Trochę to trwało, ale w końcu buty dla panny Deja Vu są gotowe. ;)
It took a while, but shoes for lady Deja Vu are finally ready. ;)
Za oknem deszcz i wiatr, zatem zdjęcia dziś robiłam w "saloniku". ;) Z tej okazji moje lalki doczekały się nareszcie nowych poduszek na krzesło pasujących do wnętrza. Uszyłam je z bieżnika, który znalazłam jakiś czas temu na giełdzie staroci.
Do tych kilku fotek wybrałam błękitne buty (jedną z czterech par, które zrobiłam dla Emmy). Uszyłam też sukienkę - ze względu na błyszczący materiał wybrałam najprostszy krój.
There are rain and wind outside the window, so I took some photos in the "sitting room". ;) My dolls got at last new pillows on the chair which fit the interior for this occasion. I sewed them from a table runner I bought some time ago on a flea market.
I choose azure shoes for this session (one pair from four I made for Emma). I also sewed a dress - because of the sparkling fabric I chose the simplest style.
A tu już wszystkie buty po kolei. Pasują nie tylko na Emmę, ale też na inne lalki od Tonnera - te na ciałku Antoinette. Choć sama nie mam ani jednej (jeszcze), to udało mi się je przymierzyć na takiej pannie dzięki mojej lalkowej Bratniej Duszy, którą gorąco pozdrawiam. ;)
And here we have all the shoes in sequence. They fit not only Emma, but also other Tonner dolls - those on Antoinette body. Although I don't have any of them by myself (yet), I managed to try on all the shoes on a lady like that thanks to my doll Soulmate, who I'm wormly greet. ;)
Podobną parę widzieliście już na nogach Evangeliny, we wpisie Black As Night, jako dodatek do wiktoriańskiej sukni. Mimo tego, że różnica w rozmiarze jest zdawałoby się niewielka, to jednak wykonanie butów na 16-calową lalkę było wyzwaniem i musiałam nieco zmienić technikę.
You have seen similar pair on Evangeline's feet in Black As Night post, as the addition to victorian dress. You can think that difference in the shoes size is minor, but yet making them for 16" doll was a challenge and I had to change technique a bit.
Podobnie było z tymi bucikami, których odpowiednik dla panny Ghastly możecie zobaczyć w poście Szukając wiosny.
It was similar with these shoes, which analouge pair for Ghastly lady you can see in Looking for the spring post.
Butów nigdy dość, prawda? :)
There is never to much shoes, right? :)
Ale mnie zatkało!! Jesteś genialna!! Uszyć tak maleńkie i cudowne buty to już trzeba być ARTYSTĄ! Są przepiękne, wykończone w każdym detalu! Na nodze prezentują się bosko!!! Wszystkie są cudowne! Pozdrawiam i podziwiam dalej :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję za tak miłe słowa! :)
UsuńWow!!! Czaderskie!!! Podziwiam ogrom pracy, jaki w nie włożyłaś :) Podziwiam też cierpliwość do dłubania takich malutkich dzieł sztuki :) Cudowne są te buciki. Jesteś utalentowana bez dwóch zdań ;)
OdpowiedzUsuńAaaa no i jeszcze salonik... Jest uroczy i ma swój niepowtarzalny klimat! :)
Na szczęście cierpliwości mi nie brakuje. Tylko czasu. ;)
UsuńBardzo się cieszę, że i butki, i salonik Ci się podoba. :)
Jesteś, po prostu, niemożliwa! Te buty nadają się na "wyposażenie" oryginalnych lalek znanych producentów! Powinni się od Ciebie uczyć, bo są niezwykłe, cudne, fantastyczne i takie bajeranckie!
OdpowiedzUsuńSalonik jest równie wspaniały! Aż chce się usiąść w tak miłym i przytulnym wnętrzu :-)
Olu, jesteś kochana, dziękuję! :)
UsuńSalonik jeszcze potrzebuje parę detali. Wciąż nie zrobiłam tego lustra, które ma zawisnąć na ścianie. I ogromnie chciałabym jakiś "prawdziwy" fotel, pasujący do wystroju. Ale wszystko powolutku...
Czas i inne obowiązki nas ograniczają i nie sposób sprostać wszystkim wyzwaniom, jakich się podejmujemy. Przyjdzie jednak pora i na fotel, i na lustro, choć i bez nich salon jest doskonały!
UsuńDokładnie. Pomysły wręcz kotłują się w głowie, ale czasowo nie ma możliwości, aby je wszystkie zrealizować "na już". ;)
UsuńPiękny salon, po prostu Francja-elegancja! A buty to już w ogóle cudo. W takich butach to nawet przy skromnej sukni każda dziewczyna będzie szykowna.
OdpowiedzUsuńDziękuję Nano! :) Tak jak pisałam wyżej, wciąż brakuje nieco wyposażenia w moim saloniku, ale postaram się to w miarę możliwości uzupełniać.
UsuńCieszę się, że buty Ci się podobają. :)
Stunning shoes. I love the work in them and the details. I should learn to make shoes too. My poor 16" inch IT girls are barefoot. Do you find making shoes hard?
OdpowiedzUsuńMy poor Tulabelle is barefoot too. So don't feel remorse. ;)
UsuńMaking shoes was hard at first - because I was doing it wrong. I had wrong patterns (made by myself, so I cant blame anyone ;)). Now I found "my way", so it's not hard anymore. It's just really time consuming thing.
Przepiękne !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńCześć Kamelia,
OdpowiedzUsuńEmma jest po prostu oszałamiająca. czapka wspaniała lalka i suknia pasuje do niej perfekcyjnie. Buty są fantastyczne i niesamowicie dobrze zrobione.
Wielki uścisk
Giac
Thank you dear Giac! Emma is a wonderful model. I just love her. I'm very happy you like the shoes. :)
UsuńHugs!
Jakie megaaaaa buty! Aż mi szczęka opadła :O! Muszę nauczyć się też takie robić *-*.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńJakbyś coś potrzebowała w ramach podpowiedzi, to pytaj śmiało.
Wonderful shoes! You have a real talent for shoe design! I also love the living room, it's wonderful, and so is the dress. Great work!
OdpowiedzUsuńThank you Millicent! :) I'm happy you like them.
UsuńI still need some things for the living room, but I hope I will find needed props some day. :) And I have to make a proper chair. ;)
Po prostu jaw dropping. Zatkało mnie. Buty niesamowite, ale sukienka ... szyk.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńCóż to za elegantka. :) Pewnie, buty zawsze są mile widziane. Musisz wykazywać się dużą cierpliwością i precyzją podczas wykonywania tak maleńkich butów. Szacun! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Buty robić bardzo lubię, tylko na jedną parę potrzebuję w sumie około 5-6 godzin. ;)
UsuńPodziwiam, troszkę zazdroszczę aż takich i to wielorakich talentów, ale jednocześnie cieszę się, bo uwielbiam ludzi mających jakiś dar.Wszystkie ochy i achy są jak najbardziej zasłużone!You are the Master !Ale, ale, czyżbyś się przebranżawiała i odkryła w sobie -nomen omen-"szewską pasję", hihihi?
OdpowiedzUsuńDziękuję Selinko. :) Szewską pasję odkryłam już jakiś czas temu, tylko nie zawsze mam kiedy ją doskonalić. ;)
UsuńAleż się napodziwiałam! Tyle cudnych szczegółów w dioramie. Buty piękne, zwłaszcza pierwsze i ostatnie. No i sukienka wysmakowana. Miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że Ci się podobają. :)
UsuńDo weekendu jeszcze chwila... Zresztą u mnie niewielka to różnica. Weekend mam zazwyczaj pracujący, żeby nadrobić ile się da. ;)
Cudne buty robisz :D Szacun <3
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńZachwyca mnie wszystko. I suknia, i buty, i diorama. Śliczne!
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać. :)
Usuńw kwestii obuwia minimalizm powinien
OdpowiedzUsuńbyć wręcz karalny surowymi wyrokami!
butki kapitalne - moje serce zdobyła
para szafirowa podsmaczona srebrzystą
klamerką z deszczowymi oczkami ♥
Deszczowe oczka - jakie to śliczne porównanie! :)
UsuńDziękuję Inko za miłe słowa. A ja lubię i buty minimalistyczne, i z dodatkami. :)
salon zaskoczył, zachwycił i otumanił!!!
OdpowiedzUsuńdobrze, że moja Uleńka nie ogląda tego :)
Super, że Ci się podoba. :)
UsuńDioramka śliczna, modelka urocza, ale te buty!! Aż mi dech zaparło! Jakież Ty tworzysz dzieła sztuki! Są przecudne (a na dodatek tyle niebieskich ;)!). Te wiązane, ze srebrnymi ozdobami po prostu mnie zmiażdżyły. Mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie. :) Niebieskości uwielbiam, więc fajnie było dostać zamówienie na takie kolory. :)
UsuńI buciki i sukienka przepiękne. Najbardziej podobają mi się te ostatnie, sznurowane. Choć jak widzię u góry (dopiero co zauważyłam) to nie jestem jedyną ich fanką. Z ciekawaści, jaką długość stopy na twoja lalka?
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję! :)
UsuńDługość stopy Deja Vu to 4,5 cm. :)
WOW! Super <3
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńZ zachwytem nadrabiam zaległości na Twoim blogu :-) Same dzieła! Ileż talentu, czasu i pracy kryje się w tych kadrach...
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! :)
Usuń