czwartek, 30 marca 2023

Dom zielarki - początek | The Herbalist's Cottage - the beginning


Margaret (Mattel, Bellatrix Lestrange na ciałku mtm) to jedna z moich ulubionych lalek. A może nawet ulubiona. Doskonale prezentuje się w strojach współczesnych, ale najbardziej lubię ją w roli miniaturowej wiedźmy. A wiedźma powinna mieć swój dom.

Dioramę dla moich małych wiedźm zrobiłam już dawno temu - to mała jednoizbowa chatka, która przechodziła już kilka przeróbek. Ale od ponad roku chodził mi po głowie znacznie większy projekt. Prawdziwy dom wiedźm. Zaczęłam kompletować różne materiały i drobiazgi do niego jeszcze w zeszłym roku. Ale z pierwszymi pracami ruszyłam dopiero w połowie stycznia. 

Margaret (Mattel, Bellatrix Lestrange on mtm body) is one of my favorite dolls. Or maybe even a favourite. She looks great in everyday clothes, but I like her the most in the role of a miniature witchAnd a witch should have her own home.

I made a diorama for my little witches a long time ago - it's a small one-room hut that has already undergone several makeovers. But for over a year, I've had a much bigger project on my mind. A real witch house. I started collecting various materials and stuff for it last year. But I started with my first works only in mid-January.

Plan jest taki, aby wynosić dom wiedźm do ogrodu i robić zdjęcia wśród zieleni. Warunkiem, który musi zostać spełniony, aby to umożliwić, jest jak najlżejsza konstrukcja. 

Drugim założeniem było, aby nie wydać na ten projekt milionów. ;)

Aby spełnić oba te warunki do skonstruowania domu użyłam kartonu. Aby dom był wytrzymały wybrałam taki, który ma grubość 0,7 cm i nie załamuje się nawet, jeśli kawałek ma dużą powierzchnię. Podmurówkę domu zrobiłam z twardego styropianu. Poniżej zdjęcie z procesu przyklejania podłogi do styropianu i książki jako siła dociskowa. ;)

The plan is to take the witch house out into the garden and take pictures among the greenery. The condition that must be met for this is that the structure should be as light as possible.

The second assumption was not to spend millions on this project. ;)

To meet both of these conditions, I used cardboard to construct the house. To make the house durable, I chose one that is 0.7 cm (0.27 inch) thick and does not collapse even if the piece has a large surface. I made the foundation of the house from hard polystyrene. Below is a photo of the process of gluing the floor to polystyrene and books as a load. ;)

Po wstępnym przycięciu ścian skleiłam tymczasowo dom, aby rozplanować okna, drzwi i skosy.

After pre-cutting the walls, I glued the house temporarily to draw where the windows, doors and slants should be.

Ustaliłam wysokość piętra na 45 cm i przy pierwszych przymiarkach wydawało mi się, że jest to zdecydowanie za wysoko. Później przemyślałam kwestię i doszłam do wniosku, że przy tej głębokości domu lepiej tak zostawić. I jak się okazało, to była słuszna decyzja. Im więcej elementów zaczęło się pojawiać w bryle domu, tym bardziej upewniałam się, że piętro wcale nie jest za wysokie.

I set the height of the floor at 45 cm (17.7 inches) and during the first fittings it seemed to me that it was definitely too high. Later I thought about it and came to the conclusion that with this depth of the house it is better to leave it like that. And as it turned out, it was the right decision. The more elements began to appear in the shape of the house, the more I was sure that the floor was not too high.

Po pierwszych przymiarkach rozmontowałam ściany, żeby było łatwiej wycinać okna. Dodałam wykusze na piętrze i na paterze. A później złożyłam wszystko z powrotem. I za pierwszym, i za drugim razem mocowałam ściany za pomocą kleju na gorąco. Szczerze go nie znoszę, bo to strasznie brudna i nieprecyzyjna metoda, ale w tym wypadku nie było innego sposobu.

Oczywiście w trakcie sklejania wszystkiego już na stałe okazało się, że to tu, to tam coś nie pasuje. Szczerze - nie wiem jakim cudem. Wszystko mierzyłam, sprawdzałam kąty, pilnowałam wymiarów. Tu wyszedł minus budowania z kartonu. To naprawdę jest niezbyt precyzyjny materiał. xD

Jednak niezaprzeczalną zaletą jest to, że jego obróbka jest banalnie prosta i wystarczył mi do niej nóż tapicerski. To również było kluczowym argumentem za tym rozwiązaniem, ponieważ nie posiadam odpowiednich narzędzi do pracy w drewnie.

After the first fittings, I dismantled the walls to make it easier to cut out the windows. I added oriel windows on the first floor and bay window on the ground floor. And then I put everything back together. Both the first and the second time I fixed the walls with hot glue. I honestly hate it, because it's a terribly dirty and imprecise method, but in this case there was no other way.

Of course, when gluing everything together permanently, it turned out that here and there something does not fit. Honestly, I don't know how that happened. I measured everything, checked the angles, kept an eye on the dimensions. This is where the minus of building from cardboard came out. It's really not very precise material. xD

However, the undeniable advantage is that its processing is trivial and an utility knife was enough for me. This was also a key argument for this solution, because I don't have the right tools for working with wood.

Widok na front po złożeniu ścian.

View of the front after erecting the walls.



Aby wyrównać brzegi, a przy okazji wzmocnić łączenia - zaczęłam oklejać krawędzie kawałkami papieru. Używam szarego papieru, który często znajduje się w paczkach jako wypełnienie. A gdy akurat nie mam takiego na stanie - to zwykłego papieru pakowego. Klej typu wikol, którego używam w tym przypadku, rozcieńczam mniej więcej pół na pół z wodą. Po wyschnięciu papier trzyma się doskonale. Można go również podszlifować, jeśli zachodzi taka potrzeba.

To even out the edges, and at the same time to strengthen the joints - I started to glue the edges with paper scraps. I use gray paper, which is often found in packages as filling. And when I don't have one in stock - it's plain wrapping paper. The white wood glue I use in this case is diluted about half and half with water. After drying, the paper holds up perfectly. It can also be sanded if necessary.

Środek jak widać nabrał kształtu. Brakuje mi podłogi na piętrze, ale muszę zorganizować jeszcze odpowiedni kawałek kartonu. Zrobiłam palenisko w kuchni, ale napiszę o nim osobny post, jak już będzie gotowe. 

As you can see, it has taken shape. It misses the floor upstairs, but I still need to organize a suitable piece of cardboard. I made a kitchen fireplace, but I'll do a separate post about it when it's ready.

Najtrudniejszym elementem był dach. Nie mam zdjęć z poszczególnych etapów robienia go, ponieważ absolutnie mi nie szło, klęłam jak szewc i docinałam kawałki po milion razy. Przyznam się, że nie przemyślałam tego, gdy wymyśliłam sobie te wszystkie spady. xD Efekt prawie końcowy (brakuje jeszcze kawałków dachu po bokach) jest jednak zadowalający, więc chyba było warto.

Jak na prawie trzy miesiące roboty postępy nie są imponujące, ale brak czasu na cokolwiek mnie wykańcza. Dom dla mojej zielarki robię więc jedynie w weekendy, a i to nie zawsze. Wczoraj wieczorem próbowałam przez kwadrans oklejać brzegi, po czym padłam na twarz. 

Budowa potrwa więc pewnie najbliższą dekadę, jeśli utrzymam to tempo. xD 

Założyłam osobny profil na Instagramie, aby tam też dokumentować postępy nad domem. Jeśli macie ochotę, to zapraszam na @at_herbalist_margaret - U Zielarki Margaret. Takim samym tagiem będę oznaczała posty tutaj na blogu.

Trzymajcie proszę za mnie kciuki, aby nie brakło mi czasu i motywacji. :)

Pozdrawiam Was gorąco!

The hardest part was the roof. I don't have photos of the individual stages of making it, because I absolutely did not succeed, I swore like a shoemaker and cut pieces a million times. I admit that I didn't think it through when I came up with all these slopes. xD The almost final effect (there are still pieces of the roof missing on the sides) is satisfactory, so I guess it was worth it.

As for almost three months of work, the progress is not impressive, but the lack of time for anything is killing me. So I make a house for my herbalist only on weekends, and not always. Last night I tried to glue the edges for a quarter of an hour, then fell flat on my face.

Construction will probably take the next decade if I keep up this pace. xD

I set up a separate Instagram profile to document the progress on the house there. If you feel like it, please visit @at_herbalist_margaret - At Herbalist Margaret. I will mark posts here on the blog with the same tag.

Please keep your fingers crossed for me so that I don't run out of time and motivation. :)

I greet you warmly!

24 komentarze:

  1. Jestem pod wrażeniem tego wiedźmińskiego domu. Kosztował zapewne wiele pracy ale efekt jest super. Wiedźma jest zapewne zadowolona. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero początek. ;)
      Wiedźma chodzi i marudzi, co trzeba poprawić. ;)

      Usuń
  2. It already looks very promising, and I hope you will find the time and motivation to finish it how you have planned it. I look forward to see it!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I hope so too. It is really a wonderful feeling to see my dream is taking some real shape. :)

      Usuń
  3. Podziwiam Asiu ile precyzyjnej pracy włożyłaś, a to dopiero początek. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, początek. Ale już i tak ogromnie się cieszę. :) Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Woops! Sorry I missed this post. Your house looks like it's coming along great Joanna. I am looking forward to seeing more progress. :)
    Big hugs,
    X

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No worries. :)
      I'm happy you like it. I hope I will find time to work on it.

      Usuń
  5. It is looking amazing so far. Never thought of using cardboard for something like this. You are very creative. What a great idea. I love your Bellatrix doll too. Sadly she is one of those hard to find dolls here.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you!
      I've seen cardboard dollhouses but in smaller scales. But I decided to give it a try. And it works so far.
      Bellatrix is my favourite doll. I absolutely love her.

      Usuń
  6. Podziwiałam już na insta, ale i tutaj zostawię kilka słów... Ten dom jest absolutnie rewelacyjny! Wiem, ile pracy musiałaś w to włożyć i szczerze podziwiam. Trzymam kciuki, by wszystko szło po Twojej myśli...
    Żeby było zabawniej, ja w połowie marca zaczęłam składać malutki domek (skala 1/20, identyczny jak Igi), więc ogłaszam sezon na budowanie domów 😂 ale i mnie do końca jeszcze daleko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to była przyjemna praca. Wreszcie zaczęłam realizację mojego lalkowo-miniaturowego marzenia, więc jakby mozolne to nie było - sprawia mi wielką radość. :)
      To jest w takim razie dobry sezon. Czekam na relację z postępów w Twoim domku.

      Usuń
  7. A beautiful doll. This is an interesting idea for a dollhouse.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ogromnie podziwiam każdy twój projekt. Ten także wywołał mój zachwyt. Dom jest wspaniały i okazały. Margaret będzie pękać z dumy! Ja też bardzo lubię ten mold, choć ustępuje on w moim rankingu Dee Dee/Hispanic. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję!
      No właśnie nie wiem, czy się trochę nie przeliczyłam z rozmiarami. Czas pokaże. xD
      Hispanic też śliczna. :)

      Usuń
  9. Genialna chałupka, a z jakim rozmachem tworzona! Jaka tam chatka, to prawdziwa rezydencja! Podziwiam zarówno zamysł, jak i wykonanie i nie mogę się doczekać, by zobaczyć całość ukończoną - wiem, że mnie zwali z nóg! Rewelacja po prostu, nic dziwnego, że Margaret dumnie stoi w progu, choć stan jeszcze przedeweloperski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. :)
      I mnie aż skręca, żeby pociągnąć jak najwięcej prac i to jak najszybciej. Ale wiadomo - życie. ;)

      Usuń
  10. This will be a great dollhouse! I can imagine the incredible photos you can take with dolls and a finished house.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ się super zapowiada, świetną mu bryłę nadałaś! Oczywiście trzymam kciuki!❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba, bo mi też. :D
      Przyda się, przyda. Roboty idą meeega wolno.

      Usuń
  12. Niesamowite! Szczęka mi opadła z wrażenia... Wiem, że potrafisz tworzyć piękne i dopracowane dioramy, ale ten projekt to jest wyższy level. Dosłownie, piętrowy poziom! :D Trzymam mocno kciuki i będę wypatrywała dalszych postępów prac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj, trzymaj proszę. Daleka droga jeszcze przede mną. A przez ostatnie dwa tygodnie nie przykleiłam nawet trzech patyczków...

      Usuń

Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze!

Thank you very much for your comments!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...