Koniec roku 2017 był niezwykle owocny w lalki. Sama nie wiem jak to się wszystko nagle u mnie znalazło. Post będzie długi, uprzedzam lojalnie. ;)
Ponieważ nie wiedziałam, jak to wszystko opisać, postanowiłam ułożyć to chronologicznie. Najpierw trafiła mi się mattelowska Lila/Miranda z Wee 3 Friends. Szczerze mówiąc, to zalicytowałam ją tylko dlatego, że była za dosłownie 1 zł. I za tą cenę ją dostałam, przesyłka była 10x droższa. :D
End of 2017 was very generous in dolls. I really don't know how it happened they all came to me. This post will be very long, I loyally worn you. :)
I didn't know how to write about all of this, so I decided to put it chronological. First Lila/Miranda from Mattel's Wee 3 Friends came to me. Honestly, I bid her only because her price was 1 zloty (about 1/4 euro). And I bought her for this price. Shipping was 10 times more expensive. :D
Później trafiła się Jasmine z Disney Store. Jest prześliczna. I teraz moje "chciałabym" odnośnie Śnieżki jest o wiele mocniejsze, kiedy już wiem, jak te laleczki są wykonane. Także Śnieżkę przygarnę! :)
Then was Jasmine from Disney Store. She's so pretty. And now, when I know how this dolls are made, my "I wish" about Snow White is much more stronger. So Snow White is what I want to grasp! :)
Następnie z ogłoszenia na Dollsforum przygarnęłam mattelowskie maluchy. Skipper, Stacie - może kiedyś podejmę się ich identyfikacji. Skipper ma ciałko i headmold z 1987 roku, Stacie z 1991. Najmniejsza to Kelly Tinkle Time 2005. Włosy miała niestety mocno zmierzwione, więc poszła pod nożyczki. ;) Tej trójki absolutnie nie mam w co ubrać, więc pokażę je kiedy indziej.
Ogólnie lalki znów się same znajdowały. Na aukcji wypatrzyłam zestaw tony plastiku, wśród którego leżała Jolina Ballerina od Zapf Creation. O ile na reszcie mi nie zależało w ogóle, Jolina już od dawna chodziła mi po głowie. Zachęcona ceną, stwierdziłam, że resztę lalek jakoś "rozgonię" i będzie ok. No i tym sposobem przyjechała do mnie Jolina, dwie syrenki, jeden Ken z rozmytą twarzą i osiem innych lalek. A do tego jeszcze dwa wypchane potworki, z którymi już kompletnie nie wiem co zrobić. To Jack i Sally z Disney Store. Może ktoś chce ich przygarnąć? Aha, i "laptop" z Barbie, ale do tej pory nie sprawdziłam, czy to ustrojstwo działa, czy nie.
Ogólnie lalki znów się same znajdowały. Na aukcji wypatrzyłam zestaw tony plastiku, wśród którego leżała Jolina Ballerina od Zapf Creation. O ile na reszcie mi nie zależało w ogóle, Jolina już od dawna chodziła mi po głowie. Zachęcona ceną, stwierdziłam, że resztę lalek jakoś "rozgonię" i będzie ok. No i tym sposobem przyjechała do mnie Jolina, dwie syrenki, jeden Ken z rozmytą twarzą i osiem innych lalek. A do tego jeszcze dwa wypchane potworki, z którymi już kompletnie nie wiem co zrobić. To Jack i Sally z Disney Store. Może ktoś chce ich przygarnąć? Aha, i "laptop" z Barbie, ale do tej pory nie sprawdziłam, czy to ustrojstwo działa, czy nie.
Next were little ones from Mattel. Skipper, Stacie - maybe I will indentify them sometime. Skipper has got 1987 headmold and body, Stacie is 1991. The smallest one is Kelly Tinkle Time 2005. Her hair was in bad condition, so she had a haircut. ;) I don't have completely nothing to wear for this trio, so I will show them later.
Generally dolls just came out of nowhere. I found auction of the tone of plastic, with Jolina Ballerina from Zapf Creation among it. I didn't care for rest, but I thought of Jolina for some period of time. Encouraged by the price I bidded with belief that I would rid of the rest somehow. And that's how Jolina, two mermaids, one Ken with fuzzy face and eight other dolls came to me. And two cloth creatures which I don't know what to do with. They are Jack and Sally from Disney Store. Maybe someone wants to take them home? Oh, and Barbie "laptop" but I haven't check yet if it's even working.
Wiem, że ze względu na cenę nie powinnam marudzić, ale powiem szczerze, że tak brudnych, lepkich i okropnie zapuszczonych lalek to jeszcze chyba nie widziałam. Zdjęcie zdecydowanie nie oddaje ich obrzydliwości. Po otwarciu pudełka w którym przyszły, cały pokój wypełnił "zapach" zatęchłego strychu. Brrr... No ale coś za coś. Wrzuciłam zatem wszystko jak leci do wrzącej niemal wody (kto by pomyślał, że do tego będę wykorzystywać wanienkę po Dzieciakach... ;)) i zostawiłam na parę godzin do odmoczenia.
I know I shouldn't gramble because of the price I paid, but to be honest I haven't seen so dirty, sticky and terribly sluttish dolls yet. Photo can't give all the disgust of them. After opening the box all the room was filled of "smell" of the musty attic. Bleh... But what to do. I threw everything to almost boiling water (who would think I would use my Kids bathtub for this... ;)) and left there for few hours to soak.
Syrenki od razu zgarnęła moja Córcia. :) Paskudę w średnim stanie, z krzywo obciętymi włosami i z jednym butem zidentyfikowałam jako Kylie Minogue od Jakks Pacific. No cóż, skoro tak mówią. Dla mnie w ogóle nie jest podobna. Lalka sama w sobie również mnie nie zachwyciła, więc chętnie puszczę ją dalej w świat, gdyby ktoś był chętny.
My Daugther took both of the mermaids immediately. :) The ugly one in not the best condition with croocked haircut and one boot I identify as Kylie Minogue from Jakks Pacific. Well, if they say so. She's not alike at all for me. I don't like the doll itsefl, so I will gladly let her go if there's anyone willing to take her.
Reszta to raczej nic ciekawego, ale może się przyda do ćwiczenia repaintu, jak już znajdę na to czas.
W rozdawajce u Balbinki zostałam wylosowana - ja! - i dostałam zestaw poduszeczek dla lalek. I parę drobiazgów. Podusie są prześliczne, te szare najbardziej przypadły mi do gustu, jak tak jeszcze trochę popatrzę sobie na nie, to pewnie polecę szukać w sklepie z tkaninami materiału w takich szarościach, aby sobie uszyć podobne. :)
Dziękuję Balbinko jeszcze raz! :)
Rest of the dolls is not intresting at all, but maybe I will practise repaint on them if I had time.
In Balbinka's giveaway I was chosen - me! - and I won set of the pillows for dolls. And few trifles. Pillows are beautiful, especially grey ones appealed to me. I'm looking on them and I want to go and find similar fabrics to sew pillows like this for myself! :)
No i jeszcze na koniec trafiłam jako pierwsza do Ani na kolejną rozdawajkę. Wierzcie lub nie, że takiej kumulacji to ja nigdy nie miałam, bo ja z tych, co to w Lotto nawet dychy nie trafiają, więc nie zwraca się nawet kupon. ;) I tym sposobem od Ani przyjechały do mnie takie oto panny: Wonder Woman, Lea, czarnoskóra petitka (podwójnie się cieszę - to i pierwsza czarnoskóra lalka u mnie, i pierwsza petitka) i jedna blondyna, a razem z nimi Phicen z głową fashionistki. I to jeszcze w ubrankach od Ani! :)
Phicen ma co prawda zepsuty szkielet, ale nie przeszkadza mi to, bo przynajmniej zobaczyłam wreszcie tą lalkę na żywo.
Wonder Woman zdecydowanie sprawiła mi najwięcej radości, jej strój jest cudowny, buciki niesamowite! Na pewno pokażę ją dokładniej w osobnym wpisie.
I Tobie Aniu dziękuję ogromnie! :)
And at last I was the first visitor on Ann's giveaway. Believe me or not, but I have never had so much luck. I'm the person who never won even change in Lotto (polish lottery) to buy another cupon. ;) And this way this dolls came from Ann to me: Wonder Woman, Lea, AA petite (I'm doubly happy - it's first AA doll and first petite that I have) and one blondie, and Phicen with Fashionistas' head among them. And they all wear clothes from Ann! :)
Phicen has broken frame inside, but I don't bother, at least I finally have seen this doll in real.
Wonder Woman made me the greatest joy, her outfit is so beautiful and shoes are wonderful! I will show her in separate post for sure.
Teraz tylko muszę szyć, szyć i szyć.
Jeśli dobrnęliście do końca, to jestem pod wrażeniem! :)
Now I only have to sew, sew and sew.
If you reached the end, I'm really impressed! :)
To tylko pogratulować wielkiej gromady :P
OdpowiedzUsuńa tak na serio to podusie rzeczywiście urocze :D
Azjatka ma świetną krótką fryzurkę :)
i Jolina warta grzechu :D (a butki to po drodze zgubiła?)
Zgubiła niestety, zgubiła... Ale coś na to poradzę. ;) Lea ma tą uroczą właściwość, że w każdej fryzurze wygląda świetnie. Bardzo lubię ten mold.
UsuńAleż Ci się poszczęściło! Cuda normalnie i w takiej ilości, że głowa mała! Fantastyczne panny!
OdpowiedzUsuńW takiej ilości, a do tego za niewielkie pieniądze - to jest wspaniałe połączenie. :) No i prezenty. :)
UsuńSo many lovely dolls! Lucky you :-)! And Balbinka's pillows are adorable!
OdpowiedzUsuńThe Kylie Minogue doll looks nothing like the real Kylie, what a difference! It doesn't do the beautiful Kylie justice at all.
I hope you could rescue the dirty dolls from the attic :-). It's amazing how much dirt and smells vinyl dolls can attract!
They are already saved. :) Jolina looks like brand new doll. :) I will show you in next posts.
UsuńI completely agree about Kylie. The doll is noyhing like her...
I love the pillows. :)
Ileż lalkowego szczęścia i to tak od razu, w początku Nowego Roku. Gratuluję. Na balerinę też mam od dawna chrapkę. Lilą/Mirandą też bym nie pogardziła. Reszta co prawda nie w moim typie, ale bardzo ładne lalunie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Jeśli chodzi o Lilę/Mirandę, to jeśli bardzo Ci na niej zależy - chętnie oddam w dobre ręce. :) Mi się trafiła przypadkiem, więc nie był to zakup planowany. :)
UsuńSuper zdobycze!
OdpowiedzUsuńGratuluję zwycięstwa w rozdawajkach!
Świetny początek roku. Czekam na nowe kreacje.
Dziękuję! :) To rzeczywiście super początek, oby dalej było tak różowo. ;)
Usuńrzeczywiście - wielce udane łowy!
OdpowiedzUsuńchętnie Kylie Minogue przygarnę -
lubię panienki z nietypowymi buziami :)
Super! Napisz proszę do mnie maila, kamelia.dolls na gmailu. :)
UsuńCzyli rozwiązał Ci się worek ze szczęściem do wygranych :) Cieszę się bardzo, że podusie Ci się podobają, a wygrane lalunie są na prawdę super :)
OdpowiedzUsuńCo do "śmierdzioszek" to mam nadzieję, że już im przeszło, bo takie "zapachy" zdecydowanie nie są zdrowe...
Dziękuję jeszcze raz! :)
UsuńPrzeszło, przeszło. Masz rację. Zafundowałam im naprawdę gorącą kąpiel...
O rety, ale tłum! ;)
OdpowiedzUsuńNie no, ten twórca to chyba w życiu Kylie na oczy nie widział.
Jedynie but wygląda ciekawie, szkoda, że jeden. :)
Lea i WW moim zdaniem są z tej gromadki najładniejsze.
Tak, ja też żałuję, bo akurat buty by się nadały... ;)
UsuńDla każdego coś miłego. :)
Niezłe łupy! I teraz trzeba to całe towarzystwo odpowiednie ubrać - mnie by już jednak głowa bolała :))))
OdpowiedzUsuńAleż nie. Dla mnie sama radość. :)
UsuńAleż nazbierałaś różności :)! Jestem pewna, że wszystkie są szczęśliwe, że do Ciebie trafiły ^^. Teraz to im będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńOj nazbierało się, nazbierało. :) Ale być może część z nich powędruje do nowych domów. :) A te co zostaną na pewno odpowiednio ubiorę. ;)
Usuń