Bliźniacze panny Looks #11 (moja Morgana i wciąż bezimienna lalka Córy - może pomożecie z imieniem?) oraz Brigitte (The Barbie Look City Shine) wyglądały doprawdy malowniczo w tej scenerii.
Skojarzyły mi się z trzema siostrami - nie wiem jednak, czy Brigitte byłaby młodsza, czy starsza od bliźniaczek.
Twin ladies Looks #11 (my Morgana and the still nameless Daughter's doll - maybe you can help with the name?) and Brigitte (The Barbie Look City Shine) looked really picturesque in this scenery.
They reminded me of three sisters - but I don't know if Brigitte would be younger or older than the twins.
Zbliża się zima - przez całe lato nie widziałam ani jednej sarenki (a chodzę tam niemal codziennie), teraz wróciły na pola i łąki.
Winter is coming - I haven't seen a single deer all summer (and I go there almost every day), now they have returned to the fields and meadows.
Na razie jednak cieszę się jesiennym słońcem, ciepłem i kolorami.
For now, however, I'm enjoying the autumn sun, warmth and colors.
Strój Brigitte jest bardzo podobny do kreacji, którą widzieliście początkiem września w nieco większej skali - a dokładnie na 16-calowej Jadze, która spacerowała wśród wrzosów.
Tutaj też jest limonkowa halka z batystu, sukienka w kolorze khaki (również z batystu) i szydełkowa chusta. Jednak trochę prostsza, robiona łańcuszkiem.
Brigitte's outfit is very similar to the one you saw in early September on a slightly larger scale - on the 16-inch Yaga who walked among the heathers to be exact.
Here, too, is a lime green petticoat made of cotton batiste, a khaki dress (also batiste) and a crochet shawl. However, a little simpler, made with a chain.
Stroje bliźniaczek są podobnie skonstruowana - czarne suknie z bufiastymi rękawami, uszyte z batystu. Na to kolorowa spódnica. Lalka Córy dostała wersję z wiskozy, w jesienne kwiaty.
The twins' costumes are similarly constructed - black dresses with puffed sleeves, made of cotton batiste. A colorful skirt for that. The Daughter's doll got a viscose version with a pattern of autumn flowers.
Morgana zaś spódnicę sztruksową, w drobne kwiaty na szarym tle.
Morgana got a corduroy skirt with tiny flowers on a gray background.
Zanim przejdę do spotkania wszystkich dam, wrzucam jeszcze fotkę nieco bardziej typową dla dzisiejszego dnia. Co prawda nie obchodzę Halloween, ale zostałam poproszona o zrobienie takiego zdjęcia na banner facebookowego fanpage'a Yaga Yaga Handmade. Ogromnie się z tego ucieszyłam, zrobiłam bardziej (jak na mnie) mroczną scenerię, a każda z panien ma coś, co zrobiłam na szydełku ze wzorów Asi - Morgana ma chustę "Bayka", a Margaret i druga Looks kapelusze na bazie wzoru "Wagabunda". :)
Before I go to the meeting of all ladies, I show you a photo a bit more typical for today occasion. It's true that I don't celebrate Halloween, but I was asked to take such a photo for the banner of the Yaga Yaga Handmade Facebook fanpage. I was very happy about it, I made a darker scenery (for me), and each of the girls has something that I crocheted from Asia's patterns - Morgana has a 'Bayka' shawl, and Margaret and the other Looks girl have hats based on the "Wagabunda" pattern . :)
Zdjęcia jak zwykle piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jo.
Dziękuję! :)
UsuńPiękne, klimatyczne fotki. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńPodziwiam determinację aby wstać o świcie i focić lalki :P Chociaż nie powiem czasami kiedy jadę do pracy pol;a spowite mgłą wyglądają tak malowniczo, że żałuję że nie mam żadnej lalki do focenia pod ręką :P
OdpowiedzUsuńNa szczęście ten świt już nie jest o tak barbarzyńskich godzinach, jak w lecie. ;)
UsuńPrzepiękne zdjecia. Bardzo podoba mi się ten "wiedźmowy kącik":)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńPiękne zdjęcia. Plener ze wspaniałą rosą na trawie wynagradza brak mgły. Stroje czarownic prześliczne. Moim też muszę zdobyć jakieś fajne amulety, bo o tym nie pomyślałam.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńNo na szczęście, jakby tej rosy nie było, to żałowałabym pobudki przed świtem. xD
Każda wiedźma potrzebuje błyskotki. ;)
A ja zazdroszczę takiego słońca, w mojej okolicy od kilku dni mleko za oknem... przepiękne, klimatyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńU nas pewnie też będzie, ale na razie pogoda rozpieszcza.
UsuńDziękuję!
Śliczny spacer pięknych panien. Kto wie, może wyszły nazbierać porannych promieni słońca do swoich zaklęć? Bo welony nocnych mgieł tym razem nie dopisały ;). Na pewno jednak warto było wstać o takiej porze, by stworzyć tak czarowne kadry. Światło i kolory są po prostu niesamowite!
OdpowiedzUsuńA co do imienia - może Morgause ;)?
Nie wiem, nie wiem... Kto je tam wie? ;)
UsuńBardzo się cieszę, że zdjęcia Ci się podobają. :)
Imię piękne, będę wszystkie propozycje przedstawiać Młodej, zobaczymy co wybierze. :)
Przychodzę do Ciebie zawsze, aby zresetować złe emocje... U Ciebie jest po prostu kunszt & elegancja. Przepiękne lalki, zdjęcia, wszelkie dodatki. W ciszy wchłaniam to wszystko. Artystyczne piękno :) Jakieś imię??? Może Charlotte? ;)
OdpowiedzUsuńTaki komentarz wiele dla mnie znaczy. I daje poczucie, że cel został osiągnięty - sprawić trochę radości innym. :)
UsuńCharlotte bardzo mi się podoba. Ale decydować bęzię Młoda. ;)
Maravillosas hermanas brujas y buena fiesta de pociones!!
OdpowiedzUsuńBesos.
Thank you! :)
UsuńDziewczyno z Darem! Każde Twoje zdjęcie, to prawdziwe dzieło! Niezmiennie podziwiam zapał, który u mnie już gaśnie...
OdpowiedzUsuńHalloween traktuję jako rozrywkowy obyczaj, przeszczepiony do Polski z kręgu innych kultur. Odzierając go z ideologiczno-religijnej otoczki - widzę w nim alternatywę lub uzupełnienie dla bardzo poważnego (memento mori) dnia Wszystkich Świętych.
Takie Walentynki kontra słowiańska Noc Kupały...
Serdecznie dziękuję, Kido! :)
UsuńHalloween mnie ani ziębi, ani parzy - kto chce, niech się bawi. :) A wiedźmy po prostu doskonale pasują do jesiennej aury. ;)
Przepiękne zdjęcia, jeszcze bardziej chcę książkę!!!😍🤗 mogłabyś to nawet w cewe zrobić, dodać teksty ... ja bym kupiła!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńProblem byłby z tymi tekstami... Ja w te klocki nie jestem zbyt mocna. ;)