Dzisiejszą modelką jest Vanessa, lalka zrobiona na podobieństwo postaci z filmu "Mała Syrenka", którego premiera miała miejsce w tym roku. Podobieństwo do aktorki grającej Vanessę (w tej roli Jessica Alexander) ogranicza się jak dla mnie do koloru włosów. Sama lalka jest jednak prześliczna i odkąd się pojawiła - miałam ochotę dołączyć ją do mojej plastikowej ekipy.
Tym sposobem mam już pięć lalek z tego filmu - cztery syrenie panny możecie zobaczyć we wpisie o
Ariel i jej siostrach.
Today's model is Vanessa, a doll made in the likeness of a character from the movie "The Little Mermaid", which premiered this year. For me, the resemblance to the actress playing Vanessa (played by Jessica Alexander) is limited to hair color. However, the doll itself is beautiful and ever since she appeared, I wanted to add her to my plastic team.
This way, I already have five dolls from this movie - you can see the four mermaids in the entry about Ariel and her sisters.
Zrobiłam jej na pamiątkę zdjęcie w oryginalnej kiecy, po czym raz dwa przesadziłam ją na ciałko made to move (idealnie pasuje tenisistka, Barbie HKT73).
I took a photo of her in her original dress as a souvenir, and then switched her on the Made to Move body (the tennis player Barbie HKT73 fits perfectly).
A że wiedźmi sezon w pełni, to i moja nowa panna przywdziała odpowiednią kreację. I kapelusz. Ale o kapeluszach później...
Postanowiłam też zmienić jej imię na Lorraine.
And since the witchy season is in full swing, my new lady also dons an appropriate outfit. And a hat. But more about hats later...
I also decided to change her name to Lorraine.
Sesja jest szybka, strój znacie (to ulubiony zestaw Margaret), ale nie miałam za nic czasu na nic więcej. Ostatni tydzień spędziłam na szyciu jeansów i kapeluszy. Tak się jednak ucieszyłam z nowej lalki, że musiałam cyknąć choć kilka zdjęć.
The session is quick, you know the creation (it's Margaret's favorite outfit), but I didn't have time for anything else. I spent last week sewing jeans and hats. However, I was so happy with the new doll that I had to take at least a few photos.
Barbula w wiedźmim ogródku przyjęłam się jak widać bardzo dobrze, będzie niedługo kwitła.
As you can see, the bluebeard in the witch's garden grows very well, it will bloom soon.
"Czy ty mi chcesz powiedzieć, że będziesz szyła różowe kapelusze dla wiedźm? Białe? Pfffff! I lawendowe?! Czy to jakiś żart?"
"Are you telling me that you will sew pink witch hats? White ones? Sheesh! And lavender?! Is this a joke?"
"Co my tu mamy... No, no. Muszę przyznać, że te kwiatki nie były takim tragicznym pomysłem. Właściwie to są urocze. Kto by pomyślał?"
"Let's see... Well, well. I must admit that these flowers are not such a bad idea. Quite lovely, actually. Who would have thought?"
Tym razem zdjęcia robiłam na szybko w domu, bez wynoszenia Chaty do ogrodu, ale i tak podoba mi się, jak światło zagrało we wnętrzu.
This time I took photos quickly at home, without taking the Cottage out to the garden, but I still like how the light played in the interior.
Co do kapeluszy. Uszyłam ich całe mnóstwo, a do tego tym razem powstało wiele wersji ozdobionych papierowymi kwiatami i kolorowymi piórami. Kilka z nich zaprezentują małe wiedźmy. Pierwsza jest Helena (
Mattel, Cinderella, Godmother Fairy).
As for hats. I sewed a lot of them, and this time I created many versions decorated with paper flowers and colorful feathers. Some of them will be presented by little witches. First up is Helena (Mattel, Cinderella, Godmother Fairy).
A na koniec jeszcze zdjęcie moich małych wiedźm w nieco większej gromadce, z wrzosami w tle. Kocham jesień, po prostu kocham. :)
Pozdrawiam Was gorąco!
And finally, a photo of my little witches in a slightly larger group, with heather in the background. I love autumn, I just love it. :)
Warm regards to you!
Wspaniałe kreacje !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńLalka w ogóle nie przypomina aktorki, choć wciąż ma prześliczną twarz. Cudownie wygląda jako wiedźma.
OdpowiedzUsuńI już widziałam to zdjęcie Margaret przed lustrem, ale wciąż jestem nim absolutnie zachwycona!
Prześliczną, to prawda.
UsuńDziękuję!
I cieszę się, że podoba Ci się zdjęcie w Domu Zielarki. :)
Podziwiam kunszt wykonania kostiumów dla lalek i fotografie. Jest bajkowo:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńLalka zyskała po zmianie ciałka, wygląda ślicznie. Piękne nowości Asiu, jesteś skarbnicą pomysłów. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam!
UsuńThese doll photos are fantastic, and the clothing is lovely. Those charming hats really catch the eye. Your photos have a fairytale quality to them.
OdpowiedzUsuńThank you so much!
UsuńI love the witch hats! Especially the autumn colors! Beautiful.
OdpowiedzUsuńThank you! :)
UsuńPierwszą lalkę kupiłam kilka tygodni temu, teraz mam ich 3, 4ta w drodze z amazona, a przez Twojego bloga, którego czytam od kilku dni namiętnie, mam ochotę jeszcze na Bellatrix, też jest na amazonie, brzydka aż piękna ;) Zafascynowały mnie lalki do tego stopnia, że zaczęłam nadawać i. imiona. Prowadzisz cudnego bloga, daje dużo radości, moje dziewczyny dają mi dużo radości, co w chorobie niesamowicie daje odpocząć duszy i głowie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu! :) Bardzo się cieszę, że zaglądasz i jeszcze bardziej mi miło, że Ci się podoba. :)
UsuńŻyczę Ci dużo zdrowia!
Pozdrawiam gorąco!
Great looking witches! And the hats are wonderful! Margaret is funny. :D
OdpowiedzUsuńThank you! :)
UsuńShe is. And she looks at me from the shelves. All the time. ;)
Oh Kamellia, I am sorry I have been so absent (even though I do follow you on Instagram). Your dresses are so beautiful. Such lovely witches!! And now I admire your hats. You have done such a wonderful job in constructing each one. My goodness.. It is hard to believe summer is over and we have now entered autumn. Big hugs.
OdpowiedzUsuńI'm happy you stopped by. :)
UsuńThank you so much!
I love Autumn, so I am happy. :)
Zyskałaś nową, cudną wiedźmę! Gratuluję tak urodziwego nabytku! A upiększone kapelusze to już po prostu rewia mody, co jeden to piękniejszy. Margaret niech nie narzeka, kto powiedział, że wiedźmy nie mogą się nosić w pastelach? Zbiorcze zdjęcie wygląda niczym z pokazu mody - Twoje dziewczyny stanowczo powinny wydawać żurnale dla innych czarownic, czarodziejek, magiczek i szamanek :)
OdpowiedzUsuńOgromnie się z niej cieszę. :)
UsuńNo jak to kto powiedział? Margaret? xD
Serdecznie Ci dziękuję!
Ja też kocham jesień! Moja ukochana, najbardziej malownicza i tajemnicza pora roku!💛
OdpowiedzUsuńLorraine jest prześliczna i idealnie wpisuje się w wiedźmie klimaty. Zdjęcia Margaret z wnętrza domku wyglądają jął kadry z filmu i marzy mi się coraz bardziej książka, powieść, zilustrowana Twoimi zdjęciami... wiem, wiem, że masz co robić, ale piszesz pięknie, fotografujesz pięknie, masz rewelacyjne pomysły... tylko chyba czasu na wszystko brak🙈🙈🙈
O tak! Zgadzam się! Zima też jest spoko, o ile spadnie choć odrobina śniegu. :)
UsuńUdały się te filmowe panny, udały. Jestem nimi zachwycona.
Bardzo miło mi to czytać. Czasami mam takie przebłyski, jak kadry. Z różnymi lalkami w uniwersum wiedźm. I o ile same postacie byłabym w stanie ogarnąć, to np. scena na rynku, między straganami, wymagałaby już stworzenia konkretnej dioramy. I tu pojawiają się schody... ;)