Za oknem jest już szaro, buro, ponuro i zimno. Zdjęcia te zrobiłam w przedostatni słoneczny dzień tej cudnej złotej jesieni, która nas tak rozpieszczała przez ponad dwa tygodnie. Jaka szkoda, że to już koniec. Liście już opadają, za chwilę listopad... W dodatku jestem wciąż chora, a to absolutnie nie sprzyja mobilizacji do pracy.
Aby przywołać jeszcze słońce na moment pokażę dziś moje dwie ulubione panny od Mattela.
It's grey, gloomily and so cold outside already. I took this photos on last before one sunny day of our wonderful, golden Fall which was spoiling us for more than two weeks. What a pity it's over. Leaves are falling, it's almost November... What is more I'm still ill and this absolutely is not helping to mobilize to work.
To call in sun for a moment I will show you my two favourite ladies from Mattel.
Mera niezmiennie mnie zachwyca. Cokolwiek by jej nie założyć, wygląda pięknie. Bluzkę o takim kroju, którą ma na sobie, widzieliście już w nieco większym rozmiarze, na pannach Ghastly. Powiem Wam tylko, że szyjąc ją zapomniałam sobie zmienić igłę po poprzedniej robocie, skończyło się to wciąganiem materiału w maszynę i sporej ilości łaciny. Po czym musiałam zacząć od nowa. ;)
Mera delights me all the time. Whatever she wears, she looks gorgeous. You have already seen blouse with this style but in a little bit bigger size on my Ghastly ladies. What can I tell you. I forgot to change needle after previous work while I started sewing it. It ended this way - my sewing machine caught the fabric and I was swearing a lot. After that I had to start over. ;)
Bardzo lubię podkreślać złoty kolor oczu Raquelle jakimś dodatkiem. Tym razem oprócz kolczyków jest także wykonana na szydełku apaszka ze złotymi koralikami TOHO. Koszula to także znany Wam już wzór, tylko w odrobinkę mniejszym rozmiarze. Wcześniej pokazywała ją Darby. Tym razem za guziczki służą moje ulubione czeskie szklane perełki.
I like to accent golden colour of Raquelle's eyes with some addition. This time she has earring and crocheted scarf with golden TOHO beads. You also know this shirt pattern, but this time it's in a little bit smaller size. It was Darby who was showing it earlier. I used my favourite Czech glass pearls as buttons this time.
Pięknie wyglądają w duecie, prawda? :)
They look beautiful in a duet, don't they? :)
Prawda, duet idealny <3
OdpowiedzUsuńMiło mi, że tak uważasz. :)
Usuńsuper stylizacje:D
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPrzepiękna sesja. Panny z dumą noszą stroje, które im uszyłaś. :) Życzę powrotu do zdrowia. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Sowo, przyda się. Choć na razie czuję się gorzej, nie lepiej. :(
UsuńSesja się udała, bo słońce było bajeczne.
Znakomity duet, a biała bluzeczka rewelacyjna.:) Duuużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńDziękuję, przyda się bardzo.
UsuńI miło, że się podobają moje panny. :)
Lovey girls Kamelia, they are really well styled. Love the green blouse.
OdpowiedzUsuńHugs,
X
Thank you, Xanadu. I like them both very much. Even if they are only 12" high. ;)
UsuńDUŻO ZDRÓWKA i szybkiego powrotu :D
OdpowiedzUsuńObie kreacje piękne wraz z dodatkami :D
Niezmiennie zachwycam się Merą <3
Cudne ostatnie zdjęcie <3
Bardzo dziękuję! Oby Wasze życzenia pomogły, bo już ledwo dycham.
UsuńMera jest cudowna. Strasznie się z niej cieszę. :)
Ta różyczka z ostatniego zdjęcia jest wyjątkowo wdzięcznym krzaczorem. Kwitnie i kwitnie, a w dodatku pasuje do skali lalkowej. ;)
oj, można się zakochać w Merze
OdpowiedzUsuńod zaglądania tutaj do Ciebie!
marzę o tej panience więc z
rozkoszą podglądam Ją na Twych
zachwycających fotografiach!!!
Wiem coś o tym, takim właśnie sposobem znalazła się u mnie - pooglądałam ją u Neytiri i trach! Listonosz zapukał z nią i do mnie... ;)
UsuńAno niestety słonko się skończyło, a liście lecą z drzew.
OdpowiedzUsuńTrzeba już pannom powyjmować sweterki i kurtki. :)
Mera i Raquelle ślicznie wyglądają w promieniach słońca.
Moją uwagę najbardziej przyciągają przetarte dżinsy i złota apaszka.
Lecą na potęgę. W ogrodzie mam dosłownie brązowo-żółty dywan. Może jakiś jeż zamieszka w tych stertach liści? Będę miała pretekst, aby ich nie sprzątać. ;)
UsuńApaszka powstała przypadkowo, ale też mi się podoba. :)
Ubranka piękne jak zwykle, tylko pozazdrościć twoim lalkom takiej zdolnej krawcowej.
OdpowiedzUsuńDzięki Ci za tak miłe słowa!
UsuńJakie piękne, jesienne stylizacje! Takie bluzeczki to nawet ja bym przygarnęła do szafy :D
OdpowiedzUsuńhttps://the-fight-for-a-dream.blogspot.com
Miło mi to czytać. :)
UsuńPiękna sesja, my też zaliczyliśmy z realnymi modelkami. Twoje ubranka są doskonałe, realistyczne, nie jakaś fuszerka od mattela. Lubię odwiedzać Twojego bloga, bo mnóstwo w nim stylu i subtelności. Modelki masz piękne każdą jedną. Skąd Ty je bierzesz...
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki za tak miły komentarz! :) Staram się jak mogę. Choć do starego, dobrego Mattela mi jeszcze brakuje... ;)
UsuńCo do modelek - większość moich panien to lalki z drugiej ręki, najczęściej wyczajone gdzieś na jakiejś aukcji, czy grupie sprzedażowej. Takich "zapudełkowanych" to trafia do mnie bardzo mało.
Dziękuję za miłe słowa! Z tym zdrowiem to utrapienie...
OdpowiedzUsuńPrawda, że smutno. Choć nie ma co narzekać, było pięknie.
Pięknie razem dziewczyny wyglądają. Z jednej strony szkoda, że złota jesień się skończyła, z drugiej musi trochę popadać, żeby bilans wodny chociaż trochę się przesunął na naszą korzyść :)
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę zdrowia Kochana :*
Dziękuję Balbinko, przyda się.
UsuńMasz rację z tym bilansem - w tym roku jest okropnie sucho. Może teraz uda się nadrobić. Ale słońca trochę mogłoby wyjść od czasu do czasu. ;)
Zdjęcia jak zwykle cudowne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńSzczera prawda! Obie wyglądają jak z żurnala, bo ciągle obdarowujesz je czymś ciekawym, nowym i pięknym! Ubranka obu dziewczyn są szalenie modne! Poza tym zakochałam się w maleńkich "guziczkach" na bluzce Raquelki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu! :)
UsuńCzeskie perełki są cudne, uwielbiam je. I w dodatku są takie maleńkie, w sam raz dla Barbioszek.
Przepiekne sa obydwie <3 <3 kreacje zachwycaja jak zawsze a sesja w ostatnich jesiennych promieniach slonca zapiera dech <3
OdpowiedzUsuńZdrowka zycze <3
Dziękuję. :)
UsuńOstrzegam-miejcie się na baczności-Mera bezpardonowo atakuje swoim pięknem i opętuje żądzą posiadania!!!
OdpowiedzUsuńMoja już do mnie jedzie. Padłam jej ofiarą. I dobrze mi tak ! :)
Hehehe... I znów ja maczałam w tym palce... ;)
UsuńCudna sesja.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńI love the contrast of their styles and appearance. You really do make Mera look good in anything. She's an amazing doll.
OdpowiedzUsuńThank you! And about Mera. Yes, she is wonderful. I'm so glad I decided to buy her.
UsuńOj tam, zaraz pożegnanie! W tym roku słońce nam świeci od kwietnia, mając tylko krótkie przerwy na regenerację.
OdpowiedzUsuńW latach '80 XX w. śmiało mogłabyś otworzyć swój butik. I godnie byś z tego żyła. Głęboki żal, że dziś tylko sieciówki i masówki istnieją...
To prawda, słońce w tym roku nas rozpieszcza. Ale liście spadają, ostatnie kwiaty przekwitają. Oby zima też była słoneczna. :) Zawsze to lżej.
UsuńDzięki Ci za wspaniały komplement! :)