you like it. :) And I'm happy to help. :)
Usuń