Sesja ta powstała zupełnie przypadkowo. Pogoda podczas drogi powrotnej do domu była tak bajeczna, że zrobienie postoju w lesie było wręcz obowiązkowe. Mamy prawdziwą, złotą jesień. Taką najpiękniejszą z możliwych. Śmiejcie się lub nie, ale lalki niemalże same wyskoczyły z pudełek w bagażniku. ;)
This session was made entirely by accident. During our way back home there was so wonderful weather that making a stop in the woods was simply obligatory. We do have true golden Fall. The one that is as beautiful as possible. You can laugh but dolls jumped out from the boxes in the trunk almost by themselves. ;)
A skąd tytuł? Patrząc na panny Ghastly w powłóczystych białych strojach w pełnym słońcu przyszły mi na myśl słowiańskie Południce. Co prawda lalki są tą przyjemniejszą opcją - nie dość, że piękne panny, to jeszcze nie biegają z sierpem i nie próbują nikomu odebrać rozumu lub życia. ;)
Jeśli chodzi o legendy, Południce były mniej przyjemne - były to kobiece demony, mogły wyglądać nie tylko jak urodziwe dziewczęta, ale także jak powietrzny wir lub okropne staruchy. W dodatku ich pojawienie się kończyło się dla napotkanego żniwiarza lub innej osoby źle bądź tragicznie. Objawiały się w południe podczas letnich upałów, nie wolno więc było wtedy pracować w polu.
Na szczęście mamy jesień, panny Ghastly są bardzo łagodną wersją Południc i nikomu nic się nie stało. ;)
What about the title? Looking on Ghastly ladies in trailing white gowns in full sun I thought about Slavic Poludnitsa (Lady Midday). Although dolls are the nicer version - not only they are beautiful, they also don't run around with sickle in their hand and they do not try to make someone loose their mind or life. ;)
Speaking of legends, Poludnitsas were much less pleasant - they were female demons and they could look like pretty maidens but also like whirling dust clouds or old hags. What is more they appearance ended quite poorly for encountered harvester or other poor soul. They showed up in noon during hottest days of summer so it was forbidden to work in the field on that part of the day.
Luckily we have Fall, Ghastly Ladies are very gentle version of Poludnitsas and nobody got hurt. ;)
Nie no, brak słów <3 Z każdym kolejnym postem jestem coraz bardziej oczarowana tymi sesjami... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miły komentarz! :)
UsuńCudowna sesja, a sukienki - boskie.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńPrzepiękna sesja! Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że Ci się podoba. :)
UsuńO tak, piękna jest teraz jesień. Uwielbiam wprost widok złocistych i czerwonych liści podświetlonych słońcem. Południce bardzo romantyczne, ale jak na nie patrzę, to myślę, że jedna z nich powinna być ruda, żeby było jak w Czarownicach z Eastwick. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, napatrzeć się na tą feerię barw nie można. :)
UsuńChciałam wszystkie zrobić rude, żeby było bardziej w celtyckich klimatach, ale nie zdążyłam z perukami... ;)
Nieziemskie te zdjęcia, masz do tego talent, Kamelio1 A te fotografie nad wodą - cudo!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję! :)
UsuńPiękna sesja. Wcale się nie dziwię, że wyskoczyły z pudła na spacer i zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńPrawda? Aż się prosi, żeby pospacerować w takim pięknym lesie! :)
UsuńPrzegenialne! Nie mogę oczu oderwać...
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńThey're just lovely and I adore their dresses! Such a pretty setting.
OdpowiedzUsuńThank you so much Sheila! :)
UsuńPrzecudnie ujęłaś panny na tle jesieni :D
OdpowiedzUsuńjakby wszystko to było dziełem mistrza pędzla :D
DOSKONAŁE <3
Bardzo Ci dziękuję. :) Im z jesienią do twarzy. Ale w sumie komu nie, gdy jest tak pięknie?
UsuńBędę powtarzała się do znudzenia - jesteś mistrzynią zdjęć w plenerze i zatrzymywania w kadrze chwili! Piękne zdjęcia i panny! Uwielbiam słowiańskie wierzenia. Polecam poczytać "Bestiariusz słowiański" autorstwa Pawła Zych :)). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję. :) I ja lubię wierzenia słowiańskie, w końcu to nasze korzenie. Bestiariusz, o którym piszesz, kiedyś czytałam. Ale już od dawna planuję kupić sobie własny egzemplarz. :) Mam natomiast "Księgę Smoków Polskich" wydaną w tej samej serii co wspomniana przez Ciebie książka. Ma piękne ilustracje i wiele ciekawych legend. :)
UsuńNo, ale powłóczyły Cię trochę po manowcach te Południce. :) Plener urokliwy, zdjęcia przepojone słońcem, coś pięknego. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, zwodziły, włóczyły... ;) Ale tak jak piszesz - było tak pięknie, że nie można było odpuścić. :)
UsuńZakochana jestem w czarnej, kusisz do złego :(
OdpowiedzUsuńJaaaa?! Nigdy w życiu. ;)
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Cóż dodać więcej? Zabrakło mi słów 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńBajeczna sesja! Meluzyna skrada teraz całą moją uwagę, jest boska! <3
OdpowiedzUsuńCóż, staram się w miarę po równo im zdjęcia cykać, ale nie zawsze wychodzi. ;)
UsuńPiękno do bólu.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się podoba. :)
UsuńŚwietny klimat! Wyjątkowe zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuń✾ Dollka ✾
Dziękuję! :)
UsuńJestem jestem, musiałam jeszcze poczytać posty wstecz :D niesamowite zdjęcia. Masz taki dar do sesji, taki fach w ręku, chyba urodziłaś się z aparatem :) każde zdjęcie jest maksymalnie dopieszczone, wszystko ze sobą idealnie współgra, niczego nie jest za mało, niczego nie jest za dużo. Chciałabym mieć taki dar :) przepiękne dziewczęta! kocham stare polskie, słowiańskie legendy więc i południce znam (oczywiście nie osobiście) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
Dobrze Cię widzieć. :) Zdjęcia robić uwielbiam, choć jestem absolutnie amatorką. Sprawia mi to jednak wiele radości. Teraz mogę połączyć dwie pasje - szycie i fotografowanie. :)
UsuńKiedyś czytałam bardzo dużo na temat słowiańskiej kultury i wierzeń, teraz niewiele pamiętam. Ale chyba muszę tą wiedzę odkurzyć. :)
I ja Ciebie pozdrawiam!
Nie znałam historii Południc, więc dzięki za jej opowiedzenie. ;) Co do sesji, to jak zawsze urokliwa. <3
OdpowiedzUsuńFajnie, że mogłam powiedzieć o czymś ciekawym. :) Dzięki za miłe słowa!
UsuńZbrodnią byłoby nie wykorzystać tak doskonałe pogody, pięknych plenerów i cudnych modelek pod ręką... Teraz, kiedy na polach zostały tylko rżyska albo poplon, Południce mogą zrobić sobie wolne i pójść, na przykład, na spacer do lasu. Albo nad wodę ;)...
OdpowiedzUsuńO żesz, gdybym wcześniej na to wpadła... "Południce na urlopie". :D
UsuńDzięki Ci za miłe słowa :)
Cudowne zdjęcia!!!:))))))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńW taką pogodę nie dziwić się im, że chciały wyjść w białych sukniach poudawać Południce ;) Pięknie wyszły, cudowna, profesjonalna sesja <3
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję za tak miły komentarz. :)
UsuńDobrze, że tylko poudawać. ;)
Dobrze mieć przy sobie lalki, kiedy się przypadkiem obok lasu przejeżdża ;) Suknie fantastyczne!
OdpowiedzUsuńBył to rzeczywiście bardzo miły zbieg okoliczności. :)
UsuńTwoje Południce wyglądają raczej jak leśne rusałki. Są tak piękne i mają tak zniewalające spojrzenia, że niejednego mężczyznę mogłyby zwieść i oczarować. Zdjęcia przecudne. Uwielbiam zdjęcia w plenerze. Lalki nabierają życia co wspaniale ukazałaś. Uczta dla moich oczu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję za tak miły komentarz. I ja zdecydowanie wolę sesje plenerowe. :)
UsuńAmazing photos and setting. They really stand out from their environment in those gorgeous gowns. I can't help but think of them as Goddesses. You did a really brilliant job of the outfits.
OdpowiedzUsuńThank you so much! Dresses looks really simple but I did have some troubles while sewing them. ;)
UsuńWszystko skomponowane idealnie... jak zwykle czarujesz tym, co pokazujesz na zdjęciach! Czysta perfekcja!
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę. :) Cieszę się ogromnie, że Ci się podoba. :)
UsuńWow!!! Such beautiful photography!!! Thank you for taking photos of your nearby countryside. I don't blame your girls for jumping out of the trunk to take a stroll and get their picture taken!!! The way they are dressed and the setting you have put them in all resembles scenes from a fairy tale!
OdpowiedzUsuńI'm very happy you enjoy this photos. :) It was really fun to take them.
UsuńI love such golden fall.
lalki niejednemu odbierają rozum, taaak... ;P
OdpowiedzUsuńciekawą opowieść dzisiaj nam pokazałaś, Kamielio!
Hahaha, szczera prawda droga Inko. :)
UsuńSłowiańskie podania są bardzo bliskie memu sercu. Fajnie, jak można do nich nawiązać.