Letnie kadry | Summer frames

Od wczoraj wreszcie można normalnie funkcjonować - zrobiło się chłodniej, słońce przyjemnie grzeje, a nie smaży żywcem.

Uzbierałam trochę zdjęć z ostatnich dwóch tygodni. Część z nich publikowałam już na Instagramie i Facebooku, ale tradycyjnie wrzucam i tutaj.

Powyżej Karina (The Little Mermaid, Ariel and Sisters) na tle burzowego nieba.

Since yesterday, you can finally function normally - it got colder, and the sun is pleasantly warm, not frying alive.

I've collected some photos from the last two weeks. Some of them I have already published on Instagram and Facebook, but traditionally I also post them here.

Above, Karina (The Little Mermaid, Ariel and Sisters) against a stormy sky.

Lily (Barbie BMR1959 Claudette) chowająca się w cieniu przed skwarem.

Lily (Barbie BMR1959 Claudette) hiding in the shade from the heat.

Zdjęcie zrobione na poniedziałkową zabawę #monday4dolls, której organizatorką jest @bella_belladoll - tytuł brzmiał "Do góry nogami". W roli akrobatki Goddess (Barbie Fashionistas #17 na cialku made to move).

Szkoda, że hashtagi nie mają już tego zastosowania, co kiedyś. Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, ale nie można już obejrzeć ostatnich zdjęć podpisanych danym hasłem. Jedynie "najpopularniejsze" i "ostatnie najpopularniejsze". Odebrało to sporo uroku wszelkim zabawom i wydarzeniom na Instagramie...

Photo taken for the #monday4dolls Monday fun organized by @bella_belladoll - the title was "Upside down". As an acrobat Goddess (Barbie Fashionistas #17 on a body made to move).

It's a pity that hashtags are no longer used as they once were. I don't know if you've noticed, but you can no longer view the last photos signed with a given tag. Only "most popular" and "recent most popular". It took away a lot of charm from all the fun and events on Instagram...

Ryan (Ken Fashionistas 2012) i Lea (Barbie Amazing Nails 2002 Lea) na wieczornym romantycznym spacerze. ;)

Ryan (Ken Fashionistas 2012) and Lea (Barbie Amazing Nails 2002 Lea) on a romantic evening walk. ;)

A na koniec jeszcze uśmiechnięta Carnaval (The Barbie Look Nighttime Glamour). Dawno jej nie było, jakoś wciąż o niej zapominam... Nie wiem dlaczego, bo jest przecież tak piękną lalką...

Dziś tak króciutko, bo generalnie zasuwam przy maszynie i nie bardzo mam czas na cokolwiek więcej. Po weekendzie postaram się wrzucić podsumowanie ostatniego miesiąca w kwestii prac w Domu Zielarki. Mam nadzieję, że się uda.

Pozdrawiam Was gorąco!

And finally, a smiling Carnaval (The Barbie Look Nighttime Glamour). She's been gone for a long time, somehow I keep forgetting about her... I don't know why, because she's such a beautiful doll...

Today it's so short, because I generally work at the sewing machine and I don't really have time for anything else. After the weekend, I will try to post a summary of the last month in terms of work at the Herbalist's Cottage. I hope I will manage.

I greet you warmly!