W ten weekend nie miałam niestety czasu, aby zabrać się za cokolwiek w domu Margaret (Mattel, Bellatrix Lestrange na ciałku made to move). Pokażę więc Wam to, nad czym siedziałam w ciągu ostatnich trzech miesięcy.
This weekend, unfortunately, I didn't have time to do anything at Margaret's house (Mattel, Bellatrix Lestrange on a body made to move). So I'll show you what I've done in the last three months.
W pierwszym wpisie o kartonowym domu wspominałam, że całość sklejałam klejem na gorąco. Nie lubię tego sposobu, ale pozwala on na szybkie połączenie elementów, a w razie konieczności można wszystko odczepić, wprowadzić poprawki i przykleić jeszcze raz. Wadą jest z kolei to, że takie połączenie nie jest zbyt wytrzymałe. W przypadku tak dużej konstrukcji, którą w dodatku zamierzam przenosić z miejsca na miejsca, konieczne było jakieś wzmocnienie łączeń.
Do tego doskonale nadaje się cienki szary papier. Ja swój mam głównie z zakupów online, gdyż sprzedawcy często używają go jako wypełnienia w paczkach. Od jakiegoś czasu zostawiałam go sobie właśnie z myślą o wykorzystaniu przy budowie domu wiedźm. Dobrze sprawdza się też szary papier pakowy. Ten sposób pozwala nie tylko wzmocnić łączenia elementów, ale także wyrównać krawędzie i ukryć brzegi kartonu.
Najlepiej podrzeć go na niezbyt duże, nieregularne kawałki. Do klejenia używam białego kleju do drewna rozcieńczonego z wodą w proporcji mniej więcej pół na pół.
In the first post about the cardboard house, I mentioned that I glued the whole thing with hot glue. I don't like this method, but it allows you to quickly connect the elements, and if necessary, you can detach everything, make corrections and glue it again. The disadvantage is that such a connection is not very durable. In the case of such a large structure, which in addition I intend to move from place to place, some reinforcement of the junctions was necessary.
Thin gray paper is perfect for this. I got mine mainly from online purchases, because sellers often use it as a filling in packages. I've been saving it for some time with the thought of using it in building a witch house. Gray packing paper also works well. This method allows not only to strengthen the joints of elements, but also to even the edges and hide the edges of the cardboard.
It is best to tear it into not very large, irregular pieces. For gluing, I use white wood glue diluted with water in a ratio of about half and half.
Tak wyglądała boczna ściana z wykuszem, kominem i zewnętrzną częścią paleniska kuchennego przed oklejeniem.
This is how the side wall with the oriel window, chimney and the outer part of the kitchen fireplace looked like before gluing it with paper scraps.
A tak po.
And after.
Tu mam jeszcze kilka zdjęć z konstruowania bryły domu. Dodałam cokół, aby ukryć styropian.
Here are a few more photos of the construction of the house. I added a plinth to hide the styrofoam.
Później dodałam schodki przy wejściu i przyszłą podniesioną rabatę.
Later I added steps at the entrance and a future raised flowerbed.
Koci inspektor się nie obija. ;)
Jak widzicie, zdjęcia podczas pracy robię tylko telefonem, w dodatku zazwyczaj po nocy - bo wtedy mam czas na prace przy projekcie. W dodatku raz dom stoi na stole w jadalni, a raz na stoliku kawowym. A to zależy od tego, czy działam na parterze, czy przy dachu. Przy pracach na wysokościach domek musi stać nisko, bo po prostu nie sięgam swobodnie tam, gdzie trzeba. Nic dziwnego, bo ma około metra wysokości. xD
The cat inspector doesn't slack off. ;)
As you can see, I only take photos during work with my phone, and usually at night - because then I have time to work on the project. In addition, once the house is on the dining table, and once on the coffee table. And it depends on whether I operate on the ground floor or at the roof. When working at heights, the house must be low, because I just can't reach where I need to. No wonder, because it is about a meter tall. xD
Po zrobieniu cokołu dodałam jeszcze wzmocnienia pomiędzy styropianem i kartonem. Tak na wszelki wypadek, żeby nic się nie zgniotło. Tutaj nawaliłam kleju na gorąco i niespecjalnie przejmowałam się estetyką wykonania. Ma trzymać solidnie i tyle, nikt tego nie będzie oglądać.
After making the plinth, I added reinforcements between the polystyrene and cardboard. Just in case nothing gets crushed. Here I messed up with hot glue and I didn't really care about the aesthetics. It's supposed to hold solidly and that's it, no one will see it.
W styczniu, na feriach wymyślałam dzieciakom różne prace plastyczne, a sama w tym czasie postanowiłam wypróbować różne techniki, które zamierzam wykorzystać do wykończenia domu. Po pierwsze - kamienie. Znów waga i cena były kluczowe, jeśli chodzi o wybór. Choć zdecydowanie wolałabym kupić gotowe kamienne mozaiki i wyłożyć nimi podłogę (podobnie, jak na tarasie Willi pod Różą), to wyszło mi, że sama podłoga ważyłaby co najmniej 8 kg. xD
Padło więc w pierwszej kolejności na kartony na jajka. Pierwsze podejście okazało się porażką, ale mimo wszystko pokażę. Może oszczędzę komuś kiedyś roboty.
In January, during the winter holidays, I invented various art works for the kids, and at that time I decided to try out some techniques that I intend to use to finish the house. First - stones. Again weight and price were key when it came to choice. Although I would definitely prefer to buy ready-made stone mosaics and lay them on the floor (similarly to the terrace of Villa Rosa), it turned out that the floor itself would weigh at least 8 kg (18 pounds). xD
So I decided to use egg cartons. The first attempt turned out to be a failure, but I will show it anyway. Maybe I'll save someone the work someday.
Zapewne widzieliście całą masę tutoriali i filmików, gdzie wykorzystywany jest ten sposób na zrobienie kamiennych ścian czy podłóg w miniaturowych domkach. Ja też widziałam, a jakże. Ale stwierdziłam, że dla bezpieczeństwa spróbuję jednak najpierw na jakimś kawałku kartonu. Na wszelki wypadek.
Naklejenie powycinanych kawałków i malowanie było proste.
You've probably seen a whole lot of tutorials and videos where this method of making stone walls or floors in miniature houses is used. I saw it too, yeah. But I figured I'd try it on a piece of cardboard first, just to be safe. Just in case.
Gluing the cut pieces and painting was easy.
Na zdjęciach to malowanie wygląda średnio, ale w rzeczywistości byłam całkiem zadowolona z efektu.
Następnie użyłam Mod Podge'a, aby zabezpieczyć malowanie. Myśląc o późniejszym nakładaniu fugi postanowiłam zrobić dwie warstwy, aby kamienie były choć trochę odporne na wilgoć. I to był błąd. Pierwszy błąd.
In the photos this painting looks average, but in reality I was quite happy with the effect.
Then I used a Mod Podge to secure the painting. Thinking about applying the grout later, I decided to make two layers so that the stones were at least a little resistant to moisture. And that was a mistake. The first mistake.
Po pierwszej warstwie Mod Podge kamienie wyglądały naprawdę przyzwoicie. Po drugiej już niestety nie. Nie wiem jak Wam to opisać, ale to trochę tak, jakbym wylała jakiegoś gluta na gotową pracę. Niby widać kolory pod spodem, ale na powierzchni został taki białawy film. Co więcej - gruba warstwa Mod Podge'a sprawiła, że zniknęły wgłębienia pomiędzy kamieniami i to później niestety miało duże znaczenie przy nakładaniu fugi.
After the first coat of Mod Podge, the stones looked really decent. Unfortunately, not the second. I don't know how to describe it to you, but it's a bit like I spilled some slime on the finished work. You can see the colors underneath, but there is a whitish film on the surface. What's more - a thick layer of Mod Podge made the gaps between the stones disappear, and this, unfortunately, was of great importance later when applying the grout.
Drugim błędem było użycie starej fugi. Tak, jeszcze tej, której używałam sześć lat temu do fugowania płytek w Willi pod Różą. Straciła swoje właściwości i generalnie szkoda było mojego czasu.
Źle się nakładała, a po wyschnięciu wykruszyła się w kilku miejscach. Próbowałam też, czy uda się z niej zrobić tynk na większej powierzchni - nic z tego, odpadła od kartonu zaraz po wyschnięciu. Za to z samych kamieni nie chciała się zmyć. Próbowałam je później pomalować jeszcze raz (widać po lewej stronie), ale to w ogóle skończyło się porażką.
W miejscach, gdzie Mod Podge wypełnił przerwy między kawałkami kartonowych kamieni fuga wymyła się całkowicie.
The second mistake was the use of old grout. Yes, the same one I used six years ago to grout tiles in Villa Rose. It lost its properties and it was generally a waste of my time.
It applied poorly, and after drying it crumbled in several places. I also tried to see if it would be possible to make roughcast on a larger surface - no luck, it fell off the cardboard immediately after drying. However, it did not want to wash off the stones themselves. I tried to paint them again later (you can see on the left), but it ended up being a failure.
Where the Mod Podge had filled in the gaps between the pieces of cardboard, the grout had washed away completely.
Postanowiłam więc zrobić drugą próbę, żeby nie doprowadzić do takiej katastrofy w gotowym domku.
Tym razem próbka była większa. Po lewej nakleiłam nieco bardziej nieregularne kawałki, ale nie tak różnorodne jak za pierwszym razem. Takie zamierzam zrobić na ścianach. Po środku widać nieco większe, prostokątne kamienie. To próba przed wykonaniem podłogi na parterze. Po prawej stronie również widać przyszłą kamienną podłogę - tutaj nakleiłam jednak kawałki korka, a nie kartonów. Na ten sposób natknęłam się poszukując wskazówek, jak zrobić to lepiej, niż za pierwszym razem.
Pierwszą warstwę farby zrobiłam w o wiele ciemniejszym kolorze.So I decided to make a second attempt so as not to lead to such a disaster in the finished house.
This time the sample was larger. On the left I glued a bit more irregular pieces, but not as diverse as the first time. I'm going to do this on the walls. In the center you can see slightly larger, rectangular stones. This is a test before making the flagstone floor on the ground floor. On the right you can also see the future stone floor - here, however, I glued pieces of cork, not cardboard. I found this methid while looking for tips to do it better than the first time.
I did the first coat of paint in a much darker color.
I to jest o wiele lepszy sposób. Nakładając coraz jaśniejsze odcienie udaje się osiągnąć bardziej naturalny wygląd kamieni.
And this is a much better way. By applying ever lighter shades, you can achieve a more natural look of the stones.
Tym razem nałożyłam tylko jedną warstwę Mod Podge'a. Chciałam też sprawdzić, jak będzie wyglądał mniej błyszczący kamień (na podłodze jest to fajny efekt, ale chciałam zobaczyć alternatywę dla ściennych kamieni). Po lewej, na "ścianie", połowę kamieni pomalowałam Mod Podge'm, a połowę spryskałam matowym lakierem w sprayu. W prawy dolnym rogu widać początki fugowania.
This time I applied only one coat of Mod Podge. I also wanted to see what a less shiny stone would look like (on the floor it's a nice effect, but I wanted to see an alternative to wall stones). On the left, on the "wall", I painted half of the stones with Mod Podge and sprayed the other half with matte spray varnish. In the lower right corner you can see the beginnings of grouting.
Fugę oczywiście musiałam kupić nową. I tym razem obyło się bez nieciekawych niespodzianek. Dało się ją bez problemu nałożyć, a próba z tynkiem powiodła się doskonale (nie mam zdjęcia, ale na kawałku o wymiarach ok. 10x10 cm trzyma się doskonale). Po wyschnięciu fugi kamienie wyglądały tak.
Of course I had to buy a new grout. And this time there were no unpleasant surprises. It was easy to apply, and the test with roughcast was perfect (I don't have a photo, but on a piece of approx. 10x10 cm it sticks perfectly). After the grout dried, the stones looked like this.
Bez problemu udało się wszystko doczyścić. Jedna warstwa Mod Podge'a okazała się wystarczającym zabezpieczeniem, wilgotna gąbka nie zaszkodziła kartonom.
Ostatecznie wszystko będę malować Mod Podge'm, bo kamienie potraktowane matowym lakierem wyglądają gorzej. Znów na zdjęciu może tak tego nie widać, musicie uwierzyć mi na słowo. Zaś jeśli chodzi o podłogę, to chyba zdecyduję się na wersję z korkiem.
It was easy to clean everything. One layer of Mod Podge proved to be sufficient protection, a damp sponge didn't damage the egg cartons.
Eventually I will paint everything with Mod Podge, because the stones treated with matte varnish look worse. Again, it may not be visible in the picture, you have to take my word for it. As for the floor, I think I'll opt for the cork version.
Drugą rzeczą, którą przetestowałam, było robienie okien. Wymyśliłam sobie okna w stylu, który obowiązywał w czasach Tudorów. Tak - rezydencja moich wiedźm będzie nieco eklektyczna. ;)
The second thing I tested was making windows. I want to make windows in the Tudor style. Yes - my witches residence will be a bit eclectic. ;)
Do testów posłużyła mi szybka z jakiejś starej ramki na zdjęcia. Najpierw na kartce narysowałam sobie wzór, który później przeniosłam na szkło. Zrobiłam to przy pomocy konturówki do szkła i porcelany. Trochę krzywo, ale przyznam się, że nie przykładałam się aż tak bardzo.
For testing, I used a glass from an old photo frame. First, I drew a pattern on a piece of paper, which I then transferred to glass. I did it with a glass and porcelain liner. A bit crooked, but I'll admit that I didn't put that much effort into it.
Mam taki pomysł, aby część szybek zrobić kolorowych. Gdzieś tam walały się farby do porcelany i szkła, których nie używałam od wieków. Ale nic im się nie stało przez te lata, więc miałam czym wykonać próby. Powiem tylko, że nakładanie tych farb nie jest proste, jak się nie ma wprawy. ;)
Ostatecznie w kilku rombach udało mi się uzyskać odpowiednio jednolity i przejrzysty efekt, ale nie jestem pewna czy wykorzystam to już na właściwych szybach. Zastanowię się. Z pewnością zastosowałam złą kolejność - najpierw należy pomalować poszczególne romby, a dopiero później nakładać konturówkę. Inaczej wszystko brudzi się na kolorowo.
I have an idea to make some of the panes colorful. Somewhere there were paints for glass and porcelain that I hadn't used in ages. But nothing happened to them over the years, so I had something to do the test with. Let me just say that applying these paints is not easy if you are not skilled. ;)
In the end, in a few rhombuses, I managed to achieve a sufficiently uniform and transparent effect, but I'm not sure if I will use it on the right windows. I will consider. I used the wrong order for sure - paint the rhombuses first and then apply the liner. Otherwise, everything gets dirty in color.
Nie byłam też przekonana do srebrnej konturówki, po drugiej stronie użyłam więc czarnej. I ta podoba mi się bardziej. Zanim jednak udam się do szklarza, żeby zamówić docięcie szyb, muszę najpierw przygotować framugi, wszystko wymierzyć i przemyśleć, które okna będą się otwierać.
I wasn't too sure about the silver liner, so I used black on the other side. And I like this one better. However, before I go to the glazier to order the cutting of the windows, I first have to prepare the frames, measure everything and think about which windows will open.
- Dom Zielarki - początek.
- Dom Zielarki - testy, plany.
- daszki nad wykuszami
- daszek nad oknem na parterze
- daszek nad drzwiami
- okorować kolumny do ganku
- dach nad potrójnym oknem
- wykończenie komina
- drzewo w pracowni
- kominek w pracowni
- schody
- przedłużyć palenisko w kuchni do sufitu
- dociąć i skleić framugi
- wymierzyć szyby okienne
- pomalować szyby
- kamienne podłogi na parterze
- kamienne ściany na parterze
- strop na parterze z belkami
- pruski mur na piętrze - elewacja
- boazeria na piętrze - wnętrze
- dachówki
- deski przy krawędziach dachu
- dekory przy szczytach dachowych
- podparcia pod wykuszami
- obraz nad paleniskiem
- siedzisko pod oknem na parterze z regałami na książki
- siedzisko przy kominku w pracowni
- malowany strop na poddaszu
And that's it.
I think there will be a lot of these entries from the stages of creation. So I'll be listing the previous parts at the end of the posts. I start with the first two:
- The Herbalist's House - the beginning.
- The Herbalist's House - tests, plans.
I'm attaching a to-do list too. Some of them are written in mental shortcuts, which would not be too much to write here. ;)
- roof over oriel windows
- roof above the window on the ground floor
- roof above the door
- debark the columns to the porch
- roof over triple windows
- chimney top
- tree in the study
- fireplace in the study
- stairs
- extend the hearth in the kitchen to the ceiling
- cut and glue the frames
- measure the windows
- paint the windows
- stone floors on the ground floor
- stone walls on the ground floor
- beamed ceiling on the ground floor
- half-timbered wall on the first floor - elevation
- paneling on the first floor - interior
- tiles
- boards at the edges of the roof
And from the future finishing work:
- decorations at the roof gables
- supports under the oriel windows
- picture above the fireplace
- a seat under the window on the ground floor with bookshelves
- sitting by the fireplace in the study
- painted attic ceiling
The rest of the ideas keep coming and going, some are modified during the implementation of individual points and all in all I don't know what will come out of all this in the end. :)
And finally, the end - a photo of the miniatures that I managed to complete for my witches over the last six months. :)
I greet you warmly!
Lista wpisów z postępów prac w Domu Zielarki:
- Dom Zielarki - początek.
- Dom Zielarki - testy, plany.
- Dom Zielarki - stolarka.
- Dom Zielarki - stolarki ciąg dalszy.
- Dom Zielarki - poddasze
- Dom Zielarki - schody
- Dom Zielarki - malowanie stolarki
- Dom Zielarki - ogród
- Dom Zielarki - malowane poddasze i kominek
- Dom Zielarki - kamyki bez końca
- Dom Zielarki - pruski mur, witraż, regał i ogród
List of entries from the progress of work at the Herbalist's Cottage:
- The Herbalist's Cottage - the beginning.
- The Herbalist's Cottage - tests, plans.
- The Herbalist's Cottage - woodwork.
- The Herbalist's Cottage - woodwork continued
- The Herbalist's Cottage - the attic
- The Herbalist's Cottage - the stairs
- The Herbalist's Cottage - painting the woodwork
- The Herbalist's Cottage - the garden
- The Herbalist's Cottage - painted attic and fireplace
- The Herbalist's Cottage - endless pebbles
- The Herbalist's Cottage - half-timbered wall, stained glass, bookshelf and garden
Omg 😱 Domek wyglądają i zapowiada się genalnie! Strasznie jestem ciekaw efektu końcowego! ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Cóż, ja też. xD
UsuńAleż się napracowałaś! Wszystkie Twoje pomysły są fenomenalne i już nie mogę się doczekać, by je zobaczyć. Całość zapowiada się wspaniale.
OdpowiedzUsuńTaka praca to odpoczynek, zwłaszcza dla głowy... Bardzo się cieszę, że Ci się podoba.
UsuńWow, the process of creating a dollhouse out of cardboard looks amazing! Your attention to detail is inspiring, and I can't wait to see the finished product. I'm also interested in making a house or roombox for my dolls, and your post has given me some great ideas. Thank you for sharing your process and expertise!
OdpowiedzUsuńThank you so much!
UsuńI'm very happy you think that. And yes, I can't wait to see that too. ;) I assume it will take me at least a year. And knowing life - longer.
I'm happy you have found some useful informations here. :)
Hats off to you - this process looks intense. You have a lot of patience. It looks time consuming to do but I think the results speak for itself. The stones turned out fantastic. I like both versions personally. The first version reminds me of stones that have been submerged in water so if you ever make a "pond" maybe you could use the first version for that?
OdpowiedzUsuńAnd that window - oh my gosh, a lot of work but it looks amazing. Thank you for posting your progress for this. It looks like a labour of love went into everything so far. I'm excited to see how this will turn out. I am sure it will be a work of art. You're doing amazing! I know for myself, I would not be able to do anything like this. I would get too easily frustrated with it and probably give up!
Thank you! Yes, it is time consuming. I'm not sure how many hours I've already spent making it. It's hard to tell, because sometimes I steal like 15 minutes to make one little thing now and there. But it doesn't bother me. I will do this as long as necessary. I assume at least a year to finish the house. But knowing life, it will probably take longer. It is known that I get nervous when not everything goes as it should, but on the other hand I treat it as a rest from everyday life and even if it doesn't work out right away, nothing will happen. I will find another way.
UsuńI like the idea ith the stones in the pond. I will think about it.
I enjoyed seeing all your progress Joanna and agree with Alasse both sets of stones look wonderful. I also love the stained glass window, I never thought of making one myself, but you have inspired me to have a go. :)
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
Thank you very much!
UsuńI'm happy I did. And can't wait to see what will you do. I love your works. :)
Cudne miniaturki Asiu, a dom na medal. Ile pracy jest przy takim maleństwie, chylę czoła. Jak pomyślę ile pracy Cię jeszcze czeka..., chyba trudniejszej niż remont domu.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMoże nie trudniejsze, ale na pewno ciężko wygospodarować na to czas. W końcu to nie remont własnej kuchni, tylko lalkowego domu. Ale jestem dobrej myśli. :)
Asiu, to jest ogromnie pracochłonne i niesamowicie profesjonalnie do tego podeszłaś. Chyba będę podpatrywać nie tylko ze względu na przyjemność samego oglądania takich rzeczy, ekscytację i chęć zobaczenia finału, ale może się czegoś od Ciebie nauczę i wykorzystam wiedzę w moim Roswell. Budowanie w skali 1:6 jest naprawdę trudne, właśnie ze względu na gabaryty i wspomniany przez Ciebie ciężar. Buziaki. Cudo!
OdpowiedzUsuńBardzo chcę zrobić ten dom tak, jak sobie wymarzyłam. Bez prowizorki, która nie raz pojawia się w moich dioramach, kiedy coś jest mi potrzebne na przedwczoraj. ;) Może nie zawsze widać, ale ja o tym wiem i nie chcę tego w domu wiedźm. Jeśli zajmie to dłużej (a na pewno tak będzie...), to trudno.
UsuńCałe szczęście, że zrobiłam próbę z tymi kamieniami. Na myśl, że taki glut wyszedłby mi na ścianie w kuchni - aż mnie ciarki przechodzą. Wtedy nic, tylko siąść i płakać. xD
Jest mi ogromnie miło, że tak uważasz. Ja z dokładnie takim samym założeniem podglądam Twoje dzieła. Po pierwsze, aby się pozachwycać, a po drugie - aby podpatrzeć. Cebrzyk już mam na liście. :)
Ten ciężar to jest twardy orzech do zgryzienia. Jeszcze o tym nie pisałam, ale np. podczas wybierania listew do elewacji i tu kierowałam się głównie tym, ile dołożę kilogramów. A co do gabarytów - ja nawet nie wiem, gdzie ja tą rezydencję będę trzymać. Na razie zajmuje pół salonu. xD
Oh, girl... Ja Cię bezgranicznie podziwiam! Zapowiada się fantastycznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńJak zwykle jestem zachwycona i pod ogromnym wrażeniem. Podziwiam szalenie twój talent i skrupulatność. Wszystko wygląda wręcz bajecznie! A będzie jeszcze lepiej. :) Drzewo w domu to świetny pomysł, a witrażowe okna - sama chciałabym takie mieć. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńTa skrupulatność funduje mi czasem ból głowy. xD No ale ostatecznie zwykle wychodzi na dobre.
Ten pomysł z drzewem miałam jeszcze zanim wymyśliłam ważniejsze szczegóły, jak np. rozkład domu. ;)
Chylę czoła przed niesamowitym ogromem Twojej pracy, ale i przed Twoją starannością! Wszystko jest takie dopracowane, przemyślane, tak śliczne! Okienka po prostu mnie urzekły, tak samo jak Anka, sama bym chciała takie dla siebie!
OdpowiedzUsuńKoci inspektor to rzecz nieodzowna :D!
Tak, jak napisałam Ani w komentarzy - ta moja skrupulatność i dokładność to czasami przekleństwo... Zwłaszcza, jak coś nie wychodzi "pod linijkę", a ja dostaję nerwicy. Dobrze, że zazwyczaj dłubię przy domku o takich porach, że po chwili zaczyna mi być wszystko jedno - inaczej nigdy bym nic nie dokończyła. xD
UsuńA jakże, koci nadzór musi być. ;)
Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich umiejętności, pomysłów i tego, jak potrafisz wyobrażenie przyoblec w fizyczną formę! Bardzo podoba mi się cały dom, pomysł z drzewem, kamienna podłoga, kolorowe szybki ... cudo będzie, jestem tego pewna!
OdpowiedzUsuńOstatnio tak intensywnie myślę nad niektórymi elementami domu, że później mi się śnią. xD
UsuńDziękuję za przemiłe słowa!
Coś wspaniałego!!! Już nie mogę się doczekać końcowego efektu! Pracy co niemiara, ale potem będzie bajkowy domek!
OdpowiedzUsuńTaki jest plan! :)
UsuńDziękuję bardzo!
Podziwiam talent i nakład pracy oraz czekam na więcej :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pod koniec miesiąca postaram się podsumować to, co udało mi się zrobić w kwietniu. Na razie niewiele tego jest, bo czasu nie mam za grosz, ale może jeszcze się uda...
UsuńThank you. I hope to make a new entry about the progress soon. :)
OdpowiedzUsuńNie mogę wyjść z podziwu nad Twoim zaangażowaniem w ten projekt i profesjonalnym podejściem do wszystkich aspektów budowania domu. Naprawdę inspirujące jest to przedsięwzięcie i ogromnie się cieszę, że dzielisz się z nami postępami prac wraz z opisami. Muszę sobie zapisać linki do tych wpisów, wiele bardzo cennych wskazówek tutaj opisujesz, za co serdecznie dziękuję :) Czytam jak zafascynowana, a lista zadań do wykonania na koniec wpisu sprawiła, że aż zakręciło mi się w głowie. Ogromnie podziwiam jak solidnie masz wszystko rozplanowane i jak zawczasu przygotowywałaś się do tej budowy. Rozmawiałyśmy o przydasiach craftowych, ale nie wpadłabym na to, że mogą się wśród nich znajdować nawet kawałki przyciętego drzewa, które idealnie znajdzie zastosowanie w dekoracji domu zielarki :D
OdpowiedzUsuńWielkie brawa i niezmiennie trzymam kciuki za kolejne etapy prac :)
To chyba wynika z tego, że o takim domu myślałam już od ponad dwóch lat. Gromadziłam pomysły i inspiracje (foldery grozy z milionami zdjęć ;)), aż w końcu pomysł zaczął nabierać jakiegoś konkretnego kształtu. I patrząc później na różne rzeczy nagle zapalała mi się lampka: "hej, to przecież będzie świetny X w domu wiedźm!".
UsuńI tak. WSZYSTKO może się przydać. xD