poniedziałek, 31 sierpnia 2020

W obiektywie Belli | Through Bella's lens


Dziś nietypowy wpis. Wszystkie zdjęcia zrobione zostały przez Izabelę Kwellę, która razem z siostrą Justyną prowadzi profil @bella_belladoll na Instagramie. Ma również swoją stronę na Facebooku, więc jeśli komuś wygodniej jest zajrzeć właśnie tam - polecam! :)

Pierwszy raz rozmawiałam z Izą ponad rok temu. To przemiła, ciepła osoba o nieograniczonej wyobraźni. Współpraca z nią to wielka przyjemność. Pierwszy jej projekt, w którym miałam okazję wziąć udział to ślub Iness. Uszyłam trzy suknie, które pojawiły się w trakcie przymierzania sukni ślubnej, a jedna z nich poleciała na Majorkę, na podróż poślubną lalkowej pary. ;)

Today an unusual entry. All photos were taken by Izabela Kwella, who runs the @bella_belladoll profile on Instagram with her sister Justyna. She also has her Facebook page, so if someone is more comfortable looking there - I recommend it! :)

I spoke with Iza for the first time over a year ago. She is a nice, warm person with unlimited imagination. Working with her is a great pleasure. Her first project in which I had the opportunity to participate was Iness's wedding. I sewed three dresses that appeared while trying on a wedding dress, and one of them flew on Majorca for the honeymoon of the doll couple. ;)



Suknie miały również okazję wziąć udział w kilku następnych sesjach Izy, np. w przyjęciu na powitanie zimy. 

The dresses also had the opportunity to take part in the next few Iza sessions, for example in a welcome winter party.







O projekcie Traveling Doll Pants (parze jeansów dla Barbie wędrującej dookoła świata) też już wspominałam. Co prawda obecna sytuacja na świecie wymusiła wstrzymanie tej wędrówki, ale w tej chwili spodnie są już w drodze do Kanady.

Zapraszam Was do odwiedzenie strony (link powyżej), gdyż są tam zebrane zdjęcia z miejsc, w których jeansy już były: Gdańsk, Berlin, Krasnodar i Turku. 

I have already mentioned the Traveling Doll Pants project (a pair of jeans for Barbie wandering around the world). It is true that the current situation in the world has forced the suspension of this journey, but at the moment the pants are on their way to Canada.

I invite you to visit the website (link above), as there are collected photos from places where jeans have already been: Gdańsk, Berlin, Krasnodar and Turku.








Izabela rozkręciła też na Instagramie zabawę dla kolekcjonerów z całego świata, która nazywa się #monday4dolls. W każdy piątek publikuje nowy temat przewodni, a w poniedziałek wszyscy chętni wrzucają swoją interpretację danego tematu. 

I znów ubrania z Kameliowej pracowni załapały się na parę zdjęć. ;)

Dwie piękne panny BMR pozują w sesji pod hasłem "sukienki".

Izabela has also started Instagram fun for doll collectors from all over the world called # monday4dolls. Every Friday, she publishes a new theme, and on Monday, everyone who wants post their interpretation of the topic.

Again, the clothes from the Kamelia's atelier appeared on a few photos. ;)

Two beautiful BMR girls pose in the session, the theme was "dresses".




Z kolei inny poniedziałek upłynął pod znakiem "lustra".

Jeśli macie ochotę wziąć udział w zabawie, polecam zapisać się na Newsletter. Nie tylko będziecie na bieżąco z wszelkimi pomysłami Izy, ale będziecie mogli też poczytać ciekawe artykuły, które pisze na przeróżne tematy związane z lalkami, fotografią i prowadzeniem konta na Instagramie.

Another Monday was marked by "mirrors".

If you want to take part in the fun, I recommend subscribing to the Newsletter. Not only will you be up to date with all of Iza's ideas, but you will also be able to read interesting articles that she writes on various topics related to dolls, photography and keeping an Instagram account.




Na zakończenie jeszcze cudne zdjęcia w siodle. :) Choć to tak naprawdę nie koniec, bo jeszcze parę moich kreacji pojawi się na jej pięknych fotografiach. Już niebawem. :)

Serdecznie dziękuję Izie za udostępnienie zdjęć! 

Finally, some wonderful photos in the saddle. :) Although this is not really the end, because a few more of my creations will appear in her beautiful photos. Soon. :)

Thank you very much to Iza for sharing photos!



środa, 12 sierpnia 2020

Evangeline


Jakże dawno nie gościły na blogu panny Ghastly. Bardzo stęskniłam się za szyciem dla nich, zdecydowanie przerwa była zbyt długa! Dziś modelką jest Barakuda, czyli Evangeline Ghastly Midnight Waltz.

A to tak naprawdę dzięki Selince, która zdecydowała się dorzucić wielkooką pannę do swojej kolekcji i potrzebowała dla niej odpowiedniej garderoby. :) Zestaw, który zaprezentuje dziś Barakuda pojedzie niedługo do nowej właścicielki.

How long ago my Ghastly ladies were shown on the blog. I missed sewing for them a lot, the break was definitely too long! Today the model is Barracuda - Evangeline Ghastly Midnight Waltz.

And this is really thanks to Selinka, who decided to add a big-eyed lady to her collection and needed a suitable wardrobe for her. :) The set that Barakuda will present today will soon go to its new owner.


Tym razem jeansy połączyłam z białą batystową koszulą o dosyć prostym kroju, za to z ozdobnym kołnierzykiem i mankietami. Zrobiłam na nich delikatny haft koralikowy, który dodaje koszuli elegancji. Cieniutki batyst wygląda pięknie, zwłaszcza przy odpowiednim świetle.

This time I combined the jeans with a white batiste shirt with a fairly simple cut, but with a decorative collar and cuffs. I made a delicate bead embroidery on them, which adds elegance to the shirt. The thin batiste looks beautiful, especially in the right light.


Postanowiłam wykorzystać dziś dwie fuksje magellańskie jako tło do zdjęć. Kwitną przepięknie. Czerwona to "Gracilis", a biało-różowa "Whiteknights Pearl". Choć są teoretycznie mrozoodporne, u mnie rosną w donicach i zimują w chłodnym pomieszczeniu. W końcu nasze zimy zdecydowanie potrafią przekraczać -10 stopni, więc nie mogę się jakoś zdecydować na posadzenie ich do gruntu. Inne odmiany, które mam niechętnie kwitną w tym roku.

Fuksje ze specjalną dedykacją dla Selinki. ;)

Today I decided to use two Magellanic fuchsias as a background for my photos. They bloom beautifully. The red is "Gracilis" and the white-pink is "Whiteknights Pearl". Although they are theoretically frost-resistant, they grow in pots and spend the winter in a cool room. After all, our winters can definitely exceed -10 Celsius degrees (14 F), so I can't somehow decide to plant them in the ground.. Other varieties I have are reluctant to bloom this year.

Fuchsias are with a special dedication to Selinka. ;)



Guziczki w koszuli są oczywiście tylko na pokaz, zapina się ona na kilka zatrzasków. Tył jest gładki, bez ozdób. Rękawy mają delikatne bufki.

Haft na kołnierzyku i rękawach wykonałam używając koralików TOHO i fasetowanych szklanych oponek. Ależ radość - nie dość, że zdjęłam z półki Evangelinę, to jeszcze ponadziewałam trochę koralików. :D

The buttons on the shirt are, of course, only for show, it closes with a few snaps. The back is plain, no ornaments. The sleeves have delicate puffs.

I made the embroidery on the collar and sleeves using TOHO beads and faceted donuts glass beads. What a joy - not only did I take Evangelina off the shelf, but I also sticked some beads. : D






Zaletą "tła" rosnącego w doniczkach jest możliwość przeniesienia go w zacienione miejsce i zrobienie zdjęć w nieco innym klimacie. ;)

The advantage of a "background" growing in pots is the ability to move it to a shaded place and take photos in a slightly different atmosphere. ;)



Na do widzenia to zalotne spojrzenie. ;)

And a flirty look for a goodbye. ;)


niedziela, 9 sierpnia 2020

Agentka Denton znów w akcji | Agent Denton in action again


DeDe znów wcieliła się w specjalną agentkę. ;) A strój znów wzorowany jest na kostiumie Lary Croft z gry komputerowej. Sesja nie jest porywająca - nie miałam odpowiedniej scenerii do zrobienia zdjęć w tej "piance do nurkowania". Poza tym upały są okrutne, zwlekałam ile się da z wyjściem z domu, a gdy wreszcie temperatury odrobinę zelżały i zdecydowałam się wypełznąć do ogródka - przyszła burza. Ot, i po sesji...

DeDe played the role of a special agent again. ;) And the costume is again based on Lara Croft's outfit from the computer game. The session is not thrilling - I didn't have the right scenery to take photos in this "wetsuit". Besides, the heat is cruel, I delayed leaving the house as much as possible, and when the temperatures finally subsided a bit and I decided to crawl out into the garden - a storm came. So the session was over...


Oczywiście agentka nie może się obyć bez broni, zrobiłam więc ze skóry jedną kaburę na pistolety i jedną pochwę na nóż, mocowaną do łydki. Ma również niewielki plecak, również skórzany.

Of course, an agent can't be unarmed, so I used leather to make one holster for guns and one knife sheath, which is attached to the calf. She has a small backpack too, also made of leather.







Odnośnie wyposażenia - zrobiłam również kaburę z brązowej skóry, choć zostałam już poinstruowana przez mojego Męża, że nie nadaje się ona do tego typu broni. No cóż, nie mam innej w skali 1:4, więc pokazowo wsadziłam nieodpowiedni pistolet. ;) Choć rzeczywiście rewolwer prezentowałby się w niej o wiele lepiej.

Nawiasem mówiąc na zdjęciu poniżej DeDe ogromnie przypomina mi Dolores z "Westworld" i już wiem, że muszę dla niej uszyć strój z tego serialu... :) 

Regarding the equipment - I also made a brown leather holster, although I had already been instructed by my Hubby that it was not suitable for this type of gun. Well, I don't have another in 1/4 scale, so I put the wrong gun in for demonstration. ;) Although I must admit that the revolver would look much better in it.

By the way, in the photo below DeDe reminds me a lot of Dolores from "Westworld" and I already know that I have to sew an outfit from this series for her... :)



Trafiła mi się dokonała skórka do tego typu miniaturowych wyrobów, już mam pomysł na parę torebek i innych akcesoriów dla lalek. Powinny wyglądać ciekawie. :)

I found a really great leather for this type of miniature products, I already have an idea for some bags and other accessories for dolls. They should look interesting. :)



To by było tyle na dziś. Pozdrawiam Was ciepło!

So, that's all for today. I greet you warmly!

niedziela, 2 sierpnia 2020

Trzy bluzy | Three hoodies


To już sierpień. Lato co prawda w pełni, ostatnie dni były dosyć ciepłe (dziś wręcz gorąco), jednak wieczory są  zazwyczaj chłodne. W dodatku trzeba ratować się przed krwiopijcami, którzy bzycząc atakują znienacka... Nie cierpię komarów.

Lalkom co prawda komary ani temperatury nie doskwierają, bluzy z kapturem zawsze się jednak mogą przydać, więc i dla nich uszyłam. ;)

Wszystkie trzy modelki w dzisiejszym poście nie należą do mnie, przyjechały w gości od Agnieszki z bloga Kreatywne Wariactwa. Zresztą bliźniaczkę pięknej Lei, również o bordowo-czarnych włosach (obie przerobione przez Agę) mieliście już okazję kiedyś widzieć. Niemalże rok temu, gdy byłam z wizytą u Agi, druga Lea wzięła udział w sesji w Złotym Potoku.

It's already August. Although summer is in full swing, the last days were quite warm (even hot today), but the evenings are a bit cold usually. In addition, you have to save yourself from bloodsuckers who attack from nowhere buzzing... I hate mosquitoes.

Although the dolls do not suffer from mosquitoes or the temperature, hoodies can always be useful, so I sewed some for them. ;) 

All three models in today's post don't belong to me, they came as my guests from Agnieszka from the Creative Madness blog. Anyway, you had the opportunity to see the twin sister of beautiful Lea, also with burgundy-black hair (both rerooted by Aga). It was almost a year ago, when I was visiting Aga, the other Lea took part in a session in Złoty Potok (Golden Stream).


Lea dostała granatową bluzę wykończoną elementami w kolorze fuksji. Ładnie zgrywają się z pasemkami w jej włosach.

Lea got a navy blue sweatshirt trimmed with fuchsia elements. They harmonize nicely with the highlights in her hair.


Z tego zdjęcia jestem bardzo zadowolona. Lalkowa rabata nr II zapowiada się bardzo obiecująco. Już w tej chwili wydaje się, jakby lalki były rzeczywiście w parku. :)

I am very pleased with this photo. The doll flowerbed No# 2  looks very promising. Right now it seems as if the dolls were actually in the park. :)



Ciemnowłosa piękność to Barbie Fashionistas nr 56, Style So Sweet, o moldzie Mbili. Jest przepiękna i zdecydowanie muszę poszukać kiedyś takiej panny do mojego stadka. Jestem nią zachwycona. Do niej idealnie pasuje spódnica w kratkę i czarna bluza.

Z kolei dziewczę o różowych włosach to prawdopodobnie Mackie z serii Fashion Fever (jeśli się mylę - poprawcie proszę), której Agnieszka zrobiła reroot. Wyszła uroczo, prawda? Dlatego też dla niej uszyłam słodką bluzę z jednorożcem. ;)

The dark-haired beauty is Barbie Fashionistas No# 56, Style So Sweet, with Mbili headmold. She is beautiful and I definitely have to look for such a girl for my collection. I am delighted with her. A tartan skirt and a black hoodie  fit perfectly for her.

In turn, the girl with pink hair is probably Mackie from the Fashion Fever series (if I'm wrong - correct it please), which Agnieszka rerooted. She came out lovely, doesn't she? That's why I made a cute unicorn hoodie for her. ;)



Widać już, że dzień się skraca, zmrok zapada coraz szybciej. I choć wieczór był całkiem ciepły, musiałam kończyć sesję ze względu na nalot komarów... No cóż, tylko lalki stały niewzruszone. 

You can already see that the day is getting shorter and dark is falling faster every day. And although the evening was quite warm, I had to end the session because of the mosquito raid... Well, only the dolls stood unmoved.





 Agnieszce ogromnie dziękuję za udostępnienie pięknych modelek, obiecuję odesłać je całe i zdrowe. ;) 

Pozdrawiam Was gorąco!

Agnieszka, thank you very much for providing beautiful models, I promise to send them back safe and sound. ;)

I greet you warmly!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...