piątek, 20 sierpnia 2021

Spełnione marzenie | Dream come true


Każdy kolekcjoner ma jakieś marzenia odnośnie swojego zbioru - wszystko jedno, czy jest on mały, duży, bardzo uporządkowany (np. lalki tylko z konkretnej dekady lub serii) czy eklektyczny (to ładne określenie misz-maszu, którego sama jestem posiadaczką). I właśnie spełniło się jedno z moich lalkowych marzeń.

Each collector has some dreams about their collection - no matter if it is small, large, very orderly (e.g. dolls only from a specific decade or series) or eclectic (that's a nice term for a mish-mash that for example I own). And one of my doll dreams just came true.


Na pannę z Filipin wydaną w ramach serii Dolls of The World polowałam już od bardzo dawna. Zawsze jednak była albo poza moim zasięgiem, albo akurat były pilniejsze wydatki. Życie. I gdyby nie Agnieszka z bloga Kreatywne Wariactwa - pewnie dalej bym jej nie miała. Serdeczne dzięki, Aga! :)

I have been hunting for a lady from the Philippines which was released as part of the Dolls of The World series for a very long time. But she was always either beyond my reach, or there were more urgent expenses. Life. And if it weren't for Agnieszka from the Creative Madness blog - I would probably still not have her. Many thanks, Aga! :)


Aga może potwierdzić, że przeżywałam jej przyjazd jak dziecko czekające na gwiazdkowe prezenty. Dawno nie cieszyłam się tak z nowej lalki. No ale sami powiedzcie, czyż nie jest cudowna? 

Barbie DOTW Philippines ma mold Goddess, a do tego chyba najpiękniejszy makijaż, jakiego Mattel użył do tej twarzy. Delikatny, stonowany, idealny. W dodatku jako lalka z 2012 roku ma porządnie namalowane oczy i usta, bez śladu dzisiejszej pikselozy, która większość kolekcjonerów doprowadza do rozstroju nerwowego. 

Koronkowa bluzka i kamea na szyi są przepięknymi elementami stroju. Oczywiście zrobiłam sesję, aby upamiętnić jej oryginalny wygląd - bo jak wiecie, u mnie lalki nie zostają w wersjach fabrycznych dłużej, niż kilka chwil. ;)

Aga can confirm that I was so excited waiting for her arrival like a child waiting for Christmas presents. It's been a long time since I enjoyed new doll so much. But tell me for yourself, isn't she wonderful?

Barbie DOTW Philippines has a Goddess mold and probably the most beautiful makeup Mattel has ever used on this face. Delicate, subdued, perfect. In addition, as a 2012 doll, she has neatly painted eyes and lips, with no trace of today's pixels, which causes nervous disturbance in most collectors.

The lace blouse and the cameo around the neck are beautiful elements of the outfit. Of course, I made a session to commemorate her original appearance - because as you know, my dolls don't stay in the factory versions for more than a few moments. ;)




Po sesji nastąpiła natychmiastowa przesiadka na artykułowane ciałko made to move i zmiana fryzury. O ile to pierwsze nie sprawiło żadnego problemu, z włosami namęczyłam się okropnie. Okazało się, że panna cierpi na katastrofalny wręcz klejoglut. Jest chyba najgorszym przypadkiem, z jakim miałam do czynienia. Po pierwszym myciu i próbie ułożenia włosów wrzątkiem (gorąca woda oczywiście pogorszyła sprawę) wyglądała tak:

After the session, there was an immediate switch to the made to move body and a change of hairstyle. While the first one did not cause any problems, I had a terrible fight with her hair. It turned out that this lady has enormous amount of glue in her head. It is perhaps the worst case I have dealt with. After the first wash and trying to style the hair with boiling water (hot water made it worse, of course) she looked like this:


Koszmar, prawda? W tak ciężkich przypadkach polecane są preparaty do odtłuszczania, jednak bałam się o to, żeby nie uszkodziły makijażu. Ostatecznie, idąc za radą lalkowej znajomej, wyczesałam włosy zasypując je wcześniej pudrem dla dzieci, a następnie myłam je w olejku do kąpieli. Musiałam powtórzyć całą operację trzykrotnie (pomiędzy powtórzeniami włosy musiały wyschnąć). Ale udało się. Choć po kilku dniach od tego zabiegu widzę, że chyba będę musiała zrobić to jeszcze raz, bo wychodzą następne pokłady kleju...

Nightmare, right? In such severe cases, degreasing fluids are recommended, but I was afraid that they can damage her makeup. Finally, following the advice of a doll friend, I brushed her hair, sprinkling it with baby powder beforehand, and then washed it in bath oil. I had to repeat the whole operation three times (the hair had to dry between repetitions). But it worked. Although a few days after this treatment, I can see that I will probably have to do it again, because more glue is coming out...



Zwykle moje lalki mają fabryczne imiona, w jej przypadku jednak nie pasowało mi ani Goddess, ani Filipiny. ;) Została więc Luizą. I jak Wam się podoba? :) 

Pozdrawiam Was gorąco! 

Usually my dolls have factory names, but in this case neither Goddess nor the Philippines suited her. ;) So she became Luiza. Well, how do you like her? :)

I greet you warmly!





30 komentarzy:

  1. Luiza jest piękna to fakt. I przyznam, że choć nie zbieram Barbie to tej bym nie przepuściła, gdyby mi się udało kupić. Oczarował mnie też jej oryginalny strój, a przede wszystkim kamea. Wrzuciłabyś zdjęcie zbliżenia klejnociku na fb? Mam nadzieję, że Luiza będzie często pojawiać się na blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma niesamowity urok, prawda? Zdjęcie zrobię, tylko wciąż o nim zapominam.
      Będzie się pojawiać, z pewnością. Muszę się nią nacieszyć. :)

      Usuń
  2. Och, i ja ją uwielbiam. I ja borykałam siez potwornym klejglutem tej panny-najgorszym z możliwych. U mnie zagościła na blogu na początku roku: https://selinkasdolls.blogspot.com/2021/01/lalkowe-podsumowania-i-plany.html
    Świetnie jej zmieniłaś look na casualowy (aż dwa anglicyzmy w jednym zdaniu ;p )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak to możliwe, że mi jakoś ten post umknął?! No nieeeee... Straszne mam tyły na blogach.

      Usuń
  3. Jest piękna!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. To przepiękna panna i nic dziwnego, że tak zapadła Ci w serce! Gratuluję realizacji lalkowego marzenia i mam nadzieję często oglądać Luizę w Twoich cudnych ciuszkach :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Oj tak, będzie się często pojawiać. :)

      Usuń
  5. I can understand why you wanted her. She is beautiful!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję spełnionego marzenia. :)
    Lalka jest piękna. Po zmianie ciałka i stroju widać jej ogromny potencjał. Czekam na kolejne zdjęcia z jej udziałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)
      Będzie się pojawiać, będzie. I to już w najbliższych postach. :)

      Usuń
  7. So pleased you found your lady from the Philippines, she's lovely. I rather liked her hair style, but as you always change your dolls about I can understand the frustration of the hair, it looked yuk when you took it down. Finished result is beautiful Joanna.
    Big hugs,
    X

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I'm very happy I did.
      Yes, I'm a changer - the only doll I left alone is the anniversary Barbie I brought from Paris. And I won't change her. But every other doll - I just have to. :)

      Usuń
  8. Podoba mi się jej nowy wygląd. Jedynie zmieniłabym kolczyki na kółka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolczyki to problematyczna sprawa, bo ma ogromne dziury w uszach od tych fabrycznych. Ale coś wymyślę. ;)

      Usuń
  9. Gratulacje, Asiu. Panna jest piękna i mam nadzieję widywać ją u Ciebie często, jak najczęściej...

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję spełnionego marzenia! Mnie też spełniło się kilka lalkowych marzeń. To takie wspaniałe uczucie. :) Luiza jest śliczna zarówno w swej oryginalnej odsłonie, jak i po przeróbce.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lalka ma wspaniałą twarz. Lubię takie małe oczka na lalkowych buziach, wyglądają bardzo naturalnie. Śliczna jest. Cieszę się, że spełniłaś swoje marzenie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie. Ma idealnie zrobioną twarz. Dlatego tak bardzo, bardzo na nią polowałam. :)
      Dziękuję, Iguś!

      Usuń
    2. Zgadzam się, jej twarz jest po prostu doskonała! Też ją mam i też doznałam niezłego szoku na widok stanu jej włosów...
      U Ciebie mocno odżyła i wygląda jak milion dolarów!

      Usuń
    3. Dokładnie tak. I ja doznałam szoku po pierwszym myciu. Oczom nie wierzyłam, że to w ogóle możliwe... xD
      Ale udało się odratować. :)

      Usuń
  12. I am so happy that you finally got her. She is beautiful and I can just imagine the joy! Congratulations!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przegapiłam ten wpis, cieszę się, że sprawiłam Ci radość, teraz tylko muszę pamiętać o życzeniach urodzinowych... 😅

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze!

Thank you very much for your comments!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...