Sesja, którą pokażę Wam dzisiaj, powstała jeszcze w lutym. Wtedy to właśnie przyjechało do mnie od Joanny z bloga Lalki gigantyczne (jak na lalkowe standardy) pudło. Zresztą nie tylko jak na lalkowe, no wielkie po prostu.
The session I'm going to show you today was created in February. It was then that Joanna from the Lalki (Dolls) blog sent me a gigantic (by doll standards) box. Well, not only for dolls, but simply so, so big.
W sesji znów bierze udział Mini Me mojego Męża, który pojawił się po raz pierwszy jako kierownik budowy w domu wiedźm. ;) Wciąż nie doczekał się własnego wpisu, ale obiecuję, że kiedyś to nastąpi.
Tak, czy inaczej - zarówno w lalkowym, jak i w realnym świecie - łapie się za głowę widząc moje kolejne pomysły. xD
The session is again attended by my Husband's Mini Me, who appeared for the first time as a construction manager in a witch house. ;) He still hasn't got his own entry, but I promise it will happen someday.
Either way - both in the doll world and in the real world - he wrings his hands when he sees my next ideas. xD
Otóż to. Wielkie pudło - wielka radocha. xD
To żółte cudo to Star Traveler z 1976 roku! Wzorowany na prawdziwym domu na kółkach, który był produkowany przez GMC. Uwierzcie - jeśli tylko wpiszecie w wyszukiwarce "GMC motorhome", to pojawią Wam się rewelacyjne pojazdy, często o absolutnie niesamowitym wystroju. Były produkowane w latach 1973-1978, a do tej pory ok. 7000 takich kamperów jest wciąż na chodzie.
W wersji lalkowej kolorystykę ma powalającą, ale to zamierzam zmienić. Najważniejsze, że przyjechał do mnie prawie kompletny i w całkiem niezłym stanie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ma niemal pół wieku!
Sama historia z tym, że u mnie się znalazł, to prawdziwa magia. Jestem przeogromnie wdzięczna i jeszcze raz bardzo, bardzo Ci dziękuję, moja imienniczko! :)
That's it. Big box - great fun. xD
This yellow wonder is Star Traveler from 1976! Modeled after a real house on wheels, which was produced by GMC. Believe me - if you just enter "GMC motorhome" in the search engine, you will see fantastic vehicles, often with absolutely amazing decor. They were produced in the years 1973-1978, and so far about 7,000 of these motorhomes are still on the roads.
In the doll version, the colors are overwhelming, but I'm going to change that. Most importantly, it came to me almost complete and in pretty good condition. Especially considering it's almost half a century old!
The story itself with the fact that I got it is a real magic. I'm extremely grateful and thank you very, very much again, my namesake! :)
Ta scenka nie różni się zbyt wiele od rzeczywistości z tym wyjątkiem, że ja się do środka nie zmieszczę. ;)
This scene is not much different from reality except that I won't fit inside. ;)
Tu moja Mini Me zapewne roztacza wizję tego, jak będzie fantastycznie, jak tylko trochę się go odświeży, podmaluje, wyreguluje, dopasuje brakujące elementy, zmieni lampy, kierownicę, felgi i obicia foteli, naprawi prysznic, doda toaletę, wykładzinę na podłodze, wstawi nową kuchenkę, firanki, półki na drobiazgi, uszyje nową pościel i poduszki...
Here my Mini Me probably has visions of how fantastic it will be, as soon as it is refreshed a bit, painted, adjusted, has fitted all missing elements, changed lamps, steering wheel, rims and seat covers, repaired the shower, added a toilet, carpet on the floor, put a new cooker, curtains, shelves for small items, sew new bedding and pillows...
Kontrola stanu pojazdu. Ta część sesji to pomysł mojego Męża. :D
Technical inspection of the vehicle. This part of the photoshoot is my Hubby's idea. :D
Chyba nie ma tragedii. xD
There's no tragedy I think. xD
Kilka zdjęć poglądowych przed rozbiórką na części pierwsze.
A few illustrative photos before disassembly into the first parts.
Zwlekałam tyle z tym postem, bo miałam nadzieję wrzucić od razu coś z postępów w pracach nad renowacją. Oczywiście udało mi się go tylko rozłożyć i porządnie wyszorować. Na malowanie nie ma warunków, bo pogoda nie dopisuje - albo pada, albo wieje, albo jest za zimno. A wiadomo - w domu ciężko takie rzeczy robić, zapach farby jest przeokrutnie nieprzyjemny i trudny do wywietrzenia.
Może w przyszłym miesiącu uda się wreszcie podgonić trochę robotę. Zdecydowałam się jednak opublikować foty, bo może to doda mi trochę motywacji. ;)
I waited so long with this entry because I was hoping to post something from the renovation work right away. Of course, all I managed to do was take it apart and give it a good scrub. There are no conditions for painting, because the weather is not good - either it's raining, it's windy or it's too cold. And you know - it's hard to do such things at home, the smell of paint is terribly unpleasant and difficult to air.
Maybe next month I'll finally be able to catch up on some work. However, I decided to post photos, because maybe it will give me some motivation. ;)
Nie ma to jak wymyślić sobie 8762748500 lalkowych projektów na raz i jak na razie żadnego nie doprowadzić do końca. xD
Pozdrawiam Was gorąco!
There's nothing like coming up with 876,274,8500 doll projects at once and not finishing any of them yet. xD
I greet you warmly!
Nooo, wiem coś o tych tysięcznych projektach lalkowych - u mnie szydełkowo - drutowo - szyciowych - zaczynam kolejny, zanim skończę ten, który robię; w koszyku mnóstwo prawie na ukończeniu sukienek, sweterków czy innych ciuszków dla lalek, a w głowie powstaja nowe projekty.
OdpowiedzUsuńMobilizacja w gotowości - zatem czekamy na kolejne zdjęcia nowej odsłony kampera:))
No właśnie. W głowie szumi od projektów, a moc przerobowa... Cóż. Nie daje rady. ;)
UsuńTen kamper jest cudowny! I rozmiar ma bardzo w skali, bo niestety czasem lalkowe auta gdzieś tę skalę tracą i wydaja się za małe. A on jest idealny, perfekcyjny! Trzymam kciuki, żeby prace ruszyły, bo jestem ich ogromnie ciekawa. Buziaki.
OdpowiedzUsuńJest dokładnie taki, jak piszesz. :)
UsuńNa razie prace nie ruszyły... Ech...
Genialny wpis. Kamper rewelacja. Mam nadzieję, że niedługo uda się zrobić remont i jeszcze w te wakacje gdzieś się wybrać na urlop. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że Ci się spodobał. :) Miałam niezły ubaw z tą sesją.
UsuńNo niestety, jak na razie postępów brak...
No wielkie, wielkie. Mąż Project Manager się przy nim napracował 😂
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na relacje 😘
A jakże. Napracował. A teraz ciągle ma coś innego i nie ma czasu na malowanie. xD
UsuńAle czadowy ten kamper!!! Coś wspaniałego, te wszystkie detale i dodatki! Ile zabawy będzie przy "remoncie"! Jestem bardzo ciekawa efektu końcowego!!! Czas pędzi, a my sobie dodajemy zajęć hobbistycznych :) Na szczęście potem i tak się wszystko dobrze układa! Sesja zdjęciowa też rewelacyjna! Mini Mąż niemal ciągle łapie się za głowę, bo wie, że będzie musiał reperował silnik, malować, itd Hahahaha Coś pięknego! Miłej zabawy, a my grzecznie czekamy na postępy ;) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest po prostu rewelacyjny. Dalej ciężko mi uwierzyć, że mi się trafił. xD
UsuńMini Mąż na razie może odetchnąć spokojnie, bo nawet nie ma mowy, aby to wszystko ogarnęła w najbliższym czasie...
I saw this on your IG and thought the photos were so clever. I love how you did these and the posing is brilliant as always. It's lucky that you could find one of these, they are hard to find. I'm sure the renovation work will look fantastic!
OdpowiedzUsuńThank you very much!
UsuńYes, they are extremly rare here too. I'm still shocked I have it. :)
Kampery są fajne, zwłaszcza te barbiowe🥰 Ten wygląda naprawdę mega!
OdpowiedzUsuńDobrze wiesz, że ta sesja bardzo mi się podoba i jestem w niej wręcz zakochana ❤️
Myślałam że tylko ja chcę zrobić Mini Me mojego faceta, a tu taka niespodzianka :)
Choć nie powiem, taki w skali ludzkiej też nie byłby zły. ;)
UsuńMi się podobały bardzo Twoje komentarze do tych zdjęć. ;)
Uuu, takich mini facetów to chyba jest o wiele więcej. ;)
Just for a moment I thought YOU had bought one for yourself Joanna! It was a wonderful photoshoot and you already know I have the same problem with UFO's ... there's never enough hours in the day to do it all. :)
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
Oh, I wish... ;)
UsuńI'm happy you like the photos.
Yes... The lack of time...
Wspaniałe są te zdjęcia, wyglądają jak relacja z życia z prawdziwego życia! Pomysł Twojego męża z kontrolą pojazdu jest świetny, dodaje zdjęciom jeszcze więcej realizmu. Oj ciekawa jestem, bardzo ciekawa, jak kamper będzie wyglądał po Twoich przerobkach! 😍
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się podoba sesja. :)
UsuńJa mam wizję, tylko nie widzę, kiedy ją zrealizuję... ;)
Super fotki! Sesja zdjęciowa wyszła rewelacyjnie, wszystkie zainscenizowane scenki wypadają bardzo realistycznie i naturalnie. Jak zobaczyłam, że szykujesz nowy lalkowy projekt, to aż się uśmiechnęłam :) Podziwiam Twoją nieskończoną wenę i zaangażowanie. Gratuluję nowego pojazdu i trzymam kciuki za jego renowację ;)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne!
UsuńBardzo się cieszę, że sesja Wam się podoba, bo miałam sporo radochy przy jej robieniu. :)
Przyda się wsparcie, nawet duchowe, bo jak na razie kamper leży w częściach i czeka... Ech.
Genialna sesja! Zachwycałam się już na fb I insta, ale jeszcze raz nie zaszkodzi, prawda? Ciekawa jestem efektu końcowego.
OdpowiedzUsuńMiliony pomysłów, tysiące zaczętych projektów- widzę, że jest nas więcej.
Dziękuję!
UsuńTrochę to pocieszające, że wielu lalkolobów tak ma. xD
Biedny chłopina, jego załamanie jest tak plastycznie oddane, że rozumie się go bez słów, ale jakże można by zrezygnować z TAKIEJ okazji! Kamper jest niesamowity, a wiem, że po Twojej renowacji znów będzie powodował szczękopad! Zresztą, widać, że i Twój zminiaturyzowany Małżonek w to wierzy, bo na końcowych zdjęciach trochę się rozchmurzył. Grunt, to zaufanie :D!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, jak piszesz. xD
UsuńW sumie prawdziwy Mąż lepiej to zniósł. xD
What a wonderful thing - a miniature dollhouse on wheels! It's so convenient that the dolls can sit inside. You can take a lot of interesting photos with the dolls in the car. You can even come up with a story about the dolls' travel adventures. The possibilities are endless!
OdpowiedzUsuńYes, the possibilities are endless!
UsuńAs soon as I finish the renovation... ;)