Ellowyne jest zdecydowanie słodka. Kompletnie nie w moim stylu, a tak bardzo mi się podoba. ;) No cóż, czasem tak jest.
Trafiła do mnie dzięki Magdalenie. I dzięki jej za to. :) Ellowyne jest u mnie już dosyć długo, ale ogólna zawierucha nie pozwoliła mi wcześniej się nią zająć.
Prawdopodobnie jest to Essential Ellowyne, Too - Brunette z wypustu na jesieni 2008. Pewności nie mam, ale oglądając zdjęcia na stronie Tonnera nie znalazłam innej, która by pasowała.
Panna ma przyklejone inne rzęsy, ale na razie chyba je zostawię. Całkiem jej w nich dobrze. Niestety przy ich klejeniu ktoś pobrudził nieco oczy i jej spojrzenie stało się takie... matowe.
Ellowyne is sweet, definitely. Absolutely not my style, but I like her so much. ;) Well, it happens.
I've got her because of Magdalena. And I thank her for that. :) Ellowyne is at my place for a quite long time but general chaos didn't let me take care of her.
I think she's Essential Ellowyne, Too - Brunette from Fall 2008. I'm not sure but while I was looking on the photos on Tonner's site I didn't find other doll which matches.
Girl has some different eyelashes attached but I will leave them for now. She looks quite good with them. Unfortunatelly someone who glued them also made eyes dirty and her look was a bit... flat.
Postanowiłam, że spróbuję to poprawić. Farbami akrylowymi odmalowałam źrenice, dodałam nowe błyski. Takie kosmetyczne zmiany. Ale nabrała wyrazu.
I decided to try and fix that. I painted pupils and added new sparkles using acrylic paints. Minor changes. But she got a new look.
Przez moment słońce przebiło się przez chmury. Udało mi się zrobić dosłownie kilka zdjęć.
For a moment sun got through the clouds. I managed to take literally few photos.
Sukienkę pewnie poznajecie. Wystąpiła w niej już Jolina. Sama nie wiem, która z nich lepiej w niej wygląda. ;)
I think you recognize this dress. Jolina showed it already. I'm not sure which one of them looks better in it. ;)
Jeśli ktoś zastanawia się, co to za roślinka, już mówię. To grudnik, inaczej kaktus bożonarodzeniowy, Szlumbergera lub zygokaktus (Schlumbergera truncata). Jak jedna z nazw wskazuje, powinien kwitnąć pod koniec grudnia, ale mój się pospieszył. Jego kwiaty kojarzą mi się z rajskimi ptakami.
If anyone wonders what plant is it, I'm telling right now. It's Schlumbergera or commonly called Christmas cactus or Thanksgiving cactus (Schlumbergera truncata). As it's names suggest it should bloom in the end of December but mine is in a hurry. I always have Paradise Birds in my mind while I look on these flowers.
Było słodko, teraz gorzko. Zapalenie oskrzeli to był początek moich kłopotów. Mam nieplanowaną przerwę w szyciu. W dodatku nie wiem na jak długo. Nadwyrężyłam nadgarstek (prawy, a jakże) i dostałam zakaz przeciążania go. Czyli nie wolno mi szyć, haftować ani szydełkować. Czyli nic nie mogę. Domyślacie się zapewne, co to dla mnie oznacza, więc nie będę się rozwodzić nad moimi odczuciami w tej kwestii. Powiem tylko, że z tego wszystkiego mam ochotę zahibernować się i przespać do wiosny...
There was sweet, now bitterly. Bronchitis was just the beginning of my troubles. I have unplanned break in sewing. What is more I have now idea for how long. I injured my wrist (right, of course) and I got ban for overloading it. So I can't sew, embroider or crochet. So I can't do anything. I'm sure you know what that means for me so I won't dispute about my feelings about that. I just say that because of all of that I just want to hibernate and sleep until Spring...
Na taką hibernację do wiosny to też bym się pisała :))) bo nie lubię zachlapanej jesieni a o zimie to już nie wspomnę :(
OdpowiedzUsuńEllowyne to taka lalką (moim zdaniem) co można ją mieć ale jedną :D
Sama ma blondynę i to wystarczy.
Zygokaktus przepięknie kwitnie u Ciebie :D
Wracaj do zdrówka czego mocno Tobie życzę <3
Dokładnie. Na co komu plucha, zimno i wietrzyska...
UsuńZgadzam się co do ilości Ellowynek, ja też więcej nie potrzebuję. :)
Dziękuję za dobre słowo!
Grugniki mam trzy biały różowy i czerwony. Uwielbiam je. Sukienka śliczna, dobrze, że ta lalka do mnie nie przemawia bo miałabym kolejny problem :)) Możesz nadrobić czytanie, rób miejsce dla Lei, bo jej wyjazd coraz bliżej. Zdrowiej :)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko tego jednego, ale jest cudny.
UsuńCiesz się, ciesz. Dla portfela lżej. :)
Z tym czytaniem to wszystko fajnie pięknie, ale nie jak jest przymusowe...
Dla Lei miejsce gotowe! :)
Ta lalka to tak naprawdę jedyna od Tonnera, o której marzę i śnię. Podejrzewam, że nigdy jej mieć nie będę, więc tym chętniej będę ją podziwiać u Ciebie 😊.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję przeciążenia nadgarstków. Parę lat temu doświadczyłam tego na własnej skórze, leczenie było strasznie żmudne i długie, a skutki odczuwam do dziś. Życzę zdrówka i mam nadzieję, że u Ciebie nie będzie tak źle, jak u mnie. W razie potrzeby mogę podzielić się szczegółami. Trzymaj się! 😊
Nigdy nie mów nigdy. Lalki są podstępne, same się pchają drzwiami i oknami.
UsuńWe wtorek mam kolejną wizytę, zobaczę co mi powiedzą. Przeraża mnie właśnie to "żmudne i długie". Nie bardzo mogę sobie na to pozwolić, a nie ma wyjścia... :(
W razie co, będę pisać o radę.
Kamelio przede wszystkim duuuuuużo zdrowia dla Ciebie! Jeżeli Ciebie to pocieszy to rok temu miałam operację prawej ręki i przez półtora miesiąca nic nie mogłam robić :( Dałam rade to i Ty dasz Kochana! A lalka jest śliczna, sukienka bajeczna sama bym taką założyła! Ściskam mocno!!!
OdpowiedzUsuńOj zapomniałam napisać jeszcze, że pięknie kwitnie Tobie grudniaczek! U mojej mamy zawsze tak kwitną! :))
UsuńOch widzisz, czyli Ciebie też dopadło... Co za wstrętna przypadłość.
UsuńJa grudnika mam dopiero drugi rok, poprzedniej zimy kwitł nieciekawie. Za to teraz nadrabia.
Bardzo Ci współczuję kontuzji i to w dodatku tak dokuczliwej! Trzymam kciuki za jak najszybszą rekonwalescencję, bo wyobrażam sobie, że dla osoby tak aktywnej jak Ty to musi być straszna kara.
OdpowiedzUsuńEllowynka jest śliczna, a Ty dodałaś jej jeszcze uroku. Od kilku lat już zerkam w stronę Tonnerek, a ta lalka jest jedną z kuszących mnie najbardziej... Pewnie kiedyś w końcu się złamię, ale na razie walczę. Acz oglądanie tej śliczności u Ciebie nie pomaga w moim mocnym postanowieniu "żadnych lalek więcej!" ;)
Oj tak, to dla mnie bardzo uciążliwe. Jak tu nic nie robić, jak ja mam zawsze ręce zajęte... :(
UsuńNo proszę, jak wielu sympatyków mają te słodkie buźki. Mi - jak większość moich panien - znów trafiła się bez planowania jej zakupu. No i mam.
Ta lalka jest piękna, słodziak w moim guście. Co to nadgarstka to bardzo niedobrze, życzę szybkiego powrotu do dobrej kondycji.
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci się podoba.
UsuńDzięki za dobre słowo!
Oj, znam to uczucie. Miałam już kiedyś krio na nadgarstek, ale ból co jakiś czas powraca. Mam nadzieję, że u ciebie wszystko szybko wróci do normy. Dużo zdrówka, kochana!
OdpowiedzUsuńA Ellowyne ślicznie odmalowałaś i moim zdaniem kiecka pasuje jej bardziej niż Jolince. Też miałam kiedyś grudnika i kwitł jak szalony. One chyba tak mają. :)
Dziękuję Ci bardzo, Nano! Ja miałam falę uderzeniową - co za masakra...
UsuńFajnie, że Ello Ci się podoba. Też mi się wydaje, że jej pasuje bardziej. Choć jest "kiecą roboczą szytą w 5 minut", ma krzywy dół i nierówny kołnierzyk. ;)
Dużo zdrówka! :) Laleczka urocza, bardzo w moim guście, taka słodka i niewinna :D
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńFajnie, że Ci się podoba.
Współczuję i życzę powrotu do zdrowia. Ello to jedna z niewielu Tonnerek, która mi się naprawdę podoba. Ślicznie jej w tej sukience. Pozdrawiam cieplutko. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo!
UsuńNo proszę, nie wiedziałam, że Ellowynki mają tylu zwolenników. :)
Piękny grudnik i prześliczna lala w uroczej sukience, a jakie ma cudne włosy... Życzę Ci duuużo zdrówka. Ślę moc serdeczności.
OdpowiedzUsuńTe włosy chyba najbardziej mnie zachwyciły na początku. Potem reszta. ;)
UsuńDzięki za słowa otuchy. :)
Prześliczna ta laleczka! Ja już ją pokochałam, wygląda jak aniołek :) faktycznie, jej spojrzenie nie było przyjazne, jakby hipnotyzowała lub nie miała kontaktu z rzeczywistością, po twoich poprawkach wygląda o niebo lepiej. Tak żywo :) cudowne zdjęcia, naprawdę świetne fotografie! Współczuję choroby i nadwyrężonego nadgarstka, wiem jak to jest kiedy nie możemy poświęcić się swojej pasji (kiedyś nie miałam internetu przez tydzień) mam nadzieję, że bardzo szybko twoje ciało powróci do zdrówka i nie będzie konieczna ta hibernacja do wiosny :) Mocno trzymam kciuki aby wszystko było już dobrze! Na pewno wkrótce będzie więc nie łam się <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Fajnie, że Ci się podoba. :)
UsuńI bardzo dziękuję za słowa pociechy! Oby jak najszybciej wszystko wróciło do normy...
No pewnie, mi też się zdarza. Ale używam Wikolu i zwykle mam czas, aby zareagować i poprawić. Natomiast tu klej rozmazał rysunek oka, przez co zatarła się lewa źrenica. Ale już po sprawie. :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim, szybkiego powrotu do zdrowia. Oby ręka doszła do pełnej sprawności szybko, bo nie ma nic gorszego niż chcieć, a nie móc...
OdpowiedzUsuńPanna urocza, w sukience wygląda świetnie.
Dziękuję! Dokładnie tak jak mówisz. Roznosi mnie, jak nie mogę robić tego, co chcę i potrzebuję.
UsuńCieszę się, że Ello Ci się podoba.
First the sweet, your work on her eyes is wonderful. She looks so bright and clear, not like she's half asleep anymore. And I'm sure the two of them can share the dress. They both look great in it.
OdpowiedzUsuńThe bitter, I'm so sorry about your injury. And on top of bronchitis... I hope you're allowed to use your computer and mouse, maybe you could do some online dress designs? Or start idea folders for future projects?
I hope you feel better and your needlework ban is lifted soon!
I'm happy you like my girl. :)
UsuńI have to watch out with using computer, can't do it too long. Hand starts to hurt. I can't draw with pencils either... :(
Thank you for your kind words!
Cudowna sukienka! Bardzo dziewczęcy krój, kwiaty i kołnierzyk sprawiają, że prezentuje się wspaniale na tej modelce. ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci się podoba. Ten krój pasuje nowej pannie.
UsuńHi Joanna! You made a really big difference to her eyes, they look much more alive than previously. Her dress is lovely too! Also love the photos of your cactus, so pretty.
OdpowiedzUsuńI do hope you feel better soon.
Hugs,
X
I'm happy you like the change. She's really an adorable doll. She deserves to have sparkles in her eyes.
UsuńThank you for your kind words.
Śliczna sukieneczka, która podkreśla delikatna urodę panienki.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńI've always thought Ellowyne has such a sweet face. Sadly, I haven't been able to get an Ellowyne doll yet and the ones that do show up on the second-hand market are always so pricey. I love the change you made. It might just be a minor repaint but it really does make a world of difference. She looks alive now.
OdpowiedzUsuńI'm sorry to hear you are not well and that you have injured your wrist. I hope it heals quickly for you and that you feel better in no time. Being sick is never great.
Thanks for enlightening us about the plant. I was admiring its beauty and unusual appearance.
I never thought I would have one, too. It was an accident. ;)
UsuńI'm happy you like her.
Thank you for your kind words. I hope I will be able to sew as soon as possible.
OJEJ, biduleńko! acwrze Ci współczuję,
OdpowiedzUsuńwiem, jak to jest, gdy się nie może...
pannica w tej sukience idealnie pasuje
do kwiecia, które niczym orientalny byt
czaruje nas barwą i kształtem - delikatny
wielogłowy smok z zielonymi łapami :)
Dziękuję, Inko.
UsuńPorównanie do smoka też mi się bardzo podoba. :)
Ojej, Kamelio, tak mi przykro z powodu Twojej ręki! Może jednak to jej przychodzenie do siebie nie będzie trwało aż tak długo? W sensie: może jakoś to wytrzymasz? Przesyłam Ci serdeczne życzenia zdrówka! Czy z oskrzelami już dobrze?
OdpowiedzUsuńLalka jest śliczna i rzeczywiście słodka. I ma śliczną sukienkę! A te kwiaty - faktycznie podobne są do ptaków, niesamowite.
Zdrowiej, Kamelio!
Dziękuję Ci bardzo! Oby jak najszybciej wszystko wróciło do normy.
UsuńFajnie, że lalka Ci się spodobała.
Jakoś nie gustuję w tych Tonnerkach. Wolę ich piękne, wyniosłe siostry. U Ciebie jednak prezentuje się ślicznie. W tej sukience, to taka dziewczyna z sąsiedztwa. Miła panienka, która zawsze mówi: "Dzień dobry";)
OdpowiedzUsuńI ja też nie. Ale ta jedna bardzo mi przypadła do gustu.
UsuńMiła panienka, ale jak dla mnie to trochę taka "cicha woda"... ;)
Faktycznie słodziutka i pasuje jej ta sukienka. Jej te kwiaty są piękne, masz racje jak rajskie ptaki <3
OdpowiedzUsuńCo do gorzkiej sprawy, że też takie coś dopadło :/ Zdrówka życzę kochana :*
No słodziutka. I urocza. Lepsza taka słodycz niż kolejna tabliczka czekolady, która idzie w boczki. ;)
UsuńDzięki za życzenia zdrówka. :)
Wow!!! Camellia. It is truly amazing how a few dots of white paint can liven up a doll. I LOVE what you did to her eyes. They not only sparkle, but her eyes now lighten up her whole face! I do not collect these dolls. But thanks to this wonderful doll community I have learned to love all types of dolls including the Ellowynes. Thank for for the beautiful photos of her and that Christmas cactus.
OdpowiedzUsuńHello April. I'm very glad you think so. I'm happy I could light up her face a bit.
UsuńAnd you are absolutely right. Thanks to other bloggers we can admire many kind of dolls even if we don't collect them ourselves. :)
Sukienka wspaniała, kołnierzyk pasuje idealnie! :) I kochana życzę dużo zdrowia, bardzo mi przykro, że takie przypadłości Cię dopadły. Mam nadzieję, że wszystko prędko się ustabilizuje. Ogólnie pragnę powiedzieć, że jestem zachwycona Twoim blogiem, to coś zupełnie innego, coś kreatywnego i niesamowicie ciekawego. Pozwól, że zaobserwuję by niczego nie przegapić! Jeszcze raz dużo zdrówka, pozdrawiam Cię gorąco :*
OdpowiedzUsuńWitaj u mnie! Dziękuję Ci serdecznie za przemiły komentarz i słowa otuchy. Zapraszam jak najczęściej, mam nadzieję, że spodobają Ci się także moje następne wpisy. :)
UsuńŚliczną buzię ma ta lalka,sukienka też super,bardzo ładnie w niej wygląda! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) I ja pozdrawiam!
UsuńLaleczka ma prześliczną buźkę, twoja drobna korekta w jej oczach zdecydowanie na plus. Życzę powrotu do zdrowia bo wiem jak ciężkie jest zapalenie oskrzeli, miałam już 2 razy odkąd przyszła jesień.
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu! :) Cieszę się, że spodobała Ci się ta panienka. Dziękuję za dobre słowo! :) I również zdrowia życzę.
UsuńNa początek: mam nadzieję, że ze zdrówkiem już u Ciebie lepiej!
OdpowiedzUsuńCoraz częściej doceniam fakt, że jestem oburęczna ;-)
Palce bym połamała takiej ofermie, która paćka limitowanej lalce oczy klejem!!!!
Moje grudniowce mają już pąki. Dużo pąków. Może tym razem koty ich nie zeżrą i będzie kwiat;-)
Na razie bez zmian. Ręka wyłączona z użytku.
UsuńJa ogólnie też radzę sobie na obie łapki, ale jednak nie ze wszystkim. ;)
Wiesz, to chyba kwestia kleju. Mi się nie raz wikolem oczy pociapały, ale zawsze udawało się zmyć i śladu nie było.
Oby grudniki zakwitły, bo to rajski widok. :)