Zaklinając deszcz | Rainmaker

Kolejna sesja o niczym. 

Padał deszcz (wreszcie!). Wyszłam na zewnątrz, odetchnąć chłodnym powietrzem. Zobaczyłam krople na liściach albicji jedwabistej, niczym srebrne koraliki... Raz dwa, w tył zwrot, szybkie przebieranie Margaret (Matell, Bellatrix Lestrange) i jeszcze szybsza sesja, zanim znów zacznie padać.

I wiecie co? Ta lalka ma w sobie coś. Z takiego niczego, bez planowania i miliona rekwizytów, wyszło kilka zdjęć, które ogromnie mi się spodobały. Mam nadzieję, że i Wam przypadną do gustu.

Another session about nothing.

It was raining (finally!). I went outside, breathe in the cool air. I saw drops on the leaves of silk tree (Albizia Julibrissin), like silver beads... One two, turn back, Margaret's quick change (Matell, Bellatrix Lestrange) and an even faster photoshoot before it starts raining again.

And guess what? There is something in this doll. From nothing like that, without planning and a million props, a few photos came out that I really liked. I hope you will like them as well.

Krople deszczu na liściach, koraliki wplecione w szal... Jedne i drugie lśnią.

Raindrops on the leaves, beads woven into the shawl... Both shine.

Jak dla mnie to Margaret nawet w cywilu emanuje magicznym urokiem. Może dlatego to właśnie ona stała się główną bohaterką tych moich "sesji o niczym". Klik, coś zaskoczy, zdjęcia same się robią.

Gdybym miała wskazać w tej chwili ulubioną lalkę, to chyba właśnie ona byłaby na pierwszym miejscu.

For me, Margaret, even in civilian clothes, emanates a magical charm. Maybe that's why she became the main character of my "sessions about nothing". A click, something works out just like that, the photos take themselves.

If I had to point out my favorite doll at the moment, she would probably be in the first place.

Ma przyjść kolejna fala upałów. Ja więc Wam już teraz życzę: trzymajcie się chłodno!

Another heat wave is about to come. So I wish you now: stay cool!