"Zapachniało jesienią"
Autor tekstu: Andrzej Sapkowski
Muzyka: Grzegorz Ciechowski
Zapachniało powiewem jesieniZ wiatrem zimnym uleciał słów sensTak być musiNiczego nie mogą już zmienićBrylanty na końcach twych rzęs
The gust of wind smells like autumn
The sense of words has gone with cold wind
That's the way it has to be I can't change anything
The diamonds at the end of your eyelashes
Moja wrażliwość na poezję jest niewielka, nigdy nie lubiłam wierszy na języku polskim. Proza jest mi zdecydowanie bliższa, a najlepiej niech to będzie fantastyka. ;) Tu napomknę, że ostatnio odkryłam twórczość Anety Jadowskiej i przesłuchałam 20 (!) jej książek. Dawno tak mi nie podeszło połączenie stylu pisarza i dobór lektorów. No po prostu rewelacja.
Ale ja nie o tym chciałam pisać. Dzisiejszy poranek, mglisty i wreszcie nieco chłodniejszy, natychmiast przywołał mi z zakamarków pamięci utwór Grzegorza Ciechowskiego do tekstu Andrzej Sapkowskiego. Być może kojarzycie go w wykonaniu Zbigniewa Zamachowskiego, czyli Jaskra z polskiego serialu o Wiedźminie. Tu znów nieco dygresji - okazało się, że ta polska produkcja wcale nie jest taka zła na tle tego, co nam zafundował N... Nawet Henry nie jest w stanie tego uratować...
Muzykę zaś ta polska wersja ma fantastyczną. Miałam gdzieś płytę ze ścieżką dźwiękową i słuchałam jej namiętnie w liceum. I dziś, patrząc na rosę na pajęczynie - przypomniałam sobie o niej.
My sensitivity to poetry is low, I have never liked poems in Polish. Prose is definitely closer to me, and ideally let it be fantasy. ;) Let me mention here that I recently discovered the work of Aneta Jadowska and listened to 20 (!) of her books. It's been a long time since I was so impressed with the combination of the writer's style and the choice of voice-overs. Well, just a revelation.
But it's not what I was going to write about. This morning, foggy and finally a bit cooler, immediately brought back from the recesses of my memory a Grzegorz Ciechowski's song to the text of Andrzej Sapkowski. Polish readers may associate it in Zbigniew Zamachowski's performance, who played Dandelion in the Polish series about the Witcher. Here again, a bit of a digression - it turned out that this Polish production is not so bad compared to what N gave us... Even Henry is not able to save it...
And the music in this Polish version is fantastic. I had a CD somewhere with the soundtrack and listened to it passionately in high school. And today, looking at the dew on the spider web - I remembered it.
No a teraz o lalce. ;)
Dzisiejszą modelką jest Belle z "Pięknej i Bestii" wyprodukowana przez Hasbro. Lalka powstała z okazji disneyowskiego filmu, na podobieństwo Emmy Watson grającej główną bohaterkę. No cóż, to podobieństwo jest dyskusyjne.
Z samą lalką wiąże się zagmatwana historia. Kupiłam ją niedługo po tym, jak została wypuszczona na rynek, ale za nic nie mogłam się z nią dogadać i puściłam ją w końcu w świat. Mimo, że przeleżała u mnie pewnie z rok na półce, to nawet nie pojawiła się na blogu. A tu niedawno wpadło mi w oko ogłoszenie za bardzo rozsądną cenę. Używana, z nieco zniszczonymi włosami, ale cóż. Widać tak miało być. Jakoś nie zrobiłam zdjęć zaraz po jej przyjeździe, bo od razu wylądowała w spa. Zniszczone miała tylko końcówki włosów, które mimo polania wrzątkiem, użycia prostownicy i tony odżywki nie dały się ogarnąć, więc zdecydowałam się na cięcie.
Now about the doll. ;)
Today's model is Belle from "Beauty and the Beast" produced by Hasbro. The doll was created on the occasion of the Disney movie, in the likeness of Emma Watson playing the main character. Well, this likeness is debatable.
The doll itself has a confusing history. I bought her shortly after it was released on the market, but I couldn't get along with her and finally released her into the world. Even though she's probably been sitting on my shelf for a year, she hasn't even appeared on the blog. And here recently an advertisement for a very reasonable price caught my eye. Used, with slightly damaged hair, but oh well. Apparently that's how it was supposed to be. Somehow I didn't take pictures right after her arrival, because she landed in the spa right away. Only the ends of her hair were damaged, which, despite pouring boiling water, using a straightener and tons of conditioner, could not be handled, so I decided to cut it.
Oryginalnie ma kompletnie sztywne ciało, a ja niestety nie mam na zbyciu żadnego made to move w odpowiednim kolorze (pasowałoby purple top, DHL84 - choć muszę sprawdzić jeszcze tenisistkę, HKT73). Dostała więc jedyne wolne jakie miałam z odrobiną artykulacji, od Claire z Jurassic World.
Originally, she has a completely stiff body, and unfortunately I don't have any made to move in the right color free (a purple top, DHL84 would do - though I still need to check out the tennis player, HKT73). So she got the spare I had with a little articulation, from Claire from Jurassic World.
Włosy jak widzicie udało się ogarnąć. Mają piękny kolor, ogromnie mi się podobają. Twarz lalki jest pomalowana doskonale, równo, bez najmniejszego śladu pikselozy i makijaż nie błyszczy się nic a nic. No patrzcie Państwo, da się...
Oryginalnie Belle miała na sobie niebieską sukienkę, ta wersja nazywała się bodajże "Village dress" (wiejska sukienka). Tej akurat mi nie brakuje do szczęścia, ale żałuję, że nie przyjechała w swoich butach - miała naprawdę fajne trzewiki.
U mnie wskoczyła w suknię o delikatnym odcieniu różu, a do tego ubrała bordowy kapelusz i doskonale wczuła się w rolę małej wiedźmy. :)
I dostała na imię Adela.
As you can see, the hair looks pretty decent now. They have a beautiful color, I really like them. The doll's face is painted perfectly, evenly, without the slightest trace of pixelation and the make-up does not shine at all. Well, look, it's possible...
Originally Belle wore a blue dress, this version was called "Village Dress". I really don't need it for my happiness, but I wish she had come in her shoes - she had really nice boots.
At my place, she jumped into a dress with a delicate shade of pink, and also put on a burgundy hat and perfectly embodied the role of a little witch. :)
And she got a new name. Adela.
Pokażę Wam, jak wyrosła trawa w wiedźmowym ogródku. :) Przyszedł czas na pierwsze koszenie. O samym ogrodzie zrobię osobny post, ale potrzebuje on jeszcze chwili, aby prezentować się jak należy. A tak naprawdę, to ze dwa sezony. ;)
I'll show you how the grass grew in the witch's garden. :) It's time for the first mowing. I will write a separate post about the garden itself, but it still needs some time to look its best. Well, I think two seasons at least. ;)
Upały, które ostatnio doskwierają naprawdę mocno, odbiły się nieco na grabach, które posadziłam w lalkowym ogrodzie. Liście zaczęły im żółknąć nieco za szybko. Mam jednak nadzieję, że zdążyły się ukorzenić i na wiosnę odbiją soczystą zielenią.
The heat, which has been really hard lately, affected the hornbeams that I planted in the doll's garden. The leaves started turning yellow a bit too quickly. However, I hope that they had time to take root and in the spring they will bounce back with juicy greenery.
A teraz fotograficzny spam z rosą na pajęczynie. :)
Gdy rankiem wyszłam z psami do ogrodu, idąc boso po zimnej rosie naprawdę czułam nadchodzącą jesień. I wierzcie mi, wyglądam jej z utęsknieniem. A ballada Jaskra wciąż brzmi mi w głowie.
And now photo spam with dew on the spider web. :)
When I went out with the dogs to the garden in the morning, walking barefoot in the cold dew, I really felt autumn coming. And believe me, I look forward to it. And Dandelion's ballad still resounds in my head.
Jednak słońce szybko przegnało poranną mgłę. Ledwie zdążyłam zrobić sesję przy pajęczynie - zaczęło przygrzewać i od razu dało się wyczuć, że czeka nas następny upalny dzień. Zapowiadają też kolejne burze. Ech...
However, the sun quickly dispelled the morning mist. I barely had time to do a session by the cobweb - it started to heat up and it was immediately felt that another hot day was waiting for us. And more storms are in the forecast again. Sigh...
Ale. Okazało się, że to słońce sprawiło, że trawa roziskrzyła się miliardem kropli. Z powodu upałów i burz nie udało mi się skosić trawy przez ostatni tydzień (a może nawet dłużej) i trochę jej się podrosło. Dzięki temu miałam dzisiaj taki widok.
But. It turned out that the sun made the grass sparkle with a billion drops. Due to the heat and storms, I haven't been able to mow the grass for the last week (or maybe even longer) and it has grown a bit. This is what I saw today thanks to this.
Jakby pięknie te skrzące się diamenty rosy nie wyglądały, to mam jednak nadzieję, że dzisiejsza pierwsza poranna mgła zapowiada jesień. Piękna, słoneczną i kolorową. I tej wersji się trzymam.
Pozdrawiam Was gorąco!
As beautiful as those sparkling diamonds of dew look, I hope that today's first morning mist heralds Autumn. Beautiful, sunny and colorful. I'm sticking with this version.
I greet you warmly!
Pierwsze spojrzenie i nie rozpoznałam panny, twarz niby znajoma... Super udała Ci się Asiu ta metamorfoza. Podziwiam też przepiękne zdjęcia. Jesień poproszę barwną i ciepłą. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że Ci się podoba. :)
UsuńPrzyłączam się do próśb. Taka ma być!
Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMam dwie Belle od Hasbro, obie przesadziłam na MTM. Jedną z nich przerobiłam na Mini Me i wyszło nawet git 😀
Dziękuję!
UsuńWiem, wiem. Oglądałam - moim zdaniem wyszła super. :)
Ooo, ja też nie mogę się już doczekać jesieni! Tegoroczne lato było w porządku do połowy sierpnia, ale teraz dokładnie przypomniałam sobie, dlaczego go nie lubię :(. Traktuję Twoją cudną sesję (te diamenty na trawie i pajęczynie! Cudo!) jako dobrą wróżbę na niedaleką przyszłość ;). Oby Twoja śliczna, różowa wiedźma przyniosła poranne chłody i mgiełki, słoneczne dni wyzłocone zmieniającymi kolor liśćmi i przetykane babim latem!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. I tak, oby przyniosła jesień... Ja nawet na moment nie zapomniałam, dlaczego lato nie jest moją ulubioną porą roku. ;P
UsuńZyskała zdecydowanie w tym wydaniu :) To jej kolory!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy, że tak uważasz. :) Tak, też mi się w tych kolorach podoba.
UsuńPięknie wygląda w tej sukni, pasuje jej! ❤️ Krople rosy - magiczne, wspaniale je uchwyciłaś. Ja też już bardzo czekam na jesień, ten niepowtarzalny zapach liści, powietrza i ziemi... Jesienią odżywam jak podwiędła od upałów roślinka.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńO to, to. Potwierdzam.
Wiedzmina najbardziej lubiłam w wersji książkowej... 🤫
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań. Przed pierwszym sezonem nowej wersji przesłuchałam sobie całą sagę i opowiadania. I odkryłam kolejną warstwę tych książek, której nie dostrzegałam w liceum. Trzeba dorosnąć, aby wyłapać parę rzeczy między wierszami. No genialne...
Usuń"Wiedźmin" robił u mnie za swatkę- dzięki tej książce pokochałam chłopaka, który do tej pory, nie był dla mnie intersujący... Książkę i polski film uwielbiam... jest w nim dusza... mimo pewnych ubogich efektów specjalnych, ma przesłanie książki wyczarowane zostało uniwersum, któremu żadna inna wersja nie dorówna... zdjęcia zachwycające, jak zawsze u Ciebie. To lalka, której jakoś nigdy nie brałam pod uwagę, jako kandydatki do moich zbiorów...
OdpowiedzUsuńO widzisz. :)
UsuńDokładnie tak. Przy takim budżecie byli w stanie wyłapać klimat. Aktorzy fajnie dobrani... Jakoś tak, no dali radę mimo wszystko.
Bardzo dziękuję. :) Ona ma potencjał, ale sama wiem, że nie taki oczywisty.
Cudowne miałaś tło sesji o poranku :) To jest plus posiadania ogrodu że można trafić na tak piękne zjawisko :) Panna zjawiskowa, cudownie wygląda w tej stylizacji :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. W ogóle nie planowałam tej sesji, ale rano, jak zobaczyłam "diamentową" pajęczynę - zrobiłam w tył zwrot do domu po lalkę i o. Jest. :)
UsuńDziękuję bardzo!
Gorgeous photos! I love the look of the dew...magical. I agree that she doesn't look much like Emma Watson, though she is pretty.
OdpowiedzUsuńThank you!
UsuńYes, that is absolutely magical what nature can make. With the dew drops!
Niesamowita metamorfoza! Pięknie wygląda jako wiedźma. P.S.Skąd ją masz? Niedawno sprzedawałam swoją na Allegro😂
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńOd Ciebie. Razem z Luną. ;)
Widziałam już pobieżnie u Ciebie tą lalkę we wpisach na innych grupach, ale nie rozpoznałam, że to Bella. Super ją odratowałaś i na dorosłym ciałku w wersji wiedźmowej nawet zaczyna przypominać postać z Harry'ego Pottera, ale skojarzyła mi się pierwotnie z Ginny :D Piękne zdjęcia z pajęczyną przykrytą rosą .Ogromnie podziwiam Twoje umiejętności fotograficzne :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńZrobię kiedyś sesję z nią, Ginny i Hermioną. Wygląda jak ich matka. xD
Super, to ciekawe zestawienie, jestem ciekawa jak razem wypadną :D
UsuńWygląda na to, że Twój ogród został obsypany tysiącem pereł - przepiękne efekty, a zdjęcia Belli na tle pajęczyny to niesamowity widok!!! Piękna i oryginalna sesja!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak to wyglądało. Magiczny widok. :)
UsuńDziękuję! :)