Wczoraj cały dzień był pochmurny i deszczowy, ale dziś słonko znów dopisało. Doskonała pogoda do prac ogródkowych. :) Na szczęście ja swoje odrobiłam (poza plewieniem, ale chyba się poddam na wstępie :P).
A że właśnie uszyłam odpowiedni stój dla moich panien, to mogły pozować w ogrodzie do woli.
Jeansy zawsze w modzie, zawsze są na nie chętni. Muszę uzupełnić zapasy materiału, bo mam kolejne zamówienia na spodnie długie, krótkie i ogrodniczki, a i jakaś spódnica by się niejednej lalce przydała, prawda? :) A tu wszystko "wyszło".
Yesterday was gloomy and rainy day, but sun is back again. Perfect weather for gardening. :) Luckily I made my part (exept weeding, but I think I will give up without trying :P).
And I just sew proper outfits for my girls so they could pose in the garden at will.
Jeans are always trendy, there are always someone willing for them. I have to make up supplies of the fabric because I have more orders for trousers, shorts, dungaress and some skirts will be useful for not one doll, right? :) And I run out of everything.
Moim lalkom zazdroszczę nie tylko garderoby składającej się z każdej możliwej kreacji (w końcu wymyślam różne dziwy...), ale przede wszystkim wylegiwania się na słoneczku. ;)
I envymy dolls not only wardrobe full of every possible creation (as you know I invent many wonders...), but first of all lounging on the sun. ;)
Pomiędzy miniaturowymi różanecznikami wyglądają, jakby miały swoje małe, prywatne Arboretum.
Here between this miniature Rhododendrons they look like they have their own, small Arboretum.
Dosyć leniuchowania, trzeba zaprezentować nowe jeansy. Dwa dni zajęło mi zrobienie nowego wykroju, ale jest bardzo zadowolona z efektu. Chyba wreszcie mogę powiedzieć, że to ulepszona wersja. :)
Enough of lazing, they should present new jeans. It took me two days to make a new pattern, but I am very satisfied with the effect. At last I think I can say this is improved version. :)
Nie tylko Evangeliny dostały nowe spodnie. Tyler też. :) Ale już nie wyrobiłam się z porządną sesją. Może następnym razem.
Not only Evangelines got new trousers. Tyler too. :) But I really had no time for proper session. Maybe next time.
Dla Modliszki uszyłam jeszcze koronkową koszulkę. Moim zdaniem wygląda w niej bardzo ładnie.
I sew lace blouse for Mantis. I think she looks lovely in it.
Ta część stroju powstała głównie na potrzeby zdjęć do wyzwania fotograficznego. Miało być romantycznie. Niestety jak tylko rozstawiłam cała "scenografię" i zrobiłam ledwie 10 zdjęć - lunął taki deszcz, że ledwo zdążyłam się schować. Ale coś tam jest.
This part of the outfit was made mainly for challenge photo. It supposed to be romantic. Unfortunatelly when I just arranged whole "senography" and took 10 photos - heavy rain poured down and I hardly made it to hide. But there is something.
Mam też trochę zdjęć "studyjnych", ale jestem z nich wyjątkowo niezadowolona, więc pokażę tylko kilka.
I have also few 'study' photos, but I'm exceptionnaly discontented with them, so I will show only few.
Wszyscy kochają jeansy. :)
Everybody loves jeans. :)
Na koniec wyzwani. Zostało już tylko 3 dni! :)
Challenge for the end. There are only 3 days left! :)
Dzień 26. Światła | Day 26. Lights
Dzień 27. Chcę | Day 27. I want
W ogóle nie miałam pomysłu na to zdjęcie. A potem tak sobie pomyślałam, że przecież to jasne. Chciałabym mieć je wszystkie! :)
I didn't have any idea for this photo. And then I thought it was simple. I wish I had them all! :)
Przepiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńA białą wiklinowa kanapa - cuuudo <3
Dziękuję!
UsuńTa kanapa to jeden z moich lepszych łupów z targów staroci. :)
Dżinsy i koronkową bluzkę już podziwiałam na insta. Jak zwykle rewelacja! W dodatku Barakuda ma cudne kolczyki. Ogrodowe zdjęcia są przepiękne. I zdaje się widzę klon palmowy w tle. :) Toż to prawdziwy rajski ogród!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Fajnie, że zwróciłaś uwagę na kolczyki. :)
UsuńMasz dobre oko, to jest klon palmowy 'Atropurpureum'. :) Uwielbiam klony palmowe, azalie i różaneczniki. Mogłabym mieć japoński ogród, wtedy byłby naprawdę rajski. :)
fajne ze ogrodowe, szkoda ze sie lalki nie uśmiechają;d
OdpowiedzUsuńHehe. Przynajmniej nie leciały tym razem co chwilę na łeb, na szyję. Także spoko, uśmiechu już nie wymagam. :)
UsuńTwoje dziewczyny w ogrodzie wyglądają jak prawdziwe,żywe istoty. Przepiękne są te zdjęcia. Mają niepowtarzalny klimat. Podobnie, jak zdjęcia do wyzwania. Podziwiam wykonanie i pomysł. Serio - świetna robota. No i jeansy... perfekcyjne :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa. To daje motywację do następnych sesji. :)
UsuńZadbałaś o każdy, najmniejszy nawet szczegół! To nie tylko wspaniała, wiklinowa kanapa, ale również cała masa cudnych roślin w odpowiednich donicach, postawionych na idealnym stole! Rewelacyjnie dobrane kwitnące kwiaty, oświetlenie...no i one: boskie dziewczyny w kapitalnie skrojonych i uszytych dżinsach! Oglądanie zdjęć to czysta przyjemność!
OdpowiedzUsuńFotografie na wyzwanie zadziwiają mnie Twoją inwencją twórczą i wykonaniem!
Brawo!
Olu, zawsze napiszesz taki miły komentarz, że dostaję skrzydeł. :)
UsuńZ tym stołem różowo nie było, nie powiem ile szukałam odpowiedniego "postumentu", aby był na dobrej wysokości. Ech. Powiem tyle - szkoda życia generalnie. :D
Dziękuję za wizytę! :)
Przepiękna sesja zdjęciowa! Śliczna kanapa!
OdpowiedzUsuńA zdjęcie, gdzie różne lalki stoją razem jest rewelacyjne! Wiedziałam, że Twoje dwie panny od Tonnera są większe od Barbie, ale nie myślałam, że aż tak. Jestem zaskoczona i jednocześnie zadowolona, że tak to fajnie pokazałaś :)
Dziękuję! :)
UsuńOgromnie lubię wszelkie porównania różnych lalek na rozmaitych blogach, które oglądam i pomyślałam sobie, że muszę to częściej robić u siebie. :) Sama nie mam wielu lalek i nie raz się zastanawiam, jak jakaś panna (bądź kawaler) wyglądają w porównaniu do tych, co mam. :)
A tu się akurat trafiła okazja pod względem ubiorów. :)
Dotychczas myślałam, że te lalki są wielkości Barbie, ale teraz widzę, że są pokaźnych rozmiarów. Bluza z koronki jest genialna po prostu. Dżinsy... ehhhh, kiedyś i ja takie nosiłam. Świetne.
OdpowiedzUsuńCiut większe. :) I dzięki niebiosom, bo mogę poszaleć z detalami strojów, nie to co na okruszynkach Barbie. ;)
UsuńCieszę się, że strój Ci się podoba. :)
Dżinsy perfekcyjne!
OdpowiedzUsuńZdjęcia w ogrodzie fantastyczne!
Bardzo dziękuję! :)
UsuńDżinsy wspaniałe. Zazdroszczę zdolności. Te wszystkie detale są niesamowite. Moje barbięta patrzą i zazdroszczą, bo mogą pomarzyć o portkach z kieszeniami, no chyba, że naklejonymi. Wszystkie Twoje ciuszki są piękne. A sesja z przesadzaniem roślinek rewelacyjna. :)
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie Ci dziękuję! :)
UsuńWiesz, możemy pogadać na temat tych kieszeni. ;)
Cieszę się bardzo, że podobają Ci się zdjęcia.
What wonderful pictures you made! I love the gardening scenes where the girls are working with the pots and plants :-). The blouse you made is beautiful and goes very well with the jeans. The challenge is almost over, a pity! I enjoy seeing what you come up with for every subject. Again these are great! Hugs :-)
OdpowiedzUsuńI'm very happy you like the photos and outfits Millicent. :)
UsuńWell, it is a pity. It was really fun. But also very time consuming. ;)
Szok. Jakie Barbie przy nich małe:) Ale jeansy szyjesz super. Lepsze od moich. Porządne, z kieszeniami z tyłu i wszystkimi detalami. Może kiedyś i mnie się uda. Bardzo mi się podoba to zdjęcie z wiklinową kanapą i to na którym Modliszka prezentuje bluzeczkę. Studyjne zdjęcia niestety często wychodzą gorzej. Ale Twoje są super. Nie wiem co Ci się nie podoba.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Ja wiem, czy lepsze? Na pewno bardziej czasochłonne, bo taka jedna para zajmuje mi dobrze ponad 4 godziny. Jak coś poprawiam, to o wiele dłużej.
UsuńCieszę się, że zdjęcia Ci się podobają.
Z tymi studyjnymi - to miałam założenie kontrastowego tła, miało być złote, wyszło musztardowe. W dodatku mimo, że rozpięłam materiał na szpilkach, to dopiero na kompie zauważyłam, jaki jest pomarszczony. A oczywiście wszystko już było złożone i nie miałam najmniejszej ochoty rozkładać od początku. O i tak. Miałam inną wizję, nie wyszło i się zirytowałam. ;)
kontempluję te fotki kolejny dzionek,
OdpowiedzUsuńnie mam słów, by wyrazić, jak bardzo
mi się podobają - wiem, winnam milczeć,
ale co tam...
dziękuję za to, że dzielisz się z nami
swoimi wizjami, uszytkami i laluchnami!
Inko kochana, dziękuję, że piszesz tak miłe komentarze! Wierzcie, że Wasze słowa są dla mnie ogromnie ważne i dają siłę do siedzenia po nocach i dziubania tych wszystkich rzeczy. :) Serdeczne dzięki!
UsuńJejku dżinsy są super moje lalki też je kochają ! Zdjęcia w ogrodzie perfekcyjne w domu też ! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Pięknie dziękuję! :) Wszyscy kochają jeansy. :)
UsuńCudowne zdjęcia. Miniatury doniczek, uruchamiają wyobraźnię...
OdpowiedzUsuńDżinsy kocham o każdej porze roku!
Dziękuję bardzo! I ja mam tak samo, jeans zawsze pasuje. :)
Usuń... i ja zazdraszczam umiejętności szycia takich świetnych spodni :D
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że Ci się podobają. :)
UsuńW tej sesji wszystko jest idealne - i damy, i ich stroje (rewelacyjne dżinsy! I jak pięknie leżą!), i tycie dodatki i nawet roślinki wpisały się w skalę. Szkoda, że sesję ze światełkami tak Ci brutalnie przerwano...
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńMoże kiedyś powtórzę taką sesję ze światełkami.