Katherine Johnson była matematyczką i obliczeniowcem, pracowała dla NASA od lat 50-tych ubiegłego wieku. Podobieństwo lalki do pierwowzoru jest dyskusyjne. Znalazłam jednak informację, że powstał film o matematyczkach z NASA, "Ukryte działania" - wydaje mi się, że lalka nieco bardziej przypomina aktorkę grającą Katherine Johnson, Taraji P. Henson. W sumie jest to możliwe, bo lalka została wydana w 2018 roku, dwa lata po filmie. Ale to tylko moje przypuszczenia, nie znalazłam nigdzie potwierdzenia tej teorii.
Katherine Johnson was a mathematician and computational scientist who had worked for NASA since the 1950s. The resemblance of the doll to the original is debatable. However, I found information that there was a movie about NASA mathematicians, "Hidden Figures" - it seems to me that the doll looks a bit more like the actress playing Katherine Johnson, Taraji P. Henson. Actually, it's possible because the doll was released in 2018, two years after the movie. But these are just my guesses, I haven't found any confirmation of this theory anywhere.
Okulary gwizdnęłam dla mojej Mini Me, są naprawdę ekstra.
Co do fryzury panny Johnson, to od początku miałam z nią kłopot. Włosy są sztywne, nawet po usunięciu tony żelu. Nijak nie szło ich ułożyć... Dopiero później znalazłam na nie sposób, ale jeszcze do tego wrócę.
Oczywiście przełożyłam ją na ciało made to move (DPP74), ponieważ oryginalnie miała artykulację jedynie w łokciach, nogi zupełnie sztywne.
I took her glasses for my Mini Me, they are really great.
As for Miss Johnson's hairstyle, I had trouble with it from the beginning. The hair is stiff, even after removing a ton of gel. I couldn't arrange it at all... Only later did I find a way to do it, but I'll come back to that.
Of course, I switched her on a made to move body (DPP74), because originally she had articulation only in the elbows and the legs were completely stiff.
Później dodałam jeszcze tatuaże z naklejek na paznokcie. Tu nastąpiła niemiła niespodzianka, bo po utrwaleniu ich lakierem ciałko nieco się rozjaśniło. Do tej pory nie miałam takiej historii przy robieniu "dziar" moim pannom, więc mnie to nieco zaskoczyło. Zrobiła się niewielka różnica koloru między głową i tułowiem. Na razie musi zostać tak, jak jest, ale nie wykluczam zmiany, jeśli będzie mnie zbyt mocno denerwować.
Later I added tattoos from nail stickers. There was an unpleasant surprise here, because after fixing them with varnish, the body became slightly lighter. So far, I haven't had such an accident while giving tattoos to my girls, so it surprised me a bit. There is a slight color difference between the head and body now. For now it has to stay as it is, but I don't rule out changing it if it annoys me too much.
W trakcie przeróbek, po zmianie koloru ust, zaczęła mi przypominać Złą Królową z serialu "Once Upon a Time". Przyznam, że to moja ulubiona postać spośród bohaterów tego serialu, więc postanowiłam zmienić jej imię na Regina.
During the modifications, after changing the lip color, she started to remind me of the Evil Queen from the series "Once Upon a Time". I admit that she is my favorite character from this series, so I decided to change her name to Regina.
Wiadomo, że muszę uszyć jej zupełnie inną kreację. Z oczywistych względów może to jednak nie nastąpić zbyt szybko, postanowiłam więc nie odkładać tego postu ani dnia dłużej. Zwłaszcza, że mieliśmy dzisiaj cudowną pogodę - słońce, 20°C, nie wiało. Ostatnio znalazłam też flokowanego konia, jeszcze z mojego dzieciństwa. Ma więc ćwierć wieku, może nawet więcej. I jak na ten wiek trzyma się całkiem nieźle. Tak oto powstała dzisiejsza mini sesja.
Of course, I have to make her a completely different outfit. For obvious reasons, however, this may not happen very quickly, so I decided not to postpone this post even a day longer. Especially since we had wonderful weather today - sunny, 20°C (68F), no wind. Recently I also found a flocked horse from my childhood. So it's a quarter of a century old, maybe even more. And for its age it holds up quite well. This is how today's mini session was created.
A na koniec odjechała w stronę zachodzącego słońca. ;)
And finally she rode off into the sunset. ;)
Życzę Wam pięknego i spokojnego weekendu!
I wish you a beautiful and peaceful weekend!
Wspaniała sesja Asiu. Dziewczyna po zmianach nabrała charakteru, a zdjęcia na koniu najlepsze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mi też podoba się ten duet. :)
UsuńPrzepiękna Regina na koniu! Ta sesja jest tak realistyczna, że praktycznie wygląda jak kadry filmowe. Jestem zachwycona przeróbkami, jakie zafundowałaś pani matematyczce, pokazałaś jak ogromny potencjał drzemie w tej lalce. Chociaż mi się podoba nawet bez przeróbek, może tym bardziej, że jej nie mam i aktualnie jest dla mnie nieosiągalna (masz rację, już co najmniej od kilku miesięcy jej ceny są poza moim zasięgiem)... A serial Once upon a time uwielbiałam, oglądałyśmy go razem z córką
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) To miała być taka "sesja na szybko" i znów wyszło na to, że czasami to najlepszy sposób na złapanie kilku naprawdę fajnych kadrów. Ot, niby nic - lalka i koń. A tu proszę. Sama byłam miło zaskoczona po wrzuceniu zdjęć na kompa.
UsuńTak, te ceny to jakiś obłęd.
Ja czekam, aż Młoda podrośnie - może będę miała pretekst, aby obejrzeć jeszcze raz. :)
Odmieniona zyskała charakter. Nie twierdzę, że oryginalna była nijaka, bo to śliczna lalka, ale jednak dałaś jej "pazurek", który ogromnie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńŚliczna, to prawda. Ale czegoś mi brakowało. A teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ją uwielbiam. :)
UsuńMasz ogromny dar dokonywania zmian w wyglądzie, a tym samym, charakterze lalek. Twoja "propozycja" nowej Reginy jest świetna! Napracowałaś się nad nią, ale się opłaciło - wygląda rewelacyjnie! Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, Olu. :) Cieszę się, że podoba Ci się moja wersja tej panny. :)
UsuńI znów - aż trudno uwierzyć, że to ta sama lalka! Wraz ze zmianą szminki i tatuażami zyskała wyraźny "pazur", jak napisała Aya. Aż miło popatrzeć, teraz jest dużo ciekawsza!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za te słowa! :)
UsuńPiękne światło na zdjęciach i ciekawy pomysł na lalkę:)
OdpowiedzUsuńŚwiatło zagrało koncertowo. Jedyne co, to zmniejszyłam zdjęcia do rozmiarów blogowych. Nie ma to jak jesienne, cudowne światło. :)
UsuńI dziękuję bardzo!
Dość pobieżnie rzucałam okiem na IG i głównie zachwycałam się koniem :D ale teraz na spokojnie obejrzałam i poczytałam ostatnie Twoje wpisy i powiem jedno: genialne! Ta lalka po przeróbce jest totalnie zachwycająca. A jako Madame, to już w ogóle.
OdpowiedzUsuńPiękna robota.
Jo.
Dziękuję Ci pięknie, Asiu! :)
UsuńThat's quite a makeover Joanna! If you hadn't told us, I would never have thought it was made from that doll.
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
I was surprised too how much she changed her look. And I really love her now.
UsuńYou really brought Barbie Katherine Johnson to the fore. You make me want to buy it. I especially like seeing her on her horse. She is magnificent.
OdpowiedzUsuńI'm very happy you think so. :) Thank you!
Usuń