Znów Ruda...
Ale tym razem lalka, na którą polowałam już od bardzo, bardzo dawna. Taki mój Graal wśród Barbiowatych. Ta ognistowłosa piękność to The Barbie Look City Shine - lalek w tej serii było osiem, cztery wypuszczone w 2014 roku, a cztery rok później. Ruda pochodzi z tej drugiej czwórki. W nazwie ma jeszcze Purple Dress (w oryginale ma fioletowo-różową sukienkę). Jej twarz to mold Aphrodite lub Open Mouth Mackie.
Redhaired again...
But this time a doll that I've been hunting for a long, long time. This is my Grail among Barbies. This fire-haired beauty is The Barbie Look City Shine - there were eight dolls in this series, four were released in 2014, and four a year later. The redhead comes from the other four. There is also a Purple Dress in the name (in the original, she has a purple and pink dress). Her face is an Aphrodite or Open Mouth Mackie head mold.
Zachwyciłam się nią ponad 4,5 roku temu, gdy zobaczyłam ją u Oli z Bloga o Barbie Fashionistas. Ach, jakże mnie oczarowała. Myślę, że to dość częsty przypadek, gdy znajdujemy obiekt pożądania na zdjęciach innych kolekcjonerów. ;) Wtedy jednak nie mogłam na nią nigdzie trafić, a później i owszem, trafiałam, ale cena zazwyczaj zwalała z nóg.
Odczekałam jednak swoje i dzięki Agnieszce z bloga Kreatywne Wariactwa rudowłosa panna trafiła w moje ręce.
I was delighted with her look over 4.5 years ago, when I saw her at Ola's Blog about Barbie Fashionistas. Ah, how she charmed me. I think this is a fairly common case when we find an object of desire in photos of other collectors. ;) But then I couldn't find her anywhere, and then I did, but the price usually knocked me off my feet.
I waited, however, and thanks to Agnieszka from the Creative Maddness blog red-haired lady is finally in my hands.
Niespecjalnie podobało mi się jednak imię Afrodyta, więc znów musiałam wymyślić jakieś nie-fabryczne imię (a nie jestem w tym zbyt dobra). Ostatecznie postanowiłam nazwać ją Brigitte. To gaelickie imię oznacza "moc, siła, wigor" i myślę, że do niej pasuje.
Do tego przesadziłam pannę na ciałko made to move i od razu wzięłam na zdjęcia.
O chuście i mitenkach zaraz napiszę, ale najpierw czas na zachwyty nad Rudą. ;)
I didn't really like the name Aphrodite, though, so I had to come up with some non-factory name again (and I'm not very good at it). Ultimately, I decided to name her Brigitte. This Gaelic name means "power, strength, vigor" and I think it suits her.
In addition, I switched the girl to a made to move body and immediately took pictures.
I will write about the shawl and wrist warmers in a moment, but first it's time to admire Ginger. ;)
Wybrałam jesienne kolory, które pięknie zgrały się z ognistą barwą włosów Brigitte. Wzór, z którego robiłam chustę to "Bliss" autorstwa Joanny z Yaga Yaga Handmade (
Facebook,
Instagram) - bardzo podobny do znanej Wam już "Bayki", ale ma dodaną ażurową część, która nadaje mu lekkości. Jego fragment wykorzystałam też do zrobienia mitenek.
I chose fall colors that harmonized beautifully with the fiery color of Brigitte's hair. The pattern from which I made the shawl is 'Bliss' by Joanna from Yaga Yaga Handmade (Facebook, Instagram) - very similar to the already known 'Bayka', but it has an openwork part added, which gives it lightness. I also used a fragment of it to make wrist warmers.
Mam ogromne zaległości w zaglądaniu na Wasze blogi i jak na razie nie mam pojęcia, kiedy uda mi się to nadrobić. Dziękuję wszystkim, którzy znajdują chwilę, aby zajrzeć do mnie - wiem, że wbrew pozorom to nie jest takie łatwe.
Życzę Wam pięknego, jesiennego weekendu!
I have a huge delays in visiting your blogs and so far I have no idea when I will be able to catch up. Thank you to everyone who finds a moment to visit my blog - I know that, contrary to appearances, it is not that easy.
I wish you a beautiful autumn weekend!
Przepiękna chusta i dobór kolorów. Gratuluję powiększenia kolekcji o wymarzoną lalkę :D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! O tak, wymarzona. :)
UsuńPiękna panna! Gratuluję zdobycia jej po tylu latach poszukiwań.
OdpowiedzUsuńChusta i mitenki w jesiennych barwach wspaniale do niej pasują. To zdecydowanie jej kolory.
Dziękuję! :)
UsuńTeż uważam, że to jej kolory.
Ja właśnie nadrabiam wpisy u Ciebie. xD
Congrats on getting her! This girl has the most beautiful hair, that alone would be a reason to want her.
OdpowiedzUsuńYes, exactly! That's what you see first. But her face is also so beautiful.
UsuńThank you so much!
Gratuluje realizacji marzenia! Piekna jest! To wspaniale, ze daje Ci tyle radosci!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Oj tak, daje. :)
UsuńGratuluję spełnionego marzenia! Piękna sesja w kolorach jesieni!
OdpowiedzUsuńDziękuję podwójnie! :)
UsuńAleż zdolna z Ciebie Dziewczyna, Kamelio! :-) Boszszeeee....
OdpowiedzUsuńZabawne, że i ja Rudą fociłam kilka dni temu w wieliszewskim obszarze Chronionego Krajobrazu, a wpierw w lesie obok osiedla. Afrodyta jest u mnie od kilku lat. Odkupiłam ją ongiś od Porcelanowej Ewy. I wciąż się cieszę, bo to taka moja dyżurna Pani Jesień...
Jak to u mnie - gdy mam jedną lalkę, powstrzymuję się z przesadzaniem jej na inne ciałko. Zatem i moja Afra jest sztywna, posągowo-szczupła, dostojna aż do przesady. Ale wcale nie mniej piękna!
Dziękuję. :)
UsuńLiczę więc na to, że Ruda pojawi się niebawem i u Ciebie na blogu. :) Na jakimkolwiek ciałku by nie była - jest zjawiskowa.
U mnie niemal wszystko przeskoczyło na mtm. Uwielbiam te możliwości, jeśli chodzi o pozowanie - przymykam więc oko na niedoskonałości wyglądu. ;)
Przepiekna <3 Mnie tez bardzo sie podobala jednak z wielu musze zrezygnowac bo juz sie nie mieszcza ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje stroje a teraz i chusty. Cudowna kolorystyka :)
Sciskam i sle pozdrowienia :)
Dziękuję! :)
UsuńOch tak, Twoja kolekcja zawsze mnie zachwyca. :)
I can see why you like this doll. Her face is gorgeous and her vibrant red hair is amazing. I love her outfit - it does bring out her hair colour so well and reminds me of autumn with all the hues and tones you used. Beautiful doll!
OdpowiedzUsuńI'm happy you like her. :)
UsuńThank you so much!
Jakaż ona jest śliczna! O tak, rudzielce zdecydowanie mają w sobie "to coś" i cudnie się prezentują zarówno w letniej zieleni jak i w jesiennych barwach. Twoja panna jest na to najlepszym dowodem! Po prostu nie sposób się na nią napatrzeć, podobnie jak na Twoje misterne cuda z kordonka. Do tego słoneczko rozświetlające jej loki, barwne liście... ech, idę dalej paść oczy :)
OdpowiedzUsuńOj tak, rude włosy są cudne - sama zawsze chciałam być ruda, nawet przez moment byłam. ;)
UsuńDziękuję Ci bardzo za tak miłe słowa! :)
Cudo, po prostu cudo!!! Chusta przepiękna - jak ja uwielbiam te Twoje lalkowe chusty:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńTe ciuszki, dodatki, chusta są tak piękne, że zapiera dech w piersiach, a wszystkie zdjęcia po prostu fantastyczne.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń