Dziś relacja z następnej renowacji. Nie jestem zbyt obeznana w takich laleczkach, ale wydaje mi się, że to panienka wyprodukowana przez Spółdzielnię Pracy MIŚ w Siedlcach. Nie ma żadnej sygnatury, ale wyczytałam, że te laleczki miały charakterystyczną główkę, na której jakby przeprowadzono trepanację. Ona tak ma. Z tego, co udało mi się jeszcze wypatrzeć w sieci, prawdopodobnie była wyprodukowana w latach siedemdziesiątych lub osiemdziesiątych. Gdybym się jednak myliła, to poproszę osoby znające się na rzeczy o sprostowanie. :)
Report from another renovation today. I'm not very familiar with these dolls but it seems to me that this girl was produced by Spółdzielnia Pracy MIŚ (Cooperative MIŚ - that means Teddy Bear) in Siedlce. She has no signature but I found that these dolls had characteristic head, like they had trepanation. She has one like this. I looked through the Internet and what I also found she was probably produced in the '70s or '80s. But if I am wrong please correct it. :)
Niestety czas nie był dla niej łaskawy.
Well, the time was not kind to her.
Jak widać dwa zdjęcia wyżej - nie działały oczka. Udało się to jednak naprawić po odłączeniu górnej części łebka. Ciężarek, który odpowiada za ich zamykanie był sklejony z głową.
Wymieniłam gumkę łączącą rączki, bo stara była całkiem sparciała.
Na buzi miała spore plamy, pewnie po jakimś kleju cyjanoakrylowym typu "Super Glue". Znalazłam jednak na nie sposób. Udało się je usunąć przy pomocy pilnika z polerką do czyszczenia srebra - zajęcie dosyć czasochłonne, ale na plastiku nie zostaje nawet ślad po polerowaniu. Problemem był jedynie klej w okolicy kącika oka - tam po prostu nie dało się tą polerką dobrze wymanewrować. Gdyby ktoś potrzebował namiarów na taką polerkę, to kupiłam ją tu.
Poniżej zdjęcie przed czyszczeniem. Później już buźka po doczyszczeniu plam.
As you can see two photos above - her eyes were not closing. I managed to fix it after I removed top part of the head. Weight which is responsible for closing them was glued to the head.
I gave her the new elastic so her arms are fixed well now.
She had big stains of some cyanoacrylate glue like "Super Glue" on her face. I found a way to get rid of them. I managed to remove them using file with polisher for cleaning silver. It takes time but there is no sign of polishing on the plastic after using it. The problem was with the glue in the corner of the eye - I just couldn't maneuver with the polisher there. If anyone of you needs a polish like this - I have bought it here.
Photo with the stains below. And then her face with no stains afterwards.
Powiem Wam, że reroot gumowych łebków to pikuś. Ten dał mi nieco popalić. ;)
Trwał i trwał, ale oszczędzę Wam tego i pokażę efekt końcowy. Najpierw fryzura wyglądała tak:
Re-rooting rubber heads is a piece of cake. This one was a real challange. ;)
It lasted and lasted. I spare you this part and show the final effect. Hairstyle looked like this at first:
Po strzyżeniu było nieco lepiej. Niestety nowe włosy nie są tak miękkie jak oryginalne. Powoduje to lekkie nastroszenie...
Laleczka dostała też nową sukienkę.
Clipping helped a bit. Well, new hair are not as soft as the original. So she is a bit blowzy...
I sewed a new dress for the doll too.
To była jakaś króciutka przerwa w kilkudniowej ulewie. Wyskoczyłam na szybkie zdjęcia. I później już niestety nie było szans na nic więcej. Padało, i padało. A laleczka w międzyczasie wróciła do siebie do domu.
This was a short break in a few days rain. I jumped out for quick photos. But after that there was no chance for anything else. It rained and rained. In the meantime the doll came back home.
Opaska pomogła nieco opanować rozwichrzoną fryzurę.
Headband helped to take control over the disheveled hairstyle.
I na koniec zdjęcia "przed i po".
"Before and after" photos at the end.
Oj dziewczyna sporo przeszła, ale dobrze że trafiła w Twoje ręce Asiu. Pięknie ją odratowałaś.:) Sukieneczka i opaska prześliczne.:) Właścicielka pewnie zachwycona. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. :)
UsuńPozdrawiam ciepło i również życzę udanego (i słonecznego) weekendu!
jest roznica :)
OdpowiedzUsuńWitam u mnie i dziękuję! :)
UsuńŚwietna metamorfoza <3
OdpowiedzUsuńWitam na moim blogu! I dziękuję za miłe słowo. :)
UsuńCudowna przemiana. Tak to lalka MIŚ. Aż pobiegłam sprawdzić tą konstrukcję łebka, bo one maja tak gęste włoski, że tego nie widać. Śliczną też sukienkę uszyłaś. Maluchy w oryginale miały sukienkę, majteczki w tym samym kolorze i czapeczkę/czepek z koronką. (Podobny, jak do chrztu). :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńJa na blogu Katarzyny Zbieraczki Dziwaczki doczytałam o tych łebkach i to mnie naprowadziło na trop. Bo szczerze mówiąc nie mam zbytnio rozeznania w laleczkach z tamtych czasów.
Dziękuję bardzo za wskazówki co do stroju. Może się kiedyś przyda. :)
She turned out so beautiful and I love the headband! She has a very wild hair, had to giggle a bit when I saw the photo after the re-root. It looks like she is in a storm, so cute!
OdpowiedzUsuńThank you!
UsuńYes, that part made me laugh too. :)
I find what you do quite fascinating. Renovating dolls of different types and breathing so much new life into them. It must be so rewarding to see the results. You do really amazing renovation work on these dolls and they always leave looking better for it. I am sure all your owners are so happy and appreciative of your work.
OdpowiedzUsuńThank you so much, Alasse!
UsuńI think there is something special in things like that (not only dolls). All the memories, the story os someone's life. And yes, the result always make me happy. :)
Moje dzieciństwo upłynęło pod znakiem takich lalek, ale nie wywołują rozczulenia a raczej odmienne emocje.Znowu włożyłaś ogrom pracy i efekt jest znakomity.Szkoda tylko, że nadwyrężasz rękę...
OdpowiedzUsuńJa takich lalek nie miałam, a jedyne wzruszenie wywołują we mnie Barbie z okresu, gdy sama byłam dzieckiem. I jeszcze jedna lalka, którą dostałam kiedyś od Taty, ale jeszcze jej nie naprawiłam. Kiedyś na pewno tu zawita.
UsuńDziękuję Ci za troskę, kochana. :) Uważam na rękę, przysięgam. :D Nie wyobrażam sobie kolejnych trzech miesięcy rehabilitacji i innych wątpliwych przyjemności.
O fajnie! Współczuję rootowania 0 ja się jeszcze za Misie nie brałam- na szczęście moje wszystkie są owłosione ładnie :)
OdpowiedzUsuńNo ta była niestety mocno nadwyrężona czasem. Ale jakoś poszło. ;)
UsuńŚwietna robota! Niesamowity efekt :) Laleczka wygląda jak nowa.
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki. Zrobiłam, co tylko mogłam.
UsuńKolejna biedaczka ocalona... i pewnie po Twojej kuracji wygląda lepiej, niż w oryginale! Rozbroiła mnie jej nowa fryzura w pierwszym wydaniu - jakby mierzyła się z naprawdę silnym wiatrem albo podróżowała na niewidzialnym motocyklu ;).
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWyobraziłam sobie lalkę Miś na motocyklu i... padłam. :D
Genialna przemiana. Jak zwykle, wykonałaś kawał dobrej(i trudnej) roboty. Efekt końcowy jest niesamowity.
OdpowiedzUsuńSukieneczka i opaska bardzo urocze.
Serdeczne dzięki! :)
UsuńAle cudnie wyszła ta przemiana 😉
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńWspaniale ją reanimowałaś. Lalka wygląda świetnie, a sukienusię ma cudną!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJestem niewyobrażalnie wdzięczna i szczęśliwa za "uzdrowienie" laleczki- wiąże się z nią wiele wspomnień, dziękuję jeszcze raz, jest pani czarodziejką.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! I ogromnie się cieszę, że laleczka w nowej wersji się Pani podoba! :) Pochwała od właścicielki jest najcenniejsza. :)
UsuńKolejna przepiękna zmiana! Cudownie jest oglądać jak pięknie przywracasz tym laleczkom drugie życie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Staram się. :)
Usuńpodziwiam tyle samozaparcia!
OdpowiedzUsuńciuszki cudne, choć ten niby
pióropusz też fajny jest...
Dziękuję Inko. :)
UsuńWygląda na takiego małego zawadiakę wtedy, prawda? :)
Hehe trochę czupiradełko ale w opasce wygląda przesłodko :) Pięknie uratowałaś laleczkę :)
OdpowiedzUsuńTaka mała rozbójniczka. ;) Cieszę się, że Ci się podoba.
UsuńKamelio, jesteś niesamowita. Te Twoje naprawy naprawdę mogą zafascynować!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! :)
UsuńŚwietna przemiana. Dobrze że ta lalka trafiła akurat na Ciebie :)
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy jest niesamowity :)
Ogromni mi miło, że tak uważasz. :)
UsuńŚwietny efekt❣
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńNiewiarygodne, jak potrafisz pomóc tym smutnym, prawie porzuconym laleczkom! Teraz wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu!
UsuńSerdecznie dziękuję za odwiedziny na blogu i tak wspaniały komentarz. Takie słowa uskrzydlają. Ogromnie się cieszę, że mogłam pomóc! :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjna renowacja!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuń