Wczorajszy dzień był pełen pozytywnych emocji, ciekawych rozmów, radości i zachwycających lalek. Zresztą nie tylko lalek. Z równym zapałem podziwialiśmy również wszelkie lalkowe akcesoria, domki, miniaturowe meble... Czego tam nie było. Odbyliśmy też sentymentalną podróż do przeszłości, bo każdy z nas znalazł na półkach gablot coś, co przypomniało mu o dzieciństwie...
A wszystko to w kieleckim Muzeum Zabawek i Zabawy (strona www, Facebook). I w dodatku w cudownym towarzystwie.
Yesterday was full of positive emotions, interesting conversations, joy and delightful dolls. Besides, not only dolls. We admired with equal enthusiasm all the doll accessories, houses, miniature furniture... what was not there. We also made a sentimental journey to the past, because each of us found something on the shelves of the display cases that reminded him of his childhood...
Wyruszyłyśmy z Magdaleną z rana w kierunku Kielc. Musicie przyznać, że piękną mamy zimę tej wiosny... ;)
We set off with Magdalena in the morning towards Kielce. You have to admit that we have a beautiful winter this spring... ;)
Tak piękną, że nawet zatrzymałam się cyknąć dwa zdjęcia Kamelii (DollZone Ji--Zero human version), którą (między innymi) zabrałam ze sobą na lalkowe spotkanie.
So beautiful that I even stopped to take two pictures of Kamelia (DollZone Ji--Zero human version), which (among others) I took with me to a doll meeting.
Do Kielc dotarłyśmy w południe. Na miejscu czekała już na nas Magda Mroczek-Stachowiak. Zapraszam Was gorąco do obejrzenia jej niesamowitych zdjęć i cudownych lalek. Możecie znaleźć ją na Facebooku lub Instagramie jako Magdollenę.
Na miejscu był również Michał - jeśli chcecie zobaczyć, jakie lalkowe cuda w miniaturze tworzy, to koniecznie odwiedźcie jego profil na Instagramie: @mi_miniaturist.
Zaraz dołączyła do nas również Iza, mistrzyni miniaturowych kurtek i płaszczy. Pewnie już się domyśliliście, że chodzi o Lalabellę. :) I tu również gorąco zachęcam odwiedzić jej stronę na Facebooku lub Instagramie.
We arrived in Kielce at noon. Magda Mroczek-Stachowiak was waiting for us on the spot. I cordially invite you to see her amazing photos and wonderful dolls. You can find her on Facebook or Instagram as Magdollena.
Michał was also there - if you want to see what miracles he creates in miniature, be sure to visit his Instagram profile: @mi_miniaturist.
Kieleckie muzeum może pochwalić się wspaniałymi eksponatami. Z wielką przyjemnością krążyliśmy od gabloty do gabloty, odkrywając nowe cuda.
The museum in Kielce can boast of great exhibits. It was with great pleasure that we went from showcase to showcase, discovering new wonders.
Warto poczytać o historii eksponatów. Jak np. o misiu pod numerem 15, który przetrwał bombardowanie Warszawy w czasie wojny.
It is worth reading about the history of the exhibits. As, for example, about the Teddy bear number 15, which survived the bombing of Warsaw during the war.
Poniższe postacie pochodzą z bardzo ciekawej produkcji, "Pewnego razu w kamienicy", która powstała w czasie pandemii. Miałam okazję porozmawiać z ich twórcą. :) Każda została narysowana i wycięta z kartonu. Możecie znaleźć wszystkie odcinki na YouTube.
The following characters come from a very interesting production, "Once Upon a Time in the Tenement House", which was created during the pandemic. I had the opportunity to talk to their creator. :) Each one was drawn and cut from cardboard. You can find all the episodes on YouTube.
Kto pamięta Misia Uszatka? Żebyście wiedzieli, jaka dyskusja wywiązała się na temat wyższości tej bajki nad Colargolem! ;)
Who remembers Miś Uszatek (Polish animated television series, broadcast in the years 1975–1987)? So that you would know what discussion arose about the superiority of this series over Colargol (Polish animated television series, broadcast in the years 1968-1974)! ;)
A tu najbardziej ekscytująca dla nas część wystawy, gdzie spędziliśmy najwięcej czasu. Sama zrobiłam tam niewiele zdjęć, ale na fanpagu Muzeum możecie zobaczyć fotorelację. :)
And here is the most exciting part of the exhibition for us, where we spent the most of time. I took a few photos there myself, but you can see the photo report on the Museum fanpage. :)
Nie muszę Wam chyba mówić, że byliśmy zachwyceni. Wystawa jest zorganizowana ze smakiem, eksponaty są po prostu przepiękne. Ogromną zasługę ma w tym wszystkim Magda Mroczek-Stachowiak. Nie tylko udostępniła część swojej kolekcji na potrzeby wystawy, ale koordynowała też jej powstawanie. Ja chylę czoła przed ogromem pracy, który w to włożyła. Ale efekt jest niesamowity!
Jeśli tylko macie czas, koniecznie wybierzcie się do Kielc. Wystawa "Od szmacianki do lalki Barbie. Rola kobiety i kanony kobiecego piękna na przestrzeni wieków" została przedłużona i można ją zwiedzić do 3 maja tego roku.
Needless to say, we were delighted. The exhibition is organized with taste, the exhibits are simply beautiful. Magda Mroczek-Stachowiak is of great merit in all of this. Not only did she make part of her collection available for the exhibition, but she also coordinated its creation. I pay tribute to the sheer amount of work she put into it. But the effect is amazing!
If you only have time, be sure to go to Kielce. The exhibition "From a rag doll to a Barbie doll. The role of a woman and the canons of female beauty over the centuries" has been extended and can be visited until May 3 this year.
Po tych wszystkich zachwytach udało nam się jeszcze spędzić trochę czasu przy dobrej herbacie, kawie i bardzo smacznym obiedzie, oczywiście nie przerywając dyskusji ani na sekundę. I znów zdjęć mam mało, bo byłam zbyt zaaferowana wymianą doświadczeń i przemiłą rozmową. Szybkie foty mojej Diany z przepiękną jej odpowiedniczką w nieco większym rozmiarze, należącą do Magdy.
After all these delights, we managed to spend some time with good tea, coffee and a very tasty dinner, of course without interrupting the discussion for a second. Again, I don't have too many photos, because I was too busy exchanging experiences and having a nice conversation. Quick photos of my Diana with her beautiful counterpart in a slightly larger size, belonging to Magda.
A także moja Margaret z Heleną Izy (widzicie ten płaszcz?!).
Jeszcze raz serdeczne podziękowania dla całej ekipy, to był rewelacyjny dzień. Mam nadzieję, że uda nam się powtórzyć takie spotkanie, w dodatku oby jak najszybciej.
Również Wam życzę takich wspaniałych spotkań!
And also my Margaret with Iza's Helena (do you see this coat?!).
Once again, many thanks to the whole team, it was a great day. I hope that we will manage to repeat such a meeting, and hopefully as soon as possible.
I also wish you such wonderful meetings!
O jak ja lubię takie miejsca, a od witryny z postaciami z Misia Uszatka to bym mnie już nie odkleili... To właśnie ta bajka zainspirowała mnie do tworzenia miniaturowego świata :)
OdpowiedzUsuńJa też, uwielbiam. :)
UsuńHaha, tym bardziej trzeba go odwiedzić. :)
Byłam w tym muzeum w 2014 przy okazji odwiedzin w rodzinnym mieście. Już wtedy zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie, było świetnie zorganizowane pod względem marketingowym. Po prawie dekadzie pewnie jest jeszcze fajniej :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam porównania, bo to była moja pierwsza wizyta. :) Ale podobało mi się ogromnie.
UsuńFajne miejsce, nie słyszałam o nim wcześniej. ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że i ja o nim nie wiedziałam przed wizytą w nim. ;)
UsuńAleż mieliście wspaniałe wrażenia! Piękna wystawa!
OdpowiedzUsuńByło super! :)
UsuńWspaniale spędziliście czas, w cudnym miejscu. Z pewnością wystawa zrobiłaby i na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńŻyczę kolejnych spotkań, bo nic nie ładuje tak akumulatorów, jak spędzenie czasu z bratnią duszą.
Myślę, że każdy lalkolub (i nie tylko) obejrzałby ją z przyjemnością. :)
UsuńZgadzam się w 100%.
Those miniature wood cabinets are so beautifully crafted! And the little doll with the number 4 in picture 8 looks like one my mom had kept from her childhood days. Thank you for posting the miniaturist's insta, I will check him out.
OdpowiedzUsuńRight? I would love to have something like that!
UsuńIt was a wonderful feeling to find things from my own childhood on the shelves there...
Co za piękne, magiczne miejsce
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
UsuńMiło było popatrzeć na tę relację :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńCudowna wystawa!Mnie szczególnie zachwyciły piękne lalki antyczne i miniaturki, ale całość robi ogromne wrażenie:) Tylko czemu Kielce tak daleko są od Szczecina chlip :/
OdpowiedzUsuńRobi, robi.
UsuńNo tak, to już kawał drogi...
Wspaniała wyprawa. Zazdroszczę i miejsca i towarzystwa. Szkoda, że dla mnie to za daleko.
OdpowiedzUsuńByło wspaniale. To tak jak ja zawsze marudzę na temat spotkań w Warszawie... Już nie tak łatwo mi się tam zebrać.
UsuńSounds like a wonderful day out for everyone! Thanks for sharing the photos Joanne. :)
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
It was! :)
UsuńBig hugs!
Cudowna wycieczka <3 Zazdroszczę :-) I piękne fotki w śnieżnym plenerze <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńNo musiałam się zatrzymać... ;)
Szkoda, że do Kielc mam tak daleko, zaraz bym pognała na taką wystawę, wszystkie eksponaty wyglądają fascynująco! Dziękuję, że mogłam je zobaczyć dzięki Twojej fotorelacji! O, a wyższość Uszatka nad Colargolem nie ulega wątpliwości!
OdpowiedzUsuńZimowe ujęcia opisałabym jako "czarujące", gdyby nie pora roku ;)
To jest super w blogosferze, że można choć rzucić okiem na różności w innych częściach kraju, a nawet świata. :)
UsuńUszatek rządzi. xD
Zdecydowanie, ciężko to przez gardło przechodzi. ;)
Ależ cudowne spotkanie, i to w tak magicznym miejscu! Zazdroszczę! <3 i dokładam swój głos na Misia Uszatka ;)
OdpowiedzUsuńByło cudnie. :)
UsuńUszatek zdecydowanie jest numerem 1. :)