Czy Wam też czas tak ucieka? Dopiero zaczął się maj, a już jest czerwiec. Ech...
Nie ma jednak co marudzić, mamy piękną wiosnę. Trochę deszczową, ale słonko też się pojawia. Wszystko kwitnie, jest zielono i powiem Wam, że jak dla mnie jest idealnie. Wcale nie spieszy mi się do letnich upałów... ;)
Dziś pokażę Wam dwie sukienki w stylu boho, które uszyłam dla Barbioszek. :) Pierwsza zaprezentuje się Barbie Fashionistas nr 17. Dostała sukienkę z falbaną przy dekolcie, którą uszyłam z lekko elastycznej koronki.
Is your time running out like that? May has just begun and it is already June. Sigh...
But there is nothing to complain about, we have a beautiful spring. A little rainy, but sunshine also appears. Everything is blooming, it is green all around and I will tell you that it is perfect for me. I'm not looking forward for summer heat ...;)
Today I will show you two boho style dresses that I sewed for Barbies. :) The first will be Barbie Fashionistas #17. She got a dress with a frill at the neckline, which I sewed from slightly elastic lace.
Mały przerywnik ogródkowy. ;) Znalazłam zdjęcia z czerwca 2018, kiedy zakładałam pierwszą rabatę pod lalkowy ogródek.
A small garden interlude. ;) I found photos from June 2018, when I set up the first flowerbed for the doll garden.
Tutaj lipiec 2018.
Here is July 2018.
A to dziś. :)
And here is today. :)
Wracamy do lalek. Drugą panną jest made to move Orange Top. Kayla z kolei ma sukienkę z batystu i koronki.
We return to the dolls. The second girl is made to move Orange Top. Kayla, in turn, has a dress made of cotton batiste and lace.
Sukienka Kayli zapinana jest na haftki, a bordowowłosej Goddess na zamek błyskawiczny.
Kayla's dress closes with hooks and loops and burgundy-haired Goddess' with a zipper.
Pomęczę Was jeszcze kwiatkami. ;)
Ciemnofioletowy irys.
I will bother you with the flowers a bit more. ;)
Dark purple iris.
Śniedek.
Star Of Bethlehem Flower.
Liliowce.
Daylilies.
Piękne kwitnie nawet szczypiorek. :)
Even the chive blossoms beautifully. :)
Cebulica hiszpańska.
Spanish bluebells.
Muszę odkurzyć lalkowe meble do ogrodu. :) Na razie panny przysiadły sobie na kamyku.
I need to vacuum the doll's furniture for the garden. :) For now, the ladies sat down on a pebble.
I love this pretty garden you have made for your dolls Joanna, it's the perfect backdrop and it makes the dolls in your photos look so human.
OdpowiedzUsuńYou certainly have some beautiful plants growing, do you do all the gardening yourself? We have just added some new plants to our garden (I say we, but I just pick what I want and hubby does all the planting).
Big hugs,
X
Thank you! :)
UsuńYes, I take care of the garden by myself (or with a little help from my Hubby for harder work, we have very hard soil). I love gardening and I wish I had more time for it. :)
Hugs!
Maravillosa primavera que cada año nos impresiona de nuevo con sus maravillosas flores!Y tu has añadido dos más en el precioso jardín con esos vestidos blancos,que me recuerdan tanto la moda ibicenca,un perfecto resultado!!
OdpowiedzUsuńBesos.
Yes, Spring is always the blessing - I love all the flowers and green. :)
UsuńThank you for your kind words!
Regards!
Sukienki niezwykle romantyczne i wspaniale komponują się z kwiatami z lalkowego ogródka. Piękna, wiosenna sesja!
OdpowiedzUsuńMi też tak bardzo czas ucieka; nawet nie wiem kiedy te miesiące uciekły - choć swój czas liczę teraz od smutnej daty odejścia mojego Tatusia. Przed i po - zazwyczaj tak to u mnie wygląda.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję bardzo! :)
UsuńCzas ucieka, a najbliżsi odchodzą...
Pozdrawiam Cię ciepło.
Przepiękne, zwiewne kreacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńThe ladies look so pretty in their white dresses. I keep picturing a miniature outdoor wedding, very simple and elegant.
OdpowiedzUsuńThank you!
UsuńWill you post it on your blog?
Pięknie sie zmieniło w Ciagu tych 2 lat :) przepiękne maja sukienki :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :) Trzeba trochę czasu, ale warto. :)
UsuńDziękuję bardzo!
Prawdziwie rajski ogród. Na jego tle lalki w swoich kreacjach prezentują się bajkowo. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńDobrze mają twoje dziewczyny - mogą wypoczywać w tak pięknym ogrodzie. I stroje wspaniałe dostają. Sukienki w sam raz na obchody Sobótki, wystarczy tylko upleść wianki na głowę. :)
OdpowiedzUsuńDobrze im, dobrze. ;)
UsuńTo prawda, na Sobótkę by pasowały. :)
Ta koronkowa sukienka jest cudna.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńPiękny zakątek powstał :) Też się ostatnio zdziwiłam, że jak to? Już koniec maja?!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. :)
UsuńPrawda? Kiedy? Jak? O co kaman?
Sukienki są przepiękne, a lalkowy ogródek - świetna inicjatywa! Bardzo mi się podoba, jak widzę, panny również są zadowolone :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńLalkowy ogródek to przyjemne z pożytecznym - miałam motywację do zagospodarowania rabaty zaniedbanej od lat. ;)
Cudne sukienki, każda kobieta może im pozazdrościć znakomitej krawcowej.:) Pozdrawiam Asiu.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam! :)
UsuńO tak, czas szybko ucieka. Mnie też obecna pogada odpowiada, choć do upałów też nigdy nic nie miałam - nie lubię marznąć. :D Sukienki wspaniałe. Obie skradły mi serce, ale jak miałabym wybrać to byłaby to suknie Goddess. Lalkowy ogródek zrobił na mnie wrażenie, przepięknie! ...a kwiatkami w żadnym stopniu nie męczysz, myślę, że kwiaty każdy uwielbia oglądać. Natura jest piękna, a ty potrafisz ją tak pięknie uchwycić. :)
OdpowiedzUsuńCzas leci jak szalony.
UsuńJa jestem okropny zmarzluch, ale wolę się poubierać jak Eskimos, niż ledwo zipać przy upałach... ;)
Cieszę się bardzo, że podobają Ci się sukienki. :) I kwiatki. :)
I dziewczyny i kwiaty prezentują się wspaniale! Takie białe, luźne sukienki kojarzą mi się właśnie z upalnymi, letnimi dniami, a opalenizna obu Twoich dam jeszcze ten efekt potęguje. Aaach, cudny jest też ten irys, wygląda, jakby miał płatki z aksamitu...
OdpowiedzUsuńU nas powoli, powoli się ociepla, ale od gór ciągle wieje lodowaty wiatr. Nie lubię upałów, ale jestem tak zmarznięta, że zaczynam za nimi powoli tęsknić...
Dziękuję! :)
UsuńTak, masz rację - irys wygląda jak z aksamitu.
U nas też szału nie ma, dosyć chłodno, ale nie narzekam.
Witam serdecznie. Zajrzałam tu wczoraj i utknęłam do drugiej w nocy -)) Jestem mega pod wrażeniem zdolności, wyobraźni i wykonania wszystkich tych cudowności -)). Niesamowite! Będę zaglądać często! Twoja strona zainspirowała mnie do kolejnych wyzwań szycia dla Barbie. Szyłam dla siebie jakieś 20 lat temu, jakieś pojęcie mam, ale szycie miniatur to zupełnie inna bajka. Teraz próbuję robić niepowtarzalne prezenty „ubrankowe” dla bratanic, siostrzenic itd. -))) Sprawia mi to wiele frajdy. Pokochałam satynę z lycrą za kolor i błysk, ale cały czas mam problem z wykończeniem dołu sukien z koła a lamówka nieco psuje efekty. Chciałabym spróbować szyć spódnice z podszewką (na overlocka się nie zanosi), jakie podszewki- czy też muszą być z lycrą? Szukam wskazówek w necie i znalazłam Ciebie. Już wiem, że muszę wypróbować batyst. Dziękuję-))) Te zameczki błyskawiczne też mnie urzekły, ale gdzie kupić takie malutkie? Na pintereście jest wiele pięknych zdjęć, ale u Ciebie jest jeszcze tekst, który również inspiruje. Bardzo dziękuję. Dzisiaj zamawiam nowy materiał i działam dalej-))))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za tak przemiły komentarz! :) I zapraszam do następnych odwiedzin jak najczęściej. :)
UsuńBardzo się cieszę, że mój blog zainspirował Cię do szycia lalkowych ubrań. Jeśli chodzi o łączenie materiałów - zdarza mi się łączyć przeróżne rodzaje ze sobą. Podszewka nie musi mieć lycry, skoro spódnica jest z koła, a więc luźna. :)
Zamki błyskawiczne to "ludzkie" zamki kryte. :)
Pozdrawiam serdecznie!
Cudny ten lalkowy ogród :)
OdpowiedzUsuńPiękne mają kiecki :)
Dziękuję! :)
UsuńTo prawda, czas ucieka przerażająco szybko. Śliczne stroje i przepiękny ogród. Nie wiem czym zachwycać się bardziej.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńI jedno, i drugie daje wiele radości. ;)
W tych białych sukniach wyglądają jak nimfy w przepięknym ogrodzie, który im stworzyłaś. Ech te Twoje lalki mają u Ciebie dobrze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńCzasem się irytuję, że ja nie mam czasu na wygrzewanie się w ogrodzie na słoneczku... ;)
sukieneczka jasnowłosej zauroczyła mnie!!!
OdpowiedzUsuńa kwiatami zamęczaj bez litości, Kamelio ♥
http://rzeczypiekne.pl/haft-mowa-bez-slow/
Dziękuję Inko. :)
UsuńI love the garden! Too bad the plants grow so fast. But you can do a jungle theme then :)
OdpowiedzUsuńThank you! I chose plants that grow slowly or are miniatures. And other which I can cut often. So we will see. :)
UsuńSłonecznie, wiosennie i kwieciście w Twoim lalkowym ogródku...aż chce się tam zostać na dłużej :)))
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że takie zjawiskowe dziewczyny tam spacerują...
Ach, te Twoje ubranka są tak cudnie uszyte, jak dla ludzi!
Piękne zdjęcia i przepiękne modelki!
Dziękuję bardzo, Olu! :)
UsuńCudowna sesja <3 Zakochalam sie w mini ogrodku <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńThese photos look so good and the garden looks wonderful. I am really loving both dresses. The dolls look like they are taking a leisurely stroll in springtime, enjoying the sun after a cold dark winter.
OdpowiedzUsuńThank you. :)
UsuńI sometimes envy them - I don't have time to sit in my own garden lately. xD
The garden is looking beautiful and the dolls will sure enjoy it! Lovely photos, I enjoy looking at them.
OdpowiedzUsuńThe dresses are perfect for those sunny days!
Thank you! :)
UsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i licżę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuń