Lista wpisów z postępów prac w Domu Zielarki:
- Dom Zielarki - początek.
- Dom Zielarki - testy, plany.
- Dom Zielarki - stolarka.
- Dom Zielarki - stolarki ciąg dalszy.
- Dom Zielarki - poddasze
- Dom Zielarki - schody
- Dom Zielarki - malowanie stolarki
- Dom Zielarki - ogród
- Dom Zielarki - malowane poddasze i kominek
- Dom Zielarki - kamyki bez końca
- Dom Zielarki - pruski mur, witraż, regał i ogród
Od poprzedniego wpisu na temat tego projektu minął równo miesiąc. Postępy są. Może nie powalające, ale jednak prace powoli idą do przodu. Założenie jest takie, aby codziennie przyciąć i przykleić chociaż ze trzy patyczki. Przyznam się, że różnie to wychodzi... ;)
List of entries from the progress of work at the Herbalist's Cottage:
- The Herbalist's Cottage - the beginning.
- The Herbalist's Cottage - tests, plans.
- The Herbalist's Cottage - woodwork.
- The Herbalist's Cottage - woodwork continued
- The Herbalist's Cottage - the attic
- The Herbalist's Cottage - the stairs
- The Herbalist's Cottage - painting the woodwork
- The Herbalist's Cottage - the garden
- The Herbalist's Cottage - painted attic and fireplace
- The Herbalist's Cottage - endless pebbles
- The Herbalist's Cottage - half-timbered wall, stained glass, bookshelf and garden
It's been exactly a month since the last post about this project. There is progress. Maybe not overwhelming, but the work is slowly moving forward. The assumption is to cut and glue at least three sticks every day. I admit that it doesn't always work out... ;)
Skupiłam się na razie na elewacji. Wnętrze domu wykorzystuję na razie głównie jako skład wszelkich materiałów - desek, listewek, patyków, kleju, narzędzi i wszystkiego, co jeszcze uda się tam upchnąć. Zaczęłam wyklejać skrawkami papieru brzegi ścian na piętrze, ale utknęłam z tą robotą bardzo szybko. Odłożyłam więc środek na później, a na razie lecę z pracami od zewnątrz.
For now, I'm focusing on the facade. For now I use the interior of the house mainly as a storage for all kinds of materials - boards, laths, sticks, glue, tools and everything else that can be crammed there. I started gluing scraps of paper along the edges of the upstairs walls, but I got stuck with the job very quickly. So I decided to make the interior later, and for now I'm working from the outside.
Zaczęłam od przyklejenia kątowników na rogach budynku oraz listwy wyznaczającej granicę pomiędzy piętrami.
I started by gluing the corners of the building and the lath marking the boundary between the floors.
Po dodaniu listew przy skosach brak symetrii w położeniu wykuszu na froncie stał się bardzo widoczny. Na tym etapie nie wyobrażałam sobie jednak poprawki tego mankamentu. I choć łatwo nie było, postanowiłam to odpuścić. W końcu to ma być dom wiedźm, może być trochę krzywy. xD
Choć już rozważam puszczenie bluszczu po ścianie, podciągnięcie pnącza aż po szczyt dachu i zasłonięcie tej fuszerki. xD
After adding laths at the slants, the lack of symmetry in the position of the oriel window on the front became very visible. At this stage, however, I could not imagine correcting this defect. And although it was not easy, I decided to let it go. It's supposed to be a witch house after all, it might be a little crooked. xD
Though I'm already considering putting ivy up the wall, pulling the plant up to the top of the roof and covering up that bungle. xD
Musiałam dodać jeszcze fragmenty dachu przy końcach wykuszu, aby wszystko ładnie się ze sobą zgrało. Ach te skosy i załamania... Też wymyśliłam...
I had to add fragments of the roof at the ends of the oriel window to make everything fit together nicely. Ah, all the slants and bends... All these my ideas...
Takie same poprawki były konieczne przy obu lukarnach.
The same adjustments were necessary for both dormer windows.
Na zdjęciu poniżej widać już poprawione daszki.
Początkowo dach nad wykuszem i lukarnami miałam wykończyć listwami. Zmieniłam jednak zdanie i przykleiłam kątowniki. Takie zmiany planów wyszły mi podczas pracy nie raz, co poskutkowało tym, że zabrakło mi i listew, i kątowników. Żeby dokończyć prace będę musiała domówić brakujące elementy.
In the photo below you can see the already corrected roofs.
Initially, I wanted to finish the roof over the oriel window and dormers with laths. However, I changed my mind and glued the angled edge mouldings. Such changes of plans occurred to me more than once during work, which resulted in the fact that I ran out of both laths and angled edge mouldings. Now, to finish the work, I will have to order the missing elements.
Przyszły Dom Zielarki stoi w tej chwili na środku salonu (miny odwiedzających nas osób - bezcenne xD), jako podstawę wykorzystałam stary stolik, który kiedyś służył dzieciakom do kolorowania. Dawno z niego wyrośli, ale jak widać pisane mu było zostać postumentem dla mojego wiekopomnego projektu. xD
The future Herbalist's House is currently standing in the middle of the living room (the faces of people visiting us - priceless xD), as a base I used an old table that the kids used to color in the past. They grew out of it a long time ago, but as you can see, it was destined to become a pedestal for my memorable project. xD
Wracamy do konkretów. ;)
Dorobiłam także brakujące fragmenty dachu na obu brzegach domu. Trochę więcej roboty było przy kominie, ale ostatecznie wyszło całkiem nieźle.
Back to the specifics. ;)
I also made missing fragments of the roof on both sides of the house. There was a little more work around the chimney, but in the end it turned out pretty well.
Później prace postępowały dosyć chaotycznie. W myśl zasady "trzech patyczków dziennie" przyklejałam fragmenty stolarki to tu, to tam. Trochę uporządkowałam to na potrzeby postu, zdjęcia są mniej więcej chronologicznie. Czasami coś poprzestawiałam, aby nie wprowadzać bałaganu w opisie.
Po głównych listwach na elewacji przyszła pora na "pruski mur" na piętrze. Tu (i w wielu innych miejscach później) wykorzystałam listewki, które można znaleźć pod nazwą "listwy drewniane do mieszania farb i lakierów". Ekstra sprawa, bo mają 26 cm długości i zazwyczaj wystarczają do wykonania elementów, są równe, wyszlifowane i mają ładny rysunek słojów. Ale. Oczywiście, że jest ale. To drewno bukowe, dosyć twarde. Przy moim wyposażeniu (ręczna piła i nóż tapicerski) dały mi nieco popalić, nie jest łatwo z przycinaniem ich do odpowiedniej długości.
After that, work proceeded quite chaotically. Following the principle of "three sticks a day", I glued fragments of woodwork here and there. I sorted it out a bit for the purposes of the post, the photos are more or less chronologically. Sometimes I rearranged something so as not to make a mess in the description.
After the main laths on the facade, it was time for the "timbered wall" on the first floor. Here (and in many other places later) I used laths that can be found under the name "wooden sticks for mixing paints and varnishes". Abolutely great thing, because they are 26 cm (10,2 inch) long and are usually enough to make elements, they are even, polished and have a nice grain pattern. But. Of course there is but. It is beech wood, quite hard. With my equipment (handsaw and utility knife) they gave me a bit of a hard time, it's not easy to cut them to the right length.
Dorobiłam daszek nad drzwiami. Wstępnie docięłam też "pnie", które będą pełniły rolę kolumn na ganku.
I made a roof over the door. I also pre-cut the "trunks", which will act as columns on the porch.
Jestem w trakcie korowania i szlifowania owych kolumn, drzewa do pracowni oraz gałęzi, która będzie stanowiła centralny element schodów spiralnych. Co do schodów - nie pytajcie mnie na razie jak zamierzam je zrobić, bo nie wiem. xD
Przy dobrej pogodzie staram się robić takie prace na zewnątrz, a wtedy oczywiście mam asystę. Nie wszystkie łapy się załapały na zdjęcie, ale możecie mi wierzyć, że całe trio bacznie patrzy mi na ręce...
I'm in the process of debarking and sanding these columns, the tree for the herbalist's study and the branch that will be the centerpiece of the spiral staircase. As for the stairs - don't ask me yet how I'm going to do them, because I don't know. xD
When the weather is nice, I try to do such work outside, and then of course I have an assistant. Not all paws got on the photo, but believe me, the whole trio is watching my hands closely...
Zwróciliście zapewne uwagę, że wycięłam otwór na drzwi nie prostokątny, ale zaokrąglony górą. To jeden z elementów, który musiał znaleźć się w domu wiedźm - niebieskie łukowe drzwi z kutymi elementami. Dopiero później, jak już wyrżnęłam dziurę o wspomnianym kształcie, zaczęłam się zastanawiać z czego u licha zrobię framugę... Oj tak, uwierzcie, wiele jest takich sytuacji, a to dopiero początek...
Olśniło mnie, gdy szukałam dekorów, które mam zamiar przykleić przy szczytach dachów. Trafiłam na drewniane obręcze do łapaczy snów w przeróżnych rozmiarach. Wybrałam taki, który pasował szerokością do bukowych mieszadeł, z których robię całą resztę. Przymierzyłam, wycięłam odpowiedni fragment łuku i ta-dam. Wyszło!
You've probably noticed that I cut the opening for the door not rectangular, but rounded at the top. This is one of the elements that had to be in the witches' house - a blue arched door with wrought iron elements. Only later, when I had already cut a hole in the shape mentioned above, I started to wonder what the heck I'm going to make the doorframe out of... Oh yes, believe me, there are many situations like this, and this is just the beginning...
It dawned on me when I was looking for decors that I'm going to add to the roof gables. I came across wooden hoops for dream catchers in various sizes. I chose one that matched the width of the beech stirrers, from which I make all the rest. I tried it on, cut out the appropriate section of the bow, and ta-dam. It worked!
Największy kłopot sprawiło mi wykończenie środka łuku, żeby framuga miała równą powierzchnię. Ale i na to udało się znaleźć sposób - cienkie patyczki do lodów okazały się na tyle elastyczne, że udało się dopasować je do sklepienia łuku. Utrzymanie ich w miejscu na czas schnięcia kleju też stanowiło pewne wyzwanie, ale ostatecznie udało się po podzieleniu łuku na pół. Najpierw podkleiłam jedną stronę, później drugą.
The biggest problem for me was to finish the center of the arch so that the frame would have an even surface. But I managed to find a way to do that too - thin popsickle sticks turned out to be flexible enough to fit them to the vault of the arch. Keeping them in place while the glue dried was also a bit of a challenge, but finally I divided the arch in half. I glued one side first, then the other.
Tak prezentuje się framuga po przyklejeniu wszystkich elementów i wstępnym wyszlifowaniu papierem ściernym.
This is how the door frame looks like after gluing all the elements and pre-sanding with sandpaper.
Początkowo miałam pomysł, aby dodać daszek również nad wykuszem. Zrobiłam przymiarkę i jednak zrezygnowałam z tego pomysłu. Zmieniłam też całkiem koncepcję wykończenia tych elementów fasady. Zamiast tynku, jak planuje zrobić na reszcie elewacji pierwszego piętra, postanowiłam wykończyć je drewnem.
Initially, I had an idea to add a roof over the oriel window as well. I made a fitting, but gave up on the idea. I also completely changed the concept of finishing these elements of the facade. Instead of roughcat, as I plan to make on the rest of the facade of the first floor, I decided to finish them with wood.
Bez daszku lepiej.
It's better without the roof.
Za deski znów posłużyły mieszadła. Tu już niestety okazały się odrobinę za krótkie, ale na szczęście połącznia brakujących fragmentów nie rzucają się w oczy.
Stirrers were used as boards again. Here, unfortunately, they turned out to be a bit too short, but luckily the connections of the missing fragments are not visible that much.
Może zwróciliście uwagę na podbitkę dachową. Tutaj użyłam patyczków do lodów - mam całe pudełko połówek i mniejszych fragmentów, które zostały mi z prac nad Willą pod Różą. To kolejny przykład chomikowania, który się opłacił. xD
Zaletą patyczków do lodów jest to, że można je ciąć nożyczkami. I są o wiele lżejsze, a to także ma znaczenie.
You may have noticed the roof soffit. Here I have used popsickle sticks - I have a whole box of halves and smaller fragments that were left over from my work on Villa Rose. This is another example of hoarding that has paid off. xD
The advantage of popsickle sticks is that they can be cut with scissors. And they are much lighter, which is also a factor.
Patyczek po patyczku...
Stick by stick...
Zaczęłam też wykusz po bocznej stronie domu. Ale on jeszcze nie jest skończony.
I also started an oriel window on the side of the house. But it's not finished yet.
Małą poziomicę kupiłam w którymś markecie, tak przy okazji zakupów. Powiem Wam, że to bardzo trafiony nabytek. Okazała się absolutnie nieodzowna, zwłaszcza przy klejeniu framug.
I bought a small spirit level in one of the supermarkets, while grocery shopping. I can tell you, that this was a very successful purchase. It turned out to be absolutely indispensable, especially when gluing door and window frames.
Zrobiłam również framugę potrójnego okna na parterze.
I also made the frame of the bay window on the ground floor.
Nad wykuszem postanowiłam dodać okno, ale dla odmiany okrągłe. To też było jednym z "elementów koniecznych" i gdy tylko rozwiązałam kwestię framugi - wycięłam otwór.
Wspominałam już o tym, że Dom Zielarki nie będzie pasował idealnie do jednej epoki. Chcę wykonać w tym projekcie kilka rzeczy, które wydają mi się absolutnie obowiązkowe w domu wiedźm - wspomniane niebieskie drzwi, okna w stylu Tudorów, biblioteczka, coś w rodzaju małej pracowni alchemicznej i takie tam. Trzymanie się ściśle np. stylu z XIV czy XVI wieku ograniczyłoby mi te wszystkie pomysły. Zdaję sobie sprawę, że to raczej jedyny projekt na tą skalę, jaki uda mi się zrealizować (choćby ze względu na to, ile miejsca zajmuje). Postanowiłam więc zawrzeć w nim wszystkie wymarzone elementy, nie martwiąc się "poprawnością historyczną".
Above the bay window, I decided to add another window, but round for a change. This was also one of the "necessary elements" and as soon as I solved the problem of the frame - I cut a hole.
I have already mentioned that the Herbalist's Cottage will not fit perfectly into one era. I want to do a few things for this project that I feel are absolutely must-haves in a witch house - the aforementioned blue doors, Tudor style windows, a bookcase, a sort of little alchemy lab, and stuff. Sticking strictly to, for example, the style from the 14th or 16th century would limit all these ideas for me. I realize that this is rather the only project on this scale that I will be able to implement (if only because of how much space it takes). So I decided to include in it all the dream elements, without worrying about "historical correctness".
Następnie zrobiłam dach nad potrójnym oknem, "pruski mur" i na koniec wykleiłam okrągły otwór skrawkami papieru.
I to wszystko jak na razie. Jak tylko skończę wszystkie drewniane elementy i pomaluję je bejcą - wezmę się chyba za "kamienną" ścianę na parterze i tynk na piętrze.
Then I made a roof over the bay window, a "timbered wall" and finally I glued the round opening with scraps of paper.
And that's all for now. As soon as I finish all the wooden elements and paint them with stain - I'll probably take care of the "stone" wall on the ground floor and roughcast on the first floor.
Lista rzeczy do zrobienia:
daszki nad wykuszami-> zmiana planówdaszek nad oknem na parterze-> jednak nie będziedaszek nad drzwiami✓okorować kolumny do ganku✓dach nad potrójnym oknem✓- wykończenie komina
- drzewo w pracowni
- kominek w pracowni
- schody
- przedłużyć palenisko w kuchni do sufitu
- dociąć i skleić framugi - w trakcie
- wymierzyć szyby okienne
- pomalować szyby
- witraż z drzewem w okrągłym oknie
- kamienne podłogi na parterze
- kamienne ściany na parterze
- strop na parterze z belkami
- pruski mur na piętrze - elewacja - w trakcie
- boazeria na piętrze - wnętrze
- dachówki
- deski przy krawędziach dachu - w trakcie
- dekory przy szczytach dachowych
- podparcia pod wykuszami
- obraz nad paleniskiem
- siedzisko pod oknem na parterze z regałami na książki
- siedzisko przy kominku w pracowni
- malowany strop na poddaszu
To-do list:
roof over oriel windows-> change of plansroof above the window on the ground floor-> change of plansroof above the door✓debark the columns to the porch✓roof over triple windows✓- chimney top
- tree in the study
- fireplace in the study
- stairs
- extend the hearth in the kitchen to the ceiling
- cut and glue the frames - in progress
- measure the windows
- paint the windows
- stained glass with a tree in a round window
- stone floors on the ground floor
- stone walls on the ground floor
- beamed ceiling on the ground floor
- half-timbered wall on the first floor - elevation - in progress
- paneling on the first floor - interior
- tiles
- boards at the edges of the roof - in progress
- decorations at the roof gables
- supports under the oriel windows
- picture above the fireplace
- a seat under the window on the ground floor with bookshelves
- sitting by the fireplace in the study
- painted attic ceiling
Na sam koniec podsumowanie prac. Powyżej zdjęcie z końca marca, poniżej stan na koniec kwietnia. Kolumny na ganku są tylko postawione do zdjęcia, będę je dopasowywać i mocować dopiero, jak położę kamień na schodach. Chciałam tylko pokazać, jak to będzie mniej więcej wyglądało. :)
Pozdrawiam Was gorąco!
Finally, a summary of the work. Above is a photo from the end of March, below is the state at the end of April. The pillars on the porch are only put up for the photo, I'll be adjusting and attaching them only after I put the stone on the stairs. I just wanted to show what it would look like more or less. :)
I greet you warmly!
Jesteś niesamowicie kreatywna ! To jest po prostu niezwykłe ♡
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńIt will be a nice house for dolls. It is interesting to watch the creation of this house. I can imagine how amazing the photos of the finished dollhouse with dolls will be.
OdpowiedzUsuńI hope it will be. :) Someday. xD
UsuńThank you!
Jak zwykle podziwiam kreatywność jak i zapał oraz postępy. Ja mam zawsze problem z ukończeniem każdego projektu :P
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńU mnie jedynym problemem jest czas. To zawsze wybór - położyć się wreszcie spać, czy jeszcze coś podziałać. xD
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Widać, że prace idą do przodu. Nie mogę doczekać się efektu końcowego, czekam na niego z niecierpliwością 😃
OdpowiedzUsuńIdą, idą, choć nie tak sprawnie jak bym chciała. Przez ostatnie dwa tygodnie nie ruszyło nic. Ale może jutro trochę się uda...
UsuńDom Wiedźm absolutnie wręcz nie ma prawa wpisywać się poprawnie w jedną konkretną epokę i styl, on musi być eklektyczny! Twój będzie idealny! Wiedźmy żyją długo, przekazując bezcenną wiedzę i artefakty swoim następczyniom, z których każda odciska swoje piętno na starym domu... A co do Twojej pracy, to ciężko mi ubrać w słowa swój zachwyt! Widzę, ile jeszcze pracy przed Tobą, ale widzę też ogrom pracy, którą już wykonałaś-wymierzanie, dopasowywanie itp... i z tego, co widzę to wiem, że ten dom będzie cudowny. Po prostu cudowny! 💓
OdpowiedzUsuńO właśnie, właśnie! Czyli mój tok rozumowania jest poprawny. xD
UsuńDziękuję za miłe słowa!
Such a lot of work Joanna, but it's coming along beautifully. The best thing about using your imagination to build your Herbalist's Cottage is that it doesn't have to be determined by preconceived ideas or by any particular century, you can build it anyway you want to. I really love what you're doing and can hardly bear the suspense of waiting to see it finished, but I know there's still a lot more work to be done.
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
Thank you so much!
UsuńThat's what I was thinking. Good to know you agree. :)
Yes, there's so much to be done... But it's something that really makes me happy.
I always admire your patience with the things you do and it really shows in the progress. The house is looking great and coming together nicely. It's nice to have a project you can go back to when you want with no pressure.
OdpowiedzUsuńThank you. :)
UsuńI feel no pressure, that's true. But I feel really sad when I can't steal at least a moment for make something around it. Last two weeks were really busy and I didn't move forward even a bit. Well, life...
Asiu jesteś niesamowita. Zbieram szczękę z wrażenia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńMilion razy już mówiłam jak bardzo cię podziwiam. Pomysły, talent, zapał, cierpliwość i wiele innych cech sprawiają, że z twojej pracowni wychodzą istne dzieła sztuki. Dom zielarki pochłania tyle pracy co prawdziwy dom, ale widać, że Margaret jest zadowolona z efektów i trudno jej się dziwić. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. :)
UsuńMam dni, że od pomysłów głowa aż mi huczy, nie wiem w co ręce włożyć. Tylko ten czas...
Czytam kolejny wpis i za każdym razem coraz szerzej otwieram oczy, gdy odkrywam nowy element tego domu. Jest coraz wspanialszy! Ogromnie podoba mi się pomysł żeby zawrzeć w nim wszystkie wymarzone elementy: okna wykuszowe, potrójne okno, okrągłe okno, spiralne schody (?!). Naprawdę wspaniała praca i ogromnie podziwiam dopracowanie poszczególnych elementów. Kątowniki, podbitka pod dachem, czy te listwy nad drzwiami łukowymi, absolutne mistrzostwo! Już się nie mogę doczekać kolejnych etapów. Zainspirowałaś mnie. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Ci! :)
UsuńFajne jest to, że po dodaniu każdego elementu wyłania się z tej bryły to, co chciałabym uzyskać. I widząc postępy mam motywację do dalszego działania. Tylko jeszcze muszę kiedyś spać. xD
Ogrom pracy, jaki wkładasz w to dzieło, Twoja pomysłowość, pracowitość i dokładność po prostu mnie ogłuszają. Rezydencja jest niewiarygodna, to coś jak ze snu! Chyba każda lalka marzy, by zamieszkać w takim dworze, niech się schowają wszystkie inne domki, ten po prostu rzuca na kolana! Margaret to szczęściara! A eklektyzm jest tu bardzo na miejscu, wiedźmy na pewno chętnie zaczerpną z każdego stylu to, co w nim najlepsze!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)
UsuńTo prawda, roboty jest huk, ale akurat to traktuję jako odskocznię od wszystkiego i sprawia mi jedynie przyjemność (no dobrze, może jeszcze trochę nadwyręża moje kiepskie nadgarstki, ale znalazłam na to rozwiązanie - do piłowania zatrudniłam Męża xD).
Cieszę się, że podzielacie moje zdanie w kwestii wymieszania stylów i epok. :)
What an amazing house! And it is big! I know how tall the doll is and when I saw that photo, with her standing outside the door, I think that I looked like the guests visiting you! It is great to follow your work this far!
OdpowiedzUsuńThank you!
UsuńIt is big... I will write about it in next post. ;)