Po wizycie w Krakowie i Zatorze przemieściliśmy się w okolice Częstochowy, w Jurę Krakowsko-Częstochowską. Naszą przewodniczką została Agnieszka z bloga Kreatywne Wariactwa. Radość była więc podwójna - nie dość, że udała nam się przepiękna wycieczka, to jeszcze miałam okazję spotkać się z Agą. :) A jak wiadomo, lalkowe znajomości najlepsze są na żywo. :)
Jestem zachwycona tamtą okolicą. Koniecznie muszę wybrać się tam na dłużej, gdyż w jeden dzień nie sposób było zobaczyć choćby ułamka pięknych miejsc, w które obfituje.
Zwiedzanie zaczęliśmy od Zespołu Pałacowo-Parkowego w Złotym Potoku, gdzie znajduje się Pałac Raczyńskich oraz Dworek Krasińskiego (na zdjęciu poniżej dworek po lewej stronie).
After visiting Krakow and Zator we moved near Częstochowa in the Polish Jurrasic Highland. Agnieszka from Creative Madness blog was our guide. Joy was therefore double - not only we had wonderful trip but I also met Aga. :) And as you know doll aquaintances are best in real life. :)
I am delighted with that area. I need to go there for some longer time, because it was impossible to see even a small part of it in one day.
We started sightseeing in the Palace and Park Complex in Złoty Potok (it means Golden Stream), where you can see Raczyński Palace and Krasiński Manor (manor is on the left on the photo below).
Pałac pochodzi z połowy XIX wieku, gdy to generał Wincenty Krasiński odkupił majątek i zbudował go na miejscu obronnego dworu, który popadł w ruinę. Sąsiadujący z nim dworek przeznaczony był dla jego syna, Zygmunta Krasińskiego, który mieszkał w nim latem 1857 roku. Po śmierci poety majątek odziedziczyła jego córka Maria, żona hrabiego Raczyńskiego. To właśnie rodzina Raczyńskich przebudowała pałac i nadała mu obecny wygląd.
Niestety budynek jest zaniedbany i nie można go w tej chwili zwiedzać.
Za to w dworku obok znajduje się Muzeum Regionalne im. Zygmunta Krasińkiego.
The Palace dates from the mid-nineteenth century when general Wincenty Krasiński repurchased the estate and built it in the place of old mansion, which fel into the ruin. Neighboring manor house was intendet for his son, Zygmunt Krasiński (one of the most famous poets of Polish Romanticism) who lived there in the Summer of 1857. After poet's death his daughter Mary, wife of Count Raczyński, inherited the estate. It was Raczyński family who rebuilt the Palace and gave it the current look.
Unfortunately the building is run down and you can't see the interiors now.
But there is Zygmunt's Krasiński Regional Museum in the manor next door.
Do parku zabrałyśmy z Agnieszką całą ekipę. ;)
Na zdjęciu poniżej prześliczna Aries Barbie Doll z kolekcji ze znakami zodiaku. Zarówno lalka, jak i bryczka zaprzężona w siwego konia od Sindy należą do Agi. Również druga powożąca panna, Lea, jest jej własnością. Fajnie tak wykorzystać pięknego modelki do zaprezentowania swoich strojów. :)
Agnieszka and I, we took the whole crew to the park. ;)
On the photo below there is a beautiful Aries Barbie Doll from Mattel's Zodiac Collection. Both doll and the gig drawn by a grey Sindy horse belongs to Aga. As the second driving lady, Lea, who is also hers. It's so great to use such beautiful models for my own outfits. :)
Tak, tak. Dobrze widzicie. Zabrałam swoją bryczkę w Jurę. ;)
Yes, yes. You see well. I took my gig on the trip. ;)
Lea przeszła metamorfozę. Agnieszka zrobiła reroot i przemalowała jej usta. Moim zdaniem lalka wygląda w tej chwili zjawiskowo. Więcej zdjęć z tej przemiany będziecie mogli wkrótce zobaczyć na blogu Agi. Miejmy nadzieję. ;)
Lea underwent a metamorphosis. Agnieszka rerooted her and repainted her lips. I think that this doll looks phenomenal right now. More photos from this transformation you will be able to see on Aga's blog soon. Let's hope so. ;)
Zodiakalny Baran o twarzy Mackie prezentuje strój, który widzieliście u innej lalki o tym moldzie, a mianowicie mojej Hiszpanki z serii DOTW.
Lea zaś dostała strój w podobnym stylu. Tym razem bluzkę uszyłam z cienkiego czarnego lnu, a spódnica ma jeszcze bardziej intensywny, letni wzór.
Zodiac Aries with Mackie face presents the outfit you have seen on the other doll with that head mold, my DOTW Spanish.
And Lea got the outfit in similar style. This time I sewed the blouse using thin black linen, and the skirt has even more intens summer pattern.
Na terenie majątku jest oczywiście staw, a także piękne parkowe alejki do spacerowania.
There is of course a pond on the property, as well as beautiful park alleys perfect for walking.
Do moich lalek dołączyła Barbie Chic 2006 Agnieszki, którą przesadziła na ciałko made to move.
Agnieszka's Barbie Chic 2006, which she gave made to move body, joined my girls
Następnie podjechaliśmy do rezerwatu "Parkowe". Jest to rezerwat krajobrazowy, który obejmuje część doliny rzeki Wiercicy wraz z jej obszarem źródliskowym oraz okoliczne wzgórza wapienne, gdzie znajduje się wiele ostańców i jaskiń.
Na zdjęciu poniżej Staw Amerykan. To tutaj co roku w pierwszy weekend sierpnia odbywa się Święto Pstrąga - tego roku już po raz 23. Hodowla pstrąga tęczowego w Złotym Potoku zaczęła się w 1881 roku, tutaj znajduje się też najstarsza i ponoć najsławniejsza w Europie Pstrągarnia.
Na zdjęciu poniżej Staw Amerykan. To tutaj co roku w pierwszy weekend sierpnia odbywa się Święto Pstrąga - tego roku już po raz 23. Hodowla pstrąga tęczowego w Złotym Potoku zaczęła się w 1881 roku, tutaj znajduje się też najstarsza i ponoć najsławniejsza w Europie Pstrągarnia.
Then we drove up to "Park" reserve. It's a landscape reserve that includes part of Wiercica River valley with its springs area. Also limestone hills with many monadnocks and caves belongs to this reserve.
On the photo below there is "Amerykan" Pond. This is where the Trout Festival takes place every year on the first weekend in August. It took place 23rd time this year. Rainbow trout farming started in Złoty Potok in 1881. And it is here, where you can visit the oldest and most famous Trout Hatchery in Europe.
On the photo below there is "Amerykan" Pond. This is where the Trout Festival takes place every year on the first weekend in August. It took place 23rd time this year. Rainbow trout farming started in Złoty Potok in 1881. And it is here, where you can visit the oldest and most famous Trout Hatchery in Europe.
Tak, tak - Briannę też zabrałam. ;)
Pozowała przy wejściu do Groty Niedźwiedzia. W połowie XIX wieku polski przyrodnik Antoni Stanisław Waga odkrył tam szczątki prehistorycznych zwierząt, m.in. mamuta włochatego i niedźwiedzia jaskiniowego, a także ślady po obozowisku z okresu paleolitu (starszej epoki kamienia).
Oh yes, I also took Brianna. ;)
She was posing at the entrance to the Bear Cave. In the mid-nineteenth century Polish scientist Antoni Stanisław Waga found remains of prehistoric animals there, for example wooly mammoth and cave bear. He also found traces of a Paleolithic encampment there.
Idąc wzdłuż tego strumyczka dotarliśmy do Źródła Spełnionych Marzeń, z którego wypływa krystalicznie czysta woda. Ma ona temperaturę 8 stopni Celsjusza, dzięki czemu źródełko jest zamieszkałe przez kiełże. Kiełż to maleńki skorupiak podobny do krewetki, który nie zmienił się od epoki lodowcowej. Jest także wskaźnikiem czystości wody. Samo źródełko nie jest zbyt duże, a zdjęcia niestety nie pokażę, bo stała tam długa kolejka chętnych do spróbowania lodowato zimnej wody.
Walking along the stream we arrived at The Spring of Fulfilled Dreams with crystal clear water. It has 8 Celsius degrees (46 F) so it can be inhabitet by Gammarus. It is a tiny shellfish which looks like a shrimp a bit. It hasn't change since the ice age. It is also an indicator of water purity. The spring itself is rather small but I don't have any photo of it. There was a long queue of those who wanted to try the icy cold water.
Jednym ze stawów utworzonych w górnym biegu Wiercicy jest Zielony Staw, który znany jest również jako Staw Sen Nocy Letniej. Pierwszą nazwę zawdzięcza barwie, którą nadają mu obecne w nim glony, drugą zaś poecie Zygmuntowi Krasińskiemu. Legenda głosi, że staw zapamiętuje twarze, które odbijają się w jego zwierciadle, a letnią nocą, gdy świeci srebrny księżyc - odtwarza ich wizerunki.
One of the ponds in the upper reaches of the Wiercica River is The Green Pond also known as Midsummer Night's Dream Pond. It owes its first name to the colour it has because of the algae that grow there. And the second name was given by the poet, Zygmunt Krasiński. The legend has it that the pond remembers the faces reflected in its mirror. And then, when the silver moon is shining, it recreates its images.
Kolejne źródełka - Źródła Zygmunta i Elżbiety. Oddalone są od siebie o kilkadziesiąt metrów, dają początek rzece Wiercicy, która jest tutaj zaledwie leśnym potoczkiem. I znów nazwę nadał im Zygmunt Krasiński, dając im imiona swoich dzieci.
Another springs - Sources of Elżbieta and Zygmunt. They are several dozen meters apart, it's the place where Wiercica River has its beginning. Even if it's only a forest stream in that place. And again, it was Zygmunt Krasiński who named the springs, giving them his children's names.
Ostatnim miejscem, które udało nam się zobaczyć, była Pustynia Siedlecka. Ten piaszczysty obszar o wielkości około 30 ha był w okresie jury dnem morza. W tej chwili stanowi jedną z atrakcji turystycznych regionu. Wydmy osiągają tu wysokość do 30 metrów.
Modelką podczas spaceru po pustyni została wspomniana już Barbie Chic Agnieszki. Jak widać - nie sama. ;)
Last place we managed to see was Siedlecka Desert. This sandy area has around 30 hectares and was the bottom of the sea in the Jurassic period. It is one of the tourist attraction in the region. The dunes reach up to 30 m (100 ft) in height here.
Było pięknie. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zwiedzić zamki na Szlaku Orlich Gniazd. Dawno, dawno temu zwiedzałam jedynie zamek w Ojcowie, ale przyznam się, że niewiele pamiętam.
Agnieszce serdecznie dziękuję za wspaniały dzień, piękną wycieczkę, pyszne ciasto marchewkowe (choć nie piekę, to chyba jednak uśmiechnę się po przepis...), za Tori (którą jak tylko odzieję, to pokażę) i za wszystko! :)
Oby szybko udało się umówić na następne spotkanie! :)
It was amazing. I have great hope I will visit castles on The Trail of the Eagle's Nests. A long, long time ago I was in the castle in Ojców, but I have to be honest - I don't remember that place at all.
Many thanks to Agnieszka for wonderful day, beautiful trip, delicious carrot cake (I generally don't bake but I think I may ask for the recipe...), for Tori (I will show her as soon as I sew something for her) and for everything! :)
I hope we will meet again soon! :)
Wspaniała wycieczka Asiu.:) Nowe stroje są cudne, chyba zacznę zazdrościć Twoim dziewczynom przejażdżki...
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńDoskonale to rozumiem, sama o tym pomyślałam w trakcie robienia zdjęć. ;)
Bajecznie wyszło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuńcudownie móc się spotkać!!!
OdpowiedzUsuńklimatycznie i ślicznie nam
pokazałaś lalkową pasję :)))
Zgadzam się! Takie spotkania są rewelacyjne. :)
UsuńCieszę się ogromnie, że zdjęcia Ci się podobają.
Jak tam pięknie! Ty i twoje pannice miałyście super wypad.
OdpowiedzUsuńLas i pustynia jeszcze piękniejsze od pałacu. :)
Przepięknie! Okolica jest niezwykła.
UsuńTa pustynia i mi się bardzo spodobała. ;)
I am constantly amazed by your photography and seamstress skills.
OdpowiedzUsuńThank you so much!
UsuńPrzepiękne foty. Skąd ty w ogóle masz takie ładne bryczki?
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńUpolowane na ebaju. Jedna moja, druga Agnieszki. :)
Przepiękne lalkowe sesje, te lalki prezentują się niesamowicie! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńMam gdzieś kilka podobnych lalek może skusze się na taka "lalkową sesję zdjęciowa" choć pewnie nie wyjdzie mi taka super jak Twoja:) No i te stroje super!:)
OdpowiedzUsuńTrzeba wyciągać lalki i brać na sesję. :)
UsuńDziękuję. :)
Co za wspaniała wyprawa. Zdjęcia są cudowne, widać, że uwielbiasz konie. Zdjęcie na wydmie najbardziej przypadło mi do serca, ma taki rozmach i cudowny kadr. Pozazdrościłam i ponieważ kupiłam dla Artura większego konia, to może Regina spróbuje nauki jazdy konnej. :)
OdpowiedzUsuńWyprawa się udała wspaniale, to prawda. :) Konie kocham odkąd pamiętam, nasiedziałam się w stajni i w siodle swego czasu. :) Może jeszcze kiedyś do tego wrócę.
UsuńZdjęcia na pustyni sprawiły mi dużą frajdę.
Czekam zatem na zdjęcia z nauki! :)
So many beautiful photos and wonderful places! I am amazed! I like the horses and the wagons, such great match for the dollies!
OdpowiedzUsuńThank you! I'm really happy you like it.
UsuńI was looking the horse and carriage set for some time and I was so thrilled when I finally got it. :)
More lovely photos and what fabulous props you have Joanna, I'm quite amazed by them all.
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
That's so great you like them. :)
UsuńI'm very happy with the carriage - it's perfect for Barbies.
Piękne fotografie i ciekawa relacja z podróży :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWitaj Aniu wspaniała wycieczka i zdjęcia
OdpowiedzUsuńWitam na moim blogu! :)
UsuńDziękuję za miły komentarz i pozdrawiam!
Świetnie wyszły te zdjęcia. Ciuchy obłędne szyjesz. Chic wyszła jak prawdziwa pustynna amazonka. Już mam plan na kolejne spotkanie 😁
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko! :)
UsuńZdjęcia i wyprawa udały się dzięki Tobie. Również czekam na następną okazję do wspólnych wojaży.
To cudownie, że oprócz spotkania ze znajomą miałaś mnóstwo zwiedzania i frajdy. Takie wyjazdy są świetnie! A te zdjęcia są prześliczne. Najbardziej mi się podobają te z pustyni!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Potwierdzam, takie wyjazdy są świetne! :)
UsuńCieszę się bardzo, że podoba Ci się relacja. :)
Pozdrawiam!
So many beautiful places - I really love forest areas. I find them quite magical. Shame there aren't a lot of that around where I live. All your photos were so beautiful to see. I love how it really feels like the dolls are travelling to these places as well. That desert photo on the horse really gave the feeling that the doll was in the desert.
OdpowiedzUsuńI've been looking for artist who repaint Barbies. I am having a hard time finding them as I want my own Lea repainted at some point. She's my favourite face of the Barbie line.
That's true, that region is beautiful!
UsuńI'm very happy you like the photos. It's really a great fun to travel with dolls. :)
I hope you will find someone. Or you can do it yourself. :)
Podoba mi się ta spódnica na Barbie Zodiac, nie obrazisz się, jak spróbuję taką uszyć?
OdpowiedzUsuńAleż skąd! Czekam na efekty szycia! :)
UsuńWspaniała wycieczka! I dzięki Twoim zdjęciom udało mi się zobaczyć ten piękny region.
OdpowiedzUsuńFotki rewelacyjne.
Cieszę się bardzo, że podoba Ci się relacja. :)
UsuńPozdrawiam!
Piękne, klimatyczne pejzaże i w dodatku jak zwykle przepięknie dopasowane stroje i rekwizyty, co tworzy spójną, przepiękną całość. Jak zawsze wysoki poziom. Brawo!
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki za tak miły komentarz! :)
UsuńFantastyczna wycieczka i absolutnie rewelacyjne plenery! Bryczki i powożące nimi panny (że nie wspomnę o konikach :)) idealnie się wpisują w krajobraz. Wspaniała sesja, jak zawsze, z zadbaniem o każdy najmniejszy detalik. Zdjęcia na tle dworku są naprawdę obłędne.
OdpowiedzUsuńCo do wycieczki zgadzam się, było rewelacyjnie. :)
UsuńCieszę się bardzo, że podobają Ci się zdjęcia. :)
Fantastyczne spotkanie, piękne miejsca do zwiedzenia (muszę się koniecznie kiedyś wybrać!) no i przepiękna lalkowa sesja. W takim miejscu tworzy się cudowny klimat <3
OdpowiedzUsuńPolecam! Pięknie tam. :)
UsuńDzięki za miłe słowa!
Napatrzyc sie nie moge <3 Piekna sesja <3
OdpowiedzUsuńChcialabym zobaczyc kiedys ta pustynie w sercu Polski :)
Dziękuję, Ula! :)
UsuńRobi wrażenie, choć nie jest jakaś wielka. :)
Ta wiśniowa spódnica jest świetna.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWszystko fcem ! I być tam, by podziwiać widoki i móc przeżyć piękne chwile lalkowych spotkań i ...być taką piękną modelką w takich wspaniałych strojach, i jeździć taką bryczką :D Na pocieszenie mam świadomość, że od jakiegoś czasu i do mnie zawitała zjawiskowa Aries Zodiac Mackie :) Nie można mieć wszystkiego ;p
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, nie można. Ale stopniowo można realizować punkt po punkcie. ;)
UsuńBardzo się cieszę, że podoba Ci się sesja. :)
Słów brak, aby wyrazić jak wspaniałe są te zdjęcia plenerowe z powozami i konikami. Absolutny majstersztyk <3
OdpowiedzUsuńDziękuję, Neytiri! :)
UsuńDla ludzi wspaniała wycieczka, a dla lalek, jak widać, piękna sceneria do sesji :) Panienki wyglądają przepięknie. A bryczką po takich okolicach to bym się nawet sama przejechała :) Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej jest, gdy można połączyć przyjemności dla wszystkich. :)
UsuńDziękuję!