Zawitał prawdziwy listopad. Pochmurny, nieco deszczowy i chłodny.
Ostatnio mam nieco mniej czasu na cokolwiek, na prowadzenie bloga również. Zrobię jednak co się da, żeby jednak w miarę regularnie pokazywać Wam co nieco.
Uszyłam jeansową kurtkę w rozmiarze Barbie. Widzieliście już taką dla lalek 16-calowych, np. na pięknej Rose od Tonnera.
The real November is here. Cloudy, a bit rainy and cold.
Recently, I have a little less time for anything, also to post on my blog. However, I will do my best to show you something as regularly as possible.
I sewed denim jacket in Barbie size. You have already seen one for 16" dolls, for example on beautiful Rose from Tonner.
Ten szal zrobiłam na drutach dawno temu.
I knitted this shawl a long time ago.
Hippolyta nie postała jednak zbyt długo w swoim oryginalnym stroju. ;)
Samo rozbrojenie jej zajęło mi dosłownie chwilę, poszło łatwiej niż myślałam. Zbroję udało się zdjąć bez jej połamania. Dowiedziałam się jednak, dlaczego prawa dłoń tak łatwo wypadała - z powodu pęknięcia w nadgarstku. Nawet nie skomentuję.
Na szczęście udało mi się to skleić i ręka działa normalnie.
Rękawiczki zmyłam przy pomocy zmywacza bez acetonu. Poza bolcem, który mocuje dłoń, bo on ma po prostu taki kolor plastiku. Ech.
Hippolyta didn't stay long in her original outfit. ;)
I disarmed her quite quickly. It was easier than I thought. I managed to take off the armour without breaking it. And I found out why her right hand was falling off so easily - there was a crack in the wrist. I won't comment that.
Luckily I managed to glue that and now the hand works normaly.
I washed the mittens off using nail polish remover without acetone. Except the pin that holds the hand, because it's made of plastic in this colour. Ahhh.
Na tułowiu była taśma mocująca spódnicę, to udało się wyczyścić bez większych problemów. Natomiast w talii jest ślad po czymś (po kleju?), którego nie udało mi się wyszlifować. Na razie jest widoczny, może coś jeszcze spróbuję z tym zrobić.
There was a tape on the belly that was holding the skirt. Fortunatelly I removed it with no problems. But there is a leftover after something (glue maybe?) in the waist that I couldn't polish. It's still visible for now, maybe I will try to do something with it later.
Włosy wymyłam z żelu, mają piękny kolor. Dzięki pasemkom w różnych odcieniach blondu wyglądają bardzo naturalnie.
I washed her hair removing all the gel. Thanks to the highlights in different shades of blond they look very natural. I love this colour.
Wracając do ubranek. Kurtka ma na tyle uniwersalny rozmiar, że wygląda też nieźle na ciałkach plus.
Back to the clothes. The jacket is oversize, so it looks pretty good on curvy body too.
Jak Wam się podoba Hippolyta w codziennej odsłonie?
How do you like Hippolyta in casual clothes?
Na koniec jeszcze portrety moich Bestyjek. :)
Rosną jak na drożdżach.
At the end portraits of my Little Beasts. :)
They grow so fast.
Hippolyta zmieniła się nie do poznania! Bardzo ładnie wygląda w bardziej współczesnej odsłonie, nie miałam pojęcia, że to taka uniwersalna lalka. Strój bardzo ładny, jak zawsze :) śliczny jest ten szaliczek i biały golfik. Cała stylizacja jest genialna.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że rozbrajanie wojowniczki odsłoniło pewne niedoskonałości, jak ten nadgarstek i kolor stawu, ale lalka jest mimo to prawdziwie piękna. Paskudny żel znam z autopsji. Obecnie walczę z kleistymi włosami lalki mojej córeczki. Jedno mycie włosów i płukanie wrzątkiem nie pomogło, bo włosy kleją się jak wściekłe, ale nie poddaję się :)
Cieszę się, że Ci się podoba. :)
UsuńCo do klejogluta - obawiam się, że wrzątek tylko pogorszy sprawę. Albo mąka ziemniaczana, albo reroot...
Hippolyta wygląda cudownie w tej odsłonie. Kurtka jest cudowna😍😍.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńWspaniała metamorfoza, a szal na zimę będzie jak znalazł. Asiu może spróbuj rozgrzać ten klej suszarką i wtedy wyczyścić. Nieraz jestem w szoku w jakim stanie są włosy nowych lalek.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńOoo, to może zadziałać. Dziękuję za podpowiedź. :)
Bajeczna. W "cywilu" wygląda wspaniale. Jestem pod wrażeniem kurtki. Zastanawiam się czy naprawdę ją uszyłaś, czy też zmniejszyłaś za pomocą różdżki ;) Czekam z niecierpliwością na każde Twoje następne dzieła. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńO to, to! Też myślę, że używasz magii do czarowania ubranek! Kurteczka to arcydzieło! Nawet bym takiej nie wymyśliła a co dopiero uszyła! Panna jest równie piękna jak ubranie, w którym się prezentuje! Naturalna i wspaniała!
UsuńPsiaczki urocze!
Szara Sowo - dziękuję. Taka różdżka ogromnie by mi się przydała! xD
UsuńOlu - dziękuję. :)
Always happy to see the little beasts. They're so adorable.
OdpowiedzUsuńOh wow, at first when I saw the photo before reading your text, I was wondering, who is this breathtaking beauty of a doll and then I realised it was the doll you got recently. She looks amazing in casual clothes. Ack, you always tempt me to re-dress these dolls. I love her outfit so much.
They are. And they are not that little anymore. ;)
UsuńThank you! Well, what can I say - I just prefer dolls outside the box. It gives so much fun. :)
Metamorfoza super i chyba bardziej w tej stylizacji mi się podoba :)). Kurteczka śliczna!!! Buziaki!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńSuper ma stylizację :)
OdpowiedzUsuńJaki psiołek uroczy!! <3
Dziękuję. :)
UsuńŚlicznie ☺☺
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńPsiaki-bliźniaki są przeurocze. :)
OdpowiedzUsuńA Hippolyta w tej stylizacji skojarzyła mi się z rodowitą Brytyjką cieszącą się wiejskimi urokami swej posiadłości w Cotswolds. Tyle że kurtka nie tweedowa. :) Za to uszyta jak zawsze z pietyzmem.
Słodziaki. :)
UsuńO, fajne porównanie. :)
Królowa w cywilu prezentuje się fantastycznie! Chyba nawet wolę ją bez zbroi :). Uszyłaś jej świetne ciuszki, kurteczka jest po prostu genialna - te maleńkie guziczki wprost rozczulają. Wspaniała odsłona pięknej lalki, nic dodać, nic ująć.
OdpowiedzUsuńA małym Bestiom aż się oczka świecą do kolejnych psot :D!
Też podoba mi się w takiej wersji. :)
UsuńOj tak, to są łobuzy... ;)
I love that coat. looks wonderful!
OdpowiedzUsuńThank you!
UsuńSharon Stone-wypisz wymaluj!
OdpowiedzUsuńStylizacja znakomita, już sobie na nią ostrzę pazurki ;p
"Psie mordy" coraz ładniejsze i miny mają bryknięte (jak ja to określam). Bez patysia ani rusz !
Faktycznie, Mattelowi wyszło to niezamierzone podobieństwo. ;)
UsuńDziękuję, Selinko.
Haha, bryknięte. To dobre określenie. :D
You did a great job all round Joanna, love her hair and the jacket! But I adore the doggies more. :)
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
Thank you!
UsuńNo wonder. I knew they will steal the post. ;)
Hugs!
La chaqueta vaquera es una preciosidad! y has hecho un gran trabajo con su cabello,se la ve tan natural en su paseo por el campo!
OdpowiedzUsuńTus pequeños están muy guapos y grandes!
Besos.
Thank you! I like that thought about countryside. She should have a horse. ;)
UsuńPuppies are getting bigger every day :)
Hugs!
Jak nie ona sama :) Świetnie wygląda po zmianie :)
OdpowiedzUsuńKurtka, golfik - rewelacyjne :)
Wymiatają oba psiaki <3 Czy to chłopczyk i dziewczynka?
Dziękuję. :)
UsuńNie, to dwie baby. :D
Świetna kurteczka; wygląd lalki zdecydowanie lepszy po metamorfozie.
OdpowiedzUsuńA psiaczki - urocze - w ich oczach można się zakochać:))
Dziękuję. :)
UsuńOj można, można.
Kurtka super, ale pieski <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że skradną show. ;)
UsuńHippolyta looks great in her casual clothes, she looks ready for a walk! Great work!
OdpowiedzUsuńAnd your beasts <3 look adorable! They do grow up fast!
Thank you!
UsuńYes, they are bigger every day. And so sweet. :)
Panna w wersji codziennej wygląda bardzo naturalnie i naprawdę ślicznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuńwspaniała odsłona Panny H!!!
OdpowiedzUsuńczterołape piękności rządzą ♥
Dziękuję. :)
UsuńPsiaki są urocze. :)
W jakiej cenie ta kurteczka ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😘😘😘
Dzień dobry. Zależy na jaką lalkę. :) Poproszę o kontakt - formularz kontaktowy jest po prawej stronie u góry. :)
Usuń